Skocz do zawartości

Wodzu

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

414 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Wodzu

Zielony

Zielony (2/5)

32

Reputacja

  1. Mam zupełnie odwrotnie - im droższy zakup tym więcej wyrzutów sumienia i myśli "po co mi to". Zadowolenie przychodzi po czasie, jak już się z tym zakupem trochę oswoję, ale jest to raczej chłodna ocena niż niczym nie poparte zaspokojenie ośrodka przyjemności w mózgu. @Klakier1984, ja mało kiedy jestem z siebie zadowolony, ale to przez mój perfekcjonizm (nie chwalę się, to niezły wrzód na dupie w wielu aspektach życia). Mam to szczęście, że moja druga połówka jest mniej wymagająca i ciągle karmi mnie bredniami typu "tego nie będzie widać", "za 2 tygodnie zapomnisz", "tu będzie stała szafa", itp.
  2. Jasne, można podejść na różne sposoby do tego samego problemu i znów powiedzieć "to zależy". Od dobrych kilku miesięcy robię generalny remont mieszkania, głównie sam (niektórzy się na pewno popukają w głowę, z różnych powodów, ale zrobiłem sobie z tego projekt-hobby-odskocznię, dlatego racjonalne argumenty przeciw poszły na drugi plan). Ale chodzi mi o kwestię researchu, bo podczas tego remontu wszedłem w tym aspekcie na zupełnie nowy poziom - każdy jeden zakup i czynność, od zaplanowania nowej i wykonania nowej instalacji elektrycznej aż po studiowanie rodzajów wałków do malowania, wszystkiemu poświęciłem czas. Część tej wiedzy może się jeszcze przyda, ale pozostała część jest na bank jednorazowa i proces jej zdobywania można potraktować jako strata czasu (mogłem zwyczajnie zapytać kogoś obeznanego czy wynająć firmę i w tym czasie zająć się zarabianiem pieniędzy robiąc to, na czym się znam). Finalnie każdy sam dysponuje swoim czasem, ale jakbym miał wartościować to jednak wolę czytać patentach na robienie gładzi niż przewijać bezmyślnie tik toka.
  3. Tja, wszystko jest względne, każdy jest hipokrytą, o gustach się nie dyskutuje. Nie ma co gadać, zamykać to forum.
  4. Rozumiem juniora z gen Z, który większą część wypłaty przetwarza na wakacje i coweekendowe fancy-śniadanka na mieście - to brzmi jak korzystanie z życia, ale materac premium? Przecież tym nie poszpanujesz na mieście tak, jak sportowym autem z pierdzącym wydechem w leasingu czy t-shirtem Philippa Pleina. W przytoczonym przykładzie znam bardzo dobrze możliwości finansowe tego gostka i planowanie takiego wydatku brzmi irracjonalnie. Mam większą liczbę przykładów z otoczenia, gdzie ludzie potrafią wydać większość oszczędności na pierdy. No chyba, że ja to niepotrzebnie wartościuję. Z innej strony patrząc, coraz więcej osób mocno się specjalizuje w swoich hobby. Np. w sporcie - smartwatche, profesjonalne ubrania, buty, okulary/gogle, kaski, itp. Może materaców też się to tyczy?
  5. Jasne, jak też wspomniałem, oceniam po własnym podwórku i może też być faktycznie tak, że ci robiący "coś" są bardziej widoczni. Inaczej to może wyglądać w Polsce, gdzie ludzie stosunkowo niedawno zaczęli zarabiać nie tylko na przeżycie ale i na życie, inaczej może to wyglądać w Niemczech czy USA, gdzie dobrobyt istnieje dłużej. Mam wrażenie, że to u nas jest teraz boom na gonitwę za pieniędzmi i obnoszenie się nimi na różne sposoby. Czy tak samo wygląda to w krajach wysoko rozwiniętych? Trochę odrębną kwestią jest moim zdaniem sposób spędzania wolnego czasu - świat wirtualny daje coraz więcej możliwości i zaczyna nas w coraz większym stopniu pochłaniać. Dobrobyt rozleniwia i pewnego razu łapiemy się na tym, że leżymy jak ameba na kanapie, skrolując tik toka (o ile taka refleksja przyjdzie). To już jest chyba zjawisko globalne, takie mamy czasy i w tym kierunku obecnie toczy się (r)ewolucja przemysłowa. Kiedyś przecież ludzie też spędzali czas bezproduktywnie, choć z patrzenia w dal podczas przerwy od okopywania buraków na pewno płynie więcej korzyści zdrowotnych. Z punktem siedzenia pełna zgoda, ale ja to mówiłem w kontekście filozofii na życie gen Z pt. "work life balance, z naciskiem na life". Chłopak świeżo po studiach rozważa materac za 10k i jednocześnie zawodowo daje z siebie absolutne minimum, nie myśląc nawet o robieniu jakiejkolwiek kariery. W tym obrazku wszystko pasuje, czy to ja patrzę stereotypowo? Postawa "a bo w Afryce dzieci głodują" mnie w tym przypadku nie przekonuje, sorry.
  6. Ja znów mam wrażenie, że zwiększyła się ilość ludzi mających jakieś hobby. Oceniam to co prawda na własnym otoczeniu, ale przykładowo ludzi uprawiających jakiś sport widzę więcej. Znam nawet osoby, które w budowlankę "bawią się" hobbystycznie, gdzie kiedyś był to po prostu jeden ze sposobów na zarabianie pieniędzy. Z tą gonitwą za kasiorą to też ciekawa sprawa, bo z jednej strony mówi się, że nowe pokolenia nie chcą robić kariery kosztem życia prywatnego. Z drugiej, rozmawiałem niedawno z kolegą z pracy (reprezentantem gen Z), który opowiadał o zamiarze kupna nowego materaca i rozważa takie za 10k PLN, podczas gdy ja, będąc w zupełnie innym miejscu pod względem zarobkowym, od miesiąca rozważam, czy materac za 2,5k nie jest za drogi.
  7. @AndrzejTrg, te różnice w tłumaczeniu to najczęściej uproszczenia, skróty i zmiany w żartach sytuacyjnych, które mogą mieć niezrozumiały dla nas kontekst. Czasem faktycznie może tak być, że coś może śmieszyć Amerykanów a nas niekoniecznie, ale mnie to irytuje. Uproszczenia w wersjach z napisami też się zdarzają, ale o wiele rzadziej. A jeśli nawet takie będą, to znając oryginalny język będziemy mogli wszystko zrozumieć.
  8. Ja po latach oglądania wszystkiego z napisami do tego stopnia odzwyczaiłem się od lektorów wszelkiej maści, że jak czasem gdzieś przypadkiem coś z lektorem zobaczę, to odbieram to jak produkcja klasy Z puszczana o 23 na jakimś TTV. Nawet jakby to był kinowy hit.
  9. Wodzu

