Skocz do zawartości

Kawały (+18)


Gość Kelam

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie no - bez jaj. Przeglądam sobie forum, jest dział humor i topicu z kawałami nie ma? Tak być nie może:E.

Proponuję wrzucać co ciekawsze - zapewne znalezione w sieci:hihot:. Inna sprawa, to polecam się przynajmniej kilka nauczyć na pamięć, czasem w towarzystwie można srogo zamieszać i rozweselić ludków, o ile joke będzie użyty w odpowiednim momencie. No i jeśli wśród znajomych nie mamy ludzi z kijami w tyłkach.

 

Zaczynam:

 

Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw:
 każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy.
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego 180 cm. Brown odchodzi ze 180 tysiącami dolarów.
 Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z 250 tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz!!! - wrzeszczy generał.

Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę...
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja??
- W Wietnamie synu!

``````````

 

Jasio idzie do taty i pyta: 
- Tato, co to oznacza w teorii i praktyce? 
- Jasiu zaraz Ci to wytłumaczę! Spytaj mamy czy dała by murzynowi za 2tyś dolarów! 

Jasiu podchodzi do mamy i pyta: 
- Mamo dałabyś murzynowi za 2tyś dolarów? 
- No wiesz synku, meble by się przydały, pensja mała, dałabym ten jeden raz. 

Jasiu idzie do Taty i mówi że mama by dała. 
- Teraz idź do siostry i zapytaj o to samo! 
- Dałabyś murzynowi za 2tyś dolarów? 
- Pewnie że tak - miałbym na kosmetyki i imprezy, ciuchy! 

Jasiu wraca do Taty i mówi że siostra też by dała. 
- Teraz Jasiu idź do dziadka i zapytaj o to samo. 
Jasiu idzie do dziadka i pyta: 
- Dziadek, dałbyś murzynowi za 2tyś dolarów? 
- Dałbym, bo wiesz, emerytura mała, a tak bym sobie jeszcze coś kupił póki żyje. 
Jasio wraca do taty i mówi, że dziadek też dałby murzynowi. 

Na to tata : 
- Widzisz synku, w teorii, to my mamy 6tyś dolarów w kieszeni, a w praktyce dwie ku**y i pedała w rodzinie.

````````

 

Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami.
 On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała!
 Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
 Dzwoni po majstra. Ten przyjechał, patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, ku*wa? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko ale nie gres...

 Majster ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan odpierniczasz? - pyta mąż
- Panie...podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z gumoleum. 

````````````

Rozmawiają dwie koleżanki.
- Słuchaj skunksa sobie kupiłam
 - A po co Ci skunks?
- Jak on wywija języczkiem a jak łapkami sobie pomaga, normalnie minetę strzela jak mistrz. jest bossski!!!
- A smród?
- Na początku trochę rzygał, ale potem się przyzwyczaił...

````````

W pewnej rodzinie urodziła się sama główka. Po paru latach w wigilię siedzą wszyscy dookoła stołu.
 Główka oczywiście też siedzi ze wszystkimi i je zupkę. No i zjadła. Następnie potoczyła się pod choinkę, rozwija prezent i mówi: 
 - Ku*wa! Znowu czapka! 

``````

 


Idzie Polak i widzi wymiotującego Murzyna opierającego się o drzewo. Podchodzi i pyta:
- Co, wczoraj była imprezka?
 - Taaaak...
- I trochę przesadziłeś?
- No taaak...
 - Pewnie chcesz do domu?
 - O tak!
- To chodź, podsadzę cię..

`````````````

 

Na razie tyle z takich łagodniejszych. Jeszcze parę innych mam zapisanych w dzienniczku:bandyta:

Opublikowano (edytowane)

Sporo tego mam, tylko nie jestem przekonany czy je tu zamieszczać, bo większość to mocne hardkory. Ogólnie lubię ostre, ciężkie jak grób lub świńskie kawały :f. I takie też opowiadam - zwłaszcza jak sobie już strzelę ze 3-4 kolejki.

