Po pierwsze nikt ci nie da do czytania dokumentacji technicznej, to nie ten poziom, elektryk dostanie schematy, a te są uniwersalne, scaffolder czy izoler dostanie polecenie ustne, ewentualnie pokażą gdzie i jak chcą to mieć zrobione. Mało tego jako scaffolder czy izoler języka jeszcze tak nie potrzeba, na ogół trafiasz na duży projekt i tam będą inni mądrzejsi.
Po drugie jak planujesz wyjazd za granicę, to MUSISZ znać komunikatywnie albo język kraju, do którego jedziesz, albo język angielski jeśli jest tam akceptowany, bo np. Niemcy nie akceptują angielskiego, Francuzi podobnie, problemu z angielskim nie mają Belgowie, Holendrzy, Duńczycy, Norwegowie, Finowie
wyjazd za granicę bez znajomości języka?
A jak planujesz załatwić cokolwiek w urzędzie? Jak przeczytasz czy umowa, którą dostałeś to nie cyrograf z diabłem? Czy masz ubezpieczenie, co ono obejmuje?
Wyobraź sobie Wietnamczyka, Hindusa, czy innych takich przyjeżdżających do Polski i zero, jakiegokolwiek kontaktu z nimi, myślisz, że zrobią tu zawrotną karierę?
Bez języka na zachodzie jesteś dla nich takim "pakim" z Azji czy Afryki, co najwyżej będziesz sprzątał, nosił kartony, albo robił przy utylizacji materiałów niebezpiecznych dla zdrowia
język musisz znać w stopniu podstawowym komunikatywnym, bazę słów zdobędziesz szybko, jak będziesz musiał porozumiewać się tylko w danym języku i wykażesz odrobinę chęci
Nie wspominając o tym, że 30 lat po upadku komuny, znajomość tylko języka ojczystego to już wstyd, niestety było się uczyć i to nie koniecznie w szkole.
Ja mam tyle lat, że za mojej edukacji to tylko ruskiego uczyli, angielskiego sam się nauczyłem przy kompie, z filmów i potem za granicą, mówię na zasadzie "ja zrobić ta robota, zrobić bardzo dobra". Ale mój syn, który od 2 lat jest tu ze mną i pracujemy razem, bryluje, to nowe pokolenie, które posługuje się angielskim równie płynnie jak polskim, tylko że się uczył i chciał się uczyć