Dodaj jeszcze mikrotransakcje, płatne sloty na sejwy, płatne opcje dźwięku (cod), przeznaczanie połowy budżetu gierki na marketing i hypowanie gierek w kosmos (CP2077), wydawanie na premiere wersji beta i łatanie przez rok, wcześniejszy dostęp do gry na premierę oraz dodatkowy content przy preorderach.. Wiele tego. Słowem obrzydliwe zagrywki twórców, które są stosowane coraz to bardziej nachalnie i agresywnie. Według mnie kryzys jest. Korpo pożera gaming i widać tego efekty i raczej tego się nie da uniknąć. Dobrze, że są indyki oraz wizjonerzy jak Kojima, Miyazaki, Lariani i kilku innych tych większych. Widać w gołym okiem w których studiach główną rolę gra pieniądz, a w których pasja. Niestety coraz mocniej rozpychają się ci pierwsi. Najlepszy czas gamingu to czas, kiedy gry były dla nerdów.