Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Ciężko w 2023 wybrać odpowiedni sprzęt do pracy i zabawy. Ceny skaczą, dolar niepewny, rynek stoi w miejscu. I ja spotkałem się z takim problemem, chcąc zmienić już mojego poczciwego Ryzena 7 4800H i RTXa 3050, które do pracy nadawały się wciąż dobrze, ale do zabawy już coraz słabiej.

Miesiące czytania, orientowania się w cenach, w dostępności, kilka typów, które wypadły w tzw. trakcie później (a także po lub w trakcie niezrealizowanego bonu dla nauczyciela) wybór padł na

ASUSa TUF A15 z Ryzenem 7 7735HS, 16gb ddr5 4800 i rtxem 4060 8gb. Recenzja poniżej mam nadzieję zachęci niezdecydowanych do podobnej decyzji, ale po kolei.

JAKOŚĆ SPRZĘTU:

I od razu kilka zastrzeżeń, jak to w ASUSie ze średniej półki – palcowanie się obudowy i wszędobylski plastik. Irytowało mnie to w poprzednim ROGu STRIX G15, irytuje również tutaj. Zarówno palmrest jak i obudowa ramki, a także obudowa laptopa są z tworzywa – niezgorszej jakości – ale jednak ABS. Sprzęt wprawdzie posiada certyfikat MIL, a co za tym idzie powinien wytrzymać więcej, ale stawiam gruszki przed pietruszki że palmrest z amelinium nie palcowałby się tak niemiłosiernie. Tym bardziej, że skądinąd świetny gładzik jest jakiś taki lepszy w dotyku i palcuje się również mniej.

Poza tym laptop jest ciężki, sztywny, nic nie trzeszczy a klawiatura pracuje wyraźnie, z delikatnym skokiem. Pisze się na niej co najmniej bardzo dobrze. Zawiasy matrycy, a także jej ramka sprawiają wrażenie solidnych, laptopa otwieramy jednym palcem – jak przystało na produkt klasy średniej.

Ekran to matryca 15.6 cala, z pokryciem sRGB na poziomie 100%, o przeciętnej jak na sprzęt gamingowy reakcji ale za to 144hzowa a zatem praca na niej to czysta przyjemność. Głośniczki grają przeciętnie, ale przynamniej nie są skierowane centralnie w dół a pod lekkim skosem, więc grają donośniej niż ROGu.

Złącza to jedynie dwa porty USB-A, dwa porty USB-C, z czego jeden z nich w technologii USB-4 (ale za to podpięty pod iGPU) a drugi z GSync i DP oraz powerdelivery, RJ-45 gigabitowy, HDMI 2.1 (również podpięty pod RTXa) i combojack, a także standardowy port ładowania ASUS. Laptopa możemy ładować z USB-C, ale ładowarka musi być przynajmniej 65watowa. Moja domowa, 35w nie daje niestety rady skutecznie ładować laptopa podczas pracy. Co innego przy wyłączonym komputerze.

PODZESPOŁY

ASUS wyposażony jest w refurbishowany ryzen 7 6800h, czyli model 7735HS. To procesor ośmiordzeniowy i szesnastowątkowy z turbo na poziomie 4,75ghz przy maksymalnym TDP 45w. W rzeczywistości single core niemal nigdy nie osiąga takiej prędkości na dłużej, gdyż ASUS niezwykle nisko ustawił TDP dla pojedynczych rdzeni blokując tym samym maksymalny potencjał procesora. Skutkuje to relatywnie spokojną pracą pod obciążeniem i świetnymi przebiegami na baterii w trybie cichym.

Ramy to jedyne możliwe dla rembrand-ta kości o taktowaniu 4800mhz, cl40 – jest ich jednak relatywnie mało jak na wbudowany w system bloatware i zalecam szybki upgrade do 32GB. Mój laptop ma już 24GB i dopiero teraz jest jakiś headroom dla systemu przy codziennej pracy. Taki urok win11.

