Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"może następnym razem" to ja będę znowu młody i zdrowy :lol2: (jeśli istnieje reinkarnacja, albo powrót do lobby z wyborem życia w symulacji ;))

 

Realnie następnego razu przed 2035 nie ma co oczekiwać.

 

 

PS. Chyba zaczyna mi się trochę nudzić Compound i Walkabout Minigolf.

Będę musiał dokończyć Ironmana, ale mi się nie chce, bo zapomniałem jak się targetuje rakietami i utknąłem na nieciekawej misji, w której bossem jest pani Prokrastynacja. 

Bardzo trudny boss.

Opublikowano

Ja podziękowałem. Jest śmieszna, ale mnie denerwuje lag i brak precyzji. 

Zresztą mogę od kolegi puzonisty pożyczyć jego puzon i efekt będzie podobnie śmieszny.

 

W ogóle w tym jest potężny potencjał, ale niestety input lag i precyzja przez 10 lat nie posunęły się ani o centymetr. Bo nikt k... nie rozumie potencjału. Robią tak

- casualom starcza?

- starcza, ale by się przydało dorzucić coś więcej dla graczy core

- tak, tak.. A jak możnaby obniżyć koszty i zastąpić brak sprzętu softem i AI?

 

 

I tak k... przez dekadę

 

Naprawdę szkoda, bo 4x szybsze i precyzyjniejsze śledzenie ruchów w VR byłoby bramą do naprawdę zajebistych możliwości, w tym właśnie okołomuzycznych. Wirtualna perkusja na rozłożonych poduszkach, gitara, puzon - to wszystko mogłoby nie tylko być "bekowe" ale i po prostu bardzo fajne i nawet nadające się do robienia prostej muzyki, szczególnie jakby użyć AI które by mogło pomagać np. po odmierzeniu laga audio i mogłoby nauczyć się ruchów gracza, żeby kompensować nawet te minimalne opóźnienia jakie zostałyby po przejściu na o wiele lepszy tracking.

 

Na początek same kontrolery, bo tutaj zbicie latency do pojedynczych milisekund byłoby trudne, ale o wiele łatwiejsze niż hand tracking. Ale dając np. modułowy, drogi hand tracking (kupujesz drogo raz, a potem przez dekadę możesz przekładać do następnych headsetów) możnaby uzyskać i sensowność muzykowania, i w grach gdzie się manipuluje rękami by się przydało, i do grania na misce nabitej na kołek (nagle wszyscy mogliby grać na "kierownicach" ;) i tak dalej.

Ostatnio widziałem grę na zasadzie bycia dyrygentem orkiestry. No i super, ale to jest hand tracking. No sorry, ale jak brzdękam na klawiszach to mi 20ms mocno przeszkadza, a 50ms to irytuje już w grach, a hand tracking trwa jeszcze dłużej. Bez czucia rytmu to o kant dupy potłuc te gierki. Jak pisałem na labie - próbowałem Smash Drums i Ragnarock, ale to jest kompletnie bez sensu dopóki opóźnienia nie zostaną zminimalizowane do niemal zera. 

 

Tak jak z FOV 220°H/130°V nikt nawet palcem nie kiwnie w tym kierunku. Tak jak AMD przez dekadę miało samą kupę w ofercie dla wymagających graczy, choć mogli o pół dekady prędzej mieć w rękach hit, ale nikomu się nie chciało - dopiero przypadkiem jak zrobili niezbyt trafiony pomysł na dodanie dodatkowej pamięci cache do proca do serwerów, to się nagle zdziwili, że gracze zaczęli te proce kupować a dzięki temu teraz AMD króluje w sprzedaży proców w segmencie graczy core (DIY desktop). Ci w AMD niejako przypadkiem odkryli coś, o czym każdy gracz core wiedział dekadę prędzej. Pamiętam jak jeszcze na premierę Faildozera wyzywałem, że architektura kompletnie nie do gier. Pamiętam jak na premierę Zena mnie wyzywali, jak krytykowałem, że czas dostępu do pamięci jest tragiczny i żeby dali więcej cache. Pamiętam jak krytykowałem Intela, że potrafi dla serwerów dać więcej cache a do proców skąpi.

