Jak bym podliczył ile sekund życia zaoszczędziłem po przejściu z wolniejszych SSD na szybsze, a ile straciłem na benchmarki i doktoryzowanie się na temat różnych dysków, modeli, czytanie testów, to wychodzi mi mniej więcej balans 0,001% zysków i 99,999% strat. Mówię tu oczywiście o zwykłym używaniu dysku jako systemowy lub magazyn danych, jak ktoś ma specjalne wymagania dotyczące konkretnego użycia, to wtedy temat może być ważny. Ale co do zwykłego zastosowania, o ile stary dysk nie jest jakimś totalnym dziadostwem, to zbyt dużo kombinowania nie ma sensu.
Ale obserwuję pewne zjawisko - wiele osób np. na pepperze z automatu daje rady typu "nvme pcie 3.0 na system to się nie za bardzo nadaje, bo wolny, koniecznie pcie 4.0". Już niedługo tylko pcie 5.0 będzie polecane. Ale to pewnie typowe zjawisko, że technologia idzie do przodu i ludzie chcą wciąż nowe, nowsze, szybsze, do tego liczby w benchmarkach robią wrażenie, więc pomyślenie na trzeźwo, jakie faktyczne korzyści te prędkości przyniosą w realnym zastosowaniu schodzi na plan dalszy.