Skocz do zawartości

jagular

Użytkownik
  • Postów

    779
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jagular

  1. A to już jest dylemat czy "wybieram to co mi wygodne z wiary w danym momencie a o reszcie zapominam" to wiara chrześcijańska czy nie.
  2. Ależ oczywiście! To nie jest dyskusja, bo dyskusja to wymiana poglądów, a tu mamy tylko zabawę w znajdywanie luk w logice. Ewentualnie testowanie jak długo wierzący wytrzyma Z drugiej strony, wierzący, w tym przypadku wierzący chrześcijańscy, mają wewnętrzną potrzebę wciskania swojej wersji świata wszystkim wokół. Niby dyskutujemy, ale ej, mój bóg jest najbostszy! Religia jest wprost powiązana ze zjawiskiem wiary. Wiara to coś innego od wiedzy. Wiara nie musi mieć podstaw. Wiedza ma podstawy. Wiara to przyjmowanie jakiejś informacji jako prawdziwej bezkrytycznie. Wierzący nie potrzebują logiki, spójności by wierzyć. Wierzący nie muszą sprawdzać, testować, porównywać. Niewierzący muszą, inaczej mierzi ich nielogiczność, niekonsekwencje. Ze swojej strony mogę napisać, że mam różne opinie na temat różnych religii, bo nie wszystkie są tak niewiarygodnie proste i prymitywne, jak chrześcijaństwo. Pojawiają się różne przykłady, ja dam nieco nietypowy: sikhizm. Religia ciekawa, bo zarówno młoda, jak i spokojna, dojrzała. Oraz mająca negatywne powiązania związane z historią. Miałem okazję na spędzenie trochę czasu w stolicy sikhizmu, Amritsarze. Byłem pod niektórymi względami oczarowany.
  3. O, eskalacja Manipulujesz. Nic nie pisałem o wypadkach samochodowych. Czy jest na forum emotka pstrykania palcami w celu wymuszenia skupienia się na czymś? Uprzejmie proszę o skupienie się na pytaniu: skóro małżeństwo jest z definicji, skoro bez małżeństwa to grzech, to czy ci którzy bez małżeństwa, w grzechu są kochani, czy nie są? Ziąą no proste pytanie no! PS. Czy Benedykt IX (papież) był kochany przez boga, czy nie?
  4. To wracajmy do początku: bóg wszystkich kocha, czy nie? Bo lista niekochanych rośnie z każdą stroną wątku
  5. Hłe hłe, a na jaką skalę były? Poza tym, skór były to jednak były (nie czepiając się skali), czyli to, co napisałeś, obwiniając współczesne środowisko za choroby, nie jest do końca prawdą, coo?
  6. Ach. Czyli jednak mamy "wypadki" To przykład na sytuację, w której człowiek nie jest winien że mu się stało kuku.
  7. A na co jest to dowodem? Przecież bóg jest wszechmogący. Dzisiaj ludzie się prowadzą. Ok. To cofnijmy się, powiedzmy z 1000 lat do tyłu (wystarczy?). Czy 1000 lat temu nie było w/w sytuacji?
  8. Nie wszystko można zwalić na zanieczyszczenie, ludzi. Jedziesz na koniku, spadasz, łamiesz kręgosłup. Itd, itp.
  9. No to przeczytaj ze zrozumieniem wyrażenie: "nie będziesz miał innych bogów nade mną". Jakie wnioski w kontekście miłości do wszystkich? A może nie do wszystkich?
  10. Wyobraź sobie że masz wspaniałych, kochających rodziców...ale rodzisz się z przykładowo wadą genetyczną, nieuleczalną chorobą. Nie wszystkie przypadki jesteś w stanie powiązać z działalnością ludzi.
  11. Jeżeli kocha wszystkich, to dlaczego niektórzy przez całe życie tylko cierpią? Co to za miłość? Nie zmieniaj tematu Macie napisane w świętych pismach że nie można wierzyć w innych bogów oprócz tego właściwego, czy nie macie?
