Skocz do zawartości

Igrz

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Igrz

  1. Eeee, ale jak nie byłem pewien to nie wiedziałem że mogę już kolejny obrazek wrzucać Jako, że nikt nie wiem co Rexlu miał na myśli to daję swojego screena Jako ciekawostka - grając jako dzieciak bałem się grając jak w horrorze
  2. Podłączę się jak wrócę do Wrocka
  3. Dla mnie warta dopłaty jest np. praca półpasywna oraz szeroko pojęta cisza, a także modularność. Jeśli ktoś tego nie wymaga, to jest wiele dobrych zasilaczy o niezbyt wygórowanej cenie, a najlepsze jest to, że z każdym upgrade mój komputer pożera mniej prądu
  4. Igrz

    Pokaż co masz w środku

    Kiedyś się mogłem chwalić, bo nawet fajny mi projekcik wyszedł Teraz ma po prostu działać i być wygodne w podmiankach sprzętu, konserwacji, nawet zdjęć obecnego za bardzo nie mam
  5. Stacje dokujące dla dysków twardych to szczególnie przydatne urządzenia. Są znacznie bardziej wielofunkcyjne niż popularne kieszenie na dyski twarde, a nie muszą kosztować wiele więcej - tak właśnie jest w przypadku LC-Power LC-DOCK-U3. Opakowanie i akcesoria Kolorowe opakowanie jest bardzo przejrzyste. Pozwala nam zapoznać się zarówno z wyglądem urządzenia jak i z jego podstawowymi cechami. W pudełku oprócz samego urządzenia znajdziemy kabel zasilający, kabel USB 3.0 oraz płytkę z programem do backup'u. Stacja dokująca LC-Power LC-DOCK-U3 jest wykonany z wysokiej jakości czarnego tworzywa sztucznego. Jego wymiary, to 145 x 75 x 115 cm. Z przodu oprócz loga producenta znajdziemy trzy diody LED (aktywność dysku I, aktywność dysku II oraz zasilanie), wskaźnik postępu kopiowania danych, przycisk do kopiowania dysków oraz przycisk do rozpoczęcia tworzenia kopii zapasowej. Z tyłu znajduje się wyłącznik, wejście na kabel zasilający oraz wejście na kabel USB. Od góry znajdują się porty dokujące dla dysków 2,5 oraz 3,5". Te drugie skrywane są poprzez zaślepkę. Na dole urządzenia znajdziemy cztery, gumowe, antypoślizgowe nóżki. Urządzenie łączy się z komputerem za pomocą interfejsu USB 3.0. Pod kontrolą systemu operacyjnego Windows 7 nie było potrzeby instalacji dodatkowych sterowników, aby dyski zostały prawidłowo wykryte. Podczas klonowania dysków przy wyłączonym komputerze nie wystąpiły żadne problemy. Oprogramowanie Do LC-Power LC-DOCK-U3 dołączona jest płytka z programem do tworzenia kopii zapasowej. Interfejs programu jest bardzo przejrzysty i intuicyjny, a sam program - prosty w obsłudze. Tworzenie kopii zapasowej przebiegło pomyślnie. Podsumowanie Stacja dokująca niemieckiego producenta LC-Power spełnia swoje zadania - klonuje, backupuje, umożliwia stworzenie a'la dysku przenośnego. Urządzeniu nie można nic zarzucić. Jego cena na polskim rynku uplasuje się w okolicach 120 złotych. Do sprzedarzy LC-DOCK-U3 trafi już niebawem.
  6. Niemiecka firma LC-Power już na dobre zadomowiła się na polskim rynku. Produktem, który dane nam było przetestować, jest zasilacz LC-Power LC7300 300W „Silver Shield”. Okazuje się, że w dobie coraz to bardziej energooszczędnych komputerów zasilacz o stosunkowo niewielkiej mocy, ale bardzo wysokiej sprawności staje się optymalnym wyborem. Opakowanie Opakowanie zasilacza LC-Power LC7300 300W „Silver Shield” jest niewielkie, proste oraz jasno przedstawia nam, z jakim sprzętem mamy do czynienia. Producent postanowił wyeksponować grafikę prezentując srebrną tarczę ze skrzydłami w tle – szybko przywodzi nam to na myśl fakt, iż ten z gabarytów i mocy niewielki zasilacz posiada sprawność odznaczoną oficjalnym certyfikatem 80 PLUS Silver. Oprócz tego możemy się dowiedzieć o podstawowych cechach LC7300, takich jak: - wyżej wspomniana sprawność na poziomie maksymalnie do 88,75% - moc 300W - mnogość złącz do wyboru - pobór mocy w trybie czuwania maksymalnie 0,6W - bardzo cichy wentylator o średnicy 120 mm Po otwarciu pudełka nie znajdziemy zbyt wielu akcesoriów, jedynie sam zasilacz, instrukcję obsługi oraz kabel zasilający. Wygląd zewnętrzny Obudowa LC-Power LC7300 300W „Silver Shield” już przy pierwszym kontakcie budzi wrażenie – biała obudowa, białe wtyczki oraz biały wentylator, to nieczęsto spotykane połączenie. Zasilacz ma wymiary 86 x 150 x 140 mm, co wskazuje nam, że jest dość „krótki”, a to z kolei może nam ułatwić użytkowanie go w małych obudowach. Zabezpieczenia Silver Shield posiada szereg zabezpieczeń gwarantujących jego bezawaryjną pracę oraz aktywne PFC. Zaimpletowane zabezpieczenia, to: OVP, OCP, OPP, UVP, SCP. Przypieczętowaniem bezawaryjnej pracy zasilacza jest oferowana przez producenta 3-letnia gwarancja. Okablowanie Wszystkie kable zasilacza są oplecione, ale nie obyło się bez niedociągnięć – oplot nie jest poprowadzony aż do wyjścia wiązek z zasilacza. Same kable są giętkie i podatne na układanie w obudowie. Dostępne w LC7300 wiązki zasilające prezentują się następująco: - 1x 24-pin – 40 cm - 1x 4+4-pin – 42,5 cm - 1x 4x MOLEX + FDD – 30 + 15 + 15 + 15 cm - 2x 2x SATA – 40 + 15 cm - 1x PCI-E 6-pin – 45 cm Jak widać kable nie są zbyt długie więc preferujemy montowanie zasilacza w małych obudowach oraz w większych z montażem zasilacza na górze. Nie można uznać tego jednak za wadę, bo patrząc przez pryzmat mocy oraz lekko zmniejszonych gabarytów LC7300 jest przeznaczony dla małych, energooszczędnych komputerów. Rozkład linii oraz napięcia Z umieszczonej na boku obudowy zasilacza LC-Power tabliczki znamionowej możemy odczytać, iż zasilacz posiada dwie linie +12V o maksymalnej obciążalności 300W, linie +3,3V oraz +5,5V posiadają maksymalną obciążalność na poziomie 103W. Chwilowa, szczytowa moc wynosi maksymalnie 350W. Producentem zasilacza LC-Power LC7300 „Silver Shield” jest fabryka Great Wall, która zajmowała się produkcją jednostek zasilających dla bardziej znanych firm, takich jak OCZ – modele ZT oraz ZX. Aby zmierzyć napięcia zasilacza użyliśmy profesjonalnego urządzenia do testowania: PSUkill2. LC-Power LC7300 został obciążony na liniach +12V, +5V oraz +3,3V pobieraną mocą odpowiednio 252W (21A), 40W (8A) oraz 36,3W (11A). Podczas półgodzinnego testu napięcia zachowywały się bardzo dobrze, nie uświadczyliśmy żadnych dużych wahań, które potencjalnie mogłyby wpłynąć na niestabilną pracę komputera. Napięcia na poszczególnych liniach prezentowały się następująco: Jak widzimy napięcia są niemal idealne i bardzo daleko im do granicznych norm ATX, zdecydowanie najbliżej im do miana „idealnych”. Sprawność Jedną z głównych cech LC7300 jest wysoka sprawność - certyfikowana przez 80 PLUS Silver. To międy innymi dzięki niej może być tak cichy, jak jest (o czym dowiecie się później). Sprawność w zależności od obciążenia wygląda następująco: Jak widzimy "wyrobienie" normy nie było dla Silver Shield'a przeszkodą. Kultura pracy Po sprawdzeniu napięć zabrałem się za zmierzenie poziomu decybeli jaki generuje Silver Shield. Powiem krótko: po włączeniu pasywnej platformy (Intel Core i5 2400, AMD Radeon HD 6870, Gigabyte GA-Z68-UD3P, 2x4GB pamięci RAM oraz dysk SSD) zasilanej LC7300’ką nawet nie usłyszałem, że komputer się włączył. Po spojrzeniu na decybelomierz okazało się, że z 30 cm wentylator pracuje z hałasem jedynie 19 dB przy głośności tła wynoszącej 15 dB, w tym momencie komputer pobierał z zasilacza około 150W mocy. Zastosowany wentylator, to produkt firmy Yate Loon spotykany w dużej części zasilaczy. Posiada on łożysko ślizgowe, a jego oznaczenie, to D12SM-12. Po obciążeniu całego komputera programem OCCT w trybie „Power Supply” hałas przy tej samej głośności tła wzrósł do 29 dB – dało się go usłyszeć, ale przypomnijmy: to całkowicie otwarta, pasywna platforma, a pobór mocy w tym momencie wynosił około 300W, czyli dość sporo jak na zasilacz o mocy znamionowej właśnie 300W. Ogółem jednostkę można ocenić jako bardzo cichą, w spoczynku jest niesłyszalna, a podczas obciążenia również pozostaje bardzo cicha. W zamkniętej obudowie powinna być całkowicie niesłyszalna. Podusmowanie Ogólna ocena zasilacza LC-Power LC7300 „Silver Shield” 300W jest bardzo pozytywna. Biorąc pod uwagę cenę – około 180 zł staje się on najlepszym wyborem do małych komputerów oraz osób ceniących przede wszystkim ciszę. Z pewnością jest to bardzo smakowity kąsek dla osób szykujących się do złożenia swojego własnego komputera HTPC. Warunkiem jest tylko zgodność ze standardem ATX zasilacza oraz mały apetyt na energię planowanego config’u, chociaż jak wiadomo bez problemu poradzi sobie z tak wydajnymi konfiguracjami, jak np. procesor Intel Core i5 4570k w duecie z kartą graficzną AMD Radeon HD7850. Oczywiście w takim wypadku powinniśmy powstrzymać się z overclockingiem, ale gdybyśmy zdecydowali się na nowoczesny procesor ze zintegrowaną grafiką, np. AMD APU A10-7850K, to jego overclocking przy zasilaczu takim jak LC-Power LC7300 „Silver Shield” powinien być czystą przyjemnością. Zalety: ???? przyjemny dla oka design ???? wystarczająca ilość wtyczek ???? dobre, stabilne napięcia ???? bardzo wysoka kultura pracy wentylatora ???? pomniejszone rozmiary ???? bardzo wysoka sprawność ???? energooszczędność ???? 3-letnia gwarancja ???? kompatybilność ze stanami C6/C7 Intel Haswell ???? nie za długie kable w przypadku małych obudów… Wady: ???? …zbyt krótkie dla dużych obudów z montażem zasilacza na dole ???? słabo wykonane oploty na kablach
