-
Postów
4 382 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez VRman
-
Red Matter 2, obowiązkowo, tylko że najfajniejsze doznania VR są dopiero po wielu godzinach gry, chyba, że już grałeś albo będziesz miał obok okienko z YT i nie będziesz się nigdzie zacinał. Nie chodzi nawet tylko o trudność samych puzli, ale czasem coś może być zwyczajnie nieintuicyjne i jak się zakorkujesz to łatwo można zmarnować sporo czasu, a wtedy na drugi dzień nie pamiętasz, że gra fajna, tylko wolisz zagrać w co innego bo poprzednio była nuda. I wtedy gra może czekać miesiące zanim do niej wrócisz. Tradycyjnie polecę Eye of the temple. Też trochę nudnawa. Początek i po 2/3 jest fajnie, ale pomiędzy początkiem a 2/3 będzie nuda. Jak cena nie przestraszy bo to drogo jak za kilka chwil grania, to Vader Immortal jest bardzo fajnie zrobiony choć pod Questa 1, więc graficznie czasem wypada cienko. Fajnie się pływa kajakiem. Jak masz podpięte to do PC to sobie pograj w tą grę na Unreal Engine 5, a za chyba miesiąc wyjdzie na Questa inna gra kajakowa z PSVR2. @Wu70 Dla wielu wady Pimaxa Crystal są nie do zaakceptowania. Wychodzi, że żeby dostać coś porządnego bez tragicznie małego FOV, to właśnie nie ma wyboru tylko ten VR za choćby nie wiem ile. Kwestia jaki zestaw wad i zalet ktoś uważa za najważniejszy, ale jakby mnie było stać to bym kupił VR1 zamiast Crystala, bo po prostu to nie jest to samo w kilku aspektach, które są dla mnie bardzo ważne. Gdyby było DOA to by nie podbijali teraz ceny. Widać, że sporo ludzi się rzuciło. Niestety nie zmieni tyle ile chciałem, żeby zmienił na rynku VR. Przed premierą spodziewałem się 1000-1500€. Przy 1000€ nawet ja bym mógł realnie o tym pomarzyć, że może kiedyśtam się uda kupić. Przy 3500€ to mogą równie dobrze podbić o jedno zera i bardziej niedostępny dla mnie i tak się już nie stanie. Sprzęta dla bogaczy wydających dziesiątki tysięcy na symulatory latania czy standy na siłownikach do wyścigów. Szkoda, bo jakby celować w mainstream, to możnaby zachować większość zalet VR1 przy kilkukrotnie niższej cenie. Dla przykładu ja bym chętnie kupił sporo tańszy model o trochę niższej rozdzielczości. Nawet 2K x 2K na oko bym rozważył, bo natywny port, porządne soczewki, brak strachu, że jakiś chiński Janusz biznesu mnie wytenteguje, o kilka stopni większy FOV, brak szpiegowania przez jakieś durne wielkie korpo, brak god rayss, glare, zniekształceń czy spapranego i wiecznie wkurzającego softu, realna nadzieja, że sprzęt posłuży 5-10 lat i nie zostanie wyłączony bo się producentowi odwidziało wsparcie albo wymóg online udupi sprzęt po wyłączeniu serwerów. Sporo przemawia za VR1.
-
-
Ludzie żonaci dzielą się na trzy grupy: 1. ci którzy nie mają problemu 2. ci którym żona ciągle suszy głowę o zużycie prądu przez "te durne gierki" 3. ci, którzy już kupili sobie porządny miernik prądu z zapisem historii i wpięli go do gniazdka z którego idzie prąd do kompa, dzięki czemu mogą żonie pokazać co miesiąc ile dokładnie zjadło prądu granie. A jak punkt 3 nie skutkuje to kupujesz drugi i wtykasz w gniazdko gdzie żona podpina suszarkę do włosów.
-
Wyliczyłem. Wychodzi coś pomiędzy pisiont groszy a dajpanspokój. Dwa do trzech razy więcej jak przy graniu jesz chipsy. BTW. Widzieliście porównanie specyfikacji 5070 do 4070super? 5070tka może wypaść wyraźnie gorzej tam gdzie przepustowość pamięci nie pomoże I jeszcze sobie odpowiem na pytanie o encodery: 5070ti podwójny, poniżej pojedynczy. 5090 potrójny.
