adashi

Sondaż z tego tygodnia będzie ciekawy. Nie sądzę, aby Batyrowi dużo ubyło, ale imba jest większa niż początkowo się wydawało, więc kto wie.

No mamy cła, mamy od dawna. Typu 2%. Samochody ok. Ale jeśli Chinom przyjdzie do głowy się odwinąć to będzie interesująco. Zachód już został w zasadzie zmarginalizowany w zakresie produkcji. Będzie walka o odwrócenie tego trwającego procesu marginalizacji. Z efektem niewiadomym.

Gdybyśmy jako Europa wprowadzili cła na import z Chin, oni by chyba pękli ze śmiechu. A europejscy konsumenci nie wiem z czego. A aż tak szeroki wspólny front, żeby nawet Australia się dopięła to czysta teoria.

Odcięcie się od Chin można sobie wyobrazić. W obecnej sytuacji byłoby to dobrowolne odcięcie się od postępu. I co, we własnym sosie się dalej pławić? Oczywiście rasowy Europejczyk nie skala się taką pracą jak 4/5 Chińczyków jeszcze 20 lat temu. Dystans rośnie i dalej będzie się powiększał.

@VRman Z tego co napisałeś jest dla mnie oczywiste, że nie byłeś w Chinach. Co więcej zapewne nie miałeś z Chinami żadnych kontaktów biznesowych innych niż ewentualnie Aliexpress czy Taobao. Chiny Europę zjadają obecnie na śniadanie. Do tego doprowadzono. Jakość zamawianych produktów może być dowolna. Jeśli ludzie zamawiają najtańszy chłam, to nie wina producenta. Tak jak piszesz, będzie trzeba podjąć próbę powrotu tutaj branży strategicznych. W obecnym stanie rzeczy jednego juana nie postawię, że to się uda w Europie. Nie jest nawet pewne czy Ameryce się to uda. Zafunduj sobie tam tygodniową wycieczkę. Zrozumiesz.

Europa jak miałaby dowalić Chinom? Godnościom Osobistom? Byłeś może w Chinach w ciągu ostatnich 10 lat? Masz pojęcie choćby z grubsza, jak bardzo Europa jest do tyłu w technologiach, w tym biotechnologii. O różnicy w posiadanych zasobach naturalnych nie wspominając. I jeszcze na Trumpie się opierać, któremu nie wiadomo co do głowy przyjdzie za tydzień. No to czyim jesteś agentem? Prodiż to przodek termomiksa, do którego obecnie ludzie tańczą i śpiewają.

A w Krakowie ludzi coraz więcej. Weźmy dla odmiany taki Radom, bo pamiętam alarmistyczne artykuły o nim. Tam od maksimum w ciągu ostatnich około 25 lat, ubyło może z 15% ludności. Nazywanie tego wyludnianiem świadczy o podatności na histerię w stopniu co najmniej średnim. Mamy ujemny przyrost naturalny to i liczby mieszkańców spadają. Bardzo powoli. Ale widzę tu potencjał. Potrzeba najwyraźniej wincyj filmików o ginięciu. I zaraz się wymyśli co trzeba kupywać. Hehehe.

Poddadzą się tym razem.

Kurczę, jakim trzeba być przymułem, aby w dobie istnienia ekw zatajać posiadanie nieruchomości i liczyć, że to nie wyjdzie na jaw. Ale w ogóle nie mam nadziei, że go to pogrąży. Nawet wśród emerytów.

No i już po emocjach. Jest tak jak Palade napisał, Dan odskoczył. 99% obwodów już policzone i: Simion 40,5% Dan 20,88% Antonescu 20,37% Różnica już nie do nadrobienia.

Simion 40% Dan i Antonescu po 20,65% setki głosów będą decydować o wejściu do drugiej tury, zliczone już 97% głosów.

Spot wyborczy europosłu Brałnu widzieliście? Dobrze zrobiony. Dawałem mu 2% ale obawiam się, że więcej ludzi da się nabrać.

Akurat @voltq radzi sobie całkiem dobrze, co najwyraźniej niektórych z tej ekipy doprowadza do frustracji o natężeniu co najmniej umiarkowanym.

Tak, tak, realnie dojrzewa zazwyczaj dużo później, ale w wieku lat 16 najczęściej rodzice i nauczyciele nie są już żadnymi autorytetami.

16-latka to już w zasadzie dorosła osoba, więc wpływ rodziców czy szkoły jest już mocno ograniczony. W takim wieku już ludzie opierają się na własnym rozumie, jaki by on nie był. A jak już szukają autorytetu, to na tiktokach. Jeśli rzeczywiście była mocną hejterką, no to cóż, czasem karma dopada nagle.