  7. LC-Power wkracza na rynek aluminiowych obudów typu cube dla płyt głównych mini-ITX. Recenzowany model LC-1500Bmi wywarł na nas spore wrażenie - głównie swoją prostotą i elegancją. Nie zabrakło także zgrzytów, którym jednak nie udało się zrazić nas do tej konstrukcji. Po odebraniu dość małego, kartonowego pudła o niezbyt wielkich, jak na obudowę komputerową wymiarach, od razu wiedziałem, że mam do czynienia z aluminiową „skrzynką” pod platformy mITX. Na kartonie schematycznie przedstawiony jest zarys LC-1500Bmi. W tabelce na boku opakowania podane są dane techniczne obudowy. Po wyjęciu z kartonu momentalnie można się zorientować, że mamy do czynienia z produktem „ekskluzywnym”, bowiem pierwszą namacalną cechą LC-Power LC-1500Bmi jestwykorzystanie do budowy konstrukcji głównie aluminium (według producenta 75%), na dodatek - szczotkowanego. Obudowa waży 1,38 kg, a jej wymiary to 258 x 222 x 213 mm. Mamy zatem do czynienia z malutką obudową typu „cube”, przeznaczoną dla platform opartych na płycie głównej rozmiaru Mini-ITX (17x17 cm). Front obudowy jest pełny, wykonany z czarnego, szczotkowanego aluminium. Reprezentuje styl „clear look”, jedynym wyróżniającym się elementem jest mały, srebrny wyłącznik, który podczas pracy komputera jest delikatnie podświetlony na niebiesko. Prawy bok posiada otwór wentylacyjny dla wentylatora zasilacza. Niestety zabrakło tam filtra przeciwkurzowego. Lewy bok obudowy jest pełny. Panele boczne przykręcane są za pomocą dwóch śrubek. Na tyle obudowy nic szczególnego, no może oprócz wyłamywanych zaślepek. U góry obudowy centralnie umieszczony otwór wentylacyjny (bez filtra) przystosowany pod wentylator typu 120 mm, wejście i wyjście słuchawkowe oraz dwa porty USB 3.0. Na dole znajdziemy cztery miękkie gumowe nóżki dzięki którym, jak mieliśmy okazję zauważyć, obudowa stoi bardzo stabilnie, nawet bez dociążenia podzespołami. Oprócz nóżek mamy do dyspozycji spory kawałek perforowanej przestrzeni, w obrębie której znalazło się także miejsce na montaż dwóch 2,5-calowych dysków, ale tego dokonamy od wewnątrz obudowy. Jeżeli już jesteśmy przy wnętrzu LC-1500Bmi – tak małe rozmiary zewnętrzne udało się uzyskać poprzez montaż zasilacza równolegle do płyty głównej. Tego typu miniaturyzacja powoduje pewne kompromisy – maksymalna wysokość chłodzenia CPU to 95 mm. Jest to jednak przestrzeń wystarczająca dla cichego, niekoniecznie bardzo wydajnego chłodzenia. Ale też nie o overclocking w zabawie z mini-ITX chodzi… Dla karty graficznej przewidziano 190 mm miejsca. Wystarczy na standardowego GTX’a 750 Ti, czy też Radeon’a R7 260X. Wewnątrz płytę główną montujemy do dwóch poziomych, stalowych płaskowników. Nie znajdziemy tutaj jakiegokolwiek systemu zarządzania okablowaniem, zatem zaleca się używanie modularnego zasilacza lub dobrze przystosowanego do małych konstrukcji, jak np. (LC-Power LC7300 – odrobinę krótsza „puszka”, skrócone i miękkie kable). Moja platforma testowa składała się z: - Gigabyte A88XN-WIFI - AMD A10-7850K - 8 GB RAM 2133 MHz - SSD Kingston V300 - LC-Power LC7300 - LC-Power LC-CC-85 Montaż podzespołów przebiegł bezproblemowo, łatwo i intuicyjnie. Pomimo braku zastosowania wentylatora na top’ie LC-1500Bmi temperatury pozostały satysfakcjonujące, a cisza, którą miałem wcześniej w BitFenix Prodigy – zachowana. Dla kogo jest zatem LC-Power LC-1500Bmi? Dla każdego, kto szuka miniaturyzacji komputera w eleganckiej formie, aczkolwiek nie wymaga bardzo wysokiej mocy (ograniczenia długości karty graficznej i wysokości chłodzenia procesora). Nie zmienia to faktu, że obudowa ta bez problemu pomieści każdy procesor i dość wydajne karty graficzne, nawet pozwalające na rozrywkę przy najnowszych grach w FullHD. Biorąc pod uwagę cenę – od 179 zł oraz patrząc przez pryzmat konkurencyjnych rozwiązań Cubitek czy też Lian-Li, to LC-Power LC-1500Bmi ma nad nimi znaczną przewagę ceny nie odstając zauważalnie przy tym jakością wykonania. Dostępna jest także srebrna wersja tej obudowy, jej nazwa, to LC-1500Smi. Zalety: ???? Aluminiowa konstrukcja ???? Niska cena w porównaniu do konkurencyjnych konstrukcji ???? Dwa porty USB 3.0 ???? "Clear look" ???? Niewielkie wymiary ???? Miejsce na zasilacz ATX Wady: ???? Łatwo palcujące się szczotkowane aluminium ???? Brak filtrów przeciwkurzowych ???? Wyłamywane zaślepki
  8. Be quiet! to firma słynąca z cichych wentylatorów oraz chłodzeń. Nie inaczej jest w przypadku ich zasilaczy, ale czy firma radzi sobie z głośnością tak samo dobrze jak z elektroniką? Postanowiliśmy to sprawdzić. Opakowanie Kartonowe pudełko, w które zapakowany jest zasilacz be quiet! Straight Power E9 500W jest duże. Sporo szersze oraz dłuższe, niż pudełka innych zasilaczy, z którymi miałem ostatnio przyjemność obcować. W eleganckiej, schludnej formie przedstawione zostały nam podstawowe zalety zasilacza (wady przyjdzie nam zweryfikować w tej recenzji :D), jego właściwości elektroniczne oraz zdjęcie samego bohatera. Od środka zasilacz zapakowany został w bezpieczny sposób, dość specyficzny - co widać na zdjęciu. Oprócz samego zasilacza w opakowaniu znajdziemy instrukcję, kabel AC, opaski zaciskowe oraz śrubki montażowe. Wygląd zewnętrzny Zasilacz ma wymiary 85 x 150 x 160 mm, waży przy tym niespełna 2,5 kilograma, co daje podstawy sądzić o jego jakości wykonania. Nic bardziej mylnego. Góra zasilacza jest jednolitą, czarno-matową powierzchnią. Spodnia strona, to głównie grill wentylatora - dość charakterystyczny. Składa się on z ułożonych wzdłuż zasilacza "pręcików". Skrywa pod sobą cichy, 135-milimetrowy wentylator produkcjibe quiet!. Na jednym z boków wytłoczono logo be quiet!, na drugim z kolei umieszczono tabliczkę z rozpisanym rozkładem linii "E-dziewiątki". Z tyłu znajduje się wtyk AC oraz wyłącznik. Z przodu wyjście kabli oraz skromna perforacja. Zabezpieczenia Zabezpieczenia, to priorytetowa sprawa w kwestii zasilaczy. To od nich zależy bezpieczeństwo wszystkich pozostałych podzespołów komputerowych naszej jednostki. Zasilacz be quiet! E9 500W chronią następujące systemy zabezpieczeń: - OCP (przeciwko nadmiernemu obciążeniu konkretnej linii) - OPP/OLP (przeciwko zbyt mocnemu obciążeniu zasilacza) - OTP (przeciwko zbyt wysokiej temperaturze) - OVP (przeciwko zbyt wysokiemu napięciu na konkretnej inii) - SCP (zabezpieczenie zwarciowe) - UVP (przeciwko zbyt niskiemu napięciu na konkretnej linii) Okablowanie E9 500W może pochwalić się na prawdę pokaźną ilością długich wiązek, a co za tym idzie wtyczek. Wszystkie są oplecione oraz w miarę plastyczne. - 1x 24 pin ATX (58 cm) - 1x 4+4 pin EPS (68 cm) - 2x 6+2 pin PCI-E (58 cm) - 8x SATA (1x 58+12+12+12 cm / 2x 60+12 cm) - 4x MOLEX (2x 84+12 cm) - 1x FDD (108 cm) Długość kabla EPS zdecydowanie wystarczy do nawet większych obudów midi-tower. Nisforne wiązki będziemy mogli spiąć dwoma dołączonymi rzepami. Rozkład linii oraz napięcia Rozkład lini w be quiet! Staright Power'a w wersji 500W wygląda następująco: +3.3V (24A) +5V (24A) +12V1 (18A) +12V2 (18A) +12V3 (18A) +12V4 (18A) -12V(0.3A) +5Vsb (3A) Max. pobór mocy 12V (456W) Max. pobór mocy 3,3V + 5V (130W) Zasilacz obciążyliśmy stacją testową "PSUkill2" do granic możliwości na każdej linii. Podczas testów nie zauważyliśmy dużych skoków napięć, a wartości w zależności od obciążenia prezentują się następująco: Jak możemy zauważyć na wykresach, napięcia zmieniają się wraz z obciążeniem, ale nieprzerwanie w dość bliskim sąsiedztwie idealnego napięcia. Jedynie napięcie na linii 5V spada wraz ze wzrostem obciążenia dość mocno, jednak nie ma się co bać - do dolnej granicy normy ATX jeszcze trochę brakuje. Sprawność Zasilacz posiada oficjalny certyfikat 80 PLUS GOLD. Nasze testy to potwierdziły o ile przy 50-procentowym obciążeniu sprawność be quiet! Straight Power E9 500W okazała się minimalnie za niska, ale to jak najbardziej można uznać jako granicę błędu pomiarowego, to sprawność przy 20-procentowym obciążeniu budzi podejrzenia - to aż o cztery punkty procentowe mniej niż minimum wymagane w normie. Kultura pracy Zastosowanie autorskiego wentylatora be quiet! Silent Wings o średnicy 135 mm oraz wysoka sprawność zasilacza zdecydowanie wpłynęło na jego kulturę pracy, która jest (jak na aktywnie chłodzony zasilacz) wzorowa! Przy niższych obciążeniach zasilacz pozostawał nawet z bliskiej odległości niesłyszalny, a podczas obciążenia o wartości 400W nadal pozostawał cichy - w zamkniętej obudowie, czy choćby z większej odległości lub przy akompaniamencie innych zespołów, byłby nadal niesłyszalny. Kultura pracy to zdecydowanie największa zaleta tej jednostki. Elektronika zasilacza nie wydaje żadnych dźwięków. Podsumowanie Zasilacz be quiet! Straight Power E9 500W jest produktem zdecydowanie godnym polecenia. Głównie ze względu na wysoką jakość wykonania oraz bezwzględną ciszę. Do pełni szczęścia zabrakło tylko modularnego okablowania oraz lepszych wyników w testach sprawności. Zasilacz ten kosztuje na polskim rynku około 350 zł, co jest ceną dość wysoką, ale be quiet! zdecydowanie wynagradza to wcześniej wspomnianymi zaletami oraz dodatkowo 5-letnią gwarancją. Na koniec wypada wspomnieć, że jednostka jest zgodnia z procesorami Intel Haswell (stany głębokiego uśpienia C6/C7). Zalety: ???? Cisza! ???? Jakość wykonania ???? Mnogość wtyczek ???? 