 

Jeszcze trochę takich łagodniejszych:

 

- Mamo, dlaczego moja kuzynka ma na imię Róża?
- Ponieważ ciocia lubi kwiaty.
- Acha... A ty, mamo, co lubisz?
- Wacuś, przestań zadawać głupie pytania.

`````````````

- Wiera, dlaczego ty sobie nie ogolisz bobra?!
- Anton, przy twojej pensji to jedyne futro, na jakie mogę sobie pozwolić

`````````

Idzie Czerwony Kapturek przez las do babci i myśli:
- Oj żeby tylko nie spotkać wilka, bo jak mówiła babcia pewnie mnie zgwałci.
Nagle z krzaków wyskakuje wilk. Czerwony Kapturek przerażony tym, co się zaraz stanie, powoli ściąga majtki, a wilk na to:
- Co ty, co ty... srać przyszłaś? - Dawaj koszyczek!

```````````

- Co robi Niemiec, jak mu mucha wpadnie do kieliszka z winem?
- Woła kelnera i każe wymienić kieliszek.
- A co robi wtedy Francuz?
- Wyławia muchę i pije dalej wino.
- A co robi w takiej sytuacji Szkot?
- Bierze muchę za skrzydełka i tłucze jej główką o ścianki kieliszka krzycząc:
- Wypluj!

`````````
- Kochanie czy mój tyłek wygląda w tym grubo?
- Chcesz znać prawdę?
- Tak.
- Sypiam z twoją siostrą.

`````````

Murzyn, Hindus i Żyd wyruszyli na wyprawę...
Po kilku godzinach marszu zaczęło się ściemniać. Postanowili, że poszukają jakieś miejsce na nocleg. Po jakimś czasie dotarli do gospodarstwa. Zapukali do drzwi. Otworzył im gospodarz. Stwierdził, że nie widzi problemu, żeby u niego przenocowali ale jest jeden problem. W domu jest izba, w której zmieszczą się tylko dwie osoby. Jedna musi przespać się w oborze.
 Wędrowcy stwierdzili, że to dobra opcja i skorzystają. Hindus na ochotnika stwierdził, że przekima się w oborze. Murzyn i Żyd poszli do pokoju. Zmęczeni po całym dniu zgasili światło i położyli się spać. 
Po chwili ktoś zaczął pukać do ich drzwi. Po ich otwarciu w progu ukazał się Hindus, który stwierdził:

- Panowie, ja was przepraszam, ale w tej oborze jest krowa. W mojej religii to święte zwierzę. Mi nie wypada z nią spać. Ktoś musi się ze mną zamienić.
Po krótkiej naradzie, Żyd stwierdził, ze skoro to miała być męska wyprawa to mu nie zaszkodzi spędzić nocy na sianie i poszedł do obory. Hindus zajął jego łóżko. 
Zgasili z Murzynem światło i poszli spać. Po chwili znowu ktoś puka do drzwi. Otwierają a tam Żyd:
- Panowie w tej oborze jest świnia. W mojej religii to brudne zwierzę. Ja nie będę tam spać. 
Murzyn stwierdził, że to rozumie i że on tam pójdzie. 
Hindus i Żyd położyli się do łóżek i zgasili światło. Po chwili słychać już nie pukanie a bardzo mocne i głośne walenie w drzwi. Zapalają światło 

Otwierają drzwi>>

 

A tam świnia i krowa

Edytowane przez Kelam
Opublikowano (edytowane)

Chodzi o to, że dla Hindusa problemem była krowa. Dla Żyda świnia. Murzyn nie miał żadnych problemów ze zwierzakami, ale one wręcz przeciwnie. Dlatego zapukały, bo nie chciały z nim spać w jednej oborze:E. On w niej został, a zwierzaki się wyniosły.

edit:

Tu masz kolejny taki przykład kawału niepoprawnego politycznie, dziś zwanego pewnie skrajnie rasistowskim - zwłaszcza na zachodzie. Teraz za takie coś opowiedziane w pracy w takich stanach, to pewnie z miejsca leci się z roboty. Kiedyś ludzie ze wszystkiego się śmieli i nie było zmiłuj dla nikogo i niczego. Humor nie powinien podlegać żadnym ograniczeniom.

 

Stojącego na przystanku autobusowym Murzyna otacza grupka wyrostków, skandujących: 
- Małpa, małpa, małpa! 
 Po chwili zjawia się policjant. Murzyn pyta go: 
 - Nie zareaguje pan? 
 Policjant zaskoczony: 
 - O! W dodatku mówi!

;D

Edytowane przez Kelam
Opublikowano

 

2 minuty temu, EcKo!? napisał:

a masz jakieś kawały z informatyki?

Nie. Taka tematyka mnie nie interesuje w humorze.  Ale bogactwo kawałów jest piękne właśnie dlatego, że są żarty praktycznie na każdy temat. Gdzieś w sieci pewnie coś jest.

Opublikowano (edytowane)

O. Znalazłem coś niewinnego na dole listy. Jedyny chyba taki kawał w moich zasobach.

 

Idzie wędkarz przez las z dwoma wiadrami pełnymi ryb, gdy nagle spotyka strażnika.
- Udany połów. Mam nadzieję, że ma pan kartę wędkarza?
- Nie mam, ale to są moje rybki z akwarium.
- Rybki z akwarium?
- Wpuszczam rybki do wiaderka, idę nad jezioro, wypuszczam je, żeby sobie popływały i kiedy klasnę dwa razy, wracają do wiaderek.

Strażnik nie uwierzył, więc obaj idą nad jezioro. Wędkarz wypuszcza wszystkie ryby do wody i czeka. Mija piętnaście minut i nic. Zniecierpliwiony strażnik pyta:
- No i co? Niech pan je woła!
- Kogo?
- Rybki!
- Jakie rybki?

 

%-)

 

A taki dla równowagi:

