Jest sobie płyta Asrock H81M na S1150 . Bios najnowszy P2.00 (z 2016-01-18, nowszego nie ma)
Cpu i5-4690
Wszystko działało dobrze i szczęśliwie >4 lata, aż pojawiły się problemy i twarde restarty gdy usiłowałem ją obdarzyć lepszą grafiką.
Konkretnie RX480 chińską 😉 Usiłując dojść do tego, co się dzieje - dopiero wtedy zacząłem monitorować temperatury (w tym CPU) i się zdziwiłem: objaw jest taki, jakbym w ogóle nie miał radiatora. Temperatury rosną w ułamku sekundy. 😉 A radiator jest - i to całkiem żwawy:
Pierwsza myśl - radiator źle przylega.
Nie trafione - zciągnięty, pasta idealnie była, przylegał idealnie. Nowa pasta, złożyłem cały zestaw "na stole" luzem, gdzie widzę jak co do czego przylega - no jest idealnie. A w idle w biosie 45-50'C, w systmie w CoreTemp lub RealTemp pokazuje 49-50'C w idle. Obciążenie cpu (np start Prime95) = wzrost temperatury wszystkich rdzeni do 98-100'C w ciągu ułamka sekundy. I stoi tak, tzn pracuje ok, nie throttluje, nic, benchmark wykazuje normalną wydajność procka i5-4690.
Stop prime = temperatura w takim samym ułamku sekundy spada do prawie idlowej 52-53'C (czyli coś tam się nagrzał, ale nic konkretnie).
W obu sytuacjach temperatura radiatora cały czas "ledwo letni, a w zasadzie zimny", dopiero po kilku minutach prime95 czuć że się robi cieplejszy (ale nadal termometrem mierząc to ledwo ~45'C)
Test całkowicie bez radiatora - termometr w idle wskazuje temperaturę IHS 50'C a mierzona w biosie 52'C czyli się zgadzałoby. OBciążenia bez radiatora nie próbuję.
Druga myśl: no to może w procku pod deklem mu się pop...suło - odciąłem mu IHS, nowa pasta superduper, od nowa złożone - zupełnie nic to nie dało.
Trzecia myśl: no to może procek padnięty? Zmieniam na i3-4330 (Bo akurat taki w szufladzie jest). Objaw dokładnie taki sam, tyle że idle jest niżej (30-34'C) a pod obciążeniem oba rdzenie szybują do równo 80'C. Oczywiście fizycznie procek też zimny.
Po mojemu elektronicznemu to bym powiedział, że ktoś spieprzył projekt płyty, i prąd pobierany przez procesor daje offset na masie, i pomiar napięcia na diodzie termicznej się przesuwa o spadek na ścieżce masy na skutek poboru prądu, i przesunięcia mas między CPU a czipsetem dają błąd pomiaru napięcia czyli temperatury... Tylko że w tym procku chyba nie ma pomiaru przez prostą diodę, a jakiś DigitalTemperatureSensor (coś-jak-DS18b20?) per core...
Więc jestem już głupi.
1. Nic nie robić, nie przejmować się i używać? do kitu o tyle, że wentylatory wchodzą na bzdurne obroty itp, a po włączeniu w biosie "thermal protect" potrafi zrobić awaryjny shuttdown przy i5 bo 100'C przekroczone
2. Nic nie robić i uzywać z i3 - też do kitu, bo to tylko 2 core itd...
4. wymieniać płytę? Na H81/S1150 w dzisiejszych czasach chyba bez sensu, za takie same pieniądze są płyty na AM4
8. wymieniać kolejnego procka na 1150 - to w ogóle bez sensu chyba, skoro dziwne objawy są na 2szt
?