-
Postów
227 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Filip454
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10
-
@wowo89 Skopiowałem komendy z Twojego batcha i do tej pory zero nagabywania ze strony Windows Update. Wielkie dzięki! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
-
A Wy, jak macie to ustawione? Wraca Wam, czy nie?
-
Podłączę się, ponieważ wątek dotyczy czyszczenia Windows 10. Jak w końcu wyłączyć Windows Update na dobre? Próbowałem wszystkich sposobów opisanych w sieci i żaden z nich nie działa, usługa co jakiś czas się reaktywuje. Od tych komunikatów o zakończeniu wsparcia można dostać białej gorączki. Znacie jakiś sprawdzony i ostateczny sposób? Oczywiście bez odinstalowywania usługi... Rejestr i services.msc nie pomaga na długo. W życiu nie sądziłem, że zapytam o to, ale mechanizmy wprowadzone przez Microsoft są coraz przebieglejsze.
-
To już 5 maja. Cieszę się, że mogłem go używać przez te wszystkie lata od 2004 roku Tylko to mnie smuci, bo to znów koniec pewnej epoki... tak jak z PCLabem.
-
Migracja użytkowników z forum PCLab (*)
Filip454 odpowiedział(a) na azgan temat w Dyskusje na tematy różne
Jak czegoś potrzebujesz, to na PW pisz konkretnie który temat Cię interesuje. -
Jak uruchomić Elden Ring na kartach bez pełnego wsparcia DX12? Gdyby ktoś chciał zagrać w Elden Ring na kartach bez pełnego wsparcia DX12. Wystarczy pobrać ten plik, wypakować i wrzucić do katalogu z grą. https://github.com/tuffee88/d3d12ProxyEdrDx11_0 A ten DLL pozwala uruchomić gry z DX11. Aż się człowiek czuje jak w czasach 3dfx i wrapperów 03_release_binaries_release.zip
-
Szukałem i szukałem, ale tak naprawdę nie ma normalnej alternatywy...
-
Nikt mi nie pomógł. Odpaliłem już sam na DX11 i moim kochanym komputerku (GTA V Enhanced na Nvidia Optimus). Gdyby ktoś pytał to do katalogu gry wrzucamy załączony plik DLL. d3d12.dll
-
Uprzejmie wnoszę postulat () o to, by ktoś wstawił swoje settings.xml z ustawieniami ustawionymi na najniższe.
-
Przetestowałby ktoś na jakimś starym konfigu (np. z 2 GB VRAMu) czy gra mu w ogóle się uruchamia? Mam złe przeczucia
-
A przez CMD lub PS próbowałeś? wmic qfe list brief /format: table wusa /uninstall /kb:KBnumer
-
Kris, jedynie zostaje Gadu-Gadu z dawnych lat, ale brak rozmów wideo w aplikacji mobilnej. Znalazłeś już coś fajnego? Daj proszę znać.
-
Gwoli przypomnienia: niepotrzebnie obydwie strony marnują godzinę na oglądanie wykładu. Pobierzcie sobie napisy do TXT 👍 Wklejam poniżej obydwa filmiki. Nie czytałem, ale tylko dałem tipa 👍 [Polish] Bóg istnieje - PiÄ�Ä� dobrych powodów - David Asscherick #1 [DownSub.com].txt [Polish] Dlaczego cierpimy cz. II.txt
-
Na nic się nie zamykam, a tym bardziej nie leżę krzyżem w zamkniętym kościele. Nic z tych rzeczy. Ja nawet nie dyskutuję na temat kto w co wierzy, bo wiara to kwestia właśnie indywidualna i od tego ona jest moim zdaniem. Jeśli ktoś w coś bardzo mocno wierzy, to nie przekabacisz go na swoją stronę. Ateiści przecież nie wierzą tak naprawdę w nic, a z tego co zauważyłem najczęściej dyskutują o religii i właśnie wierze. Jak można dyskutować o czymś, czego się po prostu nie czuje? Tak samo ja nie dyskutuję o ateizmie, bo go do końca nie rozumiem i do dziś nie rozumiem jak mogłem nie zauważać jak działa rzeczywistość. Gdybym miał taki bagaż doświadczeń i wiedzę o mechanizmach działania naszej rzeczywistości jaką mam teraz, byłbym chyba najbezpieczniejszym człowiekiem na Ziemi, razem z całą moją