Skocz do zawartości

Bono_UG

Użytkownik
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Bono_UG

Zielony

Zielony (2/5)

39

Reputacja

  1. A ja mam wrażenie, że wtedy lepiej uczyli ortografii
  2. Z tego co pamiętasz, to wypełniałeś jakąkolwiek ankietę bezpieczeństwa wtedy? Spowiadałeś się z dochodów, długów, kontaktów zagranicznych, alkoholizmu, narkomanii itp.? Jeżeli nie, to to były jakieś świstki papieru, a nie poświadczenia bezpieczeństwa. Prawdopodobnie coś co może wystawić każdy pracodawca swoim pracownikom i obejmuje jedynie sprawy związane z prowadzoną działalnością, a nie faktycznie dokumenty niejawne. Poziom "zastrzeżone", czyli w zasadzie najniższy jaki jest. Poufne wymagają już wypełnienia ankiety, zweryfikowania przez pełnomocnika lub służby. Tajne jw. tylko ankieta i sprawdzenie jest poszerzone, tutaj już bez ABW/SKW się nie obejdzie i procedura potrafi trwać nawet rok. Ściśle tajne jw. tylko trzeba jeszcze mieć osobę(y) polecającą, dającą dodatkową gwarancję zachowania tajemnicy. Tutaj drobne uwaga, że pracownicy cywilni to się raczej kojarzą z zatrudnionymi w jednostkach na stanowiskach administracyjnych, technicznych itp. a nie firmy zewnętrzne wykonujące usługi. Z moich doświadczeń to żeby wejść na teren jednostki wystarczy wcześniejszy kontakt z dowódcą, przedstawienie listy osób i celu wejścia. Czasem idzie to załatwić prawie od ręki, czasami chcą z miesięcznym wyprzedzeniem. Czasami faktycznie coś przebąkują o poświadczeniach, ale to raczej w przypadku uczestnictwa w jakichś ćwiczeniach, gdzie faktycznie można mieć kontakt z informacjami niejawnymi. Od firmy robiącej remont kibli nie spodziewałbym się takich wymagań, ale od robiących sieć teleinformatyczną, zwłaszcza jeżeli w grę wchodzi montaż urządzeń utajniających, to już zdecydowanie powinno się wymagać. Podobnie ze szkoleniami. BHP, ratownictwo to nie są tajne rzeczy. Ale już szkolenia producentów sprzętu wojskowego, zajęcia z taktyki itp. jak najbardziej mogą być objęte klauzulami. Jeżeli ktoś robi problemy z wpuszczeniem instruktora ratownictwa, to IMO ktoś komuś podpadł i szukają czegokolwiek "wiarygodnego", żeby nie było nie bo nie.
  3. Dopóki większość naszego sektora energetycznego, przemysłu ciężkiego itp. opiera się na węglu, to kopalnie są firmami strategicznymi. Głupotą jest zaorać coś co w razie W zapewni dostęp do źródeł energii. Transport publiczny też jest bardzo istotny dla kraju. Przecież to miliony ludzi, którzy codziennie dojeżdżają do pracy. Zaoranie dotowanych spółek kolejowych, które wypełniają luki transportowe, spowoduje jeszcze większe wykluczenie transportowe. Mało to jest miejsc, gdzie żaden autobus nie dojeżdża, bo to się nie opłaca? Z koleją byłoby to samo, zresztą wystarczy popatrzeć co się działo w latach 90, jak połączenia były cięte, bo się nie opłacało. Nie, nie musi być w 100% prywatne, wystarczy, że nie zarządzają tym idioci. Jest sporo spółek regionalnych, w większości chyba należących do województw (nie chce mi się teraz grzebać i szukać), które radzą sobie całkiem nieźle. O to to to - mądrze gada. Tylko drobna poprawka, nie jeden komunistyczny licznik, każdy właściciel/zarządca drogi będzie miał własny. Jak nie kupisz właściwego, to nie pojedziesz daną drogą
  4. No nie wiem czy to się opłaca do takich zastosowań. Wsparcia kodeków zero, a na pewno nie żadne współczesne. Prądu potrafi wciągnąć sporo, a jak płyta dwuprocesorowa, to już w ogóle.
  5. Rozwiniesz z jakiego powodu i co to ma poprawić? A może marzy ci się, żeby najbiedniejsi nie mieli nawet dostępu do transportu publicznego i mieli jeszcze bardziej ograniczone możliwości znalezienia pracy? Z drugiej strony piszesz o ochronie sektorów strategicznych. Przecież transport i górnictwo takimi są, a ty chcesz to zaorać.