-
No szczerze mówiąc to tak. Mam taką nadzieję. Zerknąłem tutaj https://www.techpowerup.com/gpu-specs/geforce-rtx-5090.c4216 i oto potencjalne powody, przez które może być lepiej w 6xxx lub 7xxx (w każdym razie chodzi o prawdziwego następcę na - TSMC 2nm, to będzie +15% względem 3nm, a 5090 to 4nm, więc więcej. Do tego pierwsza od wielu lat poprawa w SRAM, a zdaje się, że to właśnie jest wykorzystywane do budowy L2 w RTXach. Mówi się też o kilku usprawnieniach jakie TSMC planuje na najbliższe 2-3 lata, co ma pomóc właśnie układom o wysokim poborze prądu i wysokich zegarach. Nie zdziwiłbym się jakby realnie dało to +30 albo i +35% względem 5090 przy poborze ~500-550W w grach. - 5090 ma tylko 88MB cache zamiast 72. 192 ROPs vs 176 ROPs, co przy tak dużej poprawie przepustowości pamięci daje kolejne wiadro paliwa do podejrzeń, że Nvidia nie zrobiła żadnego GPU, tylko dała co akurat miała z segmentu AI i tyle. Jeśli przez następne 2-3 lata będą robić GPU bardziej faktycznie do gier, może się okazać, że 5090 marnowało sporo wydajności bo np. ktoś uznał, że nie ma co "marnować" na jakieś tam prawdziwe niegenerowane klatki i to bez RT. A co jeśli w 6090 dadzą 2x więcej ROPs i np. 200MB L2? Ja pamiętam jak Nvidia poprawiała swoje karty po prostu przywracając priorytety w stronę graczy. Fermi 480 było bardziej do obliczeń niż do gier. Podobnie AMD poprawiło wydajność jak lekko odeszli od pakowania co się da byle lepiej się na ich kartach liczyło. Jeśliby faktycznie było tak, że NV popsuła wydajność priorytetyzując AI w serii 5xxx, to powrót na właściwe tory w serii 6xxx mógłby pozytywnie zaskoczyć. - za 2-3 lata wyjdą karty z HDMI 2.2 a nawet pewnie nowe konsole. Nvidia gada bzdury o tym, że era zwiększania wydajności w rasterze się skończyła, ale ciężko to będzie uzasadnić gdy PS6 za kilkaset dolców będzie oferowało podobną wydajność co ich karty za 1000$ (czyli rtx 6060 ). Różnice w wydajności mogą nie być już tak ograniczane przez CPU jak szefostwo NV przewidywało rozpoczynając projekt Blackwell. - być może pojawi się nisza dla gamingowych GPU. Za rok masowo będą dostępne kostki GDDR7 3GB, a jeśli premierę 6090 przesuną na koniec 2027, bo już się mówi, że TSMC nie idzie tak dobrze jak planowali, więc może nawet kostki 4GB. W przypadku karty typu 384bit można zrobić kartę 24GB na którą żaden fan AI nawet nie spojrzy gdy obok będą karty z 36 czy z 48GB. Pamiętacie 8800 GTS 320MB? To była świetna karta i świetny pomysł na dostawienie nowej niszy, bo kto chciał przyszłościowo, musiał kupić kartę z 640MB, ale ci którzy chcieli superszybką nextgenową kartę do tych gier, które już są, ale w bardzo fajnej cenie, kupowali wersję 320MB i się cieszyli wydajnością nieporównywalną z dotychczasowym flagowcem w postaci 7900GTX. 24GB pamięci na koniec roku 2027 to byłoby dokładnie coś takiego. Za mało aby mieć spokój na choćby rok, bo gry na PS6 pewnie będą celować w większą pamięć na pokładzie PS6, do AI nikt tego nie weźmie bo nawet tanie karty od AMD i Intela z 32, 36 lub 48GB na pokładzie nadadzą się do AI lepiej, kopać na tym już nikt niczego nie będzie, a graficy kupią wersję 48GB bo ich stać. Idealna okazja aby zarobić i jednocześnie zebrać oklaski od graczy.
-
Bez szans, no i pamiętaj, że jeszcze z pół do półtora roku będzie tylko 16GB na tej karcie. 64MB vs. 72MB cache'u, znaczne różnice w ilości ROP/TMU/shaderów i na koniec ominięcie całkiem choćby jednego słupka wydajności w rasterze na slajdach z CES. 4090tka odstawia 4080 czasem i o 55% a 45-50% nie jest rzadkością. Jeśli 5080 znajdzie się w połowie dystansu to będzie super. W AI i RT to już prędzej. Dokładnie to jest ta deska, której obecnie złapał się mój tonący optymizm. Niech chociaż to zrobią porządnie i niech w grach 120fps będzie interpolowane sensownie do 480Hz to będzie to pierwsza funkcja nowych kart Nvidii od 2016r, którą osobiście uznam za naprawdę przydatną. Pytanie jak będzie wyglądał końcowy obraz, jak będzie wyglądał lag i jakie będą koszty, bo jak normalnie będzie 160fps a interpolacja zbije do 120 i wtedy podbije do 480 to też tak średnio. Podobnie z pytaniem o v-sync i wsparcie w grach np. co ogromną ilością gier z capem na 160, 200 czy 250fps? Wiele znaków zapytania, ale naprawdę trzymam kciuki, że wyjdzie z tego coś świetnego. (edit: oj, chyba jednak nie) Proce o 300% szybsze (do 480fps w grach gdzie obecnei jest ledwo 100-150fps) nie pojawią się pewnie wcześniej niż za dekadę albo kilka, więc to bardzo potrzebna funkcja. Jest jendak ryzyko, że celem tej funkcji w opinii Nvidii jest interpolacja gier z path tracingiem z np. 50fps, a wtedy może nas czekać potężne rozczarowanie. 2900 do 2000 to daleka droga. Chyba zbytni optymizm. Jak już poczekasz tyle, to będziesz niedaleko premiery wersji z pamięciami 3GB co da 15-18GB na modelu 5070, o ile taki zrobią. Myślę, że promki za 2600zł to realny optymistyczny scenariusz, no chyba, że AMD wywali cały dział marketingu i sprzedaży na pysk i zacznie prawdziwą konkurencję w tym segmencie, ale 90% osób wybierających w tej cenie 4070Super, może nie zainteresować się Radkiem nawet jeśli ma więcej RAMu i o 1/3 lepszy raster w podobnej cenie. A wtakiej sytuacji Nvidia za 2100zł to Ci łaskawie zaoferuje latem 5060tkę 16GB z wydajnością poniżej 4070 (bez Super) w rasterze. Mimo wszystko zapowiada się lepsza wydajność/zł w porównaniu do pierwszej sensownej karty Nvidii obecnie czyli 4070Super, więc "always look on the bright side" Szybszy RAM, być może fajny frame gen w DLSS4, może wyraźnie lepsze RT (choć z 12GB to i tak się nie zaszaleje) to i tak lepsze niż nic.