rodziną. Cieszę się, że jednak w porę obudziłem się z marazmu, w którym tkwiłem wiele lat. Opowiedziałbym więcej, ale to wszystko jest intymne. Wiara to dla mnie bardzo intymna sprawa oparta na traumatycznych przeżyciach i nie mam zamiaru o tym rozmawiać. Podstawowym problemem jest to, że uczą nas, a sami nie mają pojęcia jak działa świat i rzeczywistość. Potem mamy ludzi niepotrafiących odpędzić się od grzechu, uzależnień; ludzi wpadających w różne stresy i manie. Dla ludzi wierzących tak samo: coś co istnieje tylko dla nich, a nie jest naoczne, będzie jakąś nieistniejącą bajeczką dla ateistów. Żyję jednak na tym świecie wystarczająco długo i wiem co się działo dziwnego i dzieje w moim życiu, że dawno temu przestałem wierzyć w zerojedynkowość rzeczywistości. Gdybym to wszystko opowiadał na prawo i lewo to i tak nikt by mi nie wierzył i mało ma to czasami wspólnego z Panem Bogiem, którego znamy z KK. Bez sensu trochę jest zarzucanie komuś, że zamyka się w mikrobąblu religii katolickiej, bo wierzy w istnienie Jezusa. Tak samo przecież można powiedzieć, że ateiści zamykają się w mikrobąblu swojej wiary w nic. To też można nazwać spłycaniem rzeczywistości, która nas otacza. To jest bardzo filozoficzny temat, dlatego można o tym mówić bez końca... Moim podstawowym argumentem dla ateistów jest zawsze zakład Pascala i tego się trzymam. Wierzącym pozostaje wierzyć, że ateiści się nawrócą, a ja głęboko wierzę, że mój "dziadek na chmurce" ich przyjmie z otwartymi ramionami i wybaczy im wypieranie się go. Nie nawracam nikogo na siłę, bo to bez sensu. Ateiści, których spotykałem są zazwyczaj mega miłymi i ciepłymi ludźmi, nieszkodliwymi dla otoczenia - w przeciwieństwie do wielu wierzących i praktykujących, którzy się wiecznie kłócą o rację. Kochają często zwierzęta i są eko. Najbardziej jednak bawi mnie argument, że wierzę, bo rodzice tak mi kazali jak byłem mały i wierzę z przyzwyczajenia. Najgorszy okres w życiu to paradoksalnie ten, kiedy właśnie chodziłem bezmyślnie do kościoła, bo tak po prostu trzeba było (jak większość dzieci w Polsce). Czułem jakiś przymus, ale nigdy nie czułem niechęci do Pana Boga. Tak samo jak szkoła zniechęca do nauki, tak samo rodzice do Kościoła. Po prostu wychowuje się u nas w Polsce źle. Nie potrafi się uczyć i wychowywać, ale na całym świecie jest podobnie, dlatego moim zdaniem potrzebna jest rewolucja. Całe moje życie byłem nieszczęśliwy, ale złe przeżycia i traumy uświadomiły mi podwójnie, że wiara w Pana Boga to była dobra droga. Nie byłoby mnie tutaj teraz i nie pisałbym tego wszystkiego. Mówię o prawdziwej i szczerej wierze, a nie modleniu się w kościele na siłę i robienie z wyjścia do niego rewii mody - potem powrót do domu i kłócenie się z żoną, rzucanie obelgami na prawo i lewo oraz picie alkoholu na umór. Z moich obserwacji (dość oczywistych dla osób postronnych) wynika, że właśnie tacy ludzie się tak zachowują, a ateiści się często zachowują tak, jakby to oni byli tymi prawdziwie wierzącymi Jestem #teamBabyJesus , ale szanuję ateistów. Co nie znaczy, że ich kiedykolwiek zrozumiem. Nie wyprę się też Pana Boga i Jezusa, ale z drugiej strony manifestowanie swojej wiary na forum to słaba droga ich wielbienia, dlatego na tym zakończę swoje wypowiedzi o tych postaciach Tym bardziej, że na pewno masz też swoje przemyślenia na ten temat i żyjesz sporo dłużej ode mnie. Szanuję je i nie wnikam. Ogólnie jeśli ja nie wyśmiewam ateistów, to tego samego oczekuję od nich.