  6. Jeżeli ktoś chce stawiać na tym kilka systemów, różne usługi sieciowe, to tak, sporo pamięci i rdzeni się przyda. Jeżeli ktoś chce tanio ogarnąć komputer do codziennego użytku, to już mniej sensu ma. Rozwiązania serwerowe potrafią być głośne, zwłaszcza jak to rackowe U1, względnie U3. Małe wentylatory, które mają działać, a nie być ciche. Obudowy typu tower niewiele tutaj zmieniają, bo o ile wentylacja procesorów może być jeszcze ok, tak pewnie mają podwójne zasilacze z 4cm wentylatorkami. Przeważnie w takich komputerach siedzą dyski sas, ani ciche, ani pojemne, ani tanie. Warto mieć świadomość w co się pcha.
  7. Nie ma to jak dawać przykład na 3 osobach, kiedy zwykle są to miliony i ta jedna środkowa nie robi statystyki Po prostu śmieję się z pewnych wyliczeń i konkluzji, że 50% ludzi zarabia mniej od mediany, co w żaden sposób z przytoczonych danych nie wynika, a jest w zasadzie definicją mediany.
  8. Zawsze, ale to bezwzględnie zawsze, w każdym kraju, 50% ludzi zarabia mniej od mediany
  9. I gdzie te dyski upchnąć? To że płyty oferują możliwość podpięcia dużej liczby dysków, nie oznacza, że jest gdzie je w obudowie zamontować. Bywa też problem z autorskimi systemami montażu, a dokupić może być ciężko. Podobnie jest z zasilaczami, które przeważnie są specyficznymi konstrukcjami producentów tych komputerów. Nie mają normalnej wtyczki do płyty głównej, więc w razie awarii będzie problem z wymianą. Ogólnie jakość budowy jest zazwyczaj wysoka, ale te niestandardowe rozwiązania mogą napsuć krwi. No i nie ma się co czarować Sandy, Ivy, Haswell to już leciwe procesory. Może jeszcze dają radę do przeglądania sieci, ale nie ma się co czarować, że to mocny sprzęt. Jak ktoś ma manię hasłowania biosa, to przy komputerach biznesowych radzę zachować ostrożność. Są konstrukcje, które nie mają standardowego resetowania biosu, więc w razie zapomnienia hasła będzie problem. Np. HP wymaga specjalnej procedury reflash. Kiedyś jeszcze było bezpośrednie wsparcie i po okazaniu faktury szło dostać odpowiedni wsad do biosu, tak potem się wypięli i zrzucili to na dystrybutorów. No i biosy same w sobie są dosyć biedne. Jak ktoś marzy o tanim sprzęcie do kręcenia, to się przeliczy.
  10. Bez jaj, nie róbmy z aparatu telefonu Ja przeważnie robię w P, chyba że faktycznie chcę coś konkretnego z czasem lub przysłoną osiągnąć. Spust do połowy i widzę jaki czas aparat proponuje. Jak za długi, jak stabilizacja nie wyrobi, to podnoszę iso. Warto też pobawić się pomiarem światła, czy lepiej się sprawdza centralny ważony, czy może matrycowy. Punktowy przydaje się jeżeli che się dostosować do konkretnego obiektu (np. jakieś pseudo makro kwiatków na wiosnę, Księżyc). Przy zdjęciach z lampą przeważnie zostaję na podstawowym iso (u mnie 200), bo Panasy mają tendencję do ustawiania stałego czasu 1/60s. Wiadomo jak obiekt dalej, to będzie trzeba podbić czułość lub manipulować czasem.
  11. Weź posprzątaj tą czkawkę
  12. To trochę mało, żeby tak pogrywać. No i wątpię, żeby tak za darmo w ramach "przyjaźni" (z tymi kolegami to dosyć naciągane, patrząc ile razy Węgry wycyckały Kaczyńskiego).
  13. Ciekawe co Węgry chcą na tym ugrać albo jakie są tutaj powiązania polityczne/biznesowe, że w ogóle taka opcja azylu się pojawiła. To nie jest normalne, że ktoś ucieka ze swojego kraju i próbuje chować w innym europejskim. Jak już to się zwiewa gdzieś poza, gdzie nie tak łatwo o ekstradycję.
  14. I raczej tak zostanie, bo nawet na Labie gdzie trochę osób foto siedziało, to aż tak dużego ruchu w ostatnich latach nie było. Nie ma się co czarować, ludzi szukających czegoś innego niż aparatu w telefonie jest garstka. Jeżeli zrobi się ruch, to wtedy można wrócić do dyskusji czy podział jest potrzebny.
  15. Tak, na jasnym jest tak samo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...