Przecież to jest oczywiste. Większość ludzi ma w nosie LGBT i woke, nie podoba im się nielegalna migracja, droga zielona energia i chcą, żeby prezydent skupił się na tym, żeby im się lepiej (czyli taniej) żyło, aborcja też nie jest najważniejsza.
Kamala miała poparcie Taylor Swift, Bon Joviego, wielu aktorów, była promowana w największych mediach, chwilę przed wyborami wystąpiła w snl, sondaże jej sprzyjały i to jej nie pomogło. W Trumpa każdy walił, snl wyśmiewa go od ośmiu lat, dziennikarze wyzywają od faszystów itp. a mimo to wygrał bo nie mówił, że teraz będzie "wokest america ever", nie rozczulał się nad migrantami tylko mówił to co ludzie chcieli usłyszeć a jak widać większość ma w nosie lewicowe postulaty. Kamala nie miała nic ciekawego do zaoferowania dla większości Amerykanów i tym przegrała, a jej progresywność zniechęciła wielu ludzi. Przeciętny wyborca to nie Taylor Swift.
Dla jasności - nie zgadzam się z trumpem, tylko napisałem dlaczego wygrał.