
trepek
Użytkownik-
Postów
737 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia trepek

Wyjadacz (4/5)
578
Reputacja
-
Jak brałem dofinansowania to zawsze sam wszystko kupowałem + wynajmowałem ekipę do montażu. Nigdy nie było problemów z płatnością. Przy większych modernizacjach da się podzielić jeden wniosek na kilka etapów bo wniosek jest ważny przez 3 lata i przez ten okres można wystąpić 3 razy o płatność z tego wniosku. U siebie zrobiłem tak, że jeden wniosek o modernizację podzieliłem na 3 etapy: pierwszego roku wymieniłem centralne, drugiego roku drzwi, trzeciego roku okna. PV z czystego powietrza nigdy jakoś specjalnie się nie opłacało. MP wychodził lepiej a od MP 4.0 to już ogólnie bajka.
-
Mówisz, że przesadzam a później dodajesz, że to chore postępowanie Takie papiery do podpisu są. Opisuję jak jest (a przynajmniej stan na rok 2024, bo wtedy dokumenty podpisywałem). No tak powinno być. Jak ojciec nie wyraża zgody to z automatu odbierane są mu prawa rodzicielskie i wszelakie płacenie alimentów. Bo przy obecnym stanie prawnym blokowanie transferu zarodków przez jednego z rodziców jest słabe i jak kobiecie cyka zegar biologiczny to nie będzie na nic czekać, będzie to kończyło się podrabianiem podpisów i hockami-klockami jak wyżej. Powodzenia! To wymagające paszportu?
-
Albo kilka miesięcy alimentów... A przez te 5 lat dziecko pod opieką ojca?
-
Wolę nie wiedzieć ;-) @all Ziomki, opisałem Wam pod czym się człowiek podpisuje zanim zacznie się cała procedura in-vitro. Jak już są zarodki to możliwości są dwie - A i B. Te możliwości wynikają wprost z dokumentu, pod którym się podpisało przed rozpoczęciem procedury. Ale jak napisał kolega @lesiu155 jest jeszcze 3 opcja. Nie mniej - ciekawy przypadek i będę czekał na werdykt sądu. Jak duża kara jest przewidywana?
-
Przy procedurze in-vitro wygląda to zupełnie inaczej. Może dlatego, że sami po tym jesteśmy z żoną więc mam doświadczenie z drugiej strony. Już Ci tłumaczę jak to jest analogicznie do Twojego przykładu. Starasz się z kobietą o dziecko. Chodzisz z nią x czasu do różnych klinik, badają Cię od góry do dołu i klinika stwierdza, że jest sens przeprowadzenia in-vitro. Żeby procedura mogła być rozpoczęta musisz się podpisać. Wiele stron, dziesiątki podpisów, pierdyliardy parafek, formalności, lekarze/przedstawiciele kliniki. No ale podpisujesz się, machina ruszyła (analogicznie dostajesz kredyt). Analogicznie, machina in-vitro ruszyła (po bankowemu - dostałeś kredyt, są Twoje podpisy) ale stwierdziłeś, że to nie dla Ciebie i odchodzisz. Babka wybrała mieszkanie (tutaj podrobiła podpis przy odbieraniu kluczy albo sąd za Ciebie wydał zgodę by mogła odebrać klucze), zamieszkała w nim. Jeszcze ode mnie jedno słowo: po podpisaniu umowy in-vitro wg. obecnego prawa masz tylko dwa wyjścia z zarodkami (i jest to zapisane w umowie wraz z odpowiedzialnościami prawno-karnymi) - kobieta przyjmuje zdrowe zarodki, które są albo (druga opcja) jakąś część oddaje do tzw. "wczesnej adopcji" dla innej pary (no ale to jest cała procedura i stos dokumentów, które trzeba przejść we dwójkę...). Polskie prawo zabrania utylizacji zarodków bądź ich handlowania. Jest jeszcze możliwość aby co roku odnawiać umowę mrożenia zarodków ale to jest odwlekanie w czasie jednej z dwóch dopuszczalnych możliwości. Więc, no.... sorry batory, chłop się pod tym podpisał (i ja też się pod takim dokumentem podpisałem przystępując do programu in-vitro). Podrabianie podpisów przez kobietę jest etycznie niemoralne (tego nie popieram) i teoretycznie niedozwolone ale nie ma na to kar (który sąd skaże ciężarną?). Można się o to burzyć, można kręcić nosem, można przeklinać ale podpis pod dokumentem o in-vitro jest, który obliguje podpisującego do wykonania z zarodkami czynności A lub B. I ten podpis składa się zanim zacznie się całe in-vitro. Trzeba mieć to na uwadze.
