Arctor

Witam. Dostałem polecenie wybrania sobie nowego laptopa służbowego (obecny Acer Aspire 7 z i7 9750H) ma już prawie 5 lat. Kwota jaką mogę wydać to do 5000 zł brutto (ale z zaznaczeniem, że jak będzie warto to firma może te 300 zł dorzucić).. Szukam czegoś o rozmiarze od 15 do 17 cali. Najchętniej żeby był z Ryzenem. System jaki na nim będę stawiał to jakaś z odmian linuksa. Główne zastosowanie tego laptopa to będzie programowanie Java/Kotlin + do tego dużo kontenerów dockerowych. Im więcej szukam tym bardziej jestem zakręcony przez sprzeczne opinie (np. że Asusy i serwis Asusa to totalne padło, w innym miejscu że Asus kiedyś był kiepski. Laptop będzie przenoszony praktycznie codziennie.Modele, które mam na oku: https://www.x-kom.pl/p/1265816-laptop-15-16-acer-nitro-16-r7-8845hs-32gb-512-rtx4060-165hz.html https://www.x-kom.pl/p/1288259-laptop-173-i-wieksze-msi-katana-a17-ai-ryzen-7-8845hs-32gb-1tb-rtx4060.html Oprócz tego internet pokazuje mi Asus Vivobook /Asus TUF i HP Victus. Jako, że zadanie laptopta pod kątem graficznym to będzie wyświetlanie pulpitu/IDE/terminala to nie jest potrzebna mi dedykowana karta graficzna (niestety widzę, że ciężko znaleźć rozwiązanie bez dedykowanej, lub z Radeonem). Z góry dziękuję za wszystkie sugestie.

Ale sam Asimov w pewnym momencie uznał, że jego trzy prawa nie mają sensu i wprowadził nadrzędne prawo zerowe, które stawia ludzkość jako ogół ponad jednostkę i jest tak sformułowane, że w sumie pozwala zabić jednostkę jeśli to będzie dobre dla ludzkości jako ogółu.

Ja oprócz tego jeszcze "uwielbiam" gdy przy wszelkich operacjach wyszukiwania (np porównywanie twarzy, przeszukiwanie bazy skazanych) są efekty dźwiękowe bo bez tego szukanie nie jest efektywne. No i wszelkie sceny "hakierskie". Kilkanaście sekund szybkiego walenia w klawiaturę i zaraz pełno okiem z jakimiś graficznymi elementami.

Andrzej Dragan rozkręcił na X dużą dyskuję swoim wpisem o tym, że tworząc najnowszy teledysk Quebonafide mocno wspomagał się AI.

Ja mieszkałem w okolicy innej legendy Bydgoszczy. Przy samym Londynku.

ONR to teraz "lewaki"