Wbudowany dysk nvme 4.0 osiąga niezłe prędkości na poziomie 3,5gb odczyt i około 3gb zapis – ani to szybko ani wolno, ot, przeciętnie. Przeciętna jest również pojemność dysku – 512 gb w komputerze do pracy i zabawy to już nawet nie minimum. Sam windows po kilku miesiącach potrafi ważyć 100gb.

RTX4060 to konstrukcja, która dopełnia ten sprzęt w dość dobry sposób. Karta teoretycznie posiada optymalne dla swojego rdzenia maks TDP (140W), ale w praktyce i tak maksymalnie rozkręca się do 95-100w podczas gry, kiedy obciążany jest również procesor. Czy to mało? Niekoniecznie, bo rdzeń RTXa 4060 osiąga swój peak wydajności przy 105W, wyżej to sztuka dla sztuki. Układ jest też relatywnie wydajny energetycznie – pod 100% obciążeniem dobija do 70-72C bez zbijania taktowania i takie wartości trzyma podczas krótkich i długich sesji. Dzięki funkcji MUX karta ta może rozwinąć skrzydła bez udziału integry od AMD, ale w praktyce przyrost wydajności jest znikomy. To raptem kilka fpsów w grach które testowałem.

Ostatecznie zastosowane podzespoły w tym konkretnym modelu są dobrze dobrane pod kątem wydajności, chociaż dysk czy karta WIFI mogłyby być nieco szybsze.

WYDAJNOŚĆ:

Co tutaj dużo pisać – jak na laptopa za 6,000zł jest wyśmienita. Wprawdzie musimy ograniczyć się do rozdzielczości matrycy 1080p, ale mając to na uwadze 99% gier które testowałem działało na ASUSie w sporo wyżej 60 klatkach, na maksymalnych ustawieniach, często z włączonym ray tracingiem. Wyjątkiem były tutaj optymalizacyjne crapy typu Jedi Survivor czy Forspoken – w wypadku tej pierwszej gry stuttering, szczególnie przy udziale radeona, był nie do zniesienia, a przy tej drugiej niezależnie od zastosowanych detali gra potrafiła spadać z 70-80fps do 30 bez większego powodu. Co istotne, przy odpowiednich ustawieniach nawet świeżutki ALAN WAKE 2 działa świetnie na tym laptopie. O wydajności sprzętu niech świadczą załączone przeze mnie filmiki z YT.

KULTURA PRACY:

Tryb cichy, szczególnie na baterii, to tryb niemalże zawsze pasywny. Komputera więc nie słychać zupełnie. Tryb zbalansowany nadaje się do każdej gry, ale też jest wyraźnie słyszalny (procesor ciągnie wtedy do 55w, karta graficzna do 110 więc jest co chłodzić), turbo to sztuka dla sztuki bo przyrost fps jest znikomy a dwa wentylatorki lecące na 7k obrotów to jakaś aberracja :D

W moim laptopie pobawiłem się w programie GHelper ustawiając target temperatury w trybie cichym na 75C, oraz zmieniając krzywe wentylatorów. Dużo daje również ograniczenie TDP do 30W. Procesor wtedy pracuje spokojniej, laptop nie szumi jakoś przesadnie a gry nie tracą wiele na wydajności, ponieważ realnie rzecz biorąc nawet wyłączenie turbo w tym Ryzenie zmienia klatkaż o 3-4% w stosunku do trybu turbo.

W kwestiach temperatur, na podstawce chłodzącej procesor nigdy nie przekracza 80C w grze, grafika zamyka się w 68C. Stawiając laptopa na biurku bez podstawki dodajemy po 5C do tych wartości. Jeżeli pozostawimy ustawienia w sposób domyślny, zainstalujemy Armoury Crate – no cóż, oprogramowanie laptopa pozwala na maks temperatury 95C na cpu i 87C gpu. Tych drugich nie zobaczycie nigdy, ale 95C na procesorze będzie widokiem normalnym. Dobra wiadomość jest taka, że laptop nie throttluje nawet na tych ustawieniach.

