jagular

Częściowo się zgodzę, tj. zgodzę się że Thermomix trafił mocno w polskie gusta. Pamiętam jak wśród polskich znajomych jakiś rok, dwa lata temu przeszło tsunami zachwytów i polecanek tych produktów Na pewno pomaga w tym sukcesie fakt, że to jest sprzedawane chyba na zasadzie podobnej do jakiegoś Avonu i spółki - czyli sprzedaży bezpośredniej - a my, Polacy chyba jesteśmy mocno podatni na taką formę marketingu. Wydaje mi się że sugerujesz trochę że to może być tylko nasza cecha (piszę o "zastaw się a postaw"). Jeżeli tak myślisz, to nie, nie zgodzę się

Chodziło o stosunek próbujących do wygranych, ale tak, masz rację. gierkowy streamer nie ryzykuje że jego golizna pozostanie w internetach na zawsze. Z drugiej strony chyba jednak przeceniasz wartość tej, nazwijmy to, "cnoty" i moralności. Nie żyjemy już w cywilizacji, w której za publiczną goliznę dostaje się od społeczeństwa jakąś realną karę. Seks to towar, albo narzędzie do osiągnięcia celu ostatecznego: pieniędzy. Jak mamy ich dużo, to nagle przestaje być ważne w jaki sposób je zdobyliśmy. Żyjemy też w środowisku, w którym np. sąsiedzi się ciągle zmieniają i coraz więcej ludzi nie zna nawet imion ludzi żyjących za ścianą. Anonimowość i samotność w wielomilionowym mieście to dla nas już oczywistości. No i internet daje nam też ekspozycję na dziunie, które przed internetami albo były prostytutkami, jakimiś "utylizatorami gotówki" z barów dla bogatych, czy "trophy wifes" utylizującymi bogatych staruszków itd. Teraz jest więcej opcji: zamiast dostać eee np. $1000 za godzinny kontakt z płynami ustrojowymi jakiegoś śmierdzącego stresem i potem managera na konferencji, czy nie lepiej nagrać godzinny "content" dla 50 kolesi płacących po $20? Taki content potem zarabia już pasywnie... Acha: taka uwaga a propos płacenia za coś. Tak ogólnie to coś, co nas kosztuje X, jest dla nas ważniejsze i bardziej osobiste od czegoś, co dostajemy za darmo.

Aby na pewno? A może Musk to taki rządowy kot schrodingera? Jak mu wygodnie być zaangażowanym w gierki, to wtedy jest szefem DOGE i pręży muskuły, ale jak mu nie jest wygodnie, to wtedy oj on tylko jest doradcą, on przecież nic nie mógł, proszę, nie bijcie...

Hehehe, najpierw się dziwicie że tacy ludzie mają kasiorkę "z niczego", a potem rzucacie nickami tych ludzi i ich historiami życiowymi jak z kapelusza Od biernego obserwatora do wpłacającego to malutki kroczek

Przecież tak nie jest tylko w branży porno Ile to dzieciaków chciało być znanymi i bogatymi streamerami gier, czy innymi zawodowymi graczami robiącymi w turniejach setki tysięcy dolców? A ilu spełniło to marzenie? Niemniej bym uważał z braniem na poważnie wszelkich deklaracji w temacie własnego materialnego sukcesu: od kiedy to ludzie są szczerzy w takich tematach?

Cejrowski to cham, mitoman, troll i kombinator. I to nie są jedynie opinie wyniesione z opinii na temat opinii na temat opinii, tylko także z bezpośredniego kontaktu z tym kolesiem. Ja wiem że w Polsce do każdego tematu media rozpaczliwie muszą dokleić jakiegoś "eksperta" z niedoborem atencji, ale nie róbmy sobie jaj.

No, Tesla jest eee....ciekawa ostatnio. Musk stał się Mózgiem Pomarańczy i jego najnajszą psiapsiułką od strategii i optymalizacji...ale jednocześnie Pomarańczowa administracja nie jest za autoelektryfikacją. Nie wszyscy uważają że Tesla będzie źle sobie radzić. (jeden z największych funduszy emerytalnych w USA się rzucił na akcje Tesli) Kontekst ostatnich kilku miesięcy: Techniczna analiza mówi że w dystansie kilku miesięcy to jest do kupowania. Ale fundamentalna (??)...:

Nie masz żadnej polewki. Sam przeżywasz Trumpa tak, jakby on miał zrobić coś dobrego dla ciebie. On robi coś dobrego dla siebie. Trump ze swoja administracją idzie na konflikt z Europą, rejonem z którego pochodzisz i w którym dalej mieszkasz, a ty się z tego cieszysz. Kto tu jest jak małe dziecko?

