Lata w tym roku to nie było. Nawet porządnie się nie zjarałem na rowerze jak rok temu czy dwa lata do tyłu. Cały ten okres wiosenno-letni w tym roku to porażka. Chłodno, wietrznie i deszczowo. Kto by to pomyślał, że podczas okresu wiosna-lato będę musiał schodzić do piwnicy aby pokręcić wirtualne kilometry na rowerze.
Żyje i kręcę w zachodniopomorskim.