Witam tworząc długą historie krotką postanowiłem ulepszyć sobie PC, dokupilem 16gb ram oraz dysk SSD 256gb po dolożeniu tego zestawu PC zaczal sie "randomowo" zacinac, po zacince reset do biosa a w biosie informacja ze nie ma dysku SSD M2 [na ktorym mam windowsa] po prostu go nie ma, wtedy musze wylaczyć PC zasilaniem i jak ponowie wlacze go od zera to sie wlącza i dysk SSD m2 jest widoczny.
Specyfikacja PC
plyta b350 tomahawk
ryzen 5 1600
Pamięć RAM Corsair DDR4 3200 4x 8gb [ustawione ramy mam na 2667 bo myslalem ze przez wysokie taktowanie wywala system]
dysk ssd m2 180gb [wpiety w plyte glowna]
nowy dysk ssd zwykly 256gb
zasilacz 600w
grafika msi geforce 1060 3gb
Windows10 64bity
Ogolnie wywala PC rzadko i randomowo [ nie podczas najwiekszego obciazenia] od ostatnich zmian ktore mialem nadzieje mialy naprawic problemy mineli 32h okolo i dzis w nocy podczas 0 obciazenia PC sie wywalil.
Z kolega doszlismy do wniosku ze moze byc to wina PCI-e i w biosie zmienialem opcje co do tego "testowo" no bo sie jakos wielce nie znamy dlatego do Was na forum zawitalem bo juz nie mam pomysłów jak by to mozna naprawić. Lecz ustawienie widoczne na zdjeciu nie pomoglo, moze trzeba tam inaczej ustawic? a moze zupelnie gdzie indziej lezy problem? Jesli potrzeba informacji to prosze pytac, z góry dziękuje za pomoc i o nia prosze :P