Skocz do zawartości

jagular

Użytkownik
  • Postów

    779
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jagular

  1. Czyli bierne palenie w przypadku e-papierosów niby nie istnieje? Ciekawe Chwila googlania mówi że wprawdzie ekspozycja jest mniejsza, niż w przypadku klasycznych papierosów, ale dalej istnieje.
  2. NI class 2 contributions zostały zmienione.
  3. Ład da fak... Skąd takie wyobrażenia o UK?
  4. Wrócimy do tematu za rok, dwa Ja nie wiem, czy się chwaliłem, ale ostatnio zajrzałem do łożysk supportu w Madone. Ponieważ rower przejechał w toksycznym, wilgotnym klimacie prawie 1.5 roku, spodziewałem się pierwszych oznak korozji, zwłaszcza po przeciwnej do zębatek stronie. A tu nic. Wydaje mi się że to może być związane z innym standardem sterów - poprzedni rower miałem na sterach pressfit i może one mają gorsze tolerancje, albo uszczelki się szybciej zużywają. Łożyska sterów jednak oczywiście zaczęły rdzewieć już po paru tygodniach...
  5. Zapytałem Ej Aj o pewne dane i oto co mi wyszło: USA wydaje więcej pieniędzy na obsługę długu, niż na sprawy wojskowe. Do tego z roku na rok te koszta wzrosły (w zależności od źródeł) o 30-30% (!!) ze względu na wysokość stóp procentowych. Zaczyna się to układać w realnie możliwy plan: ubicie stóp procentowych (kosztem drobiazgów typu ubicie gospodarki, bezrobocia, bankructw) to ratunek dla budżetu państwa. Pomarańcza nie wygląda na takiego, który by bardzo płakał że mu kilkanaście milionów rednecków nie ma co jeść ani gdzie mieszkać. Jeżeli już o coś może chodzić to o skalę makro.
  6. Ja pomału zaczynam wierzyć w teorie, że ten amerykański cyrk to nie jest cyrk, tylko specjalnie chaotyczne przedstawienie z komikiem w roli głównej, mające na celu tymczasowe ubicie amerykańskiej gospodarki aby zrobić reset giełdy i stóp procentowych, które na niskim poziomie miałyby z kolei pozwolić na renegocjacje amerykańskiego długu publicznego (a 2025 jest podobno rokiem w którym USA to musi zrobić).
  7. Eeee, numerki się dzisiaj zmieniają zbyt szybko. Przewidywania futures w ogóle w nich nie trafiły, newsy sprzed 2-3h to są już przestrzelone bzdury. Dostałem na apce brokera info że coś tam poszło 10% do góry, nim włączyłem i odświeżyłem to już był totalnie inny wynik. Shitshow na całego.
  8. Akurat w tej kwestii to praktycznie wszystko duże, zwłaszcza związane z technologią, było (jest) napompowane, nie tylko Tesla. P/Eratio obłędne - taki przykładowy Palantir ma to na poziomie prawie 400. Nvidia, która przynajmniej coś fizycznego produkuje (ale jedzie na fali AI) nawet teraz, po sporych stratach, ma to na poziomie 2x wyższym od uznawanego za "stabilny" w czasach pre-AI. Być może (nikt nie wie nic na 100%) powoduje to takie cyrki, jakie oglądamy: wszystko jest "priced to perfection" i małe zawahanie oznacza dużą panikę.
  9. Spokojnie, Tesla już uratowana. Sprzedaż wzrasta o 100% po tym jak dobry wujek Trump kupi jedną ....ciekawe tylko czy po 6 bankructwach dostanie kredyt na auto gdziekolwiek....
  10. No...to nie jest takie proste Ten cały wielki majątek Muska to nie jest gotówka. Oceny jego majątku opierają się na wartości udziałów przez niego posiadanych, więc w jaki sposób miałby dokupywać "w dipie" udziały w Tesli, jeżeli gotówki jako takiej nie ma za dużo (oczywiście w skali całości majątku miliardera)?
  11. Inwestorzy na giełdzie wykonują również pokojowy atak na opcję "sprzedaj" na akcjach Tesli. Jak tak dalej pójdzie to w Biedronce będzie promocja "kup 2kg ziemniaków, dostań kupon i odbierz za kupon Teslę w kasie obok".
  12. @Camis Spodziewaj się DOGE pod drzwiami w niedzielny poranek o 6 rano
  13. No to może to po prostu nieuczciwy serwis. Co obecnie może chyba być strzałem w kolano. A może nie jest, bo rowery coraz bardziej skomplikowane, a ludzie coraz bardziej leniwi
  14. Tak to jest przecież nie tylko z takimi usługami Zestaw podstawowych narzędzi czy np. zestaw do wymiany płynu hamulcowego potrafią kosztować tyle, co parę godzin pracy serwisanta. No to nie rób nic. Bo na razie to nie chcesz "jeździć" w domu i nie chcesz jeździć na dworze. Świat nie jest idealny, a w wielu miejscach rowerzysta to wręcz cel ataku dla kierowców. Nawet nie ma co mówić o stanie nawierzchni, czy infrastruktury rowerowej. Niestety, pozostaje kompromis i posiadanie oczu wokół głowy, bo na rowerze jednocześnie jesteśmy stosunkowo szybcy, jak i bardzo delikatni w razie bum.
  15. Sprawa dyskusyjna, bo "wymiana szprychy" to może być coś zarówno banalnego, jak i nie (przykład: koła rowerowe w których nyple są schowane w obręczy, albo koła z wybajerzonymi szprychami). Cennik w zasadzie mógłby to uwzględnić dodając magiczne słowo "od" przed kwotą