5-letnia gwarancja ???? Dobrej jakości oploty oraz okablowanie Wady: ???? Wątpliwy certyfikat 80+ GOLD ???? Cena
  9. Thermaltake Smart SE 530W to poprawiona wersja bez dopisku "SE". Thermaltake miało zamiar wyeliminować wszystkie wady nękające poprzednika. Sprawdźmy czy wszystko poszło zgodnie z planem. Opakowanie Duże czarne opakowanie zawiera multum informacji tych mniej oraz bardziej ważnych. Szczególną uwagę zwraca znaczek stylizowany na symbol certyfikatu 80 PLUS Bronze. Sugeruje on sprawność na poziomie 87%, ale nie potwierdzone zostało to oficjalnym certyfikatem. Reszta opakowania, to wykres wyżej wspomnianej sprawności w zależności od obciążenia, opis kabli, wtyczek, zabezpieczeń oraz innych zalet. W środku opakowania znajdziemy sam zasilacz Thermaltake Smart SE 530W, instrukcję obsługi, śrubki montażowe, opaski zaciskowe, kabel AC oraz torebkę na rzep z modularnymi wiązkami. Opakowanie Duże czarne opakowanie zawiera multum informacji tych mniej oraz bardziej ważnych. Szczególną uwagę zwraca znaczek stylizowany na symbol certyfikatu 80 PLUS Bronze. Sugeruje on sprawność na poziomie 87%, ale nie potwierdzone zostało to oficjalnym certyfikatem. Reszta opakowania, to wykres wyżej wspomnianej sprawności w zależności od obciążenia, opis kabli, wtyczek, zabezpieczeń oraz innych zalet. W środku opakowania znajdziemy sam zasilacz Thermaltake Smart SE 530W, instrukcję obsługi, śrubki montażowe, opaski zaciskowe, kabel AC oraz torebkę na rzep z modularnymi wiązkami. Zabezpieczenia Thermaltake Smart SE posiada komplet zabezpieczeń: - OPP/OLP (przeciwko zbyt mocnemu obciążeniu zasilacza) - OVP (przeciwko zbyt wysokiemu napięciu na konkretnej inii) - SCP (zabezpiecznie zwarciowe) Okablowanie Okablowanie nie jest szczególnie bogate, ale wystarczające dla zasilacza tej klasy, bo przecież nikt nie będzie chciał nim zasilić konfiguracji multi-GPU. Część wiązek jest modularna, z kolei wszystkie są całe czarne oraz są płaskie, miękkie i plastyczne. Niestety pozbawione oplotów, ale trzymają się razem, bowiem są ze sobą "sklejone". Absolutnie najlepsze kable wśród zasilaczy tej klasy. Dostępne mamy: - 1x 24 pin ATX (55 cm) - 1x 4+4 pin EPS (55 cm) - 2x 6+2 pin PCI-E (48 cm) - 6x SATA (2x 47+15+15 cm) - 3x MOLEX (44+19+19 cm) - 1x FDD (88 cm) Długości kabli są wystarczające, kabel EPS powinien wystarczyć nawet w przypadku przeprowadzania go za tacką płyty głównej w większych obudowach midi-tower. Rozkład linii Rozkład linii Thermaltake Smart SE 530W: +3.3V (18A) +5V (16A) +12V (41A) -12V(0.3A) +5Vsb (2,5A) Max. pobór mocy 12V (492W) Max. pobór mocy 3,3V + 5V (110W) Jedna mocna linia 12V jest zdecydowanie zaletą i może przydać się w przypadku podkręcania podzespołów. Napięcia Zasilacz obciążyliśmy stacją testową "PSUkill2" do granic możliwości na każdej linii. Podczas testów nie zauważyliśmy dużych skoków napięć, a ich wartości w zależności od obciążenia prezentują się następująco: Napięcie na linii 3,3V wraz ze wzrostem obciążenia powoli spada z i tak zaniżonego poziomu względem idealnej wartości, z kolei napięcie na linii 5V jest delikatnie zawyżone, a ze wzrostem obciążenia sukcesywnie zbliża się do "krągłej piątki". Napięcie na linii 12V zasługuje na oklaski, szczególnie patrząc przez pryzmat ceny zasilacza. Sprawność Producent deklaruje, że Smart SE 530W osiąga sprawność nawet do 87%, ale ze względu oszczędności nie pokuszono się o wyrobienie oficjalnego certyfikatu. Sprawdźmy, czy to fakt, czy może tylko marketingowy bełkot. Tak to wygląda według Thermaltake: Z kolei tak wg. nas: Trzeba przyznać do deklarowanych 87% zabrakło niewiele, można uznać, że w granicy błędu pomiarowego, niemniej na certyfikat 80 PLUS Bronze, Thermaltake Smart SE 530W się załapuje! Kultura pracy Kultura pracy 135-milimetrowego wentylatora Thermaltake Smart SE 530W stoi na wysokim poziomie, jednak nie jest to klasa be quiet'a E9. Do ok. 250W jest cicho, przy bardzo bardzo mocnym zbliżeniu ucha do pracującej jednostki słychać cichutkie terkotanie, jednak gdy zasilacz jest już w obudowie ciężko je wychwycić. Po przkroczeniu ok. 300W zasilacz w syntetycznych warunkach staje się słyszalny (i tak nadal niezbyt głośny) jednak w obudowie przy akompaniamencie innych podzespołów jego dźwięk powinien wtopić się w tło. Podsumowanie Thermaltake Smart SE 530W to najlepszy wybór do 200 zł. Cicha praca, przyzwoite napięcia oraz okablowanie zdecydowanie przechylają szalę na jego stronę względem innych zasilaczy w tej cenie. Polecany dla każdego, dobrze sprawdzi się w małych obudowach (płaskie i modularne okablowanie), w komputerach dla graczy (mocna linia 12V za niezbyt wygórowaną cenę) oraz w cichych jednostkach, jednak niekoniecznie tych pasywnych. Thermaltake Smart SE 530W można nabyć bez problemu za mniej niż 200 zł. Zalety: ???? Cichy ???? Jakość wykonania ???? Niska cena ???? 3-letnia gwarancja ???? Modularne okablowanie ???? Płaskie i czarne przewody ???? Jedna mocna linia 12V ???? Bogate akcesoria ???? Stabilne napięcie na lini 12V Wady: ???? Delikatnie terkoczące łożysko wentylatora
  10. Niemiecka firma LC-Power posiada w swojej ofercie prawdziwe (często niedocenione) perełki - jedną z nich okazał się model LC9550, będący najtańszym zasilaczem tej mocy z certyfikatem 80+ GOLD. Opakowanie Jasne opakowanie jest przejrzyste i w prosty sposób pozwala nam się zapoznać z produktem. Sam zasilacz jest bardzo bezpiecznie zapakowany, w środku oprócz niego znajdziemy tylko kabel zasilający. Wygląd zewnętrzny Zasilacz ma wymiary 86x150x158 mm, waży przy tym nieco ponad 2 kilogramy. Z zewnątrz zasilacz jest pokryty czarną farbą o matowej fakturze, z jednej strony znajduje się naklejka przedstawiająca rozkład linii. Część, w której znajduje się 135-milimetrowy, żółty wentylator przykryta jest czarnym grillem z logo producenta. Strona z wyjściem na kable posiada tylko otwór z którego wychodzą wiązki, bowiem zasilacz nie jest modularny. Zabezpieczenia Zasilacz LC-Power LC9550 posiada komplet zabezpieczeń, a dokładniej: - OVP (przeciwko zbyt wysokiemu napięciu na konkretnej inii) - OCP (przeciwko nadmiernemu obciążeniu konkretnej linii) - OPP (przeciwko zbyt mocnemu obciążeniu zasilacza) - UVP (przeciwko zbyt niskiemu napięciu na konkretnej linii) - SCP (zabezpieczenie zwarciowe) - OTP (przeciwko zbyt wysokiej temperaturze) Okablowanie Ilość wtyczek w LC9550 jest adekwatna do oferowanej mocy, dokładn aspecyfikacja wiązek poniżej: - 1x 24 pin ATX (50 cm) - 1x 4+4 pin EPS (50 cm) - 2x 6+2 pin PCI-E (50 cm) - 6x SATA (2x50 + 2x65 + 2x80 cm) - 2x MOLEX (50 + 65 cm) - 1x FDD (80 cm) W praktyce problemowa może okazać się mała ilość wtyczek MOLEX. Wszystkie wiązki pokryte są normalnej jakości oplotami, 50 cm kabla EPS wystarcza do podłączenia wtyczki prowadząc ją za tacką (nawet większej) obudowy midi-tower. Rozkład linii oraz napięcia Czytelną tabelkę z rozkładem linii w zasilaczu LC-Power LC9550 znajdziecie poniżej: Ja widać mamy tutaj do czynienia z dwoma liniami +12V. Jedna odpowiedzialna jest za złącza PCI-Express, a druga za wszystkie pozostałe. Aż 492 W na najbardziej eksplatowanej w praktyce linii robi pozytywne wrażenie. Napięcia oraz ich tętnienia (stwierdzono ich brak) przetestowaliśmy za pomocą stacji testującej PSUkill2. Każda z linii została obciążona w 20, 50, 75 oraz 100%. Wyniki przedstawiają się następująco: Napięcia