Hej, zauważyłem, że można tu pisać na różne tematy dotyczące PS5 - sorry, że nie poruszę aktualnego wątku.
Mam problem z dryfującym kontrolerem Dualsense. Ktoś z Was pisał tutaj, że nie dało się tego naprawić i odłożył go gdzieś. Czy ty prawda? Czyżby naprawa pada PS5 była tak problematyczna? Chyba, że ja coś źle zrozumiałem. Bo miałem zamiar zadzwonić do serwisu z elektroniką, żeby się tym zajęli. Kontroler nie jest jakiś wiekowy, bo konsolę wraz z nim w zestawie kupiłem gdzieś około połowy lutego ub. roku a też nie grałem nie wiadomo jak często i intensywnie, żeby pad się zepsuł po takim czasie. Z poprzednią konsolą (którą sprzedałem, była to też PS5) miałem dwa pady, które używałem - co prawda na zmianę, ale przez lekko ponad dwa lata, a więc sporo dłużej. Nie było żadnych problemów. Dziś się już w zasadzie nie dało grać, bo z lewą gałką tak się porobiło, że mnie niemal non stop ściąga w lewo. Dodam, że problem występuje z białym padem, który był w zestawie (wydaje mi się, że z tymi białymi padami problem występuje najczęściej). Zamówiłem nowy kontroler.
Czy - jeśli naprawa jest możliwa - trzeba wymienić tylko ten lewy drążek, czy lepiej od razu oba, albo jeszcze jakieś inne komponenty? Czy ktoś już może wykonywał taką naprawę i może powiedzieć jak kontroler po niej działa? Żadnych dalszych problemów?