  16. Eeee? Nie używali wybitnie? A druga wojna światowa na Pacyfiku, a potem proxy wars w Azji, a potem wszelkie Iraki itd? Jeżeli to się nie liczy, to który kraj ma doświadczenie w operowaniu grupami lotniskowców, które się liczy bardziej? Do czego Europa potrzebuje lotniskowców w wojnie z Rosją? Do dominacji na błotnistym Bałtyku? Czy ma wpłynąć tymi lotniskowcami na Wołgę? Średni czas przetrwania lotniskowca na wodach przybrzeżnych pewnie liczy się w minutach, dlatego Amerykanie nie podpływają nimi blisko. To jakiś fetysz że potrzebujemy do obrony jakiegoś uzbrojenia, które jest przeznaczone do agresji lub wymuszenia dominacji morskiej. Tak w temacie zdolności europejskich: nie sądzę żeby europejskie lotniskowce były tak na 100% w stanie dopłynąć na drugą półkulę, nie mówiąc o przetrwaniu ataku. Anglikom się udało wprawdzie z Argentyną, ale to chyba był taki fuks bo obydwie nacje grały trochę na wyjeździe i Argentyna nie była mocna. Obecnie Anglicy będą szczęśliwi jak będą mieli w ogóle działające lotniskowce. Wtedy może zajmą się szukaniem obsady, bo ten ich projekt trwa tak długo, że specjaliści odeszli. Ile można czekać na doświadczenie i awans na krypie przypiętej do mola?
  17. To nie ma sensu Po pierwsze, nie wystarczy sama techniczna możliwość zbudowania dużego statku z płaskim pokładem. Po drugie, nie ma sensu posiadać lotniskowców bez wyraźnej potrzeby, możliwości i umiejętności używania ich z dala od własnego terytorium.
  18. No cóż, tak jak pisałem: liczy się jedynie zadowolenie boga poprzez złożenie ofiary.
  19. Gdyby nie był wierny niczym Szarik, to by nie był sekretarzem handlu
  20. Chodziło oczywiście o dzieci z poważnymi wadami uniemożliwiającymi życie, urodzonymi przez kobietę z przytoczonej przeze mnie historii. Kościół za to zrobi ją świętą. Chciałbyś całe swoje życie przeżyć w cierpieniu (w tym przypadku życie liczone w minutach)? Co do śmierci: ona była nieunikniona. Uniknąć można było cierpienia przez krótki czas pomiędzy narodzinami oraz śmiercią.
  21. Przeczysz sam w sobie: piszesz że chcesz dać kobiecie wybór, ale aborcja jest zła (więc jednak jedyny wybór dla kobiety to urodzenie?), no chyba że się wydarzają przypadki z mojego opisu: czy wtedy aborcja jest już dobra? Ale mam coś jeszcze - jeżeli chcesz porozmyślać o moralności i wyborach, dam ci ku temu powód: kościół katolicki, który robi z tej kobiety świętą, ksiądz który z zachwytem opisał tę historię, moja (była już) znajoma, która się tym (również) zachwyciła, oraz...ty. Wszyscy macie coś wspólnego ze sobą: macie dokładnie wywalone na maksa na ewentualne odczucia, czy los tych dzieci. One zostały złożone w ofierze. Nikt nie napisał jednego słowa w temacie ich ewentualnego punktu widzenia. No i jak teraz jest z tą genezą zła?
  22. Aż się wetnę w dyskusję, bo niedawno właśnie nowa święta kościoła katolickiego była powodem mojego starcia z osobą bardzo wierzącą. W skrócie: jedną z chyba najmłodszych świętych będzie jakaś Włoszka. Jakie są powody do kanonizacji? No, moim zdaniem mocne: zaszła w ciążę kilka razy, w dwóch pierwszych przypadkach wiedziała że dzieci urodzą się bez pewnych drobiazgów typu organy wewnętrzne "raczej" potrzebne do życia (jeżeli dobrze pamiętam: mózg/część mózgu, płuco). Pomimo tej wiedzy zdecydowała się urodzić, a urodziny dzieci oczywiście dedykowała bogu. Nim dzieci zmarły, była podjęta próba reanimacji. Potem było dziecko zdrowe, potem umarła na raka. Moja opinia: to niewiarygodnie arogancki i samolubny akt poświęcenia cierpienia dwóch istot na ołtarzu wiary, gdyż nie było szans na jakiekolwiek życie tych narodzonych dzieci, a reanimacja była tylko formalnością. Na szczęście (????) dzieci nie żyły długo. O ile można mówić o życiu. Opinia spotkała się z groźbami w zasadzie karalnymi Cała makabryczna historyjka mną wręcz wstrząsnęła. Dla mnie to jest poziom jakiejś sekty ultrasów, z premedytacją odcinających swoich członków od reszty społeczności poprzez normalizację czegoś ekstremalnego. Oraz oczywiście postawa "rodź babo bez względu na cokolwiek, rodź nawet bezgłowe kadłubki, bóg cię kocha".
  23. Eee, kerownyku, zapomnij. UK (no, konkretnie premier) niedawno zapowiedział zwiększenie budżetu obronnego. Z tego będzie co najwyżej dobry pijar (zły też, ale nie wnikajmy), bo brytyjskie siły zbrojne są (również) w stanie rozkładu, nawet BBC twierdzi że ta zwyżka tylko zmniejsza kryzys, a nie daje szanse na porządny rozwój. UK jest w totalnej, ciemnej....dziurze z finansami.
  24. Czyli uważasz że należy ubić własnych przedsiębiorców i zwiększyć atrakcyjność własnego rynku dla przedsiębiorców obcego kraju? Ile Pomarańczowemu Paniczowi jeszcze tam kadencji zostało? Trochę długo będzie tak czekać...
  25. To co miałaby UE zrobić, żeby się w "tę grę nie dać wciągnąć"?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...