Skocz do zawartości

CryptTM

Użytkownik
  • Postów

    305
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez CryptTM

  1. No to jest dobre jak spedytor mówi kierowcy weź zadzwoń bo ja nie ogarniam... :E

     

    Miałem kiedyś taką akcję z załadunkiem: rozładunek był przed Paryżem załadunek był po drugiej stronie Paryża godzina 13:30 a ten mówi że w godzinę trzeba podjechać. Do dziś nie zapomnę jak j*błem śmiechem to musiałem je na chwilę stanąć, żeby przestać się śmiać...

     

    Dla tych co nie wiedzą przejazd przez Paryż A10 -> N104 -> A10 o tej godzinie to jest minimum dwie godziny i to jak nie będą zbyt duże korki :E

     

    No chyba że ktoś odważny pojedzie przez mały ring to będzie jeszcze dłużej...

    • Haha 1
  2. Tu się zgodzę, bo dzisiaj bez jakiegokolwiek języka to trochę wstyd. Ale odbije piłeczkę, bo że 3 lata temu stał przede mną młody chłopak (góra 25lat), który chciał kupić winietę na NL i normalnie nie znał nawet jednej liczby po angielsku... Normalnie dramat. Sprzedający tam próbował mu pojedynczo literami, cyframi, najpierw po angielsku potem po niemiecku, gość absolutnie nic nie jażył, Polak. I tak nie pomogłem mu, bo stwierdziłem, że skoro się gnojowi nie chciało absolutnie niczego nauczyć, to niech się k*rwa teraz martwi. Przecież ludzie dzisiaj każdy ogląda czy jakieś filmy na YouTubie czy filmy w telewizji w kinie czy gdziekolwiek indziej, ten język angielski przewija się w zasadzie na każdym kroku i żeby absolutnie nic nie kojarzyć z niego to trzeba być naprawdę amebą umysłową...

     

    Pomijam pacjentów z dzikich wschodnich krajów którzy ledwo mówią w swoim języku a w innym to już jest sukces jak w ogóle potrafi coś powiedzieć i nieraz musiałem takiemu czyli finowi czy kazachowi tłumaczyć o co chodzi. Ale po tamtej stronie no to się nie dziwię że tych zachodnich języków nie znają no dobra. Nie mnie kierowców w starej daty którzy nie języków no też jeszcze trochę jest mimo wszystko. Natomiast daje się zauważyć że młodzi kierowcy tacy około 30 i z reguły znają chociaż jeden język czy to angielski czy niemiecki dobrze lub niekiedy nawet bardzo dobrze i to jest na plus. Natomiast odbije piłeczkę też w taką stronę że na przykład w Niemczech bardzo dużo ludzi nie rozmawia po angielsku i nie chce rozmawiać po angielsku, we Francji dużo ludzi angielskiego po prostu nie zna lub znać nie chce (ale tutaj to kwestia historyczna tak samo jak u nas), w Hiszpanii czy Portugalii no to jest sukces jak coś rozmawia po angielsku :)

     

    Za to w takich krajach Belgia, Holandia, Luksemburg, Czechy bez problemu się po angielsku porozumiesz.

     

    I nie zgodzę się, że kierowcy to jest najsłabsze ogniwo, pozornie może to tak wyglądać, natomiast jest to najmocniejsze ogniwo ze wszystkich - kto pracuje ten wie. Najsłabszym ogniwem to są dosłownie z łapanki pseudo spedytorzy nie mający pojęcia absolutnie o pracy ani swojej, ani tym bardziej kierowcy. Pracowałem kiedyś w takiej firmie gdzie spedytorka mi się zmieniała co tydzień rozumiecie, co tydzień miałem inną kobietę, której musiałem tłumaczyć jak wygląda praca. Także pseudo spedytorzy i dziad-transy to jest zakała tego zawodu, bo kierowca nawet nie znający języka ogarnie ci więcej niż taki pseudospedytorek czy jakiś inny szefuncio, który nigdy za granicą nie był :E

     

    Niestety, z przykrością stwierdzam, że coraz młodsi kierowcy z uwagi na powyższe i absolutny brak szacunku do kierowcy na firmach, zwyczajnie odchodzą z zawodu. A od początku tego roku wręcz aż kole w oczy coś takiego, bo na każdym kroku to praktycznie widzimy. Nie będę tutaj firmy reklamował ale firma jest z Buska Zdroju gdzie kiedyś pracowali sami Polacy a dzisiaj jest tam tak kolorowo jak na fladze wesołego rafałka trzaskowskiego na marszu równości :E

     

    Poważnie pracuję tam chyba dwóch trzech Polaków a cała reszta taboru to od pakistańca przez turbany po jakiś kazachów no ludzie... No ale jak dobra firma się stoczyła na dziad transa to się nie ma co dziwić że kierowcy przychodzi i nie chcą.