-
Ostatnim postem udowadniasz, że nadal nie wiesz. Może ja tego po prostu nie umiem wytłumaczyć? Nie wiem, przykro mi, że się nie do końca rozumiemy. Nie wiem, czy rozróżniasz postęp od jego sztucznego wymuszenia, ale chyba rzeczywiście nie widzisz tego co ja. Jeszcze sam podajesz informacje, z których wynika cała moja opinia. Jeśli przejście na nową platformę w sposób w jaki zrobił to Microsoft z W11 jest postępem, to ja dziękuję za taki sztuczny postęp. Postęp, bo zmieniło się GUI i parę funkcji, a sam udowadniasz, że prawdziwy postęp w sprzęcie się zatrzymał 16 lat temu, skoro na tych samych procesorach działa wszystko dalej tak jak te 16 lat temu i W11 śmiga dalej na tych samych maszynach. Może teraz pojmiesz o czym piszę, ale wątpię. Dobra, dajmy już spokój. Spokojnej niedzieli. Idę.
-
Jestem w szoku. Dlaczego? NO NIE! Umiera kolejny mój ulubiony element z dawnego świata... Co następne? Dziękuję bardzo Kris za temat, bo bym się nieprędko chyba dowiedział. Moim zdaniem brak jest alternatywy dla Skype. Przecież to był ostatni komunikator z tamtej generacji internetowej. Kompletnie się tego nie spodziewałem. Może czas przejść na porzucone GG w takim razie, bo też ma wideorozmowy Jak się tak zastanawiam, to jest chyba jedyna alternatywa obecnie i trochę mnie to szokuje. Ale nic nie zastąpi feelingu Skype! Spoczywaj w pokoju, Skype. Znak czasów. Ostatnio świat się coraz bardziej zmienia i nie wiem w którą stronę to wszystko idzie. Załamać się można... Kurczę, aż się łezka w oku kręci, tym bardziej, że aktywnie go używam.
-
W sumie to przemyślałem temat i to po prostu znak czasów, smutny znak czasów. Nie ma się chyba co kłócić o rację, bo dla każdego usera tutaj, kto inny będzie ją miał. Prędzej czy później i tak się podporządkuję sztucznie napędzanym wymianom sprzętu. Mogę sobie tylko potupać nóżką i nie zmienię świata. Chyba bym nawet nie chciał wracać do dawnego, ale miło jest powspominać. Pora jednak wylogować się do prawdziwego życia i zaakceptować osobiste fiasko w zakresie pasji i ból istnienia. To w sumie temat o Windows 11, a nie niewspieranych sprzętach i polityce MS. Fajny temat i lubiłem go zawsze na starym labie. Gwoli ścisłości, lubię też Windows 11, sam go używałem do intensywnych zadań i nie zawiódł mnie przez ten czas i nigdzie nie hejtowałem samego systemu, a jedynie politykę korporacji. Trzymaj się i sorki, że straciliśmy czas, próbując sobie cokolwiek udowadniać, ale przynajmniej poćwiczyłem trochę mózg Pozdrawiam
-
"King.com Limited is a Swedish video game developer and publisher that specialises in social games. Since 2016, it is one of 3 publishing businesses of Activision Blizzard." Premiera Windows 10: 2015. Mówiłem w ogóle o Minecrafcie? Nie. Pokazałem tylko skriny z różnymi zapychaczami. Już nawet pomijając co do kogo należy: bałagan i bloatware. Coś zbędnego w czystym systemie. Zainstaluj w takim razie Windows 11 na niewspieranym CPU bez obchodzenia ograniczeń lub jego zmiany... oops, here we go again. Tym stwierdzeniem: Sam się już gubisz. Daj spokój, bo to się robi naprawdę nudne. "Microsoft steruje rynkiem hardware'u jak chce i nie zawsze tak było" =/= "Microsoft nigdy nie ucinał wsparcia" Teraz jest etap szukania moich błędów jak już zauważyłeś, że nie do końca masz rację. Klasyka gatunku. Jak już brakuje rozmówcy argumentów to następuje u niego etap, który nazywam "search & destroy" To jednak nie Call of Duty, a smutna rzeczywistość, gdzie stajemy się tzw. posłusznymi gojami i akceptujemy rozbestwienie się producentów w zakresie tematu omawianego w tej dyskusji. Masę dowodów na? Nie wiem co, ponieważ ja od początku dyskusji nie mówię o jakichś rzadkich przypadkach, tylko o znacznej większości niedoświadczonych userów, na których została wyperswadowana sztucznie wymiana CPU, jeśli chcą zainstalować nowy system, dlatego niezbyt widzę związek, chyba że rozmawiać chcesz o stricte ograniczaniu wspierania. Od początku piję do nawet nie samego ograniczania, tylko po prostu procesorowej dyskryminacji w celu nabicia kabzy firm od hardware'u. Problem ograniczania wsparcia istnieje, ale nie ma ewidentne sztywnego związku z tym o czym jest dyskusja, chyba że dyskusja byłaby ogólnie o samym ograniczaniu wsparcia. Idąc tym tokiem rozumowania, te "dowody" po prostu nie mają znaczenia dla tej dyskusji. Po prostu nie było nigdy w historii Windows blokady CPU na instalację nowej wersji. Nigdy nie musiałeś obchodzić wymagania TPU, jeśli byłeś szarym użytkownikiem, dla którego znaczenia nie mają te wszystkie funkcje związane z TPU. Ja nie mówię o przypadkach oczywistych, kiedy system jest wydawany na inną architekturę, czy coś...
