Cześć, sytuacja ma się tak ze niezależnie czy to będzie powietrzne czy wodne - nie chce miec tego ciepła w rejonie komputera. Mam taka sytuacje ze ciepłota znacznie podnosi temperature pomieszczenia - zwłaszcza latem co skutuje tym że klima pracuje latem na mocnych obrotach. Tak juz jest. Stad pomysł na dwa rozwiązania.
Pierwsze rozwiązanie to wywalenie ciepła pod sufit lub do innego pomieszczenia z otwartym oknem - wariant pierwszy - klima od razu zassie to gorące powietrze bez rozwalania go po pokoju. Wariant drugi - wymaga trwałej modyfikacji w mieszkaniu.
Drugie rozwiązanie to akumulacyjne chłodzenie wodne - powiedzmy stawiam bloczek "akwarium" napełnione glikolem/olejem i on robi za akumulator ciepła z komputera - można policzyć jego pojemność cieplna i w ciągu dnia kiedy nie można otworzyć okien bo klima to by robił za akumulator ciepła a wieczorem kiedy juz jest chłodniej - drugi obieg emitował by to ciepło gdzieś indziej.
Wiem ze to generalnie januszerka i fantastyka ale pecet wraz z przyległościami emituje około 1kW mocy cieplnej a moc chłodnicza klimy to jedynie 1,3kW - i więcej nie będzie a przecież dochodzi nagrzewanie mieszkania od słońca, murów etc...
Pierwsze rozwiązanie wydaje się stosunkowo łatwe, przewymiarowana chłodnica z wentylatorami pionowo nad komputerem na wysokości sufitu i wsio. Jak patrzyłem na pompki to normą jest wysokość podnoszenia cieczy na około 3m a to by było raptem 2,2m wyżej. Wada jest to że to ciepło tez trzeba wyeksmitować klimą.
Wariant drugiego rozwiązania czyli inne pomieszczenie to eee... problem bo trochę spaghetti by by lo trzeba robić ale jest możliwe.
Drugie rozwiązanie czyli akumulator ciepła może być duży i niekoniecznie efektywny, zwłaszcza gdy ciecz chłodnicza będzie zbliża się do maksymalnej.
Także, wiem ze to wszystko dziwne ale mam juz szczerze dosc buchającego gorącego powietrza spod biurka o temperaturze 50 stopni (od razu info, na biurku tego kloca z kablami nie postawię!)