ghostdog

Pamiętam jak za szczyla kumpel kupił CD ze ścieżką z Mortal Kombat, trochę się zdziwił bo myślał, że to będzie sama muzyka elektroniczna w stylu Orbital

Bronek to miał łeb, ludzie nie posłuchali dobrej rady "zmień pracę, bierz kredyt" a teraz płacz, że mkw to 15k

Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name Jakiś czas temu grałem w Ishin! i tam grafika była na poziomie PS3/PS4. Tutaj pełne zaskoczenie, całkiem duży skok w oprawie graficznej. Walka też ulepszona. Lubię serię Yakuza i warto do niej wracać, choć rozgrywka to kopiuj/wklej.

Ta debata to prezent dla Nawrockiego, bo tylko zyskał na rozpoznawalności.

Skonczyłem Lost Records: Bloom & Rage Tape 1. Dziwa gra, nawet jak na produkcję Dontnod. Chyba mają jakąś słabość do historii nastolatek i lgbt. Szkoda, pomysł nawet ciekawy. Widać, że inspirację czerpali ze Stranger Things. Trochę słabo wypada nawiązanie do lat 90. Niby człowiek natrafia na różne smaczki, jak np. kaseta z nagraniami Type O Negative czy Sepultura, a ścieżka dźwiękowa w grze to dzisiejsze indie/folk. Mogli zrobić grę z "przegrywami". Nastolatkami co całymi godzinami grają w Dungeons & Dragons, oglądają The X Files, zakładają garażową kapelę i podkochują się w cheerleaderkach. Do tego wpleść wątek paranormalny i przeskakiwanie na osi czasu.

Dziś w wieku 82 lat zmarł Leo Beenhakker. Aż trudno uwierzyć, że w eliminacjach do Euro 2008 Polska zajęła pierwsze miejsce wyprzedzając Portugalię, Serbię i Belgię. Wtedy awans do Euro to było coś, teraz to pełno szrotu dostaje się na imprezę.

Odpaliłem Lost Records Bloom and Rage (Tabe 1) bo skojarzyło mi się z Yellowjackets. Nie jest to poziom Life is Strange. Jest trochę za mocno "woke" ale coś mnie trzyma aby poznać całą historię. Strasznie długo się rozkręca. I motyw z filmowaniem wszystkiego jest dość słaby, rozumiem że to nawiązanie do LiS i strzelania fotek. Choć tam był też motyw cofania czasu, no i tutaj bohaterowie są dość "specyficzni".

W The Naked Gun lepiej by się sprawdził Steve Carell w siwych włosach. On lepiej wypada w gadaniu głupot z kamienną twarzą. Dla mnie ta zajawka jest lekko żenująca. Klasyków lepiej nie ruszać.

RoboCop: Rogue City - bardzo przyjemna gra. Może grafika i mechanika trochę kuleje (jak na budżetową produkcję) to jest spora frajda ze strzelania, no i zadania dodatkowe są całkiem ciekawe.

Tron i muza Nine Inch Nails

Pogoń miała swoją szansę rok temu i ją zaprzepaściła grając na czas i myśląc, że 1:0 to bezpieczny wynik. Kane to postać tragiczna, tyle lat gra na wysokim poziomie Dziś jest dobry dzień, Real wtopił z "nietoperzami". Mam nadzieję, że kiedyś Valencia wróci do wysokiej formy, potrzebują tylko właściciela z głębokimi kieszeniami.

Skończyłem SW Jedi Survivor. Fajna gra, trochę lepsza niż pierwsza część. Trochę za dużo skakania i tych wszystkich punktów "wspomnień" na mapie, trochę jak w serii AC. Na plus motywy zaczerpnięte z soulsów (jak odnajdywanie skrótów i resetowanie przeciwników). Duży plus za zwrot akcji w fabule. Nie zrobiłem wszystkich misji dodatkowych, zmusiłem się jedynie do pokonania wszystkich poszukiwanych żywych lub martwych (a raczej tych drugich). Teraz biorę się za blaszaka - RoboCop: Rogue City.

Vala zawsze go lubiłem, szczególnie że grał w ważnych dla mnie filmach. Jako dzieciak uwielbiałem Willow, jako fan The Doors za rolę Jima Morrisona. Za świetny występ w Gorączce oraz za legendarną rolę w Top Gun. Tak go zapamiętam.

Obrali dobrą taktykę. Sami nasprowadzali przez 8 lat cudzoziemców (na co są dane z ministerstw). Następnie jakiś poseł PiS ze Szczecina robi typowi o ciemnej karnacji zdjęcie w komunikacji i na niego szczuje (okazało się, że to jakiś fryzjer pracujący legalnie). A teraz szukają w krzakach, na zachodniej granicy przemytu "czarniawych" przez niemieckie służby

Nowy właściciel i wraca tworzenie brazylijskiej Pogoni. Ostatnio to nie wypaliło, choć tego fawelarza kojarzę

Mózg już tak jest zaprogramowany i musi być jakiś wróg. Mój ojciec to całymi dniami słucha "właściwego" przekazu, normalnie jak jakiś komentator polityczny zatrudniony na pełen etat. Przed wyborami gadał, że mu Tusk zabierze 13 i 14 emeryturę. Jak się pytam czy nadal ma te ekstra emerytury, to teraz mówi że jak wybiorą Czaskowskiego, to mu wreszcie zabiorą

Zmarł Richard Chamberlain. Najbardziej pamiętam go z serialu Shogun.

Takie akcje były zawsze. Szczególnie w małych miejscowościach lub na obszarach wiejskich. Jeden deklarował, że wszystkich zawiezie na dyskotekę i miał nie pić, w kończyło się różnie. Wtedy o takich rzeczach się nie pisało.

Gobliiins (1991) Lubiłem ten tytuł ale sprawił mi dużo trudności. Pamiętam, że na ślepo wybierało się różne warianty aby pchnąć rozgrywkę dalej. Grafika na Amidze 500 była na wysokim poziomie. Wtedy człowiek myślał, że gra w animowany film.

Dobry plus, czekałem na blaszaka.

Tusk się cieszy bo KO skonsumuje przystawki, a przed kolejnymi wyborami stworzy się kolejną partię, tym razem Czwartą Drogę. PSL może odejść w niebyt, a Lewica powinna przejść mocną transformację. Choć teraz lewicowe skrzydło ma problem z niejakim Szejną, co lubi dać w gaz. Ciekawe czy Tusk maczał palce z odpaleniem tego niusa o problemie alkoholowym.