-
W tych zdaniach jest tyle sprzeczności i chaosu. Nic dziwnego, że nie wierzysz Jeśli z miejsca traktujesz Pana Boga jako swojego wroga, przy którym nie możesz być szczęśliwy, bo daje Ci karę jak każdy Tata, to dlatego trudno Ci z nim żyć. Myślę, że z wiarą trzeba się po prostu nauczyć żyć. Jeśli doświadczysz co to prawdziwa wiara i modlitwa (i przeżyjesz to i owo - zazwyczaj nic miłego), to nie rozmawiasz o niej potem z nikim innym i nie musisz zadawać pytań. Wiele problemów rozwiązuje się o wiele łatwiej. Problemem społeczeństwa (oprócz mieszania polityki z religią i Kościoła z polityką) jest według mnie to, że Pan Bóg dla człowieka jest zawsze dżinem z butelki, który spełnia życzenia. To mniej więcej tak jak z ojcem, którego nienawidzisz, ale go potrzebujesz, bo jest np. Twoim bankomatem. Kochasz go wtedy, kiedy potrzebujesz wyjść na fajkę. Świat jednak nie jest taki prosty i skoro mamy jakieś światełka na niebie i w ogóle, to dlaczego Bóg, nazywany przez ateistów "dziadkiem na chmurce" miałby nie istnieć? Problem z tymi ludźmi jest taki, że oni nie wierzą w nic czego nie można doświadczyć zmysłami dostępnymi na jawie i dopóki Jezus nie stanie przed nimi, nie będą wierzyć.
-
Szanuję za chęci, pasję i energię.
-
Co się teraz kupuje z HDD z lepszych modeli?
Filip454 odpowiedział(a) na Sponsi temat w Nośniki danych
Znany problem w tym modelu. Głównie fakt, że był jednotalerzowy się do tego mocno przyczynił. Oszczędność na wyciszeniu i tak wyszło Lata laba robią swoje Około 2010 był to najczęściej polecany dysk, bo to naprawdę kawał dobrego dysku. Polecam. Buczenie łatwo wyciszyć kładąc go na gąbce. -
Spoko, to tylko zrzuty z Internetu dla zobrazowania problemu. Tak właśnie "napaćkane" ma przeciętny użytkownik np. świeżo zakupionego laptopa z preinstalowanym systemem Windows 10 lub 11 Ale początek był w Windows 8, tylko było tego zdecydowanie mniej. Takie czasy, co zrobisz...
