dla Ciebie, wychowanego w Polsce, w duchu katolicyzmu, tak. Tyle, że my mówimy o wielomiliardowym korpo zatrudniającym ludzi z dosłowie całego globu. W okresie dla nas bożonarodzeniowym, w tym samym czasie mamy (tak kontrowersyjną ostatnio w Polsce) chanukę czy kwanzaa z Afryki, czy prawosławie kilka dni później.
Organizując jedną "neutralną imprezę" pod współnym sztandarem można odhaczyć wszystko - pracownicy happy, bo mają świąteczne party, HR zadowolone, bo PR zrobiony, marudy będą niepocieszone, bo nie można się przyczepić, by kogoś dyskryminowali.
W dalszym ciągu, przekładasz to na swoją polsko-katolicką bańkę - firmy nie kierują się chrześcijańskim kodeksem moralnym, tylko tym co jest dla nich ważne (zwłaszcza wizerunkowo).
Swoją drogą w mojej firmie obchodzimy święto niepodległości kraju, z którego firma pochodzi (skrócone godziny/dzień wolny, bonus) - czy mam to odrzucać, bo mnie to rusza jako polaka, czy co?