Byłem w Las Vegas, i oczywiście poszedłem do prestiżowego kasyna, byłem przy maszynach takich jak ta mam na kasyno ale na reklame juz nie , wszystkie były zajęte, i nagle zobaczyłem mężczyznę kręcącego swoje spiny i jego żonę stojącą obok niego, która mówiła
Żona: "Frajerze, zaraz wszystko stracisz, idziemy!
Mężczyzna: - Kochanie, czuję, że zaraz wygram, daj mi ostatnią i koniec!
Żona: To był ostatni.
Oni odchodzą, ja siadam do tej maszyny wrzucam 10 dolarów, pociągam za dźwignię i wszystko się zapala, wszędzie znak jackpota, jestem w szoku od pierwszego obrotu i tak wygrałem. Odwracam się i widzę
Ten człowiek bije swoją żonę!