    Motoryzacyjna Blabla.

    Cisza na wsi to też pojęcie względne. Są oczywiście wsie o różnym rodzaju zabudowy, są domy bliżej siebie i dalej, są wsie z gospodarstwami rolnymi, są pola wokół, warsztaty, psy też. Ale na pewno nie ma się tych dźwięków zaraz za ścianą.
  10. @Send1N, moim zdaniem warto, solidny serial z bardzo dobrze wykreowanym klimatem pre- post-apo. Moja ładniejsza połówka też ma awersję do języka niemieckiego, ale jej nie przeszkadzał w odbiorze. Wiem, żadna to reguła i nie musi zadziałać u Ciebie.
  11. Wodzu

    Motoryzacyjna Blabla.

    Niektóre farby odporne na mycie/szorowanie tworzą swego rodzaju gumową powłokę i albo trzeba usuwać taśmy od razu po malowaniu albo odczekać kilka dni do czasu związania farby z podłożem.
  12. Wodzu

    Motoryzacyjna Blabla.

    To nie zawsze kwestia cięcia ceny, często dany producent wypuszcza serię dedykowaną pod markety, której nie kupi się nigdzie indziej. A ten sam produkt w markecie potrafi być sporo droższy niż w mniejszym sklepie budowlanym. Polecam porównać cenę Beckersa Designer Collection (biała, 10l) w zielonym markecie vs jakikolwiek sklep internetowy.
  13. Wodzu

    Motoryzacyjna Blabla.

    Grunt nie powinien w sumie pogorszyć właściwości kryjących czy wydajności farby, ale jak ściany miały już na sobie farbę to zwykle wystarczy je umyć przed kolejnym malowaniem. Generalnie farby to temat rzeka, jak zresztą wszystko w budowlance. Ja kiedyś kupiłem Tikkurilę i malowałem sufit podwieszany 4-krotnie - wyszło średnio. Potem kupiłem sporo tańszą śnieżkę i tak samo wykonany sufit pokryła idealnie po dwóch malowaniach. A na wydajność podaną przez producenta też nie ma co patrzeć, za dużo zmiennych. Teraz już i tak nic nie wymyślisz, tylko musisz dokupić tyle fabry, żeby wszystko pomalować. Moje przemyślenie na temat szeroko pojętej budowlanki jest takie, że to jedna wielka sztuka improwizacji.
  14. Wodzu

    Motoryzacyjna Blabla.

    Jakie podłoże i czym gruntowane?
  15. Wodzu

    Rower jest wielce OK

    Jeśli o precyzję i powtarzalność działania di2 chodzi to mogę to również potwierdzić. Nigdy nie zdarzył się żaden lag przy zmianie przełożenia, albo jakieś zgrzytnięcie/chrupnięcie, jakie występuje zawsze przy rozwiązaniach linkowych. Sam system oferuje PONOĆ mnóstwo możliwości konfiguracji. Ponoć, bo od zakupu otworzyłem apkę chyba raz i ciągle jeżdżę na manualu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...