  3. To zupełnie inny level autonomii. Nie da się go zupełnie porównać z czymkolwiek innym. Przy transporcie towarów, transport ludzi tak jak piszesz to nie powiem, że pikuś, ale jest dużo łatwiejszy do zrealizowania pod każdym aspektem.

     

    Ktoś, kto nie jest zaznajomiony z branżą, nawet nie zdaje sobie sprawy, ile zmiennych potrzeba żeby załadować jeden samochód. Już nie wspomnę o ładunkach specjalnych, gabarytach, specjalnym zabezpieczaniu towaru, towarach niebezpiecznych i tak dalej i tak dalej. Do tego dochodzą w każdym kraju inne przepisy, w każdym kraju inne oznakowanie drogi, w każdym kraju inny sposób załadunku bądź rozładunku, w każdym kraju nawet jest inny podjazd pod rampę, rampy są różnych wysokościach, no książkę można na ten temat napisać. Dlatego mówię, że to nie będzie takie jak się wydaje - 3-5 lat to będzie 30 lub więcej lat.

     

    Po prostu jak się ogarnia ile na to się składowy składa, to zaryzykuję tezę, że automatyzacja produkcji w dużej fabryce jest niczym w porównaniu z automatyzacją transportu.

  4. W perfekcyjnym świecie pewnie tak, ale u nas jeszcze długo komputer nie zastąpi kierowcy. Będą próbować, bo dlaczego nie, ale ogarnąć tego tak szybko. Jestem w stanie się założyć, że za mojej kariery na 100% nie. Za dużo debili za kółkiem, nieprzewidzianych sytuacji, zamkniętych od tak dróg bez informacji, debili na magazynach itd.

     

    Automatyzacja w tej branży nastąpi dopiero, jak wszystkie pozostałe zostaną zautomatyzowane, które mają na nią wpływ.

  5. Widziałem właśnie jednego. Taki w sumie... dziwny trochę. Ale to kwestia "opatrzenia" go na drogach, tak samo było z nowym DAFem. Zobaczymy, czy tym razem będzie tam czym jechać, czy jak zwykle będzie się pod górę modlił a nie jechał :)

     

    A tak swoją drogą - być w "*uju" nabiera nowego znaczenia, jak się widzi takie coś:

     

    IMG_20250315_091158383_AE.thumb.jpg.9a6dca95bb4e2dbd2081e2b289676ce5.jpg

     

    :E :E :E

     

    No gdzie jesteś się pytam - no w Huyu jestem - czego nie rozumiesz? :E

    • Haha 1
  6. 5 godzin temu, Send1N napisał(a):

    W przypadku 4070S to te 16gb nic by nie pomogło w 4k bo karta jest zwyczajnie za słaba, chyba że ktoś na low lubi grać w gry singleplayer :E 

    E tam gadasz. Mówienie, że tak karta jest za słaba to trochę nadużycie. Zależnie od tytułu, sobie radzi lepiej lub gorzej, i zdecydowanie nie na "low". Ale jak wszyscy tu tylko 4k na maxa z rt+pt odpalają, to się nie dziwię, że takie rzeczy ktoś pisze :)

    • Upvote 1
  7. To będzie praktycznie nie zauważalne dla użytkownika, zdejmiesz 50-75MHz i to wystarczy, żeby zobaczyć różnicę na poborze z gniazdka. Co innego, jakbyś zjechał ze 200MHz, to się zgodzę, ale tu dużo nie trzeba, dosłownie paredziesiąt MHz i masz 20W mniej.

  8. @Pan Ciastovy Tych oczu nie mam. Co do zasady, to nie mogą się przyczepić, jeśli nie są zamontowane na przedniej szybie a na przykład położone na desce rozdzielczej i jednocześnie nie zasłaniają widoczności kierowcy. Wtedy takie wyposażenie jest traktowane jako wyposażenie wnętrza i mogą cię pocałować w pompę ;)

     

    Edit: ja mam zwykłe napisy podświetlane i normalnie są zamontowane na przedniej szybie do tej pory się nikt do tego nie przyczepił. Poza tym jeszcze miałem godło z tyłu na grodzi zamontowane, co też ci oświetlało kabinę, i też się nikt nie czepiał. A ostatnią kontrolę miałem wczoraj ;)

  9. Szybciej kupisz kontroler na PCIE z 5-8 portami SATA, koszt takiego na Ali, na ASMedia 1065 / 1166 to ok 100zł, zależnie ile portów: LINK.

     

    W rozwiązaniach konsumenckich nie polecam raczej chipów Marvela, czy JMB, bo bywają problematyczne. Asmedia podłączasz, działa i zapominasz.

    • Upvote 1
  10. 10 godzin temu, Keller napisał(a):

    Tak, tylko nie mam pewności że coś to pomoże więc na to samo wychodzi czy poczekam czy nie. Chyba.

    Tak, ale tu w razie, jak Ci nie spasuje, to możesz zwrócić, a u prywatnego sprzedawcy nie. Ale jak ksiądz woli.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...