Pawelek6

Jak to co z Win10? Nic. Przeciętny Kowalski nie wiadomo czy w ogóle wie co się święci, o co chodzi itp. itd., więc będzie używał dalej. To, że system nie będzie otrzymywał aktualizacji, to nie znaczy, że nie będzie działał. Programy będą, wbudowany defender będzie się aktualizował, wszystko będzie działać. Ile ludzi dawniej siedziało na XP, Vista czy 7 na piracie, mieli wyłączone aktualizacje i żyli w najlepsze przez lata? Świat się nie zawali. Dla typowego obywatela to mały problem, bo zwykłej osobie raczej mało kto zechce zrobić "wjazd na komputer". Biorąc pod uwagę ile mln (czy nawet mld) komputerów jest na świecie, trzeba mieć nie lada "farta". Bardziej wyraźny problem to mogą mieć firmy, które w większym stopniu muszą dbać o bezpieczeństwo, gdyż są mocniej narażone i mogą potencjalnie więcej stracić.

Opcja nr 2.

Najlepiej to chyba w ogóle poskładać za grosze jakiegoś złomka na WinXP do starych tytułów.

Faktycznie tak jest sprawnie, jak się po prostu złapie za tekst. Czyli mobilny FF też daje radę I można mieć normalnie dodatki, w tym bloker

Tutaj chodziło o pole wpisywania tekstu, a nie o posty.

Sprawdziłem i coś tam przewija. Trochę opornie, ale da się

Na mobilnej wersji jak się pisze na czacie, to nie można przewinąć tekstu np. do tyłu łapiąc za kursor aby np. poprawić coś wcześniej. Tylko to co w danej chwili mieści się na ekranie widać. Używam przeglądarki FF na fonie.

W BeamNG.drive są różne misje/scenariusze. Również i po mieście. Ta gra ciągle się rozwija, ale daje spore pole do popisu. Pełny sim wraz z modelem zniszczeń. Poza tym, może być ciężko, gdyż symulacje to jednak tory/odcinki specjalne. Miasta z ruchem to raczej zręcznościowe tytułu typu FH, NFS itp. W FH jeśli dobrze pamiętam chyba da się zmienić model jazdy z normalnego na symulacyjny. Oczywiście symulacyjny on nie będzie, ale jednak już taki bardziej simcade + wyłączone wszelkie asysty (oraz powiadomienia o "trikach" dla immersji). W FH3 dało się tak zrobić, a czy w nowszych, to nie wiem.

@Mar_s kiedyś wpadłem na lepszy pomysł radzenia sobie z wojenkami Pasowałoby to również do bardziej burzliwych tematów. Nie upominać, nie zwracać uwagi. Niech jadą po sobie, aż strzelą fochy i zaczną się dodawać do ignorowanych. W końcu dojdą do momentu, że nie będzie z kim gadać, bo wszyscy zablokowani. I pomyśl ile roboty miałbyś mniej, problem sam by się rozwiązał, ewentualnie miałbyś taką pisaną fight rozrywkę za free

Coś się kończy powoli: KLIK.

Dobra, ale właśnie chodzi o to jaki jest ten tytuł. To nie symulator broni, a jakaś nawalanka z kosmitami, w której jednak są tego typu detale. Jak dla mnie, to miły plusik.

Gra niby nie jest typowym militarnym symulatorem, ale to miłe detale: KLIK.

Taaa... człowiek przez wieki się rozwijał i chyba właśnie osiągnął swój szczyt, bo zaczyna głupieć.

Ależ wy się napalacie i potem fochy Przypomnijcie sobie jak wyglądały premiery naście lat temu. A dzisiaj co robicie? Marketing korporacji działa doskonale. Ludzie napaleni jak szczerbaty na suchary. A jak obsuwa to potem płacze. Nic tylko czekać aż będzie można robić preordery na karty za 20 tys. rok przed premierą. Pewnie będą się sprzedawać jak świeże bułeczki. Jak z preorderami na gry. Parę osób z głową na karku tłucze aby tego nie robić, a lud i tak swoje. I widzę, że z premierami sprzętu zaczyna być podobnie. Potem się dziwić, że tyle reklam wszelkiej maści i przecieków. Pranie mózgu idealne i jaka kasa z tego płynie, a korpo rosną i co raz bardziej im zależy na zarobku, a jeżeli wypuszczeniu czegoś przyzwoitego.

"Nie wiem co to 24H2", gdyż wzbraniam się wszelkimi siłami przed jedenastką Patrząc na działania MS, serio nie głupim pomysłem byłoby zostawienie stacjonarki wyłącznie do gier (+ jakiś konkretny program do pracy, którego nie ma na Linuxie, jeśli komuś potrzeba), a poza tym, jakiś laptop do reszty z Linuxem. Sprawniejszy, bardziej prywatny itd. Swego czasu przetrząsnąłem różne dystrybucje Linuxa i w sumie chyba znalazłem fajną - Zorin OS. Ładnie wygląda, stałe wsparcie, ma kilka styli interfejsu, może być jak Windows, Mac i jeszcze inne. To nie czasy kiedy terminala trzeba było używać, to zwyczajny system. Gdyby tak świadomość zwykłych Kowalskich była większa, że nie muszą płacić za Windowsa, to dzisiaj pewnie i Win11 byłby lepszym systemem, bo MS miałby wyraźną konkurencję.

Niech każdy mówi za siebie, gdyż ani razu nie miałem problemu z aktualizacją czy podobnymi cudami, o których często są nawet newsy, a siedzę na dziesiątce od 2019 r. Pod tym względem system jest stabilny, przynajmniej u mnie. Aktualizacje, o których piszesz są systemowe i dotyczą bezpośrednio systemu, a nie całej dodatkowej otoczki aplikacji i funkcji. Osobiście nie grzebię głęboko w systemie, tylko wszystko co oficjalnie da się przez zwykłe wyłącz/odinstaluj. Mam pewną teorię odnośnie tych wszystkich problemów z aktualizacjami od czasu 10-tki. Zaznaczam tylko, to moja teoria wyłącznie. Mianowicie MS udostępniał wtedy aktualizację z 7 i 8 do 10, jak obecnie da się zrobić z 10 do 11. To już na dzień dobry jest proszenie się o kłopoty. Jeszcze nie spotkałem się prywatnie z komputerem, który by z tego powodu nie zamulał. Druga sprawa, to oprogramowanie, którego ludzie używają. Chodzi mi o jakieś zwykłe programy, które kiedyś lata temu pobrali i tak używają. To samo przestarzałe sterowniki z momentu kupna komputera. Mówię tutaj o typowych Kowalskich, których są miliony, nie o paru bardziej doświadczonych osobach z forum. To wszystko z czasem generuje masę syfu w systemie i coś się prędzej czy później krzaczy.

To mamy podobnie. I pomyśleć, że do czasu Win8 system był względnie czysty. Sam siedzę na posprzątanym Win10 22H2, czyli ostatniej wersji dziesiątki i aż się boję października. MS ogólnie bardziej skupia się na dodawaniu kolejnych aplikacji śmieci nikomu niepotrzebnych, a jeżeli na naprawieniu systemu

Niekoniecznie tylko, ponieważ czuć, że system jest bardziej responsywny nawet przy najbardziej błahych rzeczach. Jak się ma np. kilkadziesiąt procesów w tle mniej, to uwierz, da się to odczuć. A domyślnie w Win11 jest tyle śmieci, że głowa boli.

Po to, że każdy może sobie przygotować nieco inny obraz. Można sobie zrobić indywidualną instalkę pod siebie, wybrać co się chce, a co nie. Jest gotowiec - fajnie, ale taka możliwość zrobienie samemu pod swoje widzimisię również może kogoś zainteresować.

Ciekawe ilu graczy przetestuje pomysły z gry na żywo: KLIK

Takie LTSC pod kątem braku śmieci można zrobić samemu, na tej samej zasadzie co działa zresztą Rufus. Macie, wrzucałem kiedyś na Labie: KLIK. Sprawdzałem taką 10-tkę z tym plikiem XML. Fajnie, ale jak dla mnie za dużo wyczyszczone, bo jak mi przyszło do instalowania Forzy z konta Xbox, to brakuje aplikacji. Dalej brakuje Game Bar. Nadal mało, bo aby te aplikacje gier Xbox działały, jeszcze potrzeba Centrum Opinii itd. Ogólnie można sobie utworzyć taki plik XML pod siebie i dodać do obrazu. Wszystko w linku.

Przyszła mi na myśl taka ciekawostka. Crysis wydany w 2007 r. ma (miał) akcję osadzoną pięć lat temu w 2020 r. CoD Black Ops II wydany w 2012 r. dzieje się dokładnie w obecnym 2025 r. Sądzę, że więcej gier, które pamiętamy gdzie była niedaleka przyszłość, już można postrzegać w czasie przeszłym.

Co myślicie o rosnących autach: KLIK? Jeszcze tylko dodam, co jest nawet w komentarzach - co raz mniejsza powierzchnia przeszklenia, a co raz więcej blachy, przez co pogarsza się jeszcze widoczność.

Moja pierwsza gra PC: KLIK i cóż za miły widok, że ktoś rzeźby jeszcze w tym tytule z '96 r.

To, że nikt go nie czyta to raz. Dwa, że jego nick jest/będzie topką tylko przez jedną generację (rok?). A potem z biegiem czasu spadek aż do poziomu paździerza do wyświetlania pulpitu