jak skała chciałoby się rzec. Tętnienia nie występują, a spadek napięcia wraz ze wzrostem obciążenia jest niewielki, po około 0,1V. Sprawność Producent deklaruje sprawność do 90% potwierdzoną oficjalnym certyfikatem 80 PLUS Gold. Sprawdźmy zatem, czy rzeczywiście prawdziwy producent (fabryka Andyson) zdołała wykrztusić z podzespołów elektronicznych LC-Power'a LC9550 tak wysoką sprawność. Procedura testowa wyglądała podobnie do tej wykorzystanej w przypadku badania napięć. (wykresy zostaną dodane wkrótce) Wymagania normy 80 PLUS poniżej: Certyfikat 80+ GOLD zdaje się być bez problemu uzyskany w każdym zakresie obciążenia, jednak i tak balansując na granicy. Pomimo trzymania się raczej minimum - tak wysoka sprawność i tak robi ogromne wrażenie. Kultura pracy Za chłodzenie LC-Power'a LC9550 odpowiada 135-milimetrowy wentylator Poweryear z łozyskiem ślizgowym. Jego maksymalna prędkość obrotowa, to 1400 RPM. Już przed pierwszym włączeniem można wnioskować, że będzie cicho - tak wysoka sprawność skutkuje małą produkcją ciepła. Do połowy obciążenia (255W) wentylator pracuje z bardzo podobną prędkością pozostając niesłyszalnym. Od ok. 300W obciążenia wentylator zaczyna przyspieszać, jednak aż do 100% obciążenia pozostając cichym i mało uciążliwym. W normalnej obudowie przy działających podzespołach nie usłyszymy go. Jest tak samo cichy jak LC-Power LC7300, a nie wiele mu brakuje do klasy be quiet! E9 500W. Zasilacz ani przez moment nie wydawał z siebie żadnych dźwięków elektorniki. Podsumowanie Zasilacz LC-Power LC9550 jest według mnie najlepszym wyborem do 300 zł, zaznaczając, że nie szuka się jednostki modularnej i bardzo mocnej, a bardzo solidnej o "normalnej" mocy. Recenzowany model można nabyć już za mniej niż 300 zł. Producent dodatkowo oferuje 3-letnią gwarancję. Zalety: ???? wysoka sprawność ???? dobre napięcia ???? bardzo cichy ???? cena ???? 3-lata gwarancji ???? moduły DC-DC ???? zgodność ze stanami uśpienia Intel Haswell C6/C7 Wady: ???? ilość wtyczek MOLEX
  11. Przyszedł czas przetestować najtańszą z serii zasilaczy SilentiumPC - Vero L1. Mają to być zasilacze dla mas, tzw. bezpieczne minimum dla komputera "Kowalskiego". Opakowanie Proste opakowanie pozwala nam zapoznać się w przystępny sposób z produktem i jego podstawowymi zaletami. Cieszą napisy w ojczystym języku. Z tyłu dodatkowo ukazana jest tabelka z rozkłądem linii oraz długością i ilością wtyczek. Nie zapomniano o wyszczególnieniu wszystkich zabezpieczeń wraz z ich polskim tłumaczeniem. Opakowanie zawiera śrubki montażowe, trzy opaski zaciskowe, kabel AC oraz kartę gwarancyjną w polskim języku. Wygląd zewnętrzny Z zewnątrz zasilacz SilentiumPC Vero L1 500W wygląda bardzo podobnie do innych produktów tej marki. Matowo-czarny zasilacz posiada z obu boków nalepki z logo producenta, modelem oraz mocą. U góry umieszczono nalepkę przedstawiającą tabelkę z rozkładem linii. Od dołu znajdziemy czarny gril wentylatora ze srebrnym logo marki. Jego wymiary, to 150 x 86 x 140 mm, a waży przy tym niespełna 2 kilogramy. Zabezpieczenia Za ochronę samego zasilacza Vero L1 oraz podzespołów przez niego zasilanych odpowiada pięć zabezpieczeń; są to: - OVP (zabezpieczenie nadnapięciowe) - OPP (zabezpieczenie przeciw przeciążeniowe) - UVP (zabezpieczenie przed zbyt niskim napięciem) - SCP (zabezpieczenie przeciwzwarciowe) - SIP (zabezpieczenie przeciw prądami udarowymi) Okablowanie Każda z wiązek najtańszego z zasilaczy SilentiumPC jest opleciona, kable są dość twarde. Wiązki oraz ilość wtyczek przedstawimy za pomocą czytelnego obrazka producenta: Ilość złącz jest adekwatna do mocy, cieszy duża ilość złącz SATA (dostępnych jest aż 6). Wtyczka FDD mogła by być jednak zamieniona na jeszcze jedną wtyczkę MOLEX (trzecią - są dwie). Kabel EPS ma aż 58 cm, co pozwoli na podłączenie go za tacką płyty głównej nawet w większych obudowach typu midi-tower. Rozkład linii oraz napięcia Tabelkę z rozkładem linii SilentiumPC Vero L1 500W prezentujemy poniżej: Jedna dość mocna linia 12V jest dobrym wyborem. Sprawdźmy sjak zachowywały się napięcia na wcześniej wspomnianej linii oraz dwóch pozostałych w zależności od obciążenia. Napięcia na każdej linii są sporo zawyżone, jednak nie zauważyliśmy dużych tętnień czy też poważnego spadku napięcia po zwiększeniu obciążenia. Sprawność Vero L1 otrzymał podstawowy certyfikat 80 PLUS. Reguły jego otrzymania są proste. Powyżej 20% obciążenia włącznie, zasilacz powinien wykazywać sprawność na poziomie 80% (oczywiście jeśli więcej - tym lepiej). Wyniki naszych testów są następujące: Nasz pacjent zdaje się zaliczyć normę, z małą wpadką przy minimalnym obciążeniu (20%), aczkolwiek 1% można uznać za objęty błędem pomiarowym. Do brązu niestety jeszcze sporo brakuje. Kultura pracy SilentiumPC postanowiło zastosować 120-milimetrowy wentylator z regulacją termiczną. Zdaje się on w połączeniu z radiatorami dawać całkiem dobrze radę. Vero L1 jest dość cichym zasilaczem. W sterylnych warunkach tylko bez obciążenia jest niesłyszalny, jednak podczas normalnej pracy jego głośność zupełnie nie przeszkadza. W zamkniętej obudowie przy innych podzespołach jego dźwięk nie będzie słyszalny. Dźwięki elektroniki nie były słyszalne. Podsumowanie SilentiumPC Vero L1 500W jest udanym zasilaczem. Po niezbyt udanej serii G1 oraz minimalnie lepszej M1 przyszedł czas na produkt, który może usatysfakcjonować klienta z niezbyt zasobnym portfelem. Cena na poziomie około 150 zł czyni go konkurentem dla testowanego przez nas kilka dni temu LC-Power'a LC6550 V2.2. Na korzyść SilentiumPC przemawia jedynie lepsze okablowanie. Napięcia, sprawność oraz długość gwarancji, to cechy w których LC6550 góruje nad L1. Kultura pracy stoi na podobnym poziomie. Warto wspomnieć o 2-letniej gwarancji door-to-door. Zalety: ???? atrakcyjna cena ???? jedna moona linia 12V ???? bogate okablowanie ???? gwarancja door-to-door ???? zgodność ze stanami uśpienia Intel Haswell C6/C7 ???? zadowalająca kultura pracy Wady: ???? mocno zawyżone napięcia (szczególnie w spoczynku)
  12. Seria Deus G1 wzbudziła kontrowersje - z jednej niemal idealny dla każdego, z drugiej strony okazały się dość awaryjne. Postanowiliśmy sprawdzić w praktyce podstawowe cechy tego zasilacza. Opakowanie Jasne opakowanie jest przejrzyste i bardzo treściwe. Znajdziemy na nim informacje o zabezpieczeniach zasilacza, okablowaniu, tabelkę z rozkładem linii oraz wypisane wszystkie podstawowe zalety Deus'a G1. W środku opakowanie nie znajdziemy nic poza kablem AC, samym zasilaczem, opaskami, śrubkami montażowymi oraz kartą gwarancyjną. Wygląd zewnętrzny SilentiumPC Deus G1 500W ma wymiary 150x86x158 mm i waży przy tym niespełna 2 kg. Po bokach znajdują się naklejki z logiem producenta, modelem oraz mocą. U góry tabliczka z rozkładem linii, a od spodu czarny grill ze srebrnym logo producenta. Obudowę zasilacza pokrywa czarny, matowy lakier. Zabezpieczenia Deus wyposażony jest w komplet zabezpieczeń - są to: - OCP (zabezpieczenie nadprądowe) - OVP (zabezpieczenie nadnapięciowe) - SCP (zabezpieczenie przeciwzwarciowe) - OPP (zabezpieczenie przeciwprzeciążeniowe) - OTP (zabezpieczenie termiczne) - SIP (zabezpieczenie przed prądami udarowymi) - UVP (zabezpieczenie przed zbyt niskim napięciem) Okablowanie Okablowanie G1 500W, to zdecydowanie jego mocna strona - wszystkie kable są opelcione, odpowiednio długie i przede wszystkim mamy ich sporo do wyboru. Dostępne mamy następujące wiązki (czytelny obrazek zaczerpnięty ze strony producenta): Cieszą aż cztery wiązki PCI-E. Wtyczka FDD mogłaby zostać zamieniona na dodatkową typu MOLEX. Rozkład linii oraz napięcia Poniżej prezentujemy tabliczkę obrazującą rozkład linii zasilacza SilentiumPC Deus G1 500W: Duża moc na liniach 12V cieszy oko, sprawdźmy jak spisują się napięcia na niej oraz pozostałych (100% obciążenia - 475W): Niezależna regulacja napięć pozwoliła na osiągnięcie bardzo stabilnych napięć, które tylko w bardzo małym stopniu zmieniają się wraz ze wzrostem obciążenia.Delikatnie zawyżone napięcia na linii 3,3V oraz 12V są jak najbardziej w normie. Podczas testu nie występowały znaczne tętnienia napięć. Sprawność SilentiumPC Deus G1 500W otrzymał brązowy certyfikat 80 PLUS. Własnoręcznie sprawdziliśmy jakie pokrycie ma certyfikat w praktyce. O ile sprawność od 50% obciążenia jest jak najbardziej poprawna i spełnia wytyczne certyfikatu, jednak sprawność przy 20% obciążenia jest bardzo niska. W tym zakresie osiągnął aż 3 punkty procentowe mniej niż minimum normy 80+ Bronze. Kultura pracy 120-milimetrowy wentylator SilentiumPC odpowiadający za chłodzenie podzespołów elektronicznych Deus'a G1 nie jest cichy, ale jest znośny. Słyszalny już od początku obciążenia, lecz jeśli jednak nie jesteśmy cichofilami i tolerujemy odgłosy komputeraz (w zamkniętej obudowie hałas zasilacza powinien wtopić się w tło), to hałas ten nie jest szczególnie uciążliwy. Na szczęście nie dochodziły do nas żadne odgłosy elektroniki na które skarżyli się ludzie na forach. Podsumowanie Zasilacz SilentiumPC Deus G1 500W, to wycieczka ze skrajności w skrajność. Widać, że firma szukała oszczędności - widać to po użyciu np. miernej jakości kondensatorów. Potrafi jednak zaskoczyć napięciami oraz bogatym okablowaniem. Cena zasilacza wynosi około 180 zł. Jest to jedynie słabszy konkurent Thermaltake'a Smart SE 530W do którego na prawdę warto dołożyć 10 zł względem produktuSPC. Zalety: ???? bardzo dobre napięcia ???? gwarancja door-to-door ???? zgodność ze stanami uśpienia Inel Haswell C6/C7 ???? dwie mocne linie 12V ???? szeroki wachlarz zabezpieczeń ???? bogate okablowanie... Wady: ???? ... ale po co komu 4xPCI-E w budżetowym (niemodularnym) zasilaczu? ???? tylko 2-letnia gwarancja ???? niezbyt cicha praca wentylatora ???? niska sprawność przy małym obciążeniu