Być może clue tych różnic poglądów jest to, że ci zagorzali fani murzynów nie rozumieją jak wolno oddziałują takie zmiany demograficzne. Wydaje im się, że za kilka lat miasta zaczną się wyludniać albo coś podobnego. Nie mają wyrobionej intuicji matematycznej, naoglądają się filmików jak ten o Korei i masz.

Zapomniałeś o Indiach. W Indiach Putin to nie jest ten zły, jak w zachodnim paradygmacie. Spodziewałeś się, że cła 150% zostaną na stałe i po prostu wymiana handlowa zamrze? Zaiste, spektakularne oczekiwanie. Sam zobaczysz, że będą kolejne akordy. Cła to wskazanie kierunku, wskazanie, że miękka gra się skończyła. Będzie mnóstwo wyłączeń i jeszcze więcej wyłączeń warunkowych, czyli pod warunkiem określonych inwestycji w USA lub zluzowania embargo eksportowego (Chiny). Zanim efektywnie zaczną korzystać z zasobów ukraińskich minie chyba co najmniej kilkanaście miesięcy. W tym czasie z chińskim embargiem na karku mają kłopot. Pewnie jakoś sobie poradzą przez pośredników, tak jak Rosja, ale jednak to pewien problem.

O matko, znowu giniemy. : ( Wiązanie poziomu rozwoju kultury z liczebnością populacji to duże nadużycie. Za argument wystarczy jeden wyraz: murzyni. Ogólnie filmik o Korei jest bardzo słaby, rzekłbym szuriacki, polany jedynie sosikiem matematycznym. Aż dziwne, że na końcu nie okazało się, że trzeba coś kupywać, co nas uratuje.

Szwalniami nie, ale musi tam wrócić przemysł ciężki oraz chemiczny. Będzie to naprawdę trudne, bo Chiny na różne sposoby swój przemysł latami dotowały. Reszta Azji nadal ma znacznie niższe koszty pracy. Wolny rynek doprowadzi tu do katastrofy, więc będzie MUSIAŁ się rozpocząć ostry interwencjonizm państwa w USA. Cła to dopiero pierwszy akord jeśli ma się to powieść.

Usługami i fejsbukiem wygrasz ewentualne starcie kinetyczne z Azją? Czy tabelką z bilansem w Excelu?

Deal mineralny to jak na razie najsłabsza opcja z możliwych, ale przyjmując, że Chiny nie wymiękną z embarga, USA były na ostrym musiku. Lepsze alternatywy: Rosja, Grenlandia i dna oceanów na razie nie są do realizacji. Zatem teraz USA nie mogą dopuścić do zajęcia całości Ukrainy, bo władze rosyjskie po aneksji, zapewne tej umowy nie będą honorować.

Niestety ale dealów i współpracy z Rosją nie będzie. Bajdalaman przygotowuje się bowiem do misji stabilizacyjnej na terenie byłej Ukrainy. I nie zamierza pytać o zdanie w tej kwestii Rosji!!

To akceptacja faktu i uświadomienie sobie, że Rosja nie jest zainteresowana i dalsze usiłowania by tylko ośmieszały tę administrację. Jeśli podejmą jeszcze jakieś próby to już bez blasku fleszy.

OK. Ja tylko chciałbym zwrócić uwagę, że domaganie się statystyk staje się czasem uniwersalnym sposobem ubijania dyskusji. Tymczasem - jako że zawodowo mam dużo wspólnego ze statystyką - mogę zagwarantować własną cnotą, że aby mieć w pełni wiarygodny obraz sytuacji, trzeba by mieć dostęp do danych surowych. Bo te same dane surowe można różnie opracować. Co więcej, będą to sposoby do wybronienia metodologicznie. A będą dawać niezgodne wnioski. Są sytuacje, w których nowe statystyki nie są już potrzebne. Bo już wcześniej został co do zasady wykazany związek przyczynowo-skutkowy. Moja uwaga jest natury ogólnej. Nie mam zamiaru próbować rozstrzygać czy jest tak w przypadku, o którym rozmawiacie. Choć naturalnie mam w tym temacie własny pogląd.

A co w przypadku kiedy takie statystyki nie są publikowane, bo są politycznie niepoprawne? Co, tym razem będzie inaczej niż w Szwecji, Francji czy innym kraju? Do takich częściowych polskich statystyk da radę się dokopać. Po długim weekendzie jeśli mnie chęć nie opuści to je odszukamy i wkleję.