-
Postów
1 927 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Jaycob
-
-
Główna bohaterka będzie łatwa do zrobienia - bez żadnych dodatków, sama łysa pała.
-
1
-
-
9 godzin temu, Element Wojny napisał(a):
Pomysl byl niezly, ale to wszystko trwa za dlugo, tutaj az sie prosi o opcje skipowania/przyspieszania dni.
Czy ja wiem… Jak chciałem ogarnąć wszystkie zadania z checklisty, to czasem brakowało mi czasu - dzień się kończył zanim zdążyłem wszystko zrobić.
I tak, zarządzanie wyspą z poziomu telefonu to byłby sztos, zwłaszcza jak już masz wszystko na S-rank. Tylko przyjmować gości i patrzeć, jak hajs sam się leje.
A co do randkowania - w tej części jakoś totalnie nie miałem na to ochoty. Ze wszystkich minigierek najwięcej czasu wtopiłem w Dondoko, trochę w Ubera na rowerzei jeszcze coś tam ogarniałem na plaży, ale już nie pamiętam. No i przez to, że utknąłem na tej wyspie na dłużej, to potem już średnio chciało mi się robić cokolwiek innego, a tylko fabułę pchnąć dalej.
9 godzin temu, Element Wojny napisał(a):Czy czasem nie jest to jakies nowe addition od nowego rezysera gry, hmm?
A może po prostu dlatego, że tym razem akcja dzieje się w USA i… no wiesz, nie ma "ładnych pań", żeby nikogo nie urazić.
Ale i tak największy hit to to, że grasz w Yakuzę, jesteś na Hawajach, a wszyscy tam gadają płynnym japońskim - nawet jakiś czarny glina. -
-
2 godziny temu, AndrzejTrg napisał(a):
@Zas Widzisz, gdyby gry nie poszły w stronę autoleczenia, autocelowania ,auto chodzenia i prowadzenia za rączkę to byś tak o soulsach nie mówił 🙂 właśnie gry stały się narzędziem do ogłupiania i wyłączenia myślenia u człowieka, ponieważ teraz w 90% gier, możesz trzymać W czy gałkę wychyloną do przodu aby ją przejść. Kiedyś chciałeś przejść grę to musiałeś ją masterować, bo nie miałeś sejva i tylko 3 życia, i uczyła Cię, kiedyś każda gra była soulslikiem, a że Ty wbijasz 10 raz w tą samą pułapkę w tym samym miejscu to nie jest daremna mechanika tylko zupełnie co innego 🙂 .
Mechaniki soulsowe są bardzo dobre, tylko teraz gdzie nie spojrzysz to producenci idą w tą stronę, co oczywiście staje się męczące i powtarzalne, ale to się sprzedaje. To że niektórzy robią to lepiej, a w większości gorzej to nie wina soulsów tylko twórców, którzy uznali że jak dadzą ogniska/respawn mobów itp to będą mieć hit. Jako że interesuję się mocno soulslajkami to oprócz Lies of P i może LotF to nic innego nie tknę, ponieważ wszystko inne jest robione nieudolnie i nie przemyślane, co nie oddaje tego co powinny Soulsy. A określanie każdej gry z choćby pojedynczym elementem z soulsów, jako soulslike jest nie na miejscu 🙂 no ale stereotypy i media kreują taką gadkę. Jak się nie grało i nie poznało żadnej produkcji FS to takie podejście jest całkowicie zrozumiałe.
Zgadzam się częściowo - masa gier faktycznie prowadzi gracza za rączkę i ciężko tam o jakiekolwiek wyzwanie. Ale trochę przesadzasz z tym, że "kiedyś każda gra była jak Soulsy”.
Stare gry często były trudne, bo były topornie zaprojektowane, miały dziwne mechaniki albo brak sejwów - niekoniecznie dlatego, że każdy tytuł to był test skilla.
Soulsy to inna liga - trudne, ale świadomie i bardzo przemyślane (a przynajmniej te od FromSoftu).
Z narracją, że wszystko dziś ogłupia, też bym nie szedł. To zależy, w co grasz. Mamy i "samograje”, ale i masę naprawdę ambitnych tytułów. Trzeba tylko chwilę poszukać. Jak chociażby Returnal, Baldur’s Gate 3, Disco Elysium, czy Tunic.
-
1
-
-
U mnie kasa przestała być problemem, jak tylko zacząłem ogarniać tę minigierkę. Na początku faktycznie szału nie ma, ale z czasem się rozkręca.
Trzeba podbijać poziom wyspy - im wyższy, tym więcej bogaczy zaczyna się zjeżdżać, a wtedy kasa się zgadza. Poziom rośnie, jak robisz zadania i stawiasz luksusowe budynki (najlepiej blisko siebie) + apartamenty, bo to podbija "satysfakcję” klientów i popularność. Więcej ludzi (tych bogatych), więcej kasy. Trochę to żmudne i trzeba mieć cierpliwość, ale finalnie się opłaca - u mnie szło już w miliony w kilka dni.