  13. Najtańsza seria casilaczy Corsair'a cechuje się dobrymi parametrami elektronicznymi oraz sprawnością. Budżetowa seria VS z powodu oszczędności nie posiada jednak oficjalnego certyfikatu 80+, postanowiliśmy sprawdzić na co jeszcze wpłynęła oszczędność producenta. Opakowanie i wygląd zewnętrzny Opakowanie jest przejrzyste i stonowane. Pokazuje zdjęcie zasilacza wraz z jego podstawową specyfikacją i przydatnymi tabelkami. Sam zasilacz ma wymiary 150mm x 86mm x 140mm, waży przy tym nieco ponad 1,5 kilograma. Czarna, matowa farba pokrywa cały zasilacz. Z dwóch boków znajdziemy naklejki z logo producenta, modelem oraz mocą. U góry naklejkę z tableką przedstawiającą rozkład linii Zabezpieczenia Corsair VS550 posiada (tylko) cztery zabezpieczenia zabezpieczeń, są to m.in.: - OVP (przeciwko zbyt wysokiemu napięciu na konkretnej inii) - OCP (przeciwko nadmiernemu obciążeniu konkretnej linii) - UVP (przeciwko zbyt niskiemu napięciu na konkretnej linii) - SCP (zabezpieczenie zwarciowe) Okablowanie Okablowanie jest adekwatne do mocy. Co prawda każda wiązka jest opleciona, aczkolwiek bardzo prześwitującym oplotem. Nie można odmówić kablom VS550 plastyczności. Kabel EPS jest na prawdę długi i wystarczy do podłączenia go za tacką zasilacza w nawet większych obudowach typu midi-tower. - 1x 24 pin ATX (55 cm) - 1x 4+4 pin EPS (55 cm) - 2x 6+6+2 pin PCI-E (45 +15 cm) - 4x SATA (55 + 15 cm + 35 + 15 cm) - 2x MOLEX (50 + 15 cm) - 1x FDD (80 cm) Rozkład linii oraz napięcia Tabliczka z rozkładem linii Corsair'a VS 550W przedstawia się następująco: Cieszy jedna, na prawdę mocna linia 12V. Napięcia sprawdziliśmy przy pomocy urządzenia PSUkill2. Wyniki testów napięć nie są satysfakcjonujące. Oczywiście mieszczą się w normach ATX, ale linia 3,3V oraz 5V notuje spory spadek napięcia wraz ze wzrostem obciążenia. Nie tyczy się to linii 12V, jednak w jej przypadku już od początku jest ono zaniżone, przy wysokim obciążeniu - bardzo znacznie. Sprawność Corsair VS 550W z pewnością zasłużyłby na certyfikat 80 PLUS Bronze gdyby tylko Corsair chciał go zdobyć (wiązałoby się to z dużymi kosztami, które na pewno wpłynęłyby na cenę końcową produktu). Kultura pracy Corsair VS550 nie należy do najcichszych jednostek. Wentylator do połowy obciążenia jest słyszalny, ale jeszcze cichy. Po przekroczeniu "magicznej" bariery obciążenia (ok. 50%) 120-milimetrowe łopatki zaczynają wytwarzać zauważalny hałas, jednak wciąż mieszczący się w akceptowalnej granicy. W zamkniętej obudowie hałas nie powienien dokuczać, ale zasilacz nie jest polecany do wyciszonych konfiguracji. Podsumowanie Corsair VS 550W, to dużo mocy w atrakcyjnej cenie. Cieszy jakość okablowania (pomimo małej ilości wtyczek MOLEX) oraz wysoka sprawność pomimo braku certyfikatu. Zawodzi niestety jakość napięć, czyli kluczowy aspekt przy wyborze zasilacza. Kultura pracy stoi na średnim poziomie. Pomimo jedynie czterech zabezpieczeń producent udziela na swój produkt 3-letniej gwarancji. Cena VS550 wynosi ok. 190 zł. Zalety: ???? wysoka sprawność ???? 3 lata gwarancji ???? długie i plastyczne przewody ???? jedna mocna linia 12V ???? cena Wady: ???? jakość napięć ???? brak zgodności ze stanami uśpienia C6/C7 Intel Haswell ???? ilość wtyczek MOLEX ???? mało zabezpieczeń
  14. Seria VS amerykańskiej marki Corsair, to najtańsza z modularnych serii tej marki. Udało nam się potwierdzić, że modularność, to nie jedyna zaleta tego zasilacza. Opakowanie i wygląd zewnętrzny Samo opakowanie jest bardzo przydatne, gdy chcemy uzyskać najwazniejszych informacji o zasilaczu. Oczywiście nie obyło się brz przechwałek producenta, aczkolwiek w większości są to czyste informacje techniczne. Opakowanie jest przejrzyste i solidne. Zasilacz z zenątrz wygląda raczej typowo dla produktów tej marki czarne, matowe pokrycie, naklejki z nazwą modelu na boku. U góry naklejka z tabelką przedstawiającą rozkład linii, na dole wentylator za okrągłbym grillem z logiem producenta. Od strony wyjścia kabli mamy dodatkowo cztery modularne złącza, od strony wejścia do kabla AC znajdziemy perforowaną stal oraz wyłącznik. Sam zasilacz waży 1,64 kg, co czyni go jednym z lżejszych "zawodników" na rynku, spowodowane jest to najprawdopodobniej brakiem potrzeby stosowania dużych radiatorów (wysoka sprawność - mniej wydzielającego się ciepła) oraz modularnością wiązek. Wymiary Corsair'a CS550, to 150mm x 86mm x 140m. W opakowaniu oprócz samego zasilacza znajdziemy kabel AC, opaski zaciskowe, śrubki montażowe oraz modularne kable. Nie zabrakło także karty gwarancyjnej oraz skróconej instrukcji obsługi. Zabezpieczenia O ile w przypadku Corsair'a VS550 zawiedliśmy się na zabezpieczeniach, to jego lepszy kuzyn - CS550zdaje się być lepiej wyposażony (tym razem nie zabrakło zabezpieczenia temperaturowego), jego zabezpieczenia, to: - OVP (przeciwko zbyt wysokiemu napięciu na konkretnej inii) - OCP (przeciwko nadmiernemu obciążeniu konkretnej linii) - UVP (przeciwko zbyt niskiemu napięciu na konkretnej linii) - SCP (zabezpieczenie zwarciowe) - OTP (zabezpieczenie temperaturowe) Okablowanie Okablowanie Corsaira CS550 jest bardzo dobrze rozplanowane. Ze stałych wtyczek mamy ATX 24 pin oraz EPS 8 pin. Reszta jest modularna, a dokładną specyfikację przedstawiamy poniżej: - 1x 24 pin ATX (60 cm) - 1x 4+4 pin EPS (65 cm) - 2x 6+2 pin PCI-E (do 75 cm) - 2x SATA (do 60 cm) - 3x SATA (do 70 cm) - 4x MOLEX (do 70 cm) + przejściówka MOLEX -> FDD Iloś dostępnych wtyczek jest odpowiednia dla mocy, okablowanie jest plastyczne, a niemodularne wąski są oplecione. Z kolei modularne są płaski i czarne, wydaje się to być optymalne rozwiązanie. Rozkład linii oraz napięcia Tabelkę z rozkładem linii przedstawiamy poniżej: Napięcia sprawdziliśmy przy pomocy profesjonalnej stacji do testowania zasilaczy - PSUkill2. Jak widać napięcia mieszczą się w normach, ale nie budzą podziwu. Dobry z plusem ;) Sprawność Producent deklaruje dla Corsair'a CS550M sprawnoiść na poziomie 80+ Gold, postanowiliśmy to sprawdzić. Test na sprawność jak najbardziej zaliczony - CS550M kwalifikuje się do certyfikatu 80 PLUS Gold, z nawet sporą rezerwą dla maksymalnego obciążenia. Kultura pracy Za chłodzenie odpowiada 120-milimetrowy wentylator. Dzięki wysokiej sprawności mało energii elektrycznej zamienia się w zbędne ciepło, tak więc można liczyć na wysoką kulturę pracy 550-watowego reprezentanta rodziny CS Series. W praktyce testowany Korsarz spełnił nasze przypuszczenia, jest to zasilacz na prawdę cichy, nawet przy połowie obciążenia jest niemalże niesłyszalny, później wentylator się rozpędza, ale nie na tyle by delikatny szum wentylatora mógł stać się uciążliwy. Podsumowanie Corsair CS Series 550W okazuje się być na prawdę dobrym, uniwersalnym zasilaczem. Ciężko mu w swojej cenie cokolwiek zarzucić. Adekwatna ilość złączy, 3-letnia gwarancja, modularne okablowanie, cisza, wysoka sprawność oraz akceptowalne napięcia - to wszytsko składa się na naszą 100-procentową rekomendację! Obecnie cena produktu na polskim rynku wynosi około 300 zł. Zalety: ???? modularne okablowanie ???? ciche chłodzenie ???? wysoka sprawność ???? 3-letnia gwarancja ???? zgodność ze stanami uśpienia C6/C7 Intel Hawell ???? jedna, mocna linia 12V Wady: ???? spory spadek napięcia przy wzroście obciążenia
