Cześć
Mam w swoim PC obecnie taką konfigurację dysków:
1. KINGSTON SH103S3120G - dysk SSD przeznaczony wyłącznie na system operacyjny (jeśli dobrze liczę to ma jakieś 13 lat, początkowo był na nim Win 7, kilka lat temu został zaktualizowany do Win 10)
2. WDC WD2003FZEX-00Z4SA0 - dysk HDD przeznaczony na gry, programy, zdjęcia, mp3 i generalnie wszystko inne, a także mam skonfigurowane tak, żeby tam się zapisywał plik stronicowania (z uwagi na mało miejsca na dysku systemowym) - właśnie mu stuknęło 10 lat
Z dyskiem numer 1 problemów raczej nie mam - dwa czy trzy razy myślałem, że coś się stało, jednak zawsze okazywało się, że trzeba lekko przepiąć lub wymienić kabel SATA (niestety wewnątrz mojej obudowy nie da się go poprowadzić tak, żeby nie był zagięty).
Z dyskiem numer 2 też do tej pory nic nie było, ale ostatnio zacząłem go słyszeć. Nie chodzi o sytuację gdy coś na nim zapisuję albo szukam - to zawsze było słychać. Natomiast od kilku tygodni słychać go nawet gdy nic z nim nie robię, są to takie pojedyncze "pyknięcia" co 1-2 sekundy. Do tej pory to ignorowałem, ale wczoraj zdarzyło mi się coś dziwnego. Nie wiem czy to związane, ale wczoraj po aktualizacji system dość długo wstawał, a gdy wstał rzucił komunikatem że nie może utworzyć pliku stronicowania. Już miałem szukać z czego to może wynikać gdy przy okazji wszedłem w Mój komputer i odkryłem, że nie ma dysku. Lampka na obudowie od pracy dysku świeciła się na czerwono, ale dysku w systemie nie było widać. Trochę się przestraszyłem, jednak po restarcie kompa dysk "powrócił".
Pytanie czy to może być pierwszy objaw nadchodzącej poważnej awarii? Czy warto rozejrzeć się za nowym dyskiem HDD? Gdzieś czytałem, że generalnie dyski HDD mogą stwarzać problemy powyżej 5 lat użytkowania, a ten już ma 10, ale może to nie tu leży problem?
Sprawdziłem go w CrystalDiskInfo i wygląda to tak jak na screenach (nie pokazuje % więc zrobiłem też zrzut ekranu tego co się pokazuje po kliknięciu).
Załączam też screen z dysku systemowego SSD.