  12. No, z tego powodu, że wykazujesz pewność siebie w temacie kogo bóg kocha, co bóg robi, a czego nie robi "Nie będziesz miał innych bogów przede mną " Dobrze zacytowałem? Widziałeś to już wcześniej?
  13. @Toni Nic nie ugrasz, ponieważ to, co wiara chrześcijańska reprezentuje (skupiając się tylko na niej) nie miewa zawsze sens i nie jest logiczne. Jest łatwo wymyślić coś, nazwijmy to testem logicznym, co powoduje, że religia będzie przeczyć sama sobie. Pogrzeby u nas, w Europie to ogólnie smęty. Kerownyku, przecież coś takiego nie istnieje, więc jak religia oparta na czymś wymyślonym ma udowadniać coś innego wymyślonego?
  14. Oczywiście że istnieje. Najczęściej wizualizuje się go jako prostokątny papierowy/plastikowy przedmiot z nadrukowanym dużym numerem i portretem znanej postaci
  15. Ehh, czyli sugerujesz, że kiedyś robiło się mniej na pokaz? No, nie zgodzę się. Od momentu, kiedy nasi praprapraprzodkowie połączyli się w grupy o liczbie osobników większej od zakresu liczbowego 1 do 2, wiele rzeczy robi się na pokaz. Czyste "na pokaz" zachowania można zauważyć nawet u jakichś tam banalnych wróbli. Chrzest to nie jest tak naprawdę polewanie brudną wodą dzieciaka, zapomnijmy o bezpośrednio fizycznym aspekcie tego rytuału. Bo to jest rytuał, który czemuś służy*. To element większej układanki, gry na poziomie socjologicznym. Religia z zestawem rytuałów od początku do końca życia wiernego wiąże go mocniej, niż religia, która poluźnia nieco smyczy temu wiernemu. *Tu nie chodzi o zmoczenie dzieciaka. Tu chodzi o ciągłą obecność kościoła w jego życiu, od początku. Ba, przed początkiem. Bo przecież to nie dzieciak idzie na chrzest, tylko zanoszą go rodzice. EDIT: Co do Irlandii: taka przypowiastka, mam (tj. to psiapsiółka mojej kobity :E) znajomą z Irlandii. Niedawno po pijaku lasencja zaczęła narzekać jak to jest że w "dzisiejszych czasach" ludzie w np. UK nie chodzą do kościoła w niedzielę. Że u niej w Irlandii to niby chodzą. W związku z tym pojawiło się pytanie: a kiedy ty byłaś ostatnio w kościele? No, nie odpowiedziała
  16. Nie ma tu żadnego "jeśli" Chrzest to deklaracja rodziców, angażująca, wymagająca pod względem materialnym (zabawa w uroczystość, stroje, itd). Wykorzystuje to prosty mechanizm psychologiczny: jeżeli coś jest angażujące, wymaga jakiegoś wysiłku, to przykładamy do tego większą wartość i trudniej nam się z tego wycofać. 'Czyny' się pojawiają przed samym chrztem, w trakcie chrztu i po chrzcie. Jest mocno prawdopodobne, że rodzice chrzcący dziecko będą wywierać na nie presję także w temacie innych zachowań religijnych. Itd, itp. A co z tak bardzo dobrymi ludźmi że aż się brzydzą przemocą i ich odrzuciło od tego konkretnego boga to, że on używał przemocy? Jak odróżnić boga fałszywego od niefałszywego?
  17. No, ale właśnie cały problem polega nie na tym, czym fizycznie jest chrzest, tylko na tym, w jakim kontekście jest wykonywany. Ta z pozoru "wszystko mi jedno czy tak czy nie, to tylko trochę wody" ceremonia to jeden z elementów budujących całą strukturę interakcji wierni vs kościół.