  15. Z jakiegoś powodu nie posiadamy standardowego chłodzenia procesora? Już za mniej niż 20 złotych możemy zastąpić je lepszą alternatywą. Opakowanie Zacznijmy od podania ceny chłodzenia GELID Siberian - jest to ok. 20 zł. Można je zakupić nawet poniżej tej kwoty. Zatem jest to jedno z najtańszych chłodzeń na procesor. W takim razie ma ono za zadanie jedynie zastąpić standardowe chłodzenie tzw. "BOX". Ulepszenia względem BOX'a należy traktować jako dodatek. Przejdźmy już do konkretów. Niewielkie opakowanie, przedstawia zdjęcie oraz podstawowe cechy chłodzenia. W środku znajdziemy natywny zestaw montażowy dla platformy AMD oraz dodatkowy dla socket'u Intel'a, obrazkową instrukcję obsługi oraz 1-gramową torebeczkę silikonowej pasty termoprzewodzącej (mierna wydajność, łatwa aplikacja oraz zmywanie). Radiator Niewielki, w całości aluminiowy, prostokątny radiator z gęsto ułożonymi finami bez ciepłowodów - tak w skrócie można opisać CC-Siberian-01. Jego wymiary, to 120(dł.) x 96(szer.) x 66(wys. z went.) mm. Waży przy tym 236 gram. Stopa radiatora nie jest polerowana. Wentylator Za odprowadzanie ciepła z rozgrzanego radiatora GELID'a Siberian odpowiada czarno-biały, 80-milimetrowy wentylator. Jego prędkość obrotowa według producenta wynosi 900-2200 RPM (obr./min.). Obroty wentylatora są regulowane automatycznie dzięki cztero-pinowej wtyczki PWM. Montaż Montaż chłodzenia standardowo przystosowany jest dla podstawki AMD, dla podstawek Intel'a wymagane jest założenie specjalnego koszyka montowanego na push-pin'y (kołki rozporowe). Montaż oraz demontaż jest bardzo prosty, choć wymaga użycia odrobiny siły. GELID Siberian jest kompatybilny z następującymi socket'ami: AMD 754, 939, AM2, AM2+, AM3, AM3+, FM1 oraz Intel 775, 1155, 1156. Testy Wszystkie testy zostały przeprowadzone w pomieszczeniu o stałej temperaturze 22°C. Natężenie dźwięku tła wynosiło 33 dB(A). Chłodzenia odpowiadały za chłodzenie procesora Intel Core i5 2400K. Jak można zauważyć - temperatury zostały zachowane w normie, ale nic poza tym. Jest minimalnie lepiej niż w przypadku standardowego chłodzenia Intel'a. Co do hałasu - w spoczynku chłodzenie jest niesłyszalne, tutaj widać jedyną znaczną przewagę na BOX'em. Pod obciążeniem poziom natężenia dźwięku wyrównuje się, a samo chłodzenie staje się wyraźnie słyszalne. Podsumowanie GELID Siberian z założenia jest chłodzeniem, któe ma za zadanie zastąpić standardowe chłodzenie w razie awarii lub jego braku (np. OEM). To zadanie spełnia wyśmienicie, a nawet delikatnie poprawia temperatury oraz kulturę pracy w porównaniu do BOX'a. W tej cenie nie można od GELID'a Siberian nic więcej wymagać. Cena polskim rynku zaczyna się od mniej niż 20 zł. Zalety: ???? cena ???? łatwy montaż ???? małe wymiary Wady: ???? raczej symboliczne usprawnienia względem BOX'a Intel'a
  16. Kształty GELID'a Siberian PRO przypominają natywne chłodzenie Intel'a, jednak gdy porównamy gabaryty zauważymy, że Siberian PRO jest znacznie większy. Niska gęstość finów powinna sprzyjać kulturze pracy. Przekonajmy się jak wygląda to w praktyce. Opakowanie Średniej wielkości, prawie sześcienne pudełko przedstawia samo chłodzenie oraz podstawowe cechy. W opakowaniu oprócz samego chłodzenia znajdziemy ramkę do montażu w otworach socketu Intel 1155/56 oraz naklejkę GELID Solutions. Opakowanie skutecznie zapobiega przed uszkodzeniami produktu w trakcie transportu. Radiator Radiator jest w całości aluminiowy oraz posiada duże, rzadko ułożone żeberka - w teorii ma to sprzyjać niskiemu hałasowi (w tej sytuacji ma być łatwiej "przepchać" wentylatorowi zimne powietrze przez rozgrzane finy radiatora). Jego wymiary (z wentylatorem), to: 102 (długość) x 122 (szerokość) x 89 (wysokość). Waży przy tym 368 g. Stopa radiatora jest płaska, gładka, ale nie jest polerowana. Na stopie znajdziemy preaplikowaną pastę termoprzewodzącą. Wentylator Niewymienny, 92-milimetrowy wentylator GELID'a Siberian PRO składa się z sześciu białych łopatek. Jego prędkość obrotowa wynosi 900-2200 RPM (obrotów na minutę). Cztero-pinowa wtyczka (PWM) umieszona jest na 25-milimetrowym, nieoplecionym (ale za to całkowicie czarnym) kablu. Montaż GELID Siberian PRO montowany jest montowany natywnie systemem montażowym AMD, aby zamontować chłodzenie na sockecie Intel'a wymagany jest montowany na push-piny koszyk. Montaż wymaga siły, demontaż niestety jeszcze większej, wymagana jest "męska ręka". Chłodzenie kompatybilne jest z podstawkami: Intel: LGA 775, 1150, 1155, 1156 AMD: 754, 939, AM2, AM2+, AM3, AM3+, FM1, FM2 & FM2+ Testy Wszystkie testy zostały przeprowadzone w pomieszczeniu o stałej temperaturze 22°C. Natężenie dźwięku tła wynosiło 33 dB(A). Chłodzenia odpowiadały za chłodzenie procesora Intel Core i5 2400K. GELID Siberian PRO okazał się cichym, średnio-wydajnym chłodzeniem. Z pewnością przyniesie spory wzrost kultury pracy względem chłodzenia BOX'owego. Temperatury są zadowalające na dość chłodnym Intelu i5 2400, więc z gorącym procesorem z serii AMD FX, także da radę. W przypadku mniej grzejących się jednostek można pokusić się o delikatny overclocking. Podsumowanie Niecałe 40 złotych, to cena którą przyjdzie nam zapłacić za dość ciche chłodzenie oferujące zadowalające temperatury. O ile chłodzenia za 20-30 zł oferują podobne osiągi, jak "BOX", to za niewiele więcej można kupić GELID'a Siberian PRO, który przyniesie sporo usprawnień względem standardowego chłodzenia. Zalety: ???? cena ???? kultura pracy ???? brak konfliktu z kośćmi RAM ???? estetyczne wykonanie Wady: ???? montaż/demontaż wymagają siły ???? słaba dostępność
  17. Już spory okres czasu temu miałem okazję testować Thermaltake'a Contac 29, który okazał się bardzo przyzwoitym produktem. Teraz pora na jego sporo młodszego i mniejszego brata - Thermaltake'a Contac 16. Opakowanie Czarne opakowanie ze zdjęciem chłodzenia, to coś, co wyróżnia chłodzenie Thermaltake Contac 16spośród innych, tańszych chłodzeń. Z informacji zawartych na opakowaniu dowiemy się o wszytskich podstawowych cecach schładzacza. Opakowanie dobrze zabiezpiecza produkt przed przypadkowym uszkodzeniem podczas transportu. W opakowaniu oprócz samego chłodzenia znajdziemy zestawy montażowe dla różnych platform, pastę termoprzewodzącą oraz rzadko spotykany w tej półce cenowej backplate płyty głównej. Radiator Smukły jednowieżowy radiator Contac'a z aluminium ma za zadanie rozpraszać ciepło z IHS'u procesora. Pomagają mu w tym dwie podwójne, miedziane, 6-milimetrowe rurki cieplne (heatpipe) wykorzystujące do przekazywania ciepła technologię H.D.T. (High Direct Touch), czyli bezpośredniego styku rurek cieplnych z heat-spreader'em procesora. Radiator ma wymiary 100 x 139 x 88 mm (dł. x wys. x szer.). Umożliwia on montaż drugiego wentylatora. Stopa nie jest polerowana. Wentylator Czarny, 92-milimetrowy wentylator posiada 3-pinową wtyczkę. Oznacza to brak PWM, czyli bycie skazanym na nominalne 2400 RPM. Regulację tej wartości umożliwia płyta główna z odpowiednim BIOS'em, odpowiednie programy lub kontrolery obrotów, ale o standardowej, automatycznje kontroli obrotów możemy zapomnieć. Napięcie startowe tego wentylatora wynosi 6V, działa wtedy z 1150 RPM na liczniku. Kabel nie jest opleciony. Montaż Montaż Thermaltake'a Contac 16 jest bardzo pewny i solidny, z pewnością przyczynił się do tego backplate, jednak montowanie w pojedynkę tego chłodzenia może być utrudnione (ciężko jedną ręką trzymać backplate, a drugą wkręcać śruby). Testy Jako, że chłodzenie Thermaltake Contac 16 nie ma wbudowanego PWM, to przetestowaliśmy je pod napięciami 6V, 8V oraz 12V. Przy napięciu 6V chłodzenie jest bardzo ciche, a przy tym posiada zadowalającą wydajność. Przy 8V oraz 12V notujemy spory wzrost natężenia dźwięku, przy symbolicznym wzroście wydajności. Podsumowanie Thermaltake Contac 16 to produkt dość kontrowersyjny. Mógłby być świetnym schładzaczem, gdyby producent z niewyjaśnionych przyczyn nie pożałował na użycie PWM. Jakość wykonania, system montażowy oraz dołączony backplate zdecydowanie przemawiają na korzyść Contac'a 16. Wentylator pomimo braku sterowania poprzez PWM, może być sterowany za pomocą specjalnych ustawień płyty głównej, oprogramowaniem lub kontrolerem obrotów. Na minimalnych obrotach reprezentuje bardzo satysfakcjonującą kulturę pracy oraz zadowalającą wydajność. W razie potrzeby schłodzenia procesorów z wyższym TDP - w zapasie mamy sporo RPM, jednak musimy wtedy się liczyć z wyższym poziomem generowanego hałasu. Thermaltake Contac 16 ze swoją ceną na poziomie ok. 55 zł plasuje się w pełnym konkurencji przedziale cenowym, gdzie jest bardzo ciekawą propozycją... Pod warunkiem, że okiełznamy brak PWM. Zalety: ???? jakość wykonania ???? system montażowy + backplate ???? cichy przy minimalnych obrotach, gwarantując zadowalającą wydajność Wady: ???? powyżej 7V mocno wzrasta głośność ???? BRAK PWM!
