Trochę za surowo imo, ale jednak mnie również infantylność w tym tytule denerwowała momentami, po prostu za dużo tego było i wyszło imo, powiedzmy, nienaturalnie. Mi się swietnie grało, gdyby nie te kontry w walce bym odpuscil tytuł (nie cierpie turowej walki), ale końcowka gry mnie mocno rozczarowała, w sensie jak zbliżamy się do finału i idziemy "pod górę" to tyle tam było naje***ch walk że zasypiałem po prostu, więc przez to nie mogę powiedzieć że to moje goty, no bo chyba nie o to chodzi żebym się męczył na końcu. Muzyka? Jasne. Art direction? byłem momentami zachwycony. debiut - nie ma konkurencji. rpg? Beka