Cześć, zdaję sobie z tego sprawę, że na 99% padła mi karta, ale jeśli istnieje chociaż ten 1%, że jednak nie, to chciałbym go poznać.
Zainstalowałem Diablo IV, gram sobie na UV, karta ciągnie o ile dobrze pamiętam ~ 140W, na filmikach pod 180W. Wczoraj komp się zawiesił na filmiku, ctr+alt+del załatwiło sprawę. Pograłem z godzinę, dzisiaj znowu pograłem z godzinę, temp. karty ~ 65 stopni, UV jak wczoraj, odpalił się filmik i obraz się zawiesił, ale dźwięk był (dźwięk na głośniki nie idzie przez dźwiękówkę, tylko przez HDMI do switcha HDMI, który ma wyjście audio), obraz się zamroził i w momencie, gdzie karta brała prawie 230W. Zrestartowałem kompa przyciskiem na płycie, wszystko ok, wszedłem do biosu, żeby sprawdzić, czy da się zmienić funkcję tego przyciski na płycie na power on i w trakcie grzebania w biosie zgasł obraz i już się nie pojawił.
Objawy - Aorus GTX 1080Ti, wiatraki działają, podświetlenie działa. Jak wypnę wtyczki zasilania, to świecą białe diody informujące o tym. Ale obrazu nie ma, co więcej - jeśli karta jest wpięta w slot, a wtyczka HDMi jest wpięta w wyjście na płycie, żeby komp miał obraz z karty Intela w 12600K, to komp nie startuje, wiatraki się świecą, dioda power on się świeci, ale obrazu nie ma, mimo tego, że w biosie jest ustawione źródło obrazu na Auto. Kiedy karta jest wypięta ze slotu - komp normalnie wstaje na tym Intelu. Karta nie działa na pozostałych slotach pcie (Gigabyte B760 GamingX), i jak jest w nie wpięta, to komp też nie wstaje na karcie wbudowanej w CPU. Zasilacz to Corsair RM750.
I jak? Na złom?