  18. Niemiecka marka LC-Power z przytupem wchodzi na rynek chłodzeń procesora. Oprócz dwuwieżowych, potężnych schładzaczy mamy także chłodzenia swoimi gabarytami przypominające standardowe radiatory Intel'a czy też AMD. Tym razem mamy okazję przetestować LC-Power LC-CC-85. Opakowanie Małe opakowanie przedstawia podtawowe zalety chłodzenia oraz je ilustruje. Po otworzeniu pudełka ukazuje nam się niewielkie, dobrze zabezpieczone chłodzenia, a oprócz niego ramka montażowa na push-pin'y dla socketów Intel'a. Nie ma w zestawie pasty termoprzewodzącej, bowiem jest ona preaplikowana na stopę radiatora. Radiator W całości aluminiowy radiator składa się z wielu, cienkich aluminiowych fin'ów (blaszek). W konstrukcji nie użyto miedzi. Radiator wraz z wentylatorem ma wymiary 45 x 104 x 100 mm (wys. x szer. x dł.) oraz waży 147 g. Zatem Wielkością mało różni się od tzw. BOX'ów. Stopa nie jest polerowana, ale jest gładka i równa. Oryginalnie znajduje się na niej preaplikowana pasta termoprzewodząca. Wentylator Siedem łopatek LC-Power LC-CC-85 obraca się wokół 80-milimetrowej średnicy z prędkością 800-2200 RPM (obr. min). Prędkość ta jest kontrolowana poprzez PWM (4-pinowa wtyczka). Testy LC-Power LC-CC-85 oferuje odrobinę lepszą wydajność niż chłodzenie Intel'a, za to sporo większą kulturę pracy. Pomimo wszytsko i tak jest słyszalny pod obciążeniem, z kolei w czasie spoczynku w zamkniętej obudowie niemalże niesłyszalny. Podsumowanie Dwadzieścia trzy złote, to cena, którą przyjdzie nam zapłacić za uciszenie standardowego chłodzenia przy zachowaniu podobnych (ze wskazaniem na minimalnie lepszych) temperatur. Obawy mogą pojawić się tylko w wypadku 8-rdzeniowych procesorów AMD oraz każeego innego, ale podkręconego. ???? małe gabaryty ???? cicha praca ???? akceptowalne temperatury ???? cena ???? brak znaczących w tej cenie
  19. AAB Cooling, to polska firma starająca się o zaufanie klientów na rodzimym rynku. Sprawdzimy, czy dzięki produktom takim, jak Super Silent P1 PWM rev.2, ma szansę walczyć z rynkowymi wyjadaczami. Opakowanie Przejrzyste opakowanie jasno prezentuje dane techniczne oraz zawiera zdjęcie samego produktu. W środku znajdziemy chłodzenie owiniętę w piankę, która bardzo dobrze zabezpiecza je na czas transportu. W opakowaniu AAB Cooling Super Silent P1 PWM rev.2 oprócz samego chłodzenia znajdziemy także zestaw montażowy dla platformy AMD, naklejkę z logo firmy oraz torebeczkę pasty termoprzewodzącej wystarczającej na 3-4 aplikacje. Radiator Radiator AAB ma wymiary 138 x 97,5 x 75 mm (wys. x szer. x głęb.) i waży przy tym ponad 300 g. Do aluminiowych żeberek ciepło z IHS procesora odprowadzają za pośrednictwem stopy dwa U-kształtne miedziane ciepłowody wykorzystujące technikę bezpośredniego styku z rozpraszaczem ciepła procesora. Montaż radiatora Super Silent P1 rev.2 odbywa się za pomocą push-pin'ów (kołków rozporowych). Jest prosty, intuicyjny, ale niekoniecznie bardzo mocny. Dla podstawki AMD należy użyć specjalnej klamry. Zapinka jest kompatybilna z podstawkami: - AMD: 754/939/940/AM2/AM2+/AM3/AM3+/FM1/FM2/FM2+ - Intel: LGA775/1150/1155/1156/1366/ Wentylator Wentylator odpowiadający za chłodzenie rozgrzanych żeberek AAB Cooling Super Silent P1 PWM rev.2 ma wymiary 92 x 92 x 25 mm, zatem średnica jego łopatek wynosi także 92 mm. Deklarowana prędkość obrotowa, to 800 do 1800 RPM (obr./min.) ze standardowym marginesem błędu ~10%. Sterowanie jego obrotami odbywa się oczywiście za pomocą PWM, poprzez 4-pinową wtyczkę umieszczoną na kolorowym, nieoplecionym kablu. Testy Testy wskazują, że chłodzenie jest bardzo ciche w spoczynku. Z kolei dość głośne pod obciążeniem, ale za to wydajne. Podumowanie Chcąc podsumować chłodzenie AAB Cooling Super Silent P1 PWM rev.2 trzeba użyć następujących słów - cichy kiedy może, wydajny kiedy trzeba. Niedrogie rozwiązanie idealne dla wszystkich niepodkręcanych procesorów. Cena na dzień dzisiejszy wynosi ok. 40 zł. Zalety: ???? łatwy montaż ???? cena ???? dobra pasta termoprzewodząca ???? dobre temperatury w stresie ???? niski hałas w idle Wady: ???? brak znaczących w tej cenie
  20. AAB Cooling posiada pełen arsenał chłodzeń, dzięki temu jest konkurencyjne w każdej półce cenowej. Jak na tle licznej konkurencji wypada AAB Cooling Super Silent P4 PWM Rev.2? Opakowanie Biało - granatowe opakowanie jest czytelne, a polskie napisy umożliwają bardzo konkretne zapoznanie się z danymi technicznymi. Z wyglądem AAB Cooling Super Silent P4 PWM rev.2 pozwoli nam zapoznać się kolorowe zdjęcie produktu na opakowaniu. W opakowaniu oprócz samego chłodzenia znajdziemy pianki zabezpieczające radiator oraz wentylator przed przypadkowymi uszkodzeniami podczas transportu, ramkę montażową dla podstawek Intel'a, naklejkę z logotypem firmy oraz torebeczkę pasty termoprzewodzącej, wystarczającej na 3-4 aplikacje. Radiator Bardziej masywny radiator AAB Cooling Super Silent P4 PWM rev.2 skrywa w sobie 4 podwójne rurki cieplne (heat-pipe), wykorzystujące technologię bezpośredniego styku z IHS'em procesora. Na odwrotnej stronie stopy znajdują się małe żeberka, które już we wstępnej fazie rozpraszania ciepła - pomagają w nim. Radiator ma wymiary 132 x 102,3 x 75,4 mm (wys. x szer. x grub.) oraz waży przy tym 418 g. Montaż jest prosty, solidny, ale za to wymaga użycia siły. Najlepiej siły męskiej ręki. Montaż na podstawce Intel'a wymaga użycia montowanej na push-pin'y (kołki rozporowe) ramki. Chłodzenie jest kompatybilne ze wszytskimi popularnymi podstawkami AMD oraz Intel. Stopa radiatora jest bardzo równa, lecz nie polerowana. Wentylator "Śmigło" AAB Cooling Super Silent P4 PWM rev.2 ma wymiary 92 x 92 x 25 mm. Jego sterowanie odbywa się za pomocą 4-pinowej wtyczki PWM. Regulacja jego obrotów następuje w zakresie 600 - 2200 RPM (obr./min.) W razie potrzeby posiadamy możliwość zamontowania drugiego wentylatora, by chłodzenie mogło działać w konfiguracji push&pull. Testy W testach praktycznych AAB Cooling Super Silent P4 PWM rev.2 zaoferował nam wszystko, czego mogliśmy wymagać. Wysoka kultura pracy przy bardzo wysokiej wydajności w swojej klasie. Zarówno pod obciążeniem, jak i przy wykonywaniu trudnych zadań. Podsumowanie AAB Cooling Super Silent P4 PWM rev.2, to chłodzenie kosztujące ok. 60 zł. W tej cenie nie można nic mu zarzucić. A co ważne - oferuje wystarczającą wydajność nawet do amatorskiego podnoszenia taktowania procesora, może z wyłączeniem 8-rdzeniowych procesorów AMD FX. Standardowo taktowanym procesorom pozwoli na działanie w ciszy i chłodzie. Zalety: ???? cena ???? dobra pasta termoprzewodząca ???? dobre temperatury w stresie ???? niski hałas ???? możliwość montażu drugiego wentylatora Wady: ???? montaż wymagający użycia siły
  21. Smukły radiator, specyficzny 92-milimetrowy wentylator oraz jeden ciepłowód, to przepis niemieckiej marki LC-Power na przyjemne chłodzenie na każdą kieszeń. Opłacalność Cosmo Cool LC-CC-97 ocenimy już za moment! Opakowanie Proste, biało - niebieskie opakowanie pozwala nam zapoznać się z podstawowymi cechami chłodzenia LC-Power Cosmo Cool LC-CC-97. W środku oprócz samego schładzacza znajdziemy instrukcję obsługi oraz dodatkową ramkę montażową dla podstawki Intel'a. Pasta termoprzewodząca jest preaplikowana na stopę radiatora, zatem nie znajdziemy jej osobno w zestawie. Radiator Radiator jest dość wąski, jego wymiary, to 140 x 98 x 63 mm (wys. x szer. x grub.), a waży przy tym 327 g. Za transport ciepła z IHS'a procesora do aluminiowych żeberek radiatora odpowiada jeden, duży, dookulny heat-pipe (rurka cieplna), wykorzystujący technologię bezpośredniego styku z procesorem. Z drugiej strony stopy zastosowano malutkie żeberka, które już na początkowej fazie rozprowadzania ciepła pomagają w jego rozpraszaniu. Montaż nie jest skomplikowany, ale wymaga użycia odrobiny siły. Dla podstawek Intel'a wymagane jest zamontowanie specjalnej ramki na push-pin'y (kołki rozporowe). Wentylator 92-milimetrowa konstrukcja z pojedynczą ramką wygląda dość masywnie przy tak smukłym radiatorze. Ma grubość 25 mm, przy 92 mm wysokości. Wentylator LC-CC-97 rozpędza się od 800 do 2200 RPM (obr./min.). Obroty sterowane są automatycznie za pomocą wtyczki 4-pin PWM umieszczonej na końcu kolorowego, nieoplecionego kabla. Testy Wszystkie testy zostały przeprowadzone w pomieszczeniu o stałej temperaturze 22°C. Natężenie dźwięku tła wynosiło 33 dB(A). Chłodzenia odpowiadały za chłodzenie procesora Intel Core i5 2400K. Użyta pasta termoprzewodząca, to GELID GX-Supreme. Na podstawie testów dowiedzieć się można, iż LC-Power Cosmo Cool LC-CC-97, to uniwersalne chłodzenie. Zapewnia ciszę nawet pod obciążeniem, a temperatury na akceptowalnym poziomie. Podsumowanie LC-Power Cosmo Cool LC-CC-97 można polecić każdemu, kto szuka taniego rozwiązania pozwalającego uzyskać tanim kosztem ciszę, lecz nie wymaga od swojego chłodzenia podołania overclockingowi, czy też 8-rdzeniowemu potworowi. Chłodzenie kosztuje w obecnym momencie ok. 45 zł. Zalety: ???? cena ???? łatwy montaż ???? małe wymiary ???? cisza nawet pod obciążeniem Wady: ???? brak znaczących w tej cenie