Jak to nie pasuje, to zostaje grind w lochach.
-
55 minut temu, ODIN85 napisał(a):
Nuda. Ja bym tam wpadł i wstrzełał wszystkich
Dokładnie tak. Jak najmniej takich zapychaczy, bo szkoda czasu.
Reszta? No niby OK, ale bez ciśnienia. -
Prawda, Dondoko Island powinna być totalnie opcjonalna, a nie wciskana na siłę, żeby pchnąć fabułę dalej. No nie każdy jara się takim Animal Crossingiem w wersji Yakuzy.
Mogli dać opcję pominięcia.
Szkoda, że Ci nie siadło, bo to chyba najlepszy sposób na kasę w grze, szczególnie jak się postawi 5 gwiazdkowe domki i przyjmuje VIP'ów, to hajs leci dużo szybciej niż z lochów.
-
1
-
-
12 minut temu, ODIN85 napisał(a):
Ale nie finansowy
Także. Tani port to szybki zarobek, ale długofalowo robi więcej szkody niż pożytku. Remake mógłby zrobić robotę, ale to większa inwestycja.
-
1
-
-
28 minut temu, Element Wojny napisał(a):
ale wrzucanie ich do FABULY GLOWNEJ (jakas debilna wyspa, gdzie musialem zbierac jakies liscie + kamienie i budowac jakies pierdoly) to juz jest jakas przesada.
A mnie się podobało - ogarnąłem wszystko, z max ilością gwiazdek.
I jeszcze sporo hajsu wpadło z tej mini gierki.
-
5 minut temu, michaelius33 napisał(a):
Są przecieki ze źródła które pisało, że idą w pełne 3rd party jak oni ogłosili pierwsze 4 gry.
No jasne, Xbox faktycznie idzie w third-party i multiplatformy, ale to nie znaczy, że zwijają interes. Przecież tych studiów nie kupowali dla beki - chyba nie.
Zobaczymy, jak to wszystko się rozwinie.
-
4 minuty temu, michaelius33 napisał(a):
a pozatym Microsoft zwija biznes i kolejny klocek będzie zakamuflowanym pecetem.
Nie ma takiego potwierdzenia, że zwija interes.
Poza tym jeśli kolejny klocek to ma być po prostu zwykły PC, to chyba raczej szansa na więcej gier dla graczy niż problem. -
3 godziny temu, slafec napisał(a):
No ciekawe, Uncharted 1 nie pojawiło się na PC, ale za to będzie na Xboxie.
Co to za insiderzy?
Jeśli naprawdę planują wrzucić Uncharted 1 na Xboxa, to imo kiepski ruch. To gra z 2007 roku, która nawet po liftingu w Nathan Drake Collection wygląda dziś bardzo archaicznie. Zamiast portować to na siłę, dużo lepiej byłoby przygotować pełnoprawny remake - wtedy miałoby to sens marketingowy i wizerunkowy.
-
2
-
-
No trochę za bardzo to uprościłeś.
Jakby się tak czepiać, to 90% gier to jakaś zrzynka z czegoś.
Lara to baba-Indy, Uncharted to kolejne podejście, tylko z facetem i większym budżetem.
Finalnie liczy się, czy ktoś to umie skleić tak, żeby działało i jako gra, i jako historia.
Dla mnie TLOU (zwłaszcza jedynka) miało super tempo, fajnie napisane postacie i emocje, które serio siadają - mimo że setting przerobiony z miliona innych rzeczy.-
1
-
-
3 minuty temu, Lypton napisał(a):
Oddałbym wszystkich Kojimów świata za powrót Roberta Kurvitza do gamedevu.
Z tego co pamiętam chyba robi Project C4.
-
No wiem, wiem - jakbym chciał zadowolić wszystkich, to musiałbym wrzucić z 50 pozycji albo i więcej.
Temat to nie encyklopedia ani tez konkurs na "najlepszego".
Ankieta to tylko podgląd, a jak ktoś nie widzi swojego świętego graala, to niech zaznaczy "inny". Posty są ważniejsze - tu można pogrzebać głębiej i dorzucić mniej oczywiste nazwiska.Faktycznie szkoda, że forum nie pozwala na zmianę głosu. Na innych silnikach jest taka możliwość. @tomcug czy się mylę?
-
59 minut temu, Element Wojny napisał(a):
Czuć, że gra wyszła spod ręki kogo innego.
W punkt.
to właśnie pokazuje, że nazwiska w napisach końcowych jednak mają znaczenie, nawet jeśli większość graczy tego nie śledzi.
P. S. Rozszerzyłem ankietę dla niezadowolonych.;)
Przypomniało mi się:
Godzinę temu, Element Wojny napisał(a):To jest tak po prawdzie temat dla max. 3-4 osób z tego forum, które mają nieco większą orientację w temacie gier niż tylko fakt, że dana gra istnieje
Ciekawe, ilu osobom coś by powiedziało samo nazwisko bez gier w nawiasie.:D
-
1
-
-
Co tu się odwaliło?