Na ponad dekadę przed premierą pierwszego proca x3D. Oczywiście kiedyś nie było technologii do tego chipu z v-cache, ale była możliwość wrzucenia więcej zwykłego cache. Niestety Intel i AMD miały głęboko w dupie wymagających graczy i dlatego nikt nic nie robił.

 

I teraz z VR to samo - świat musi czekać aż - jak z 5800x3d) - przypadkiem ktoś te rzeczy dostarczy i nagle się okaże, że ludziom naprawdę się to podoba.

No ale nie teraz. Nie w zarządzie Mety. Tutaj się wydaje 50 miliardów $, z czego 80% w błoto na jakieś niegrowe gówna, ale kamerkę za 3$ to trzeba wyciąć, dla cięcia kosztó i nie ważne, że przez to Quest 2 ma tracking w kilku aspektach gorszy od Rifta CV1, a Quest 3 od Questa 2, bo się cofamy. Ważne, że oszczędzili 2$ na każdym headsecie. 

Dlatego jakby ktoś taki jak ja im mówił "Dajcie lepszy tracking" to zapytają

- casuale to zauważą?

- nie, ale gracze core na pewno

- a ile to będzie kosztować?

- no tak pewnie z 5$ na headset conajmniej. A możę nawet i 20 czy 50$

- no to nie ma mowy

 

 

Teraz chińskie Pico kombinuje z takimi trackerami-przypinkami do full body trackingu. Taki mamy stan innowacyjności zachodu w temacie VR. Wstyd. Dno. Metr mułu. 

 

Moja propozycja:

- modułowa budowa kontrolera - chcesz grać w coś gdzie nie trzeba - graj kontrolerami ala Quest 3. Chcesz grać w coś gdzie się to nie sprawdza - doczepiasz ringi ala Quest 2. Jesteś graczem core - dokupujesz kontrolery z własnymi kamerkami za np.300zł (a nie 1300zł jak chce Meta i to za szajs totalny)

- o wiele lepszy sprzęt, zaczynając na technologii kamerek/czujników po elektronikę obliczającą. Wszystko x4, czyli np. zamiast 60Hz tracking niech leci w 240, a jak 1000Hz pomoże to i 1000

- żadnego pierdzielenia o zużyciu baterii. Gracz core raz na 40 minut wymieni baterię z tyłu głowy i będzie wolał tak, zamiast grać przez dekadę z ciągle gównianym trackingiem przypominającym PS Move i Nintendo Wii

- albo PC, albo w standalone od razu robić z myślą o PC, żeby opóźnienia się nie dodawały przy używaniu sprzętu do gier na PC

- DUŻO szybszy system wibracji, bo gram w beat sabera, widzę jedno, słyszę drugie, a czuję trzecie - wszystko się rozjeżdża. Wibracje mogłyby też byc wspierane AI - jeśli gracz macha do rytmu i ogólnie w 99% przypadkach trafia, to wibracja powinna rozpocząć się na zasadzie predykcji - bo zanim się silniczki rozkręcą to już dawno minął czas na to, żeby czuło się zgodnie z rytmem. Ale sam sprzęt też mógłby być poprawiony. Nie testowałem jeszcze PSVR2, ale może takie coś, albo przebudowany system z DualSense'a. Albo to olać bo ludzie i tak przeceniają istotność tego elementu moim zdaniem. Albo porządnie albo nie ma sensu pakować w to ogromnej kasy lub marnować wydajności/baterii. 

 

Opublikowano

https://www.roadtovr.com/oblivion-remastered-vr-mod-release/

Cytat

 It’s only on medium graphics settings with DLSS, using a Quest 3 with Virtual Desktop’s VDXR runtime set on ‘Ultra’. As for PC specs, LunchAndVR is running the game at 72hz refresh rate via an Nvidia RTX 4090, Intel Core i9-13900 CPU, and 64GB of RAM.