BATERIA, ŁADOWANIE:

Laptopa zasilamy kostką 240w, która waży prawie 1kg :D i potrafi się nagrzać. W trybie szybkiego ładowania od 0 do 80% laptop naładuje się w jakieś 90 minut. Bateria na 80% w trybie ECO (tylko iGPU) spokojnie wystarcza na 7-8h pracy w przeglądarce, wordzie etc. To wynik bezsprzecznie świetny jak na sprzęt gamingowy.

PODSUMOWANIE:

Czy kupiłbym ponownie? Tak. Zdecydowanie. Do moich zastosowań spełnia się idealnie. Udało mi się kupić takiego laptopa za 5,5k i jest to adekwatna cena za możliwości jak na 2023 r. Niestety, są miejsca gdzie normalna cena ASUS to 6, 6,200 – a więc o 7 stówek drożej. To już powoli terytorium Legiona Slim, który samym wykonaniem powinien TUFa pokonać.

image.thumb.png.5013eccd5a66d0a2d38198e08118fff7.png

 

ROK PÓŹNIEJ:

Po niecałym roku użytkowania (od momentu zakupu, tj. listopad to czerwca) pasta CPU zaczęła powodować porządne gotowanie się nie tylko procesora ale i wszystkiego wokół - do tego stopnia, że korzystanie nawet w idle z laptopa teraz, w gorące lato, okazywało się lekkim problemem. Procesor w idle kręcił się mocno wokół 60-65C, nawet na ustawieniach Ghelpera z wyłączonym boostem i na profilu quiet. Nieco z duszą na ramieniu odpaliłem więc myśl o zmianie pasty na procesorze. Niemniej wiedząc o tym, że posiada przeze mnie thermal grizzly jest nieco za mało sylikonowa i szybko traci swoje właściwości postawiłem na Honeywell PTM7950 czyli zmiennofazowy termopad do układów CPU/GPU.

Produkt kupowałem na allegro, od sprzedawcy który wyraźnie pokazywał na zdjęciach że jest to oryginał, z USA, zaplombowany.

1. Rozbiórka - tutaj do momentu zdjęcia kadłubka od spodu wszystko przebiega jak zwykle, kilkanaście śrubek, plastikowa rozpórka i tyle.

2. Demontaż chłodzenia - plomba w ASUSach jest 2x większa od śrubki więc jeżeli rozkręcacie kompa zaraz po pracy to odejdzie sama - polecam nóż do tapet. Zachować na później! Następnie odkręcamy 8 śrub od heatpipów i podstaw radiatora CPU/GPU oraz, opcjonalnie, śrubki mocujące wentylatory - jeżeli je wyjmujemy do czyszczenia do wręcz obowiązkowe, jeżeli nie to dzięki temu łatwiej układ radiatora wyjdzie po wykręceniu wentylatorów. Obowiązkowo odpinamy zasilanie od płyty głównej - zasuwka powyżej baterii odchodzi w górę, a tasiemka zasilania baterii od płyty głównej w górę. Chłodzeniem należy delikatnie poruszać, bo nawet rozgrzane nie chce schodzić łatwo. 

3. Nakładanie PTM - zalecam włożenie plastra do lodówki na godzinkę lub więcej, będzie na tyle chłodny że nożem do tapet oddzielicie termopad od folii z góry i z dołu. Ja przyklejałem termopad do oczyszczonej podstawy radiatora - tak jest znacznie łatwiej niż nakładanie termopadu na układ CPU/GPU. W moim asusie gluty na sekcji zasilania i vramach nie wymagały jeszcze odczyszczenia i wymiany bo były ciekłe , ale jeżeli u Was zachodzi taka potrzeba sugeruję zgoogolować jaka pasta termo jest odpowiednia lub termopady do Waszego laptopa.