-
Tak, ja tak na serio. Tu i tu powstaje życie. Tu i tu świadomie dokonujesz pewnych rzeczy. Co znaczy wycofał? Zawrócił się sprzed wejscia do pokoju gdzie oddaje się materiał genetyczny? Życie już jest powołane, w 5 dniu rozwoju, zamrożone. W zalinkowanym materiale są opisane dwie sytuacje. Pierwsza z podrobionym podpisem, druga ze zgodą wydaną przez sąd.
-
Nie chcesz dzieci - nie wkładasz w kobietę swojej fujary albo nie idziesz z nią do kliniki in-vitro.
-
A czym to się różni od tego, że facet zrobi dziecko, panna się mu odwidzi a później namawia kobietę na aborcję, która to kobieta się na to nie godzi? Myśleć trzeba zanim się powoła nowe życie. To się nazywa ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Nie jesteś gotowy na bycie ojcem dzieci tej konkretnej kobiety to nie wkładasz w nią swojej fujary albo nie idziesz z nią do kliniki in-vitro! Cóż dziecko winne, że jest? Yyy... jak? Klinika Ci go nie wyda. Zarodki przechowywane są w ciekłym azocie, to nie wystarczy przyjść z lodówką turystyczną Ale tak, w Czechach można niszczyć zarodki, które są przechowywane u nich.
-
Wybory prezydenckie 2025 - 18.05.2025 r. / 1.06.2025 r.
trepek odpowiedział(a) na Spl97 temat w Dyskusje na tematy różne
Społeczny Patriota - o, mogę się z tym identyfikować. -
@Gang Sprawa jest skomplikowana bo kliniki in-vitro w Polsce nie mogą zniszczyć żadnego zdrowego zarodka więc w przypadku zamrożonych zarodków wyjścia są dwa - albo zarodek wykorzysta biologiczna matka albo zarodek zostanie przekazany innej parze (tutaj wymagana jest zgoda dwojga rodziców, no chyba, że któryś z nich umrze to tylko jednego). Polskie prawo nie przewiduje sytuacji co zrobić z zamrożonymi zarodkami gdy jedna strona chce a druga nie. Stąd poniekąd decyzja sądu w zamian decyzji ojca. Kolejna rzecz - polskie prawo jest archaiczne w wielu miejscach stąd alimenty dla ojca bo on jest biologicznym ojcem. Z trzeciej strony - brawa dla matki, która mimo rozstania się z partnerem dalej chciała przyjąć i urodzić dziecko Jeden Polak więcej będzie
-
Nowa Mazda 6e kosztuje 200 tys. Z większą baterią (80 kWh) oraz z fajnym kolorem 210 tys zł. Kierwa macia, z dofinansowaniem taniej niż moja nowa Kuga
-
Nie, zupełnie nowa jednostka. Podwójny wtrysk, GPF i takie tam.
-
643 tys zł, reszta to fanaberie zamawiającego Z resztą - w Porsche podnieść cene x2 to nie problem. EDIT. Sprawdziłem, bez problemu cenę zwykłej 911 można podnieść o pół bańki a i tak przez wszystkie opcje się nie przebiłem.
-
Na wojnie nie ma prostych decyzji. Z drugiej strony Chiny temperują Rosję i mówią atomowi - Niet. Tak BTW cała ta wojna na Ukrainie pokazuje jaką Ukraina ma zdolność do wewnętrznej produkcji. Drony, rakiety, atom, Bohdana. W Polsce co by się produkowało? Taka smutna refleksja mnie naszła.