  22. LC-Power w swojej ofercie posiada serię chłodzeń procesora Cosmo Cool, a w jej szergach znjaduje się ciekawy model o nazwie LC-CC-100. Spośród wszystkich testowanych schładzaczy tej firmy - najciekawszy zostawiliśmy sobie na koniec. Opakowanie Spore, biało-niebieskie opakowanie przedstawia nam podstawowe zalety produktu, dane techniczne, a fotografia ilustruje wygląd. W środku oprócz samego chłodzenia znajdziemy dodatkowy zestaw montażowy dla podstawki Intel'a oraz instrukcję obsługi. W zestawie nie znajdziemy pasty termoprzewodzącej. Jest ona preaplikowana na stopę radiatora. Radiator Większy niż w przypadku modelu LC-CC-97 radiator zawiera w sobie wiele aluminiowych finów oraz cztery podwójne ciepłowody wykorzystujące technologię bezpośredniego styku z czapką procesora. Radiator ma wymiary 132 x 103 x 75 mm (wys. x szer. x grub.). Waży przy tym 419 gram. Montaż jest bardzo prosty, ale wymaga użycia siły. Do podstawek Intel'a należy zastosować dodatkową ramkę montażową na plastikowe kołki rozporowe (push-pin'y). LC-Power Cosmo Cool LC-CC-100 jest kompatybilny ze wszystkimi popularnymi podstawkami AMD oraz Intel: Intel - LGA 775/1150/1155/1156 AMD - FM1/FM2/AM2/AM2+/AM3/AM3+ Wentylator Wentylator to bardzo ciekawa konstrukcja - niestandardowa średnica 100 mm, jenostronna ramka oraz delikatne podświetlenie niebieskimi diodami LED, trzeba przyznać - przyciąga uwagę. Jego prędkość obrotowa wynosi od 800 do 2200 RPM (obr./min.). Testy Wszystkie testy zostały przeprowadzone w pomieszczeniu o stałej temperaturze 22°C. Natężenie dźwięku tła wynosiło 33 dB(A). Chłodzenia odpowiadały za chłodzenie procesora Intel Core i5 2400K. Użyta pasta termoprzewodząca, to GELID GX-Supreme. Niskie temperatury z jeszcze niższym poziomem generowanego hałasu. LC-Power Cosmo Cool LC-CC-100 zanotował najniższy poziom hałasu ze wszystkich testowanych w ostatnim czasie przez nas chłodzeń. Zarówno w spoczynku jak i pod obciążeniem w zamkniętej obudowie będzie niesłyszalny. Osiągnięte temperatury są satysfakcjonujące. Podsumowanie LC-Power Cosmo Cool LC-CC-100, to świetny wybór dla osób z mniej zasobnym budżetem, poszukujących ciszy nawet pod obciążeniem. Pomimo wysokiej kultury pracy osiągane temperatury nadal są zadowalające. Chłodzenie nada się do wszystkich procesorów - nawet do uciszenia gorących 8-rdzeniowych jednostek AMD. Cena jaką przyjdzie nam zapłacić, za taką przyjemność, to ok. 70 zł. Zalety: ???? cena ???? łatwy montaż ???? podświetlany wentylator ???? cisza nawet pod obciążeniem Wady: ???? brak możliwości montażu drugiego wentylatora
  23. Thermaltake, jako firma z konkretnym stażem na rynku, posiada bardzo szeroki wachlarz chłodzeń procesora. Jednym z najciekawszych jest model Contac 21, czyli topowy z 92-milimetrowych wieżowców. Opakowanie Czarne, przyjemne dla oka opakowanie prezentuje wygląd samego chłodzenia oraz jego podstawowe dane techniczne. W środku oprócz samego chłodzenia Thermaltake Contac 21 znajdziemy pastę termoprzewodzącą, zestaw montażowy dla wszystkich najpopularniejszych podstawek, zestaw montażowy dla drugiego wentylatora, instrukcję obsługi oraz solidny, metalowy backplate wyłożony jednostronnie pianką. Radiator Aluminiowo-miedziana konstrukcja ma wymiary 100(długość) x 88.4(szerokość) x 139.5(wysokość) mm, waży przy tym 425 g. Całość składa się z czterech podwójnych, 6-milimetrowych ciepłowodów, które korzystają z technologii bezpośredniego styku z IHS'em procesora, a także z kilkudziesięciu aluminiowych żeberek. Montaż jest bardzo wygodny i nie wymaga użycia siły, aby było całkiem łatwo, warto na czas montażu zdjąć wentylator. Zestaw montażowy obsługuje wszytskie najpopularniejsze podstawki. Wentylator Kruczoczarny wentylator typu 92 mm działa za pośrednictwem wtyczki PWM na nieoplecionym kablu z predkością obrotową od 1000 do 2400 RPM (obroty na minutę). Testy Wszystkie testy zostały przeprowadzone w pomieszczeniu o stałej temperaturze 22°C. Natężenie dźwięku tła wynosiło 33 dB(A). Chłodzenia odpowiadały za chłodzenie procesora Intel Core i5 2400K. Użyta pasta termoprzewodząca, to GELID GX-Supreme. Jak widać Thermaltake Cotac 21, to jeden z najwydajniejszych schładzaczy wśród 92-milimetrowców. Orócz niskich temperatur zapewnia także zadowalającą kulturę pracy. Podsumowanie Thermaltake Contac 21, to ostatni z testowanych "w tym rzucie" coolerów. Jego wydajność jest bardzo satysfakcjonująca, tym bardziej, że pozotał mu jeszcze spory zapas RPM. Jest bardzo cichy w spoczynku, a pod obciążeniem kultura pracy jest zadowalająca. Można nim godnie zastąpić słabsze chłodzenie z wentylatorem 120 mm, w obudowie, w której się ono nie mieści. Contac 21 kosztuje obecnie na polskim rynku ok. 65 zł. Zalety ???? cena ???? wydajność ???? backplate i system montażu ???? zadowalająca kultura pracy ???? możliwość montażu drugiego wentylatora Wady ???? brak znaczących w tej cenie
  24. LC-Power ostatnio zaproponowało nam sporo nowości z kategorii chłodzenia oraz związanych z nim akcesoriów, najnowszym oraz potencjalnie najciekawszym jest ogromny schładzacz z serii Cosmo Cool - LC-CC-120-X3. Opakowanie Pudełko jest spore i ciężkie - od razu wiemy z czym mamy do czynienia. Nadruki są przejrzyste, nie zabrakło zdjęcia samego schładzacza oraz wszytskich najważniejszych danych technicznych. Cosmo Cool jest solidnie zabezpieczony przed przypadkowymi uszkodzeniami dzięki piankowym wypełnieniom. W środku oprócz samego LC-CC-120-X3 znajdziemy backplate, zestaw montażowy, instrukcję obsługi, rozdzielacz zasilania wentylatorów oraz tubkę pasty termoprzewodzącej. Radiator Potężny, dwu-wieżowy radiator jest wykonany z wielu aluminiowych żeberek opartych na sześciu, grubych, podwójnych i poniklowanych rurkach cieplnych (heat-pipe). Stopa radiatora jest polerowana, a na jej rewrsie znajduje się mały radiator, który ma za zadanie rozpraszanie ciepła zanim jeszcze dotrze ono do aluminiowych żeberek za pośrednictwem heat-pipe'ów. Na "top'ie" LC-Power LC-CC-120-X3 znajduje się wytłoczone logo serii chłodzeń tego niemieckiego producenta - "Cosmo Cool". Całość ma wymiary 158 x 170 x 140 mm (wysokość x długość x szereokość), radiator wazy przy tym bagatela 1,2 kg. Radiator wraz z wentylatorem nie polubi się z wysokimi kośćmi RAM. Montaż jest bardzo prosty i solidny. Niestety backplate wykonany jest z plastiku, aczkolwiek trzeba przyznać, że jest dość gruby i twardy. Dołączony zestaw montażowy pozwala na chłodzenie procesrów na praktycznie każdą popularną podstawkę. Wentylator Wentylatorów jest aż trzy - Push-and-Pull z prawdziwego zdarzenia. Każdy z nich, to autorski LC-Power Airazor, 120-milimetrowe "śmigło" wzorujące się na kultowych Enermax'ach Magma. Każdy oprawiony w bardzo ładną, antywibracyjną, gumową ramkę. Wyglądają bardzo przyzwoicie, a specyfikacja techniczna także jest obiecująca. Każdy z trzech wentylatorów posiada wtyczkę PWM na czarnym, nieoplecionym kablu, dzięki niej prędkość obrotowa kontrolowana jest w zakresie 600-1800 RPM (obr./min.). Testy Testy LC-Power LC-CC-120-X3 przeprowadziliśmy na platformie opartej na procesorze Intel Core i5 2400 (niestety to jednostka z zablokowanym mnożnikiem i niskim TDP, tak więc chłodzenia nie miały zbytnio czym się wykazać oraz pokazać sporej różnicy w wydajności, ale mamy nadzieję na zamianę w najbliższym czasie na i5'tkę z odblokowanym mnożnikiem i szybką powtórkę testów - wtedy już wraz z innymi high-endowymi schładzaczami). Użyta pasta termoprzewodząca, to GELID GC-Supreme. Temperatura otoczenia wynosiła stale 22°C. Pomiar hałasu przeprowadziliśmy za pomocą decybelomierza Volcraft SL-50 z odległości 10 cm. Zakresy obrotowe wentylatorów podczas testów, to: -> be quiet! (135mm x1): 460-1800 obr./min. ->LC-Power (120mm x3): 680-1840 obr./min. Podsumowanie Chłodzenie LC-Power Cosmo Cool LC-CC-120-X3, to topowa konstrukcja na rynku powietrznych schładzaczy, a nawet dam sobie rękę uciąć, że z niejednym zestawem pseudo-wodnego chłodzenia dał by sobie radę. Bardzo wysoka wydajność idzie w parze ze względną kulturą pracy. Kulturę pracy można przyrównać do chłodzenia "BOX'owego", jednak w przypadku podkręconych jednostek pod obciążeniem szala powinna przeważyć się na stronę LC-CC-120-X3. Niestety dostępny nam (dość chłodny) procesor Intel Core i5 2400 z zablokowanym mnożnikiem nie pozwolił nam na pozwolenie temu monstrum w rozwinięciu skrzydeł. Niebawem mamy nadzieję na zdobycie procesora i5 2500K lub 3570K, które umożliwią nam pokazanie potencjału największego z LC-Power Cosmo Cool'i. Niemniej reasumując za kwotę około 275 zł dostajemy wydajnościową bestię dla której żaden procesor nie jest wyzwaniem, ale nie jest to król ciszy nawet na minimalnych obrotach wentylatorów. Zalety ???? wyposażenie dodatkowe ???? bardzo wysoka wydajność ???? backplate i system montażu ???? design ???? aż trzy wentylatory Wady ???? nienajcichsza praca w spoczynku
  25. LC-Power LC-CH-USB oraz LC-CH-USB-QI , to ładowarki USB z czterema portami. Co więcej - jedna z nich posiada opcję bezprzewodowego ładowania. Opakowanie Opakowanie obu ładowarek jest praktycznie takie samo, zarówno opakowanie modelu LC-CH-USB, jak i LC-CH-USB-QI jest klarowne i przejrzyste, w jasny sposób przedstawia podstawowe dane techniczne urządzenia oraz pozwala nam zapoznać się z grubsza z wyglądem produktu. Zawartość W środku obu modeli ładowarek LC-Power znajdziemy oprócz samego urządzenia kabel zasilający oraz instrukcję obsługi. Ładowarka Sama ładowarka, zarówno LC-CH-USB, jak i LC-CH-USB-QI już od pierwszego kontaktu sprawiają pozytywne wrażenie. Obie wykonane są z wysokiej jakości plastiku, całość jest estetyczna i bardzo ergonomiczna. Na spodzie znajdują się cztery gumowe, antypoślizgowe nóżki. W modelu LC-CH-USB-QI, który umożliwia bezprzewodowe ładowanie telefonu niebieska obwódka na górze urządzenia także pokryta jest antypoślizgową gumą. Z tyłu urządzenia znajdziemy wejście dla zasilacza. Z przodu natomiast to, co powinno nas w głównej mierze interesować - cztery porty USB do ładowania urządzeń. Dwa o natęzeniu 1A oraz dwa o natężeniu 2.1A. Ładowanie Ładowanie urządzeń przebiegało bez żadnych niespodzianek. Cieszy szybkość ładowania przez porty 2.1A. Niestety nie mieliśmy okazji sprawdzić na własnej skórze jak działa ładowanie bezprzewodowe, jednak posiadając odpowiedni telefon - nie powinno być przeszkód dla prawidłowego działania tej technologii. Podsumowanie Co można napisać o ładowarkach USB? Na pewno jest to przydatne i wygodne w użyciu urządzenie, które sprawdza się kiedy okazuje się, że musimy szybko naładować telefon, tableta oraz bezprzewodowego pada. Oba urządzenia spełniają swoje zadanie - ładują. Wykonanie stoi na wysokim poziomie. Cena podstawowej wersji wynosi ok. 60 zł, z kolei wersji z funkcją bezprzewodowego ładowania - ok. 100 zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...