4. Składanie to odwrócony punkt 2, z tą różnicą że nie skręcałem kadłubka dopóty dopóki nie sprawdzilem czy wszystko działa - pamiętamy o plombie!

5. Wygrzewanie - pamiętamy o tym, że PTM to termopad który potrzebuje kilku lub kilkunastu faz przejścia czyli wychłodzenia do temp pokojowej i wygrzania na maks, żeby odpowiednio się rozprowadzić i osiągnąć maks wydajność - po 2-3 dniach z reguły jest wszystko optymalnie.

W moim wypadku zmiany widoczne są gołym okiem: 

idle było 60-65C, jest 51C

stres bez kagańca - w zasadzie bez zmian w kwestii temperatury, dojeżdża do 95C, ale za to taktowanie utrzymuje się o 200mhz wyżej - było 4200mhz, jest 4400mhz.

Z kagańcem na 87C (taki sweet spot dla tego laptopa, taktowanie w cinebench r23 utrzymuje się na 4,3 ghz) jest wyraźnie ciszej ale i wytracanie temperatury odbywa sie momentalnie. Wychładzanie na fabrycznym sucharze trwało nawet 10-15  minut, teraz dosłownie w minutę temperatury wracają do granicy 50-60C.

Ostatecznie więc jestem bardzo zadowolony, wymiana przebiegła bezpoleśnie a efekty, nawet w gorące dni, są namacalne i realnie usprawniają pracę z laptopem. 

 

image.thumb.png.d5e607268fdec039c89f4f2d7a5495e2.png

image.thumb.png.6eb1603aa9bdc9eb29a633815dfbe605.png

 

image.png

Edytowane przez Qrdello
  • Like 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano
W dniu 30.10.2024 o 12:27, Qrdello napisał(a):

 

Ciężko w 2023 wybrać odpowiedni sprzęt do pracy i zabawy. Ceny skaczą, dolar niepewny, rynek stoi w miejscu. I ja spotkałem się z takim problemem, chcąc zmienić już mojego poczciwego Ryzena 7 4800H i RTXa 3050, które do pracy nadawały się wciąż dobrze, ale do zabawy już coraz słabiej.

Miesiące czytania, orientowania się w cenach, w dostępności, kilka typów, które wypadły w tzw. trakcie później (a także po lub w trakcie niezrealizowanego bonu dla nauczyciela) wybór padł na

ASUSa TUF A15 z Ryzenem 7 7735HS, 16gb ddr5 4800 i rtxem 4060 8gb. Recenzja poniżej mam nadzieję zachęci niezdecydowanych do podobnej decyzji, ale po kolei.

JAKOŚĆ SPRZĘTU:

I od razu kilka zastrzeżeń, jak to w ASUSie ze średniej półki – palcowanie się obudowy i wszędobylski plastik. Irytowało mnie to w poprzednim ROGu STRIX G15, irytuje również tutaj. Zarówno palmrest jak i obudowa ramki, a także obudowa laptopa są z tworzywa – niezgorszej jakości – ale jednak ABS. Sprzęt wprawdzie posiada certyfikat MIL, a co za tym idzie powinien wytrzymać więcej, ale stawiam gruszki przed pietruszki że palmrest z amelinium nie palcowałby się tak niemiłosiernie. Tym bardziej, że skądinąd świetny gładzik jest jakiś taki lepszy w dotyku i palcuje się również mniej.

Poza tym laptop jest ciężki, sztywny, nic nie trzeszczy a klawiatura pracuje wyraźnie, z delikatnym skokiem. Pisze się na niej co najmniej bardzo dobrze. Zawiasy matrycy, a także jej ramka sprawiają wrażenie solidnych, laptopa otwieramy jednym palcem – jak przystało na produkt klasy średniej.

Ekran to matryca 15.6 cala, z pokryciem sRGB na poziomie 100%, o przeciętnej jak na sprzęt gamingowy reakcji ale za to 144hzowa a zatem praca na niej to czysta przyjemność. Głośniczki grają przeciętnie, ale przynamniej nie są skierowane centralnie w dół a pod lekkim skosem, więc grają donośniej niż ROGu.