Ko... Ke... Kok... KOKEKOKKO!
-
13 minut temu, Lypton napisał(a):
Żadna. Na ulicy bym nie rozróżnił.
To działa w obie strony.
Na ulicy to ja bym rozpoznał i Kojimę, i Swena Vincke.:E
-
30 minut temu, Zdzisiu napisał(a):
To nie ma znaczenia. Nawet jeśli jakaś gra jest wybitnie dobra to albo nie zostaje przyjęta przez rynek i firma pada albo odnosi sukces i przechodzi w korpo gdzie o wyglądzie kolejnej gry decyduje biznes który o grach nie ma pojęcia.
Obecnie chyba tylko Hyung-tae Kim z Shift Up się trzyma ale to dlatego że pomimo korporacyjnej struktury firmy gość dalej ma pakiet większościowy.
Yoko Taro fajne gry robi/robił, nie tylko Nier ale też Drakengard ale nie oszukujmy się, może zrobić tylko to co mu korpo a w szczególności "ethic department" pozwoli.
No wiadomo, korpo to często beton i tonę papierologii, co zabija jakąkolwiek kreatywność. Ale są tacy magicy, co mimo tego robią swoje - Yoko Taro to mistrz w przemycaniu swojego szaleństwa nawet przez te wszystkie "ethic departamenty". Podobnie z Miyazakim czy Uedą - ich studia potrafiły postawić na ich wizję.
-
6 godzin temu, Roman_PCMR napisał(a):
Kazdy kto glos zaglosuje na Neila Druckmanna bedzie ukarany.
Kara jest w formie wioslowania na galerze.....samemu!
@Jaycob Jak mogles kukmana tam wstawic!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakbym go nie wrzucił, to pewnie i tak ktoś by się czepiał - wbrew pozorom, niektórzy go tam lubią.Wymieniłem najbardziej popularnych twórców.;)
Godzinę temu, ODIN85 napisał(a):Nie interesuje mnie kto to reżyseruje i robi
W sumie racja, jak gra siada to i tak nie ma znaczenia kto ją zrobił. Ale ja lubię śledzić konkretne nazwiska, bo często czuć ich styl i rośnie szansa, że gra bardziej siądzie.
-
Dla mnie święta trójca to Yoko Taro, Miyazaki i Mikami - każdy totalnie inny, ale robi swoje bez oglądania się na resztę branży. Nie wyobrażam sobie branży bez nich.
A bonusowo Fumito Ueda - mało gada, rzadko coś wydaje, ale jak już dowiezie, to siada mocniej niż niejedno AAA.Szkoda tylko, że takie rzeczy dostajemy raz na generację. Na jego Project Robot czekam mocno.
P.S. Cała moja ekipa z Japonii - przypadek? Nie sądzę.
A jak u was wygląda, macie swoich ulubionych?
-
Nic nowego - zwykła kompilacja z wcześniejszych materiałów. Sama gra wygląda OK, podoba mi się to, co już pokazali, ale bez ciśnienia.
-
Gumowa uszczelka mi odpadła, więc nie dało się już wciskać palcem. Wpadłem na "genialny" pomysł, żeby używać do tego płaskiego klucza od mieszkania.
Działało przez jakieś 10 treningów, aż w końcu musiałem użyć za dużo siły i rozwaliłem to całkowicie.
Ten po lewej specjalnie zdjąłem, aby zobaczyć, jak to wygląda.
-
Aktualnie w Garminie nie mogę zapisać trasy.
Także ma działające, nieuszkodzone przyciski.
Kto jest twoim ulubionym reżyserem gier?
w Gry komputerowe (PC)
Opublikowano
Zdania są chyba podzielone. Na Reddicie czytałem, że ludzie raczej chwali, że to jedna z lepszych minigierek i szybki sposób na dorobienie się. Mi też siadła, o wiele lepsza niż to przeklikiwanie się przez menusy z zarządzanie firmą w poprzednim LaD (robiłeś to w ogóle?). Jak już się ogarnie rutynę, to te zadania z wyspy lecą ekspresowo.
Swoją drogą, nie zdziwię się, jak pomysł na "DLC” z piratami wyciągnęli właśnie z tej minigierki. W końcu tam też się tłucze piratów przy czyszczeniu wyspy. I nawet jest side quest.
A walka? No tu to już naprawdę poszli do przodu. Te ataki synchroniczne i możliwość przestawiania postaci po całym polu to gamechanger - znacznie większa dynamika, pełna swoboda ruchu i sporo opcji taktycznych. Więcej tu głębi niż w całym Clair 33, gdzie nie ma żadnego myślenia.
Co do fabuły: coś tam na PCL mnie zgrzytało i pamiętam, że parę razy kręciłem głową, ale teraz to już wszystko wyparowało.:( Mimo to jestem pewien, że jeszcze nie raz się pozytywnie zaskoczysz...