Ciekawy dobór słów. Czyżbyś sam czuł się nadzwyczajnym, skoro próbujesz tutaj podpierać się porównaniem z kimś innym nadzwyczajnym? Ogólnie to nie jest jednak istotne, kto jak bardzo nadzwyczajny jest, tylko że ludzie jadą tam, gdzie im lepiej. Jak wyżej napisano: może jednak się zastanowisz nad emigracją do kraju marzeń, USA? Procedurę możemy rozpocząć od elementu motywacyjnego. Stańmy wszyscy i zacznijmy nawoływać: Trump! Trump! Trump!....dla chętnych jest możliwość robienia pajacyków i/lub klaskania.

Nie jesteś Lewandowskim. A i myślę że on sobie tak wybiera klub, żeby było mu dobrze

Oj tam, oj tam. Nie narzekaj. Skoro taki stereotypowy Abdul jest w stanie emigrować na drugi kontynent w pontonie, z 10 stereotypowymi dzieciakami, to też sobie poradzisz.

Oni chyba mają tak, że podczas zrzucania płynnego balastu kolega z teamu ich pcha, więc nie muszą podczas zrzutu pedałować. Przynajmniej tak to wygląda (podobno) jak jest wyścig grupowy z teamami. Czytałem do tego już o wiele mniej przyjemne historie triatlonowe związane z tym problemem... Nie no, 3h z odpowiednim dla mocnego wysiłku dawkowaniem płynów, do tego przecież często płynów z kofeiną, to ja bym chyba nie wytrzymał. Nie nadaję się na ścigacza długodystansowego.

Ten filmik z okrzykami to chyba idealny wskaźnik jakości polskiej polityki i poziomu, z którego polscy politycy startują. Jeżeli narzekacie to znaczy że zbyt dużo wymagacie. Rządzący chcą jedynie pozycji lizajdupy-podnóżka-błazna dworskiego. Taka taktyka nie ma za dużego sensu, bo Jaśnie Cesarz Pomarańczowy jest władcą kapryśnym, chaotycznym i złośliwym, ale cóż wymagać od błazna lizajdupy?

Elegancko panowie, konkretne plany. Moje się zredukowały do "jeździć możliwie regularnie", coś ten 2025 kiepsko się odpalił u mnie. Niedyskretne pytanie dotyczące zawodów: jak rozwiązujecie sprawę z eee...sikaniem przy dłuższych dystansach? Na mnie wszelkie elektrolity itp cuda bidonowe działają mocno moczopędnie.

Ale to wszystko przecież elementy rynku Ceny przecież nie biorą się z wróżenia z fusów, ale z wypadkowej wszystkich elementów.

Tak już na poważnie pisząc, to rynek mieszkaniowy można przyrównać chyba do rynku finansowego. Co oznacza, że liczba ludzi na tel planecie, którzy byliby w stanie przewidzieć dokładnie przyszłość wynosi dokładnie zero. Dotyczy to zwłaszcza perspektyw długofalowych. Można co najwyżej przenieść na polskie realia to, co się wydarzało wcześniej w krajach, które wcześniej wchodziły na wyższe poziomy dobrobytu. To było oczywiście w przeszłości, ale jeżeli Polska miałaby przechodzi przez to samo (jeżeli warunki makro się nie zmienią, dlaczego nie? dlaczego miałaby być aż tak wyjątkowo innym krajem) to będzie jeszcze gorzej. Bo jest jeszcze miejsce do dokręcenia śruby. Ale może tak nie będzie z powodów zmian demograficznych. W końcu przenoszenie przeszłości w przyszłość nie zawsze działa. Ogólnie też trzeba brać pod uwagę chyba najważniejszy element: czas. Czy jest lepiej kupić mieszkanie za milion w wieku lat 30tu, czy za pół miliona w wieku lat 50ciu?

Napisałeś dwa zdania, które sobie przeczą wzajemnie. I nie wszystko się sprowadza do wypłaty. Przykład pierwszy z brzegu, wymyślony w 2s: gej z gejem żyją sobie w związku przez lata, aż jeden z nich ma wypadek i idzie do szpitala, nie jest w stanie się komunikować z powodu ciężkiego stanu. Ten drugi się chce czegoś dowiedzieć o wieloletnim partnerze. Już to widzę jak w jakimś prowincjonalnym szpitalu go grzecznie i profesjonalnie obsłużą...

@Badalamann @nemar Mój post to oczywiście takie heheszki Ciekaw jestem czy ktokolwiek spoza grupy uważnie śledzącymi te profile od bojkotów, w ogóle wie że ktoś próbuje jakieś bojkoty zainicjować. Innymi słowy: czy ta wielka drama się opłaca - w sensie oczywiście wywołania zamieszania, bo co innego takie pierdy mogą spowodować, nawet teoretycznie. Wojna polsko-polska w piaskownicy wzajemnej adoracji.

Tak patrząc trochę z zewnątrz to widzę że w Polsce stało się modne nawoływanie do bojkotu różnych firm. Czy w związku z tym da się jeszcze jakieś zakupy, czy tankowanie w Polsce zrobić bez naruszania bojkotu, czy też po wszystko trzeba jeździć do Czech i Niemiec?