Złącza to jedynie dwa porty USB-A, dwa porty USB-C, z czego jeden z nich w technologii USB-4 (ale za to podpięty pod iGPU) a drugi z GSync i DP oraz powerdelivery, RJ-45 gigabitowy, HDMI 2.1 (również podpięty pod RTXa) i combojack, a także standardowy port ładowania ASUS. Laptopa możemy ładować z USB-C, ale ładowarka musi być przynajmniej 65watowa. Moja domowa, 35w nie daje niestety rady skutecznie ładować laptopa podczas pracy. Co innego przy wyłączonym komputerze.

PODZESPOŁY

ASUS wyposażony jest w refurbishowany ryzen 7 6800h, czyli model 7735HS. To procesor ośmiordzeniowy i szesnastowątkowy z turbo na poziomie 4,75ghz przy maksymalnym TDP 45w. W rzeczywistości single core niemal nigdy nie osiąga takiej prędkości na dłużej, gdyż ASUS niezwykle nisko ustawił TDP dla pojedynczych rdzeni blokując tym samym maksymalny potencjał procesora. Skutkuje to relatywnie spokojną pracą pod obciążeniem i świetnymi przebiegami na baterii w trybie cichym.

Ramy to jedyne możliwe dla rembrand-ta kości o taktowaniu 4800mhz, cl40 – jest ich jednak relatywnie mało jak na wbudowany w system bloatware i zalecam szybki upgrade do 32GB. Mój laptop ma już 24GB i dopiero teraz jest jakiś headroom dla systemu przy codziennej pracy. Taki urok win11.

Wbudowany dysk nvme 4.0 osiąga niezłe prędkości na poziomie 3,5gb odczyt i około 3gb zapis – ani to szybko ani wolno, ot, przeciętnie. Przeciętna jest również pojemność dysku – 512 gb w komputerze do pracy i zabawy to już nawet nie minimum. Sam windows po kilku miesiącach potrafi ważyć 100gb.

RTX4060 to konstrukcja, która dopełnia ten sprzęt w dość dobry sposób. Karta teoretycznie posiada optymalne dla swojego rdzenia maks TDP (140W), ale w praktyce i tak maksymalnie rozkręca się do 95-100w podczas gry, kiedy obciążany jest również procesor. Czy to mało? Niekoniecznie, bo rdzeń RTXa 4060 osiąga swój peak wydajności przy 105W, wyżej to sztuka dla sztuki. Układ jest też relatywnie wydajny energetycznie – pod 100% obciążeniem dobija do 70-72C bez zbijania taktowania i takie wartości trzyma podczas krótkich i długich sesji. Dzięki funkcji MUX karta ta może rozwinąć skrzydła bez udziału integry od AMD, ale w praktyce przyrost wydajności jest znikomy. To raptem kilka fpsów w grach które testowałem.

Ostatecznie zastosowane podzespoły w tym konkretnym modelu są dobrze dobrane pod kątem wydajności, chociaż dysk czy karta WIFI mogłyby być nieco szybsze.

WYDAJNOŚĆ:

Co tutaj dużo pisać – jak na laptopa za 6,000zł jest wyśmienita. Wprawdzie musimy ograniczyć się do rozdzielczości matrycy 1080p, ale mając to na uwadze 99% gier które testowałem działało na ASUSie w sporo wyżej 60 klatkach, na maksymalnych ustawieniach, często z włączonym ray tracingiem. Wyjątkiem były tutaj optymalizacyjne crapy typu Jedi Survivor czy Forspoken – w wypadku tej pierwszej gry stuttering, szczególnie przy udziale radeona, był nie do zniesienia, a przy tej drugiej niezależnie od zastosowanych detali gra potrafiła spadać z 70-80fps do 30 bez większego powodu. Co istotne, przy odpowiednich ustawieniach nawet świeżutki ALAN WAKE 2 działa świetnie na tym laptopie. O wydajności sprzętu niech świadczą załączone przeze mnie filmiki z YT.

KULTURA PRACY:

Tryb cichy, szczególnie na baterii, to tryb niemalże zawsze pasywny. Komputera więc nie słychać zupełnie. Tryb zbalansowany nadaje się do każdej gry, ale też jest wyraźnie słyszalny (procesor ciągnie wtedy do 55w, karta graficzna do 110 więc jest co chłodzić), turbo to sztuka dla sztuki bo przyrost fps jest znikomy a dwa wentylatorki lecące na 7k obrotów to jakaś aberracja :D

W moim laptopie pobawiłem się w programie GHelper ustawiając target temperatury w trybie cichym na 75C, oraz zmieniając krzywe wentylatorów. Dużo daje również ograniczenie TDP do 30W. Procesor wtedy pracuje spokojniej, laptop nie szumi jakoś przesadnie a gry nie tracą wiele na wydajności, ponieważ realnie rzecz biorąc nawet wyłączenie turbo w tym Ryzenie zmienia klatkaż o 3-4% w stosunku do trybu turbo.

W kwestiach temperatur, na podstawce chłodzącej procesor nigdy nie przekracza 80C w grze, grafika zamyka się w 68C. Stawiając laptopa na biurku bez podstawki dodajemy po 5C do tych wartości. Jeżeli pozostawimy ustawienia w sposób domyślny, zainstalujemy Armoury Crate – no cóż, oprogramowanie laptopa pozwala na maks temperatury 95C na cpu i 87C gpu. Tych drugich nie zobaczycie nigdy, ale 95C na procesorze będzie widokiem normalnym. Dobra wiadomość jest taka, że laptop nie throttluje nawet na tych ustawieniach.

BATERIA, ŁADOWANIE:

Laptopa zasilamy kostką 240w, która waży prawie 1kg :D i potrafi się nagrzać. W trybie szybkiego ładowania od 0 do 80% laptop naładuje się w jakieś 90 minut. Bateria na 80% w trybie ECO (tylko iGPU) spokojnie wystarcza na 7-8h pracy w przeglądarce, wordzie etc. To wynik bezsprzecznie świetny jak na sprzęt gamingowy.

PODSUMOWANIE:

Czy kupiłbym ponownie? Tak. Zdecydowanie. Do moich zastosowań spełnia się idealnie. Udało mi się kupić takiego laptopa za 5,5k i jest to adekwatna cena za możliwości jak na 2023 r. Niestety, są miejsca gdzie normalna cena ASUS to 6, 6,200 – a więc o 7 stówek drożej. To już powoli terytorium Legiona Slim, który samym wykonaniem powinien TUFa pokonać.

image.thumb.png.5013eccd5a66d0a2d38198e08118fff7.png

 

ROK PÓŹNIEJ:

Po niecałym roku użytkowania (od momentu zakupu, tj. listopad to czerwca) pasta CPU zaczęła powodować porządne gotowanie się nie tylko procesora ale i wszystkiego wokół - do tego stopnia, że korzystanie nawet w idle z laptopa teraz, w gorące lato, okazywało się lekkim problemem. Procesor w idle kręcił się mocno wokół 60-65C, nawet na ustawieniach Ghelpera z wyłączonym boostem i na profilu quiet. Nieco z duszą na ramieniu odpaliłem więc myśl o zmianie pasty na procesorze. Niemniej wiedząc o tym, że posiada przeze mnie thermal grizzly jest nieco za mało sylikonowa i szybko traci swoje właściwości postawiłem na Honeywell PTM7950 czyli zmiennofazowy termopad do układów CPU/GPU.

Produkt kupowałem na allegro, od sprzedawcy który wyraźnie pokazywał na zdjęciach że jest to oryginał, z USA, zaplombowany.

1. Rozbiórka - tutaj do momentu zdjęcia kadłubka od spodu wszystko przebiega jak zwykle, kilkanaście śrubek, plastikowa rozpórka i tyle.

2. Demontaż chłodzenia - plomba w ASUSach jest 2x większa od śrubki więc jeżeli rozkręcacie kompa zaraz po pracy to odejdzie sama - polecam nóż do tapet. Zachować na później! Następnie odkręcamy 8 śrub od heatpipów i podstaw radiatora CPU/GPU oraz, opcjonalnie, śrubki mocujące wentylatory - jeżeli je wyjmujemy do czyszczenia do wręcz obowiązkowe, jeżeli nie to dzięki temu łatwiej układ radiatora wyjdzie po wykręceniu wentylatorów. Obowiązkowo odpinamy zasilanie od płyty głównej - zasuwka powyżej baterii odchodzi w górę, a tasiemka zasilania baterii od płyty głównej w górę. Chłodzeniem należy delikatnie poruszać, bo nawet rozgrzane nie chce schodzić łatwo. 

3. Nakładanie PTM - zalecam włożenie plastra do lodówki na godzinkę lub więcej, będzie na tyle chłodny że nożem do tapet oddzielicie termopad od folii z góry i z dołu. Ja przyklejałem termopad do oczyszczonej podstawy radiatora - tak jest znacznie łatwiej niż nakładanie termopadu na układ CPU/GPU. W moim asusie gluty na sekcji zasilania i vramach nie wymagały jeszcze odczyszczenia i wymiany bo były ciekłe , ale jeżeli u Was zachodzi taka potrzeba sugeruję zgoogolować jaka pasta termo jest odpowiednia lub termopady do Waszego laptopa.

4. Składanie to odwrócony punkt 2, z tą różnicą że nie skręcałem kadłubka dopóty dopóki nie sprawdzilem czy wszystko działa - pamiętamy o plombie!

5. Wygrzewanie - pamiętamy o tym, że PTM to termopad który potrzebuje kilku lub kilkunastu faz przejścia czyli wychłodzenia do temp pokojowej i wygrzania na maks, żeby odpowiednio się rozprowadzić i osiągnąć maks wydajność - po 2-3 dniach z reguły jest wszystko optymalnie.

W moim wypadku zmiany widoczne są gołym okiem: 

idle było 60-65C, jest 51C

stres bez kagańca - w zasadzie bez zmian w kwestii temperatury, dojeżdża do 95C, ale za to taktowanie utrzymuje się o 200mhz wyżej - było 4200mhz, jest 4400mhz.

Z kagańcem na 87C (taki sweet spot dla tego laptopa, taktowanie w cinebench r23 utrzymuje się na 4,3 ghz) jest wyraźnie ciszej ale i wytracanie temperatury odbywa sie momentalnie. Wychładzanie na fabrycznym sucharze trwało nawet 10-15  minut, teraz dosłownie w minutę temperatury wracają do granicy 50-60C.

Ostatecznie więc jestem bardzo zadowolony, wymiana przebiegła bezpoleśnie a efekty, nawet w gorące dni, są namacalne i realnie usprawniają pracę z laptopem. 

 

image.thumb.png.d5e607268fdec039c89f4f2d7a5495e2.png

image.thumb.png.6eb1603aa9bdc9eb29a633815dfbe605.png

 

image.png

Witam. Potrzebuje pomocy przy wymianie pasty na termopady. Mam kilka pytań, oczywiście jak masz ochotę pomóc😜 wcześniejsze Twoje rady pomogły i udało mi się wszystko zrobić bez szkód. Wymieniłem SSD systemowy, dołożyłem RAM i dodałem dodatkowego ssdka. Optymalizacja też bardzo mi pomogła. Gra się o niebo lepiej. Dlatego chciałbym zadziałać z wymianą pasty na termopady albo ciekły metal. Może mógłbyś na priv odpowiedzieć na kilka pytań? Pozdrawiam 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...