 

Brawo. Remaster 20 letniej gry. Medium na karcie za 9 kafli. 

Yaaay...

 

 

 

 

 

 

nienawidzę Unreal Engine'u.

  • Haha 1
Opublikowano

Nie. Nie sądzę, żeby chęć napędzania sprzedaży sprzętu była choć w 1% winna wad Unreal Engine'u i ogólnie obecnym trendom w branży.

 

AMD i NV już kompletnie leje na segment gamingowych GPU do desktopów. Nie zależy im. Są inne powody, ale to już nie ten wątek. Zresztą krytyki UE napisałem tyle, że na ten rok już starczy ;)

Opublikowano (edytowane)

Heh, grałem teraz trochę na Wii, mając wcześniej Indexa do ogrania kilku gier.

Wygoda oraz świadomość otoczenia sprawiły że bawiłem się niewiele gorzej niż we VR, grając w RE:The Darkside Chronicles. :E

Do arcadowej rozrywki prostota czasem bywa lepsza.

Edytowane przez musichunter1x
  • Upvote 1
Opublikowano

Ja pamiętam jak kupiłem kilka lat temu specjalnie x360 pod kinecta i Kinect sports albo just dance idealnie grało się z drugą połówką a najwięcej śmiechu było jak Kinect nagrywał jakieś momenty i odtwarzał je pod koniec rozgrywki. Bardzo szkoda że nie kontynuowali tego i poszli w niewygodne gogle.

Vr jest również ok ale brakuje mi tej kooperacji z kimś obok w jednym czasie, a drugą parę gogli nie będę specjalnie kupował.

Vr daje dużo możliwości ale na chyba jeszcze musimy poczekać aż to rozwinie skrzydła pytanie brzmi jak długo. 

Opublikowano (edytowane)

Edit: trochę chaotycznie i koślawo napisałem. Sorry za to, że post jest długi i niepoukładany.

 

Moim zdaniem osoby priorytetyzujące w Vr aspekt socjalny skupiają się nim tylko dlatego, że albo ich gry jako takie mało kręcą, albo nie znają potencjału jakie VR daje pojedynczemu graczowi. 

A może to ekstremalna forma ekstrowertyzmu (-tyki?) i jak nie ma innych to nie można się dobrze bawić?

 

 

Do zwykłych ludzi nie mam pretensji. Ale takie gadanie z ust szefostwa Nintendo mnie naprawdę MOCNO wku(rz)a. "VR jest do dupy, bo izoluje i nie sprzyja interakcjom i słabo się nadaje do  grania wspólnie". 

 

Bull fucking shit.

Po pierwsze - nie musi. A często wręcz nie powinno, bo choć sam lubię grać ze znajomymi, to są gry gdzie po prostu lepiej się bawię samemu.

A po drugie - nic nie stoi na przeszkodzi uczynić VR gaming najbardziej socjalną formą grania. Ale nie można robić tego tak, jak do tej pory próbowały wielkie korpo czyli od dupy strony.

 

Nie można celować w casuali w ten sposób, że jednocześnie tym celowaniem wykluczamy niezbędne aspekty VRu, czyli właśnie wide FOV

 

Żebyś się czuł że spędzasz czas z innymi musisz sprawić, aby dla mózgu nie było różnicy - żeby obecność innych czuło się tak samo jak w realu. Ale tego się nie da zrobić bez szerokiego (i wysokiego) FOV. 

 

Dalej mamy sam sprzęt - najpierw powinno się dać graczom core (entuzjastom gier i postępu) co potrzebne, aby oni pomogli w postępie i zbijaniu kosztów. Dopiero wtedy można się nastawiać na casuali. Nintendo Wii gówno by zdziałało jakby wystartowało w roku 1990 i w cenie obecnych 2000$. Odniosło sukces dlatego, że gracze core swoją pasją spowodowali rozwój sprzętu i zbicie kosztów. Powstały rozwiązania, zostały dopracowane itd. I wtedy można było dać casualom tanie Wii.