  18. No, fikołki, fikołki... Dlatego wolę bardziej hinduizm. Ta religia ma dojrzalsze podejście do zła.
  19. Jeżeli to pytanie do mnie, to tak, ja mam. Jak pisałem w pierwszym poście: plik z protokołem był zahasłowany, firma odmówiła podania hasła, znalazłem hasło, na protokole było od ******* uszkodzeń...których nie było widać na zdjęciach dołączonych do protokołu. Daję Pankowi 3 scamogwiazdki na 5 za myk z hasłem do pliku.
  20. To po nazwisku Szanownego Pana Wielkiego Właściciela. Który miał jakieś ciekawe wizje i pomysły, to fakt. Ale taka ciekawostka: miał także ciekawe podejście do pracowników. Pan szanowny Panek żalił się po mediach że mu ludzie w firmie szukają innej pracy i o tym mu nie mówią
  21. No technicznie nie, ale czy to ma znaczenie praktyczne? Bo robi się z tego czasami jakaś szuria gotówkowa Mam takiego znajomego, który jako powódem do trzymania wypłaty w skarpecie chyba sobie wymyślił zagrożenie upadkiem banku. A przecież depozyty w bankach są chronione (w PL: do 100K euro). Jeżeli i taka ochrona padnie, to myślę że i każdy pieniądz padnie Pieniądz to tylko numerki, czy na papierku, czy na ekraniku apki bankowej...
  22. Być może (!) to będzie podobny scenariusz do mojego (i nie tylko mojego, patrząc na opinie na internetach): według protokołu auto wpadło pod czołg, zostało ostrzelane z rakiet, uczestniczyło w teście zgniatania na dnie Pacyfiku.... Ale na zdjęciach tego nie będzie widać. Jeżeli na fotkach przez nich zrobionych będzie widać uszkodzenia, to czy będą widoczne na twoich? Zakładam że masz jakieś chociaż podstawowe zdjęcia auta zrobione podczas odbioru? Jeżeli nie masz jak podważyć dokumentacji foto i nie znajdziesz nieścisłości w dokumentacji tekstowej (u mnie była), to...nie wiem co wtedy, bo bez dowodów na niewinność to domyślnie jesteś winien. Wtedy może Gordon będzie miał jakiegoś pomysła jak to ugryźć? Masz rację Chociaż u mnie CC dają więcej ochrony niż karty debetowe. No i dochodzi jeszcze inny aspekt: przy CC nie płacimy własną gotówką. Osobiście nie trzymam gotówki w klasycznym banku, w którym mam konto "domyślne". Po wykonaniu comiesięcznych przelewów piniaszki u mnie lecą pracować, a nie lenić się na koncie bieżącym z oprocentowaniem 0.00000001% w skali dekady
  23. Jak już o wypożyczaniu w Hiszpanii - szczerze mówiąc, to mam również (?) bardzo pozytywne doświadczenia, chociaż oczywiście to tylko dowód anegdotyczny. W niektórych sytuacjach czułem, że się przejmuję stanem auta i procedurami bardziej od wypożyczalni, w której pracownicy byli zainteresowani jedynie tym, czy auto wróciło i czy jest zatankowane (f2f)
  24. Dzięki, najwidoczniej dla super inteligentnego, opartego na farmie AI fejsowyszukiwania fraza "Panek" to za mało, żeby znaleźć Panka Jeżeli mysie pysie mi nie odpiszą na maila, drama na socialach się pojawi. Jednocześnie wspomnę: panowie, to jeden z momentów, kiedy można się cieszyć że się użyło karty kredytowej do transakcji. Operacja chargeback działa (oczywiście, trzeba spełnić pewne warunki typu próba rozwiązania problemu z firmą przed uruchomieniem chargebacka, konieczność zbudowania dokumentacji) i się przydaje.
  25. Znalazłem jedynie jakieś grupy z "poradami" i ostrzeżeniami. Strony jako takiej to już chyba nie mają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...