````````````

 

Jasiu wraca do domu cały podrapany: ręce, twarz, nogi... Mama się go pyta:
- Synku, co się stało?!
- Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
- Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko...
- No, ale to był rowerek pożyczony.
- I jak to się stało?
- Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg.
- Ale przecież dzisiaj rano widziałam, że wylali pod naszym blokiem
 asfalt, tam nie ma żwiru!
- No tak, ale jak objeżdżałem to wpadłem w krzaki na rogu i się porysowałem.
- Kochanie przecież krzaki wycięli wczoraj wieczorem...

 Na to Jasiu krzyczy:
- TO JEST MÓJ KOTEK I BĘDĘ GO RUCHAŁ KIEDY MI SIĘ PODOBA!

````

Dobra. Póki co nic więcej nie wrzucam, aż co najmniej kilka innych osób zaproponuje coś od siebie:rodzinka:

Edytowane przez Kelam
Opublikowano

Sekundka, moment. Gdyby moje kawały świadczyły o mnie i moich znajomkach, to sam siebie bym się bał:E.

Opublikowano

To zależy od preferencji. Są ludzie, których bawią komedie romantyczny czy familijne, a są tacy jak ja - którzy jako młodzi pękali z beczki ze Strasznych filmów. No i tak mi już zostało:hihot:.

Opublikowano (edytowane)

Parę się znajdzie, ale ale specjalnych nowości, to niet.

 

Z obrzydliwych fekalno-bełtowych %-):

 


Wpada rumun do sklepu i pyta sklepikarza:
 - Ma Pan widelce?
 - Mam.
- To poproszę jeden.

 Po chwili wpada drugi rumun i sytuacja się powtarza. Znów kupuje jeden widelec.
 Za chwilę wpada trzeci rumun i pyta:
- Ma Pan słomki?
 - Mam.
- To poproszę jedną.

- Panie, ja Panu dam dziesięć, ale powiedz mi Pan o co chodzi. Przed chwilą było tutaj dwóch pana kolegów i kupili po 1 widelcu.
- Panie jednemu turyście się cofnęło, oni wyjedli to większe, a ja biegnę soczek ściągnąć.

`````````````

 

Przychodzi Hrabia Drakula do Baru i mówi do Barmana:
- Poproszę szklankę wrzątku.
 Zdziwiony dziwnym zamówieniem Barman odpowiada:
- Wrzątku? Od kiedy Drakula pije wrzątek zamiast krwi?!
 Na to Drakula wyjmuje z kieszeni zużyty tampon i mówi:
 - Herbatkę sobie pie*dolnę!

``````````


Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:
 -Janie, czy to jest plastelina?

 Jan bierze na palec i wącha.
- Nie hrabio... to gówno...
- No tak, tak, bo niby skąd w mojej dupie plastelina. 

