Mam starego laptopa firmy Acer, który pierwotnie był sprzedawany z Windowsem 7. Aktualnie po zainstalowaniu na nim Windowsa 10 jest taki problem, że system kompletnie nie wykrywa baterii i rozpoznaje tego laptopa jako zwykły komputer stacjonarny. Brak planu zasilania "Bateryjnego" w opcjach zasilania, brak ikonek od baterii itp. Oczywiście bateria normalnie działa, bo można go odłączyć od prądu i bateria trzyma jeszcze przez 2-3 godziny. Wejście w menedżer urządzeń i zaktualizowanie sterownika do baterii lub jego wyłączenie i ponowne włączenie sprawia, że bateria zaczyna być wykrywana ale tylko do momentu ponownego uruchomienia komputera. Wtedy znowu jej nie ma. Dokopałem się do jednego wątku na reddicie, że to znany problem z niektórymi modelami Acera i wystarczy pobrać aktualizację biosu do wersji 1.21 (ja faktycznie mam bardzo starą, bo 1.12). No i pobrałem ten bios, tylko teraz pytanie - czy instalując ten bios i jednocześnie posiadając teraz wgrany na laptopie Windows 10 nie będę miał takiej niespodzianki, że bios się zaktualizuje, ale system już nie będzie się chciał z jakiegoś powodu włączyć? Bezpieczniej będzie wgrać windowsa 7 na innym dysku i dopiero wtedy zaktualizować bios, a potem po prostu przełożyć dysk z windowsem 10? Czy nie bawić się w to tylko od razu aktulizować mając wgraną 10-tkę?