-
Bardzo ...owe wieści przynoszę niestety https://www.uploadvr.com/somnium-vr1-starts-shipping/ Najtańszy VR1 skacze z 1900€ na... 2500-2700€. Nie dość, że najtańsza wersja zostaje wycofana to WSZYSTKO dostaje podwyżkę cen. Chyba im się tam w Somnium w dupach poprzewracało Ja rozumiem. Nie robią wszystkiego w Chinach i tak dalej. No ale to można zrozumieć 1600€ zamiast 1000€, a nie 2600-2700€. Przecież to jest wykopanie tego sprzętu na kompletny margines. Z tego będzie zerowa adopcja wśród fanów VR, bo nie każdy prawdziwy fan VR to przy okazji bogacz, co na sam fotel do simów wydaje 5000€. Strasznie brakuje konkurencji i potem mamy takie efekty. Żeby to miało chociaż te 30° HFOV i 15° VFOV więcej to jeszcze bym zrozumiał. Chcesz nextgenowe VR to płacz i płać. Ale za takie coś.. No i jeszcze te pchanie na siłę pierdół co ich kosztują ze 100€, a dodpijają cenę o 600€. Nic dziwnego że pazerny Artur wycofuje tańsze wersje pod pretekstem z dupy (bo mało ludzi się nimi interesowało - co to kurtka Jensena za argument? Eh.. strasznie się tą czeską firemką rozczarowałem. Szefunio (Artur czy Robert jakiśtam) wyglądał na fałszywego dupka od samego początku, ale że mówił to co fani VR chcieli usłyszeć, to się przymykało na to oko i liczyło, że jakoś to będzie. A tu niestety widać, że gość woli doić ile się da, bo się przepracował i mu się należy. Ponoć do dziś sprawdza każdy headset osobiście. Co za kretyn, żeby nie potrafił zatrudnić i przeszkolić kogoś na to miejsce. Albo po prostu kłamie jak z nut, tak jak z tym powodem anulowania tańszych wersji. Przecież i tak nie wyrabiają z zamówieniami, to co? Problem że tańszy wariant poleży w magazynie aż kilka godzin? BULLSHIT Najgorsze jest to, że i tak im nadal kibicuję, bo lepszych firm po prostu nie ma na rynku PC VR gaming.
-
"you've had me in the first half, not gonna lie" Dla graczy wielkie nic, ale z niepotrzebowaniem to tak tylko napiszę: VR w hi-res: mamy 35fps na 4090. Czyli 4x tyle w rasterze potrzeba na wczoraj. Pierwszy ograniczony ray-tracing, z okropnym pop-inem, cieniowaniem reagującym w ciągu sekund a nie z klatki na klatkę, z wyłączonymi efektami bo jak powiedział dev "nie chcecie wiedzieć ile to zbija wydajność" np, na wodzie i z koniecznością zamrożenia np. ruchów drzew i krzewów, bo w RT brakuje mocy... masz poniżej 60fps ze spadkami do 40fps w 1080p na RTX 4080 (Indiana Jones, natywnie) Do grania na monitorach 480Hz brakuje nam dziś bardziej mocy proca, ale w kilku grach gdzie proc daje radę, 4090tka trzyma się w 1080p, w 1440p jest albo na styk albo też już zaczyna brakować mocy. DSR z 8K też by się przydał, a tu 4090tka nawet gier z 2008 nie ogarnia czasem. BTW. Jeśli 5070ti będzie mieć 48MB a 4080 64MB to obawiam się, że w niektórych miejscach będzie problem, żeby 5070ti nie odstawała mocno od 4080. Te pierdoły o wydajności 4090