Drogich aut typu Lambo Huracan Sterrato, Ferrari SF90, Porsche 911 Turbo S czy 911 GT3 to mam na pęczki. Siedzę w zasadzie na garażu, w którym takie i inne tego typu bryki już się nie mieszczą, więc zwisa mi to i powiewa. Po prostu widzę i słyszę, co się dzieje od ludzi, którzy ścierają się z tym elementem na porządku dziennym. Arogancja, panoszenie się, zachowywanie się jakby byli lepsi i traktowanie nas Polaków z góry... Słowacy bodaj radzą sobie z tym w prosty sposób - zrywają przednie blachy, bo to oznacza wycieczkę na Ukrainę i zazwyczaj jest to wycieczka w jedną stronę.
Ci normalni, prości ludzie są po prostu... normalni. Żyją, pracują, nawet jakoś się asymilują. Ja rozumiem, że sytuacja jest trudna, może wręcz tragiczna, ale w ogólnym społecznym przeświadczeniu zaczyna się powoli kreować obraz Ukraińca, który jest po prostu niewdzięczną, roszczeniową mendą, której ciągle jest mało. I tak, wiem, że jest to niesprawiedliwie i wypaczone pod wieloma względami, ale tak niestety jest. Bo jak na początku wszyscy byli dla nich pełni sympatii, tak coraz więcej głosów słyszę, które mówią, żeby "wypier... do siebie bronić swojego kraju". Ale ja jestem tylko prostym człowiekiem z lubelskiej wsi