To rodzi też inny problem. Do polityki idą ludzie, którzy główne źródło dochodów mają gdzie indziej, a oni potrzebują po prostu załatwić dla siebie odpowiednie warunki. No i te wynagrodzenia. bez szans aby ściągnąć dobrych fachowców. To nie popularne, ale Bieńkowska miała racje. Mając odpowiednie kwalifikacje trzeba być idiotą aby za "sześć tysięcy" wstawać do pracy.
Rekomendowane odpowiedzi