Dokładnie, pisałem o agresywnej polityce marketingowej chinoli. Jeszcze jedna uwaga jak ktoś porównuje debiut chińskich aut do koreańskich czy japońskich. Koreańskie koncerny te liczące są...dwa, właściwie jeden bo to ten sam holding, japońskich liczących się jest...w sumie jeden, Toyota, mazda to nisza, podobnie jak honda która miała zamiar wycofać się z UE, w Polsce salony znikają a jak będzie niewiadomo. Nissan na skraju bankructwa, dalej szuka partnera, reszta to tło. A tu nagle wjeżdża cały desant chińskich no name, nie ma szans, by choćby połowa przetrwała na rynku. Tu nie ma miejsca na tyle marek. Klienci w europie są przyzwyczajeni do lokalnych koncernów i raczej mały procent przesiądzie się na chińskie auta. Te ostatnie to głownie klient który do tej pory kupował używane auta.
Będzie jak z smatrfonami, ludzie dalej wolą ajfona czy samsunga. Na rynku wtórnym łatwiej opchnąć te pierwsze czy chińczyka?