W końcu znalazłem trochę czasu by ograć ten tytuł i pewnie nie napiszę nic odkrywczego, ale natchęło mnie by skrobnąć parę słów o niej, szczególnie, że gdzieniegdzie gra robi za nowego mesjasza, przełomowe mechaniki i generalnie jest turbo overhyped, w spojlerach spoilery :
Muzyka - klimatyczna, jeden z najmocniejszych punktów gry, wpasowuje się świetnie w klimat. Irytująca natomiast jest powtarzalność utworów walcząc z danym typem przeciwników, czy też przebywając wiele razy w jednej lokalizacji.
Grafika - od strony artystycznej super, widać, że sporo czasu poświęcono na dopieszczanie wyglądu postaci oraz przeciwników.
Poza tym, grafika jest przeciętna, trochę drewniania, praktycznie zerowa interakcja z otoczeniem, przeciętna jakość tekstur. Są pewne wyjątki, ale lokalizacje po których biegamy często wydają się puste, na jedno kopyto, korytarzowe, sprawiają wrażenie wydmuszek.
Na plus cut scenki oraz animacje podczas walk.
Fabuła - kolejny mocny punkt, choć im dalej w las tym gorzej. Gdy wszystkie karty na końcu drugiego aktu zostały odkryte, to z jednej strony miałem wow
, a z drugiej miałem takie trochę meh
Cała ta otoczka tajemniczości, mroku, dramatu ludzi zamieszkujących Lumiere budowana od początku gry zamienia się momentalnie w groteskę.
Walka - niby w porządku, ale po dłuższym czasie monotonna. Gdyby skupić się na pierwszej połowie głównego wątku to oceniłbym ją pozytywnie, ponieważ odblokowujemy nowe umiejętności, postacie, więc dużo się dzieje. Jednak im dalej, a tym bardziej chcąc robić side content, to tym częściej człowiek ma dość, widząc po raz X dokładnie tą samą animację przeciwnika, słysząc dokładnie tą samą muzyczkę i wyklikując po raz X tą samą kombinację klawiszy. Momentami po prostu wiało nudą, trzymałem pada w jednej ręce i naparzałem jeden przycisk(parowanie bądź unik) przez kilkanaście sekund, bo przeciwnik ma kilka ruchów pod rząd, gdzie każdy ruch to jakiś kombos składający się z kilku ciosów. Nie mogę nazwać tego angażującym gameplayem, ani tym bardziej przełomowym.
Dodać do tego trzeba balans który jest mocno zrypany, najlepiej świadczy o tym fakt, że w pewnym momencie
IMO próba rozwiązania problemu po najprostszej linii oporu.
Side content - ma ciekawe momenty, niestety część rzeczy tutaj nie zagrała do końca, bo finalnie side content to dla mnie jeden z największych minusów gry. Owszem jest kilka ciekawych rzeczy (niektóre wpisy w dziennikach), czy też postaci, ale jest to tylko skrawek całości side contentu, który jednak dużo lepiej sprawdziłby się, gdyby został jakoś płynnie wpleciony w ramach głównego wątku
, a tak sprawia to wrażenie sztucznego, nudnego wydłużania gry. Dodajmy do tego wspomniany wcześniej brak balansu pomiędzy tym co się dzieje w głównym wątku, a side contentem i mamy przepis na słabizne.
Postacie - oceniam pozytywnie, dobrze napisane, spoko dialogi w cut scenkach, dobry voice acting, acz nie do końca przekonuje mnie
- sprawia wrażenie kolejnej rzeczy zrobionej szybko, po najprostszej linii oporu.
Moim zdaniem solidne 8/10, gdyby skupić się na głównym wątku to mógłbym podciągnąć do 8.5/10. ale do 10/10 jest tej daleko, a zdecydowanie za daleko by mówić o tym produkcie jako gra dekady.