-
Pasjans przecież jest w Windows od zarania dziejów. Zwróciłem uwagę na prawdziwy bloatware firm trzecich, typu Candy Crush Saga albo jakieś bezsensowne apki MS typu Łącze z telefonem. Szachy na Macu to tak jak Pasjans w Windowsie albo Pinball. Legendarne apki, które wszyscy lubią i wiele miejsca nie zajmują, a przy okazji nie spowalniają systemu. Bloatware to przecież nie wszystkie aplikacje instalowane z systemem. Podałeś przykład chyba najmniej zaśmiecających system aplikacji. Wiele z nich odinstalujesz na Macu i pochodzą one od Apple (nie od firm trzecich jak Candy Crush), więc to nie jest tak do końca prawdziwy bloatware. Gdzie na Macu domyślnie masz jakąś apkę ESPN, Instagram, czy inne syfy? No powiedz. Po prostu nie ma ich. No jak to wygląda? Jak bannery reklamowe na ulicy Jeszcze w porównaniu z poniższym, gdzie większość to systemowe apki dostępne od lat na Macu, i to całkiem użyteczne w przeciwieństwie do aplikacji Zdjęcia, czy Muzyka Groove albo jakichś innych, okrojonych odtwarzaczy. Wiele z tych apek na Mac wystarczy wyrzucić do kosza w docku lub użyć menu do usuwania (nieco lepszy sposób). Problemem na Macu jest za to inna rzecz. Na Windows, jeśli usuniesz przez commandline wbudowaną apkę to nic się nie stanie zazwyczaj, a na Macu możesz czasami wysypać sobie cały system odinstalowaniem Safari, ale to inna para kaloszy. Trzeba byłoby to porównać, więc nie będę teoretyzował. Ja tylko napisałem, że na Macu pyta znacznie częściej i częściej prowadzi za rączkę. Wiem, że mam rację i wcale nie jestem w błędzie z moimi stwierdzeniami, ale szkoda mi czasu i energii na udowadnianie Ci tego. Musiałbym wyliczać apki, a na koniec i tak postawisz na swoim, bo jesteś z politycznego. Jest to Twoja pożywka Wiem, bo znam takie dyskusje i wiem na czym się one kończą. Na bluzganiu na siebie i banach. Nie mam czasu i energii na interesowanie się rzeczami, których i tak nie jestem w stanie naprawić, a poza tym jesteśmy małymi mróweczkami i niewidzialna ręka i tak nas zmusi zawsze do czegoś (ogół ludzi). Jednak bez przesady... o kim mówimy tutaj? To nie władcy świata, czy politycy, a wyłącznie chciwe korporacje będące w licznych zmowach. Ucinanie wsparcia poprzez wymuszenie upgradu w celu instalacji nowej wersji to jednak nie to samo co samo takie zwykle obcięcie wsparcia. To jest tak naprawdę wymiana procesora, by tylko zainstalować nowy system. Jak sobie utną wsparcie napędów to komputer dalej ma możliwość instalacji najnowszego systemu i możesz zainstalować nowy, bo wywalisz nieobsługiwany przez niego napęd (jeśli odłączenie napędu będzie warunkiem uruchomienia systemu). Ja zwróciłem uwagę, że taki proces nigdy nie był tak agresywnie perswadowany przez producentów oprogramowania jak dziś, a to jest ogromna różnica. Nigdzie nie powiedziałem, że postarzanie produktów nie istniało dziesiątki lat temu... W którym miejscu napisałem, że nigdy nie ucinano wsparcia? Nigdy po prostu nie zmuszano do wymiany tak kluczowych komponentów, by zainstalować parę poprawek, które stanowi właśnie właśnie Windows 11 (wiem, powiesz, że mocne słowa, ale mam to gdzieś skoro i tak nie dojdziemy do konsensusu). Cały ten system to powinien być kolejny service pack i pewnie byłoby to wykonalne. Ta, a ciekawe czy w Polsce ktokolwiek takich dyskietek używał - mówię o większym ogóle społeczeństwa. Wszyscy, włącznie z ZUSem jechali na "standardowych" dyskietkach, a ZUS nawet w 2008 ogłosił przetarg na 130 tysięcy takich Zresztą dyskietki to nie procesor i blokowanie możliwości instalacji nowego systemu na starym. Przepraszam, ale na dalsze posty już nie będę odpowiadał, ale nie dlatego, że jestem zły, czy coś tam (co pewnie wymyślisz). Po prostu się strasznie znudziłem i zmęczyłem rozmową o nieco oczywistych rzeczach. Obserwowałem Twój profil i przyznaję, że ostatnie Twoje posty mają podobny, pejoratywny wydźwięk, tylko kierowane są do innych odbiorców. To w sumie pozwala mi stwierdzić, że z góry raczej zakładasz kompletny brak racji rozmówcy w dyskusji tak dla funu Nie mam czasu i sił na dyskusje typu "moja racja jest najmojsza".
-
@Send1N Usuń KB5052094 i po problemie 👍
-
Co się teraz kupuje z HDD z lepszych modeli?
Filip454 odpowiedział(a) na Sponsi temat w Nośniki danych
Pochwal się co to za model był. Czyżby Samsung HD502HJ? On potrafił nieźle buczeć, ale to był pancerny dysk i będę go szanował do końca życia.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10