 

Zamiast z VR czekać 20-30 lat aż coś się stanie przypadkiem, możnaby moment "infection point" przesunąć w czasie o dekadę do przodu - np. tym, żeby lekkie okularki na microOLEDach rozkręciły produkcję tego typu ekranów i optyki na tyle, żeby casuale mogli sobie kupić tego typu google za np. 500$. 

 

Podobnie z inną technologią jak body tracking. 

AI sobie już nieźle radzi z mimiką twarzy opartą o samo audio, ale casualom pewnie możnaby podpiąć dojarkę danych do ust (face tracking) i też by nie protestowali. 

 

Razem to by sprawiło, że spotkanie w VR nie różniłoby się praktycznie od spotkania na żywo - poza zapachem (oby nie! ;) ) i dotykiem (tu chyba też oby nie ;) )

 

Nawet z trackingiem samego ruchu głowy i kontrolerów,  uczucie bycia w grze razem z prawdziwą osobą jest w VR znacznie większe niż w tradycyjnych grach. 

 

Trackery od chińskiego Pico już nie są jakoś mocno drogie, a mogą być w bliskiej przyszłości naprawdę tanie.

 

Dźwięk już może być pozycjonowany (ponoć już jest na Questach, ale ja i tak wszystko słyszę z tyłu przez wadę słuchu, więc ciężko mi powiedzieć) - w sensie, że jak pograsz  4 znajomymi to dźwięk z ich mikrofonów będzie szedł z odpowiedniego punktu w przestrzeni. 

 

Ba. Ja mam nawet pomysły na wyniesienie VRu ponad możliwości spotkania się w realu, ale to temat na dłuższy tekst. W skrócie chodzi o pre-programowane reakcje znane z filmów i memów, które byłyby bardzo zabawne w VR i uatrakcyjniałyby spotkania.

 

Jest też wiele do zrobienia w sensie uświadamiania ludzi co i jak z tym VRem. Prezentowałem VR łącznie 5 kobietom. Cztery z nich skupiały się na początku głównie na jednym aspekcie grania w VR - na tym jak mąż śmiesznie wygląda z tym na głowie, gdy macha do tego kontrolerami i ogólnie robi z siebie idiotę.

 

Niestety TO jest ogromna przeszkoda dla casuali. Dasz takiemu/takiej wspaniały headset wide-FOV, lekki i wygodny, ale duży, to będzie "nieee, bo w tym się głupio wygląda". 

To jest moim zdaniem bardziej istotne dla nie-graczy. Nie sam ciężar czy brak komfortu bo oba te aspekty można zrobić porządnie nawet z niemal kilogramowym garnkiem na głowę.

 

To jest kwestia kulturowa. Nie będzie łatwo szybko skorygować takie durne podejście do tematu, bo wiele osób z tych, dla których aspekt socjalny jest najważniejszy, to właśnie te osoby, którym się w głowie nie mieści idea mania wyje bambosza na to jak wyglądają w oczach innych i "co ludzie powiedzą?" jest dla nich niczym religia.

 

Proponowałem koledze pogranie na jego ogródku w VR. Powiedział, że "nie, bo żona zobaczy i będzie mu truła dupę, że wygląda i zachowuje się jak debil".

Przykre, serio. A to niemal dosłowny, pradziwy cytat.

 

Jeden z wielu powodów, przez który uważam, że wielkie korpo w ostatniej dekadzie popełniły katastrofalny błąd priorytetyzując casuali w VR. 

 

 

 

A na kinecta jestem uczulony. Nigdy nie pozbył się wad dyskwalifikujących go z core gamingu, zmarnował potencjał developerów którzy mogliby w tym czasie robić coś fajniejszego i ogólnie bez VR tego typu rozrywka zawsze pozostanie tech-demem albo popierdółką.