````````````


Siedzi facet w teatrze i nagle czuje okropny smród. Stuka faceta siedzącego przed nim i się pyta:
- Przepraszam, czy pan się zesrał?
- Tak, a o co chodzi?

````````````

```````````

Klasyk lekko przerobiony:

 

Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu. Spotykają niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki.
 Niedźwiedź za nimi. Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska, a kolejne flaszeczki chłodzą się w strumyku. 
Pełna kultura, nie wadzą nikomu. Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku.
 Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda! Więc Rosjanie gonią intruzów i spuszczają wszystkim wpierdol.
 Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy. Jeden zauważa mimochodem:
Saszka, a ten w futrze to nawet nieźle się napie*dalał, no nie?

``````````

I na dogrywkę:

 

Jasiu bawi się swoją kolejką.
- Ku*wa wsiadać, k%!@a wysiadać!
Tato usłyszał to z sąsiedniego pokoju.
- Jasiu, jeśli jeszcze raz przeklniesz przez godzinę zabiorę ci twoją kolejkę.
5 minut - nic.
10 minut - nic.
20 minut - nic.
40 minut - nic.
60 minut - nic.
60 minut i sekunda:
- Kur*wa wsiadać!! Wsiadać szybko, bo przez tego sku*wysyna mamy godzinę opóźnienia!!!

`````````````````````

 

I to na tyle. Cała reszta co mam, to są ostateczne hardcory i nie będę tego wrzucał, bo w necie jak wiadomo - nic nigdy nie ginie. Także pass. Topic niech wisi, może w końcu inni zaczną też coś wrzucać (ofc +18). Chociaż przyjdzie trochę poczekać, bo poza kilkoma osobami, to w sumie piszą i rejestrują się na forum prawie wyłącznie zainteresowani rabatami, co samo w sobie jest dość zabawne :d.

Edytowane przez Kelam
Opublikowano

Będzie sie działo :bandyta:

 

- Ho, ho, pan Kapitan, jak widzę, pracuje nie lada, dużo ma do czynności…

– Po czym to pan wnosisz?

– A no, dwie maszyny, dwie dziewczyny…

– Cóż w tym dziwnego. Przecież musi być druga maszyna zapasowa, a nuż pierwsza się zepsuje…

– Aha! To i ta druga dziewczyna jest także… zapasowa?

 

/*

Chyba nie śmieszne :ehh:

*/

Opublikowano

To teraz dodam coś od siebie xd

 

Rozmowa w aptece.
- Czy są czarne prezerwatywy?
- Po co panu czarne prezerwatywy?
- Kolega zmarł i chcę jego żonie złożyć kondolencje...

 

 

Za czasów komuny pan Jan pracował w składzie węgla w Białymstoku. Po pół roku jednak postanowił zmienić pracę. Ostatniego dnia szef podchodzi do niego i mówi:

-Mam nadzieję że czegoś się pan u nas nauczył.

-Tak, nauczyłem się że tona ma 900 kilo.

 

 

Wchodzi facet do domu i krzyczy w drzwiach:

-Stara wygrałem w totka!

Żona siedzi przy stole i szlocha.

-Co płaczesz kobieto?! Wygrałem milion w totka.

-Mama umarła! - krzyczy małżonka.

-O ja pier** KUMULACJA!

 

 

 Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wypada wilk i ją gwałci. Kapturek pyta się:
- Masz zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS?
- Pewnie!
- No to możesz je podrzeć!

 

 

chyba najlepsze

 

Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby Ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem, ale byłoby miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...

 

 

 

Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje się jego dziewczyna.- Co robisz kochanie?- Odchodzę od ciebie.- Ale dlaczego?????- Bo jesteś pedofilem!!!!- Mocne słowa jak na ośmiolatkę

 

 

Opublikowano (edytowane)

Mam jeszcze znany staroć, ale dobry:

 

Żona wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego.
 Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 100 zł.
- 100 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!

Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. 
Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach.
 Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. 
Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje.
 Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających w skupieniu książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie.
 Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypie*dalasz! 

 

Edytowane przez Kelam
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

 

Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:

- Jaki rodzaj seksu preferujesz? - Ja lubię po bożemu odpowiada a ty?

- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo"

- Na rodeo o co w tym chodzi?

- Na początku kocham się w pozycji na jeźdźca potem po 20 sekundach mówię że mam AIDS i próbuję się utrzymać.

``````````

 

 

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwóch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć.

```````````

 

Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi:
- Ale bym se wyr*chał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki - dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć, to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil
- Miau - mruknął masochista

`````````

 

Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy:
- Panowie, zdrada, jesteśmy w odbycie - wracajmy!
Całe stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem:
- I tak rodzą się geniusze.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...