Nie znam dokładnej sytuacji osoby, która wrzuciła te posty wyżej, więc to tylko takie gdybanie, ale tak właśnie sobie przypuszczam że akurat pod względem proceduralnym może tu nie być problemu. Być może ta osoba dokupiła podstawowe ubezpieczenie, z wysokim wkładem własnym w stosunku do "standardowej" kary w wysokości €1200 i sens takiego ubezpieczenia wyszedł dopiero w momencie (domniemanej) szkody. Jeżeli moje rozumowanie jest poprawne, kwestią kluczową jest wystąpienie (lub nie) tej szkody podczas wynajmu auta. A potem to już niestety to kwestia nie tyle tego, kto jest tu uczciwy, tylko kto ma do tego na swoją uczciwość kwity.

Na pewno coś takiego się zdarza. W końcu nie każdy klient jest w stanie dostarczyć wiarygodne dowody, nie każdy jest też uczciwy (nic nie sugeruję w kontekście tego wątku, po prostu niektórzy ludzie kombinują, kłamią, itd). Samo skomplikowanie procedury chargeback może złamać kogoś proceduralnie - trzeba umieć w komputery, internety, e-maile, zahasłowane pdfy, wielostopniowe weryfikacje itp. Oj nie wiem czy to coś pomoże: po pierwsze, jednorazówki to zazwyczaj (?) debetówki, po drugie, obsługa chce autoryzacji takiej karty w fizycznej formie, po trzecie nawet jak "sprytnie" ograniczysz im (wypożyczalni) dostęp do pełnej kwoty, to i tak problem pozostaje: jak nie zrobisz nic, to oni pewnie zaczynają procedury prawne ściągania długu.

Emocje na pewno są, do tego nierównomiernie rozłożone. W końcu to najprawdopodobniej masz mniej doświadczenia w takich grach od działu obsługi klienta tej firmy Jeżeli się nie czujesz na siłach psychicznych pisać do nich w tonie formalnym, to taki tip: używaj jakiegoś np. chatgpt do "wygładzania" swoich wypowiedzi. Niektórym to mocno pomaga. Pamiętaj jednak o tym, że dalej odpowiadasz za to, co finalnie ślesz do firmy, to nie są nieistotne sprawy, więc koniecznie sprawdzaj to, co finalnie do nich idzie! W razie powrotu do negocjacji obydwie strony będą bardzo uważnie przeglądać treść komunikacji. Chyba nie muszę pisać że ewentualne nieścisłości, naciąganie czy mijanie się z prawdą to nie jest coś, co powinno się znaleźć w tym, co do nich ślesz...Idealnie to ma być precyzyjny, klarowny, bezbarwny język maksymalizujący jednoznaczną treść. Co do kwoty: przeczytaj warunki wynajmu, tam powinna być określona kwota. Jeżeli masz dowody, to walcz dalej. Myślę (szklana kula), że kluczowa może być dokumentacja foto oraz timing dyskusji.

...albo będzie odwrotnie, będzie wypuszczać 10 ikon literackich na miesiąc. Dokładna liczba będzie zależeć oczywiście od limitu abonamentowego ChatGPT No, czytałem niedawno że już są w sprzedaży książki "napisane" w ej aj, jakoby jakieś poradniki życiowo-motywacyjne - które z drugiej strony chyba się często bardzo dobrze sprzedają? Szybko doszliśmy do momentu, w którym nieświadomy swojego istnienia, językowy model statystyczny zna więcej odpowiedzi na pytania "jak i po co żyć" od samego człowieka...

Coś ci się pokręciło i do tego próbujesz zwiększyć skalę swojego problemu przechodząc na skalę ogólną. Nie przypominam sobie żebym widział jakieś masowe protesty z powodu braku możliwości dyskusji z LLMami o porno. Jakby ci zablokowano to byłby, cytuję, święty spokój? Nie potrafisz się powstrzymać i potrzebujesz twardej, ogólnej blokady? Z jakiego powodu mamy obniżyć standardy do tych najniższych? Bo ktoś pornola sobie nie potrafi wygooglować? Też mi poszła łezka nad losem tych biednych hipotetycznych "dziennikarzy", którzy nie mogą wykonywać swojej pracy bez wypisywania głupot na czacie z ej aj. To strasznie, jak teraz jest trudno!

Przede wszystkim: - powstrzymaj się od emocji, to nie ma sensu (osoba z którą rozmawiasz nie ma nic wspólnego z osobą, która tam organizuje np. lewe protokoły) - jak najmniej rozmawiaj, jak najwięcej pisz maili - prowadź dokumentację WSZYSTKIEGO, dosłownie, co do dnia i godziny - skontaktuj się z bankiem w sprawie chargeback: będziesz musiała udowodnić brak swojej winy, więc potrzebujesz dowodów - chargeback to procedura dwustronna, więc może trochę potrwać - brak odpowiedzi na maila to również czasami odpowiedź, a czasami wręcz dowód