Trochę wstyd się przyznać ale kupiłem switcha dopiero 3 miesiące temu. Trochę przypadkowo, ze względu na gry ruchowe dla moich synków. Okazało się, że ten totalnie nieznany mi sprzęt bardzo mi się spodobał. Nie rozumiałem tego ostatniego hype`u na handheldy, a okazało się, że w Switchu się zakochałem. Aktualnie ogrywam RDR1, kupiłem trochę różnych indyków, wciągnął mnie DREDGE. Gram zarówno przez docka jak i w trybie kanapowym.
Kompa stacjonarnego włączyłem od sierpnia w celu zagrania w cokolwiek ze 3 razy. I najbardziej mnie zadziwia fakt, że o ile na komputerze zawsze chciałem mieć możliwie ładną grafikę i płynność o tyle na Switchu kompletnie nie przeszkadza mi, że gra idzie w 720p w 30fps czy w 1080 na TV w 30 fps. Ja tego w ogóle nie zauważam.
Ciekawe doświadczenie