Skocz do zawartości

sierotaZpclaba

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sierotaZpclaba

  1. Ależ nam się zrobił klub ludzi nostalgicznych Nawiązując do klasyki/staroci puszczanych u nas - jak przez mgłę pamiętałem The Slayers i za rekomendacją @Jaycob sprzed kilku lat na PCLabie, też obejrzałem wszystko, co seria miała do zaoferowania. Dużo lepsze doświadczenie niż Saint Saiya i nawet całkiem oglądalne jak na dzisiejsze normy i standardy. Imo niezła przygodówka z dobrymi postaciami, dobrze wyważonym humorem i miejscami powagą oraz fajnie zrobione walki na bazie rzucania zaklęć. Długo wypowiadane Dragon Slave/Slayer, czy Ragna Blade robią dziś nawet spoko wrażenie. Muminków tu nikt nie oglądał? https://myanimelist.net/anime/2150/Tanoshii_Muumin_Ikka Obejrzałbym taką wersję japońską, ale w moich źródłach tylko połowa sezonu przetłumaczona. A no i jeszcze kiedyś bym chciał obejrzeć... Sailor Moon. Oj oglądało się o 7 rano przed przedszkolem.
  2. [spoiler] [/spoiler] Nie umiem spoilerów tu robić, więc jest, jak jest. Obejrzałem jakiś czas temu wszystko, seriale, filmy, ova a trochę tego nakręcili. Generalnie - srogo się rozczarowałem. Miałem wspaniałe wspominania z dzieciństw, walka z Golden Saints zrobiła wówczas na mnie piorunujące wrażenie. Bohater tracący zmysły, wyścig z czasem, było czuć emocje, napięcie i ten lekki niepokój. I dziś, pierwsze rozdziały, to dalej niezłe anime, ale im dalej w las, tym robi się bardzo powtarzalnie, na zasadzie, że wszystkie arci są zrobione na jedno kopyto, na jeden motyw. Atena zostaje porwana/wpada w jakieś tarapaty, a nasi herosi muszą ją uratować, zawsze jest jakiś time limit, czy inne ograniczenie. Zmienia się tylko skin przeciwnikom. Walki w koło macieju, na jedno kopyto klepane. Bohater rzuca swój firmowy ruch - ten nic nie robi przeciwnikowi - teraz adwersarz atakuje, nasz heros pada, ma się poddać, ale przemawia do niego telepatycznie, czy to Atena, czy to przyjaciele, leci jakaś retrospekcja z lat dzieciństwa - bohater powstaje z ass-pullowym boostem, znowu rzuca swój atutowy atak - tym razem wygrywa I tak cały czas, przez wszystkie serie. Dziś ogląda się to pieruńsko ciężko. Więc jeśli ktoś ma ciepłe wspominania, to niech to tak zostawi. Moim zdaniem, Nie ma do czego wracać. W nowszych seriach kilka z tych archaizmów próbowano naprawić, ale znowu historie miałkie (saintia shou), albo w ogóle nie dokończone (lost canvas np). Ale nie powiem, lekkie ciarki za każdym rzucanym Pegasus Ryu Sei Ken były.
  3. "plumkanie" do późnego wieczora przy szklaneczce whiskey
  4. W sumie to po prostu zawsze używałem padów od X360 i nowszych. Przemawiał za tymi wyborami m.in, jak kolega @azganwyżej wspomniał - totalnie bezproblemowe działanie bezprzewodowe, w moim przypadku po Bluetooth, bez żadnych dongli usb.
  5. Z obecnego sezonu jestem umiarkowanie zadowolony. Ponad przeciętnie tudzież na plus Ao no Hako (blue box), anime rozgrywające się w około średniowiecznej Polsce, Dandadan od biedy. RE:Zero też bym tu w sumie dorzucił, najnowsze tarapaty głównego bohatera nawet wciągają. Nieźle ogląda mi się remake Ranmy, kontynuację Rurouni & Shangri-La Frontier. Dragon Ball Daima, podchodzę z dystansem - motyw "odmłodzenia" bohaterów przerabialiśmy w edycji GT. No ale ta seria znana jest z odgrzewania - motywów, złoczyńców i konceptów. Preferowałbym po prostu kontynuację DBSuper, zwłaszcza, że materiału źródłowego chyba trochę jest do zaadaptowania.
  6. Zamknięcie forum PCLaba każdy wieszczył od lat, a mimo to, oficjalne ogłoszenie trochę człowieka wgniotło w fotel, heh. Mimo to, większe wrażenie robi, jak społeczność się skrzyknęła i przeniosła w nowe miejsce, szacun dla PClabowiczów i włodarzy ITH za przyjęcie nas z otwartymi ramionami.
  7. Mnie miniaturki zafascynowały od niedawna, kilku lat może. Aktualnie pod TV stoi intelowski (jeszcze) NUC13 na bazie i3-1315u - w moim środowisku/potrzebach, sprawdza się w zasadzie wystarczająco, a i od biedy da się na tym starsze (czy ich remastary) gierki uruchomiać. Kusi mnie co jakiś czas poskładać jakiegoś malucha na bazie 8x00G, ale cóż - nie widzę na rynku interesującej budy (najbliżej mi do produktów InWin). Plus, jak zaczynam sobie składać koszyk z częściami w sklepie, to koniec końców taniej, prościej i lepiej wychodzi kupić gotowego MiniPC na bazie jakiegoś 8845hs i pochodnych. No i jako, że z poważnego giercowania raczej wyrosłem, dzisiejsze integry są na prawdę przyzwoicie mocne, mogę skupić się nad jak najmniejszymi konstrukcjami. Swojego czasu jarał mnie okrutnie MinisForum EM780, no cudo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...