Pewnie przez te wszystkie lata był zawiązany nieformalny układ, że my wam nie robimy krzywdy, a wy nam po przegranych wyborach. To działało dobre 20 lat. Widać Tusk uznał, że opcję rozliczeń warto wpisać do programu partii, to jest łatwiejsze do zrealizowania niż duże inwestycje. Najbardziej mi się chce śmiać z tych wszystkich politycznych młodych wilków co teraz dostają po głowie. Myśleli, że będzie tak jak zawsze. Swoje zarobią i nikt ich nie ruszy, nawet po utracie władzy. Robili za słupa, podpisywali rożne dokumenty, zakładali lipne fundacje i stowarzyszenia aby przetransferować publiczne pieniądze.