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano

 

 

Nie mamy dużych RPGów pod VR i to ten syfiasty UE 5, ale mimo wszystko dobre wieści. Szybko idzie moderom poprawianie. W tym tempie za niedługo będzie to gierka niemal jak natywne VR :)

 

Opublikowano

 

 

 

Od dawna szukam info, że Quest 3S także radzi sobie w słońcu jak Q3 czy nie radzi jak Quest 2. 

Tutaj gość pokazuje Quest 3, ale mówi o tym, że Quest 3 i 3S działa.

Jest pewne ryzyko, że mówi o 3S w sensie - że tez ma kolorowe passthrough, a może nie zdaje sobie sprawy z tego, że są jednak różnice. 

Mimo wszystko wygląda na to, że 3S działa na słońcu.  A to jest dobra wiadomość :)

 

 

Opublikowano

Tym razem coś pozytywnego dla odmiany :)

 

https://www.uploadvr.com/the-midnight-walk-vr-review/

 

Wygląda na potencjalnie warty ogrania tytuł, choć obejrzałem aż 10s gameplayu i nic więcej.

 

a tu tytuł newsa trochę na wyrost, bo jest trochę lepiej na porównaniu, ale... nie ma efektów deszczu na torze. No to jak to jest ta "optymalizacja" to nie mam pytań :D

(i to jest na 5090tce)

 

https://www.uploadvr.com/assetto-corsa-evo-update-promises-improved-pc-vr-performance/

 

Opublikowano

Benjo poleca tę gierkę, ale on akurat większość lubi więc może średnie polecenie :E 

 

Nie wiem jakie optymalizacje miałby mieć VR... Jedyne co mozna zrobić to kroić grafikę/rozdzielczość/FOV. Cudów nie ma.

 

Znaczy fajnie jakby FG działał i zrobić coś z input lagiem, bez tego niby co chcą zrobić? Brak deszczu? Super, będą jeździć w VR żeby mieć przewagę na torze xD 

Opublikowano

Oj duuuużo się dałoby poprawić z wydajnością w VR, ale to wymagałoby naprawdę dużych zmian i także zmiany priorytetów. 

Niestety kiedyś była optymalizacja i dziś czasem bywa, ale najczęście zamiast tego jest "optymalizacja" polegająca na wywalaniu czegoś, i tak już od ponad dekady. Pamiętam "optymalizacje" Wieśka 3 na konsolach. Po prostu ucięli trochę detali i już się coniektórzy cieszyli, że Redzi tacy wspaniali i ulepszyli grę :lol2:

 

FG nigdy się do VR nie będzie nadawało. A przynajmniej nie przed tym gdy VR będzie chodzić w minimum 200Hz/fps

Opublikowano (edytowane)

Ostatnio oglądałem trailer nowej Mafii i jak zobaczyłem animację jak gość wali w fajnym stylu fikoła przez stół i potem z dubeltówy to pomyślałem, że mnie VR popsuł bo oglądanie takich akcji już mnie kompletnie nie kręci. Nie po tym jak spędzam w VR godziny wygłupiając się na wszelkie sposoby i mogąc robić "akcje" samemu

 

A tutaj macie fajny przykład jak ktoś się naprawdę fajnie postarał i nagrał filmik na poziomie, do którego  żadne moje nagranie nie doskoczy. 

 

Zauważcie, ze on sobie sam ruchem dłoni symuluje to, czego brakuje w VR. I to jest właśnie ta różnica w podejściu. Albo się rozumie, że trzeba trochę popracować, aby dostać lepszą zabawę, albo się kończy z headsetem zbierającym kurz na półce. Akurat te ruchy sam też sobie udaję. Podobnie jak trzymanie pistoletu jak bohaterowie Policjantów z Miami albo dowolnego filmu o gliniarzach z lat 1980-1990. I mnóstwo innych, przy których cieszę się, że nikt mnie nie widzi jak robię z siebie debila, ale micha mi się cieszy za każdym razem :)

 

@Wu70

To jest idealny przykład na to, o czym Ci piszę od lat. Walić to, że się steruje gałką. Zamiast się na tym skupiać, skup się na tym, co można. A jak widać na tym filmiku - można całkiem sporo więcej niż przy graniu myszką.

 

BTW. Apropo grania myszką. Ja się chyba na serio popsułem, bo już nie chcę myśleć o graniu w strzelanki w ten sposób. Po zasmakowaniu VR to trochę jakby cofać się do telefonów na korbkę.

ehehe 

też dobre

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano

Tylko myszką jesteś w stanie grać w strzelanki, kontrolerami w powietrzu które są lekkie jak piórko, nie stawiają oporu i nie mają haptyki - nie. To tylko proteza i bardzo słaba, jedynie wydruki 3D które odzwierciedlają dany model mogłyby coś poprawić.

 

Jak lubisz realistyczne strzelanki, to najlepszym sandboxem jest H3VR. 

Opublikowano (edytowane)

Nie lubię realistycznych (w sensie, wolę arcade, nie że całkiem nie lubię, realistyczne też spoko), a co do braku czegoś w łapie to fakt. Już się rozglądam za jakimś gunstockiem, byle był "Customizable". I tak to ostatecznie zależy od gry, ale musze przyznać, że pomysł autora Compound mnie z czasem przekonał - szybkie i proste ruchy OBOK. Na początku "eee.. bez sensu" ale teraz nie zamieniłbym na nic innego i w Zero Caliber 2 mnie irytuje. W Compound autor gry odsiał co irytuje i zostawił tylko to co bawi - i przeładowania dubeltówki czy snajperki można zrobić w mgnieniu oka a fun jest. :)

 

Tak w ogóle to przydałyby się lepsze kontrolery, żeby nie było probleów z zasłanianiem diodek itp. 

 

A. Co do realizmu - trzymanie pistoletu udając, że się trzyma prawdziwy, podbierając i trzymając lewą ręką prawą rękę - znacznie poprawia wrażenia.

 

Szkoda, że jest era drukarek 3D a niestety VR nie cieszy się mega popularnością w branży gier, bo powinien być wręcz teraz na to szał. U każdego w domu po 20 różnych wydruków. Ja to bym se nawet bazoookę wydrukował, bo od dziecka chciałem sobie z takiego czegoś postrzelać :lol2:

 

Nintendo z kartonu wyczarowywało cudo z Nintendo Labo. Jestem pewien, że jest masa akcesoriów, które można by zrobić za grosze i które by zaskakująco fajnie się w jakichś grach sprawdzały. Nie tylko w strzelankach. 

Ja już myślę, że jak zmienię na Questa 3 to bym sobie chętnie postawił jakiś składany kloc o rozmiarach prawdziwego stołu bilardowego. Z może jakimiś styropianowymi blokami, które bym wrzucal do środka - i możnaby sobie w bilarda pykać opierając się o stół. Tylko z kontrolerem jest problem bo debilne korpo jeszcze nie ogarnęło, że system trackingu należało od samego początku UWOLNIĆ i naciskać na developerów aby wspierali "Custom". W sensie, że kontroler od Questa 2 czy 3 jest za ciężki, żeby go umieścić na czubku kija do bilarda. Ale powinny być po prostu przyklejane zestawy diodek, żeby można to było przyczepić gdzie się chce i do czego się chce. Tyle możliwości, a minęła dekada i nadal się nic nie ruszyło...

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano

Ja już sobie marzenia odpuściłem co do VR ;) Tak naprawdę gdyby nie Quest to by nisza całkiem nie istniała, a tak mamy PCVR, standalone, filmy VR... Dobre i to.

 

Bo powyżej to masz zestawy za grubą kasę i fanatyzm + simPCVR. Do pogrania w Alyx nie ma nic między Q2/Q3 a górną półką :E 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...