Nie rozumiem tego hejtu na łołk, jakbym czytał fanów konfederacji. Mi to nie przeszkadza, bo to nie jest jakaś główna oś gry, tylko rzadko wspominany dodatek. Zdecydowanie gorzej jest z gameplayem, cukierkową grafiką i zbytnią prostotą w grze w której mieliśmy czuć się historycznie mocni, a nie mocni jak postać kreskówkowa. Odniesienia do Hogwarts Legacy są prawidłowe, ale tam to pasowało, a tu straciło klimat poprzedniczek. Masę miesięcy przeklikiwałem w Origins.