Dr Pimagovič

Linuksa używamy tam, gdzie bez problemu zastępuje Windows tam gdzie nie - tworzy się małe partycje i trzyma kilka Windowsów tylko pod konkretne zadania. U mnie taki Windows nigdy nie dostanie internetu (oprócz aktywacji) oraz jakichkolwiek poprawek. Wtedy przez lata działa to bezawaryjnie. Wycinam cortanę, edge, defendera, centrum zabezpieczeń, edge, cały chory sklep Windows + kilka innych i wtedy Święty spokój.

Praca przy obróbce materiału foto video. Ostatnio robiłem fotki na RGB mniejszym aniżeli 40% i facet na foto miał brązowe spodnie. W rzeczywistości miał siwe. Kolorystyka ekranów w laptopach jest tragiczna.

Tak, w *Gamescope* istnieje opcja podobna do Auto HDR lub RTX HDR, nazywana *inverse tone mapping (ITM)*, która pozwala na wymuszenie efektu HDR w grach działających w SDR. Ale istnieją pewne ograniczenia i problemy: Jak użyć ITM w Gamescope? Możesz uruchomić grę tak (np. w Steam launch options lub bezpośrednio): ```bash gamescope \ --hdr-enabled \ --hdr-itm-enable \ --hdr-itm-sdr-nits 100 \ --hdr-itm-target-nits 1000 \ -- gryadera-grafika ``` - `--hdr-enabled`: włącza wyjście HDR. - `--hdr-itm-enable`: aktywuje odwrotne mapowanie tonalne ze SDR na HDR. - `--hdr-itm-sdr-nits`: natężenie luminancji SDR (domyślnie 100 nitów). - `--hdr-itm-target-nits`: docelowa jasność HDR (domyślnie 1000 nitów) Ograniczenia i błędy: – Problemy graficzne Bywają błędy z renderingiem, artefakty (np. w Persona 3 Reload) dołączone w czarnych i dekoracyjnych obszarach ekranu. – Nie zawsze działa Zgłaszane pliki nr #1034 i #899 mówią, że ITM czasem nie działa prawidłowo — a w niektórych grach jak Cyberpunk 2077 może nie poprawiać tonalności – Tryb SteamOS/Gaming Mode Gamescope nie zawsze stosuje `--hdr-itm-enable` automatycznie w trybie Gaming Mode – trzeba ustawiać to ręcznie w desktopowym środowisku. Co jeszcze możesz zrobić? - Przetestuj flagi w prostych grach SDR np. --hdr-itm-enable -f -e -- mangohud %command% - Jeśli pojawią się artefakty, rozważ użycie alternatywy jak *Special K HDR Retrofit* (DLL w Windows lub SteamOS) - Śledź ich repozytorium — niektóre błędy już zostały naprawione (zamknięte issue), a interfejs per‑gra jest w planach.

Bardzo ciężko jest znaleźć sprzęt dla wymagających. Dzisiaj, laptopy robi się głównie z myślą o dzieciach i graczach, świadczy o tym choćby ilość portów usb, pod które podczas pracy mamy utrudnione podłączanie sprzętu. Rozumiem, są huby, zatem nie powinienem marudzić. Są też dyski zewnętrzne i masa innych bajerów, które raczej utrudniają życie bo trzeba je zabierać w teren. Dodatkowa waga, kable, kabelki i robi się stacjonarka. Świat poszedł tylko w jednym kierunku, uznając, że PC stacjonarne wszystko zrekompensują. MacOS odpada całkowicie ze względu na chorą politykę Appla. Człowiek uwiązany jest kosztem softu, aktualizacjami, subskrybcjami - a na linuxie zrobi to samo i ma święty spokój na wiele, wiele lat.

Czasy linux = hobby minęły. Powiedz to ludziom od programowania maszyn w automatyzowanym przemyśle, krzyknij także tym z motoryzacji. Snobizm? Hehe. Czyżbyś widział linucha tylko i wyłącznie z laptopach u Januszy od Minta? Gratuluję poczucia humoru i upadku powagi. To przez MacOS? Kilka tysięcy satelitów na orbicie stoi na Wieśdołsie? Linucha masz w każdym TV, dekoderze, pralce, lodówce i w dziesiątkach tysięcy innych. I nigdy to się nie zmieni. Tak, podtrzymuję. Gentoo, Arch, Debian. Reszta kosz!

Obowiązkowo: - min. 13.0" - max. 14.4" - dobry IPS - tylko 2K+ - AdobeRGB >90% - 8 jajek i tylko Intel - RAM minimum 64GB DDR5 - wymagana obecność PCIE M2 oraz 2.5" SATA no i dedykowana. Nie pod gry! Walę gry! Programowo ma to wyglądać tak: Host Arch Linux na NVME W nim Qemu/Kvm i Vfio z pełnym przypisaniem dedykowanej pod systemy wirtualizowane a integra Intela pod Hosta. Obecnie jadę na Acerze5 z 32GB DDR4-3200 oraz nVidia MX450 4GB VRAM. No, powiem, działa to ale ilość RAM mnie dławi już. Matryca 15.6" FHD też lipa. Budżet 5000€ Macbooki = kibel. Chętnie coś poczciwego bez szmaty (bez windows). Bateria bez znaczenia. Mile widziana alu obudowa i otwierany spód. Radeon? nVidia? Czego szukać?

Jak już co to Asm., C++ i Rust. Niestety, bez Html/Php/Css i kilku pierdół się nie obejdzie. Hobbysta programator? Rozbawiłeś mnie. Hobby ku celu jakiemu? Także i hobby ma przynosić życiowo potrzebne wyniki, choćby zrootowanie smartfonów rodzinnie domowych i zaopatrzenie ich we własnej roboty odpowiednik jakiegoś CustomRom z prawdziwego zdarzenia. Mówisz, po co Asm.? To potrzebne, głównie w motoryzacji. Mój VAGon na moim sofcie to całkiem inne auto. Potrzebny chiński ECU programowalny oraz znajomość właśnie asemblerka z C na czele. No ok, Arduino ale tu podstawy fizyki, chemii, matmy i pełne C. Wtedy taki alarmik Satela do chaty robisz za 500zł a nie za 8000. Coś jeszcze? No tak, enigma i np. tvsat/dvbt a dzięki Asm. i C nawet programator do pralki robisz za - skrzynkę piwa i taki Bosch wtedy pierze lat 15 a nie 5. No dobra, przesadziłem z fortepianem i kilkoma innymi. Martwi mnie to puste hobby jeszcze... Po co to ruszać, gdy już na starcie chce się nic i nikim być? Byłem w Uk w ur. na wizycie. Kumpel pracuje jako dev.senior. Zaprosił do firmy na kawę a tam u nich - chińskie małe rączki wielkie mózgi. I teraz konkuruj z tym, gdy Ci fanatycy znają chyba wszystkie języki. Aby coś robić w tym temacie - trzeba z miejsca ustawić się na to, aby zawsze być dobrym. Taki znawca C, Javy i reszty podstaw to tylko w Polsce rabotać może. Będzie to do dyszki miesięcznie a dyszka u nas - to takie 2200 ojro czyli tyle, ile dzieciaki na szparagach mają. Licz się z pracą zdalną. Dziś nie problem zatrudnić chińskie mózgi zdalnie za dwie palety ryżu. To trzeba mieć na uwadze, że konkurujesz z całym Światem więc albo jesteś bardzo dobry lub Cię nie ma.

Ale ja to od serca. Dlaczego, starszy wyjadacz młodszych ma pakować na minę? Po co? Po co uczyć się kilka razy ld podstaw? Mint? Ubuntu? Fedora? Tylko po to, aby zainteresowaniem swoim podtrzymywać agonię dystrybucji dla dzieci? Ważność mintów i pochodnych w Świecie jest tak samo ważna, jak dziś Polonez Caro Atu Plus z Daewoo Lanosem na czele. Dlaczego, już na wstępie mam zniechęcać potencjalnego linuksiarza i wpychać go na szit z którego (o ile przetrwa) i tak przejdzie na coś poważnego. Przecież, gdy taki początkujący użre się po granice rozpaczy z przedopotopowym - polskim - Mintem to na bank sił takiemu zabraknie, aby chcieć poznać choćby Archa. Który, poważny i z doświadczeniem linuksiarz siedzi na Ubuntu? Jak myślisz, dlaczego dali na luz? Rozśmieszające są frazy typu "linuks dla początkującego" ... powiedz sam, czym różni się instalacja Manjaro Xfce od instalacji Mint Xfce? A potem - w obu przypadkach i tak trzeba nauczyć się podstawowych komend w terminalu zatem po co uczyć się dwa razy? Zerknij w WIKI ARCH. Tak to ma wyglądać a nie jakiś Mint, którym nawet deweloper się nie interesuje. Kolejna sprawa - jeśli już debianowate to czemu nie Debian tylko zabawki, które oparte są o Debiana? Debianowate są dla ludzi nic robiących, dla szkół, firm itp. Stawiasz i zapominasz, raz na rok czy dwa dostaniesz jakiś upadte. To nie jest distro ani jego pochodne do nauki. System ma być żywy, społeczność też. Widział Pan panie z pewnością, jak upchane wszystkim jest AUR. Tam się coś dzieje a w debianowatych to wieczny sen.

Szkoła programowania Stephena Prata i tylko książki. PDFy w necie są fałszowane. Mają masę celowych błędów a w neta wpuszczają to sami wydawcy książek. C++ dzisiaj? Tylko C++? To samo golo. Zerowe zapotrzebowanie na rynku, zwłaszcza w Polsce. Asembler, C, C#, C++, Rust, Kotlin. To bezwzględne minimum. Dla upartych jeszcze: Fortran, Java i pipidówki typu Php/Html. Z całym pakietem robota na całe życie za grubo powyżej 90000 GBP rocznie. Czas nauki 5 - 7 lat. Wiem z autopsji. Pamiętajcie, że w Świecie konkurujemy z chinolami a te małe sku...wysynki znają po kilka języków.

Gdy czytam, Mint, Ubuntu... Wooow! Czyli, to max. poziom jaki osiągnąć może większość Polski? Szkoda, że mało ludzi choćby próbuje. Dla mnie w pracy - Gentoo a w domciu tylko Archuś. Mint cacy - w sam raz dla polskich leni, serio mówię, nie łapcie focha. Tam, lata muszą upływać, aby nowe paczki w system wlazły. Średnie opóźnienie 1.5 roku. Toż to masakra masakry jest. Ale i tak witam w Świecie Linux. Jak większość mądrych zauważyła, to całkiem inny Świat. Niestety i szkoda, że niestety ale w tym Świecie trzeba myśleć. Dlatego, to nie Świat dla 95% populacji. A szkoda. A co do pielgrzymek po dystrybucjach, ludzie, czysty Arch i budowa dla siebie i pod siebie. Ja też na Debianie siedziałem, wrogiem Archa byłem. W końcu siadłem do terminala i nauczyłem się dziesiątek komend. Potem siadłem na Archa i już nic innego się nie liczyło. A zaczynałem na polskim Linuchu Aurox w 2002 roku. Od 2003 Arch przemiennie z Debianem, bo Debian od 1994 roku. Zawodowo było Gentoo. Co polecę do domu na start? Arch lub coś na Archu (wsio oby nie Manjaro ulep sypiący się).