Skocz do zawartości

Jaycob

Użytkownik
  • Postów

    1 927
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jaycob

  1. Zdania są chyba podzielone. Na Reddicie czytałem, że ludzie raczej chwali, że to jedna z lepszych minigierek i szybki sposób na dorobienie się.  Mi też siadła, o wiele lepsza niż to przeklikiwanie się przez menusy z zarządzanie firmą w poprzednim LaD (robiłeś to w ogóle?). Jak już się ogarnie rutynę, to te zadania z wyspy lecą ekspresowo. 
    Swoją drogą, nie zdziwię się, jak pomysł na "DLC” z piratami wyciągnęli właśnie z tej minigierki. W końcu tam też się tłucze piratów przy czyszczeniu wyspy.  I nawet jest side quest. :E 
     

    A walka? No tu to już naprawdę poszli do przodu. Te ataki synchroniczne i możliwość przestawiania postaci po całym polu to gamechanger - znacznie większa dynamika, pełna swoboda ruchu i sporo opcji taktycznych. Więcej tu głębi niż w całym Clair 33, gdzie nie ma żadnego myślenia. :) 

    Co do fabuły: coś tam na PCL mnie zgrzytało i pamiętam, że parę razy kręciłem głową, ale teraz to już wszystko wyparowało.:(  Mimo to jestem pewien, że jeszcze nie raz się pozytywnie zaskoczysz...

  2. 9 godzin temu, Element Wojny napisał(a):

    Pomysl byl niezly, ale to wszystko trwa za dlugo, tutaj az sie prosi o opcje skipowania/przyspieszania dni.

    Czy ja wiem… Jak chciałem ogarnąć wszystkie zadania z checklisty, to czasem brakowało mi czasu - dzień się kończył zanim zdążyłem wszystko zrobić.

    I tak, zarządzanie wyspą z poziomu telefonu to byłby sztos, zwłaszcza jak już masz wszystko na S-rank. Tylko przyjmować gości i patrzeć, jak hajs sam się leje. :D 
    A co do randkowania - w tej części jakoś totalnie nie miałem na to ochoty. Ze wszystkich minigierek najwięcej czasu wtopiłem w Dondoko, trochę w Ubera na rowerze :E i jeszcze coś tam ogarniałem na plaży, ale już nie pamiętam.  No i przez to, że utknąłem na tej wyspie na dłużej, to potem już średnio chciało mi się robić cokolwiek innego, a tylko fabułę pchnąć dalej. 

    9 godzin temu, Element Wojny napisał(a):

    Czy czasem nie jest to jakies nowe addition od nowego rezysera gry, hmm? 

    A może po prostu dlatego, że tym razem akcja dzieje się w USA i… no wiesz, nie ma "ładnych pań", żeby nikogo nie urazić.  :E 
    Ale i tak największy hit to to, że grasz w Yakuzę, jesteś na Hawajach, a wszyscy tam gadają płynnym japońskim - nawet jakiś czarny glina. :E 

  3. 2 godziny temu, AndrzejTrg napisał(a):

    @Zas Widzisz, gdyby gry nie poszły w stronę autoleczenia, autocelowania ,auto chodzenia i prowadzenia za rączkę to byś tak o soulsach nie mówił 🙂 właśnie gry stały się narzędziem do ogłupiania i wyłączenia myślenia u człowieka, ponieważ teraz w 90% gier, możesz trzymać W czy gałkę wychyloną do przodu aby ją przejść. Kiedyś chciałeś przejść grę to musiałeś ją masterować, bo nie miałeś sejva i tylko 3 życia, i uczyła Cię, kiedyś każda gra była soulslikiem, a że Ty wbijasz 10 raz w tą samą pułapkę w tym samym miejscu to nie jest daremna mechanika tylko zupełnie co innego 🙂

     

    Mechaniki soulsowe są bardzo dobre, tylko teraz gdzie nie spojrzysz to producenci idą w tą stronę, co oczywiście staje się męczące i powtarzalne, ale to się sprzedaje. To że niektórzy robią to lepiej, a w większości gorzej to nie wina soulsów tylko twórców, którzy uznali że jak dadzą ogniska/respawn mobów itp to będą mieć hit. Jako że interesuję się mocno soulslajkami to oprócz Lies of P i może LotF to nic innego nie tknę, ponieważ wszystko inne jest robione nieudolnie i nie przemyślane, co nie oddaje tego co powinny Soulsy. A określanie każdej gry z choćby pojedynczym elementem z soulsów, jako soulslike jest nie na miejscu 🙂 no ale stereotypy i media kreują taką gadkę. Jak się nie grało i nie poznało żadnej produkcji FS to takie podejście jest całkowicie zrozumiałe.

     

    Zgadzam się częściowo - masa gier faktycznie prowadzi gracza za rączkę i ciężko tam o jakiekolwiek wyzwanie. Ale trochę przesadzasz z tym, że "kiedyś każda gra była jak Soulsy”. :D  Stare gry często były trudne, bo były topornie zaprojektowane, miały dziwne mechaniki albo brak sejwów - niekoniecznie dlatego, że każdy tytuł to był test skilla.

    Soulsy to inna liga - trudne, ale świadomie i bardzo przemyślane (a przynajmniej te od FromSoftu).

     

    Z narracją, że wszystko dziś ogłupia, też bym nie szedł. To zależy, w co grasz. Mamy i "samograje”, ale i masę naprawdę ambitnych tytułów. Trzeba tylko chwilę poszukać. Jak chociażby Returnal, Baldur’s Gate 3, Disco Elysium, czy Tunic

    • Like 1
  4. U mnie kasa przestała być problemem, jak tylko zacząłem ogarniać tę minigierkę. Na początku faktycznie szału nie ma, ale z czasem się rozkręca. :E  Trzeba podbijać poziom wyspy - im wyższy, tym więcej bogaczy zaczyna się zjeżdżać, a wtedy kasa się zgadza. Poziom rośnie, jak robisz zadania i stawiasz luksusowe budynki (najlepiej blisko siebie) + apartamenty, bo to podbija "satysfakcję” klientów i popularność. Więcej ludzi (tych bogatych), więcej kasy. Trochę to żmudne i trzeba mieć cierpliwość, ale finalnie się opłaca - u mnie szło już w miliony w kilka dni.

    Jak to nie pasuje, to zostaje grind w lochach. :P  

  5. Prawda, Dondoko Island powinna być totalnie opcjonalna, a nie wciskana na siłę, żeby pchnąć fabułę dalej. No nie każdy jara się takim Animal Crossingiem w wersji Yakuzy. :E  Mogli dać opcję pominięcia.

    Szkoda, że Ci nie siadło, bo to chyba najlepszy sposób na kasę w grze, szczególnie jak się postawi 5 gwiazdkowe domki i przyjmuje VIP'ów, to hajs leci dużo szybciej niż z lochów.

    • Upvote 1
  6. 3 godziny temu, slafec napisał(a):

    No ciekawe, Uncharted 1 nie pojawiło się na PC, ale za to będzie na Xboxie.

    Co to za insiderzy?

    Jeśli naprawdę planują wrzucić Uncharted 1 na Xboxa, to imo kiepski ruch. To gra z 2007 roku, która nawet po liftingu w Nathan Drake Collection wygląda dziś bardzo archaicznie. Zamiast portować to na siłę, dużo lepiej byłoby przygotować pełnoprawny remake - wtedy miałoby to sens marketingowy i wizerunkowy.

    • Upvote 2
  7. No trochę za bardzo to uprościłeś. :P

     

    Jakby się tak czepiać, to 90% gier to jakaś zrzynka z czegoś. :E Lara to baba-Indy, Uncharted to kolejne podejście, tylko z facetem i większym budżetem. ;)

    Finalnie liczy się, czy ktoś to umie skleić tak, żeby działało i jako gra, i jako historia.
    Dla mnie TLOU (zwłaszcza jedynka) miało super tempo, fajnie napisane postacie i emocje, które serio siadają - mimo że setting przerobiony z miliona innych rzeczy.

    • Like 1
  8. No wiem, wiem - jakbym chciał zadowolić wszystkich, to musiałbym wrzucić z 50 pozycji albo i więcej. :E Temat to nie encyklopedia ani tez konkurs na "najlepszego".
    Ankieta to tylko podgląd, a jak ktoś nie widzi swojego świętego graala, to niech zaznaczy "inny". Posty są ważniejsze - tu można pogrzebać głębiej i dorzucić mniej oczywiste nazwiska.

     

    Faktycznie szkoda, że forum nie pozwala na zmianę głosu. Na innych silnikach jest taka możliwość. @tomcug czy się mylę? 

  9. 59 minut temu, Element Wojny napisał(a):

    Czuć, że gra wyszła spod ręki kogo innego.

    W punkt.:thumbup: to właśnie pokazuje, że nazwiska w napisach końcowych jednak mają znaczenie, nawet jeśli większość graczy tego nie śledzi.

     

    P. S. Rozszerzyłem ankietę dla niezadowolonych.;) 

     

    Przypomniało mi się:

    Godzinę temu, Element Wojny napisał(a):

    To jest tak po prawdzie temat dla max. 3-4 osób z tego forum, które mają nieco większą orientację w temacie gier niż tylko fakt, że dana gra istnieje

    Ciekawe, ilu osobom coś by powiedziało samo nazwisko bez gier w nawiasie.:D

    • Upvote 1
  10. 30 minut temu, Zdzisiu napisał(a):

    To nie ma znaczenia. Nawet jeśli jakaś gra jest wybitnie dobra to albo nie zostaje przyjęta przez rynek i firma pada albo odnosi sukces i przechodzi w korpo gdzie o wyglądzie kolejnej gry decyduje biznes który o grach nie ma pojęcia.  

     

    Obecnie chyba tylko Hyung-tae Kim z Shift Up się trzyma ale to dlatego że pomimo korporacyjnej struktury firmy gość dalej ma pakiet większościowy.

     

    Yoko Taro fajne gry robi/robił, nie tylko Nier ale też Drakengard ale nie oszukujmy się, może zrobić tylko to co mu korpo a w szczególności "ethic department" pozwoli. 

     

     

    No wiadomo, korpo to często beton i tonę papierologii, co zabija jakąkolwiek kreatywność. Ale są tacy magicy, co mimo tego robią swoje - Yoko Taro to mistrz w przemycaniu swojego szaleństwa nawet przez te wszystkie "ethic departamenty". Podobnie z Miyazakim czy Uedą - ich studia potrafiły postawić na ich wizję.

  11. 6 godzin temu, Roman_PCMR napisał(a):

    Kazdy kto glos zaglosuje na Neila Druckmanna bedzie ukarany.

    Kara jest w formie wioslowania na galerze.....samemu!

    @Jaycob Jak mogles kukmana tam wstawic!!!!!!!!!!!!!!!!!

     

    :E 
    Jakbym go nie wrzucił, to pewnie i tak ktoś by się czepiał - wbrew pozorom, niektórzy go tam lubią. :E 

    Wymieniłem najbardziej popularnych twórców.;) 

    Godzinę temu, ODIN85 napisał(a):

    Nie interesuje mnie kto to reżyseruje i robi:cool:

    W sumie racja, jak gra siada to i tak nie ma znaczenia kto ją zrobił. Ale ja lubię śledzić konkretne nazwiska, bo często czuć ich styl i rośnie szansa, że gra bardziej siądzie.

  12. Dla mnie święta trójca to Yoko Taro, Miyazaki i Mikami - każdy totalnie inny, ale robi swoje bez oglądania się na resztę branży. Nie wyobrażam sobie branży bez nich.
    A bonusowo Fumito Ueda - mało gada, rzadko coś wydaje, ale jak już dowiezie, to siada mocniej niż niejedno AAA. :) Szkoda tylko, że takie rzeczy dostajemy raz na generację. Na jego Project Robot czekam mocno. 

     

    P.S. Cała moja ekipa z Japonii - przypadek? Nie sądzę.:cool:

     

    A jak u was wygląda, macie swoich ulubionych? 

  13. Gumowa uszczelka mi odpadła, więc nie dało się już wciskać palcem. Wpadłem na "genialny" pomysł, żeby używać do tego płaskiego klucza od mieszkania. :E  Działało przez jakieś 10 treningów, aż w końcu musiałem użyć za dużo siły i rozwaliłem to całkowicie.

    IMG-20250705-092721.jpg

     

    Ten po lewej specjalnie zdjąłem, aby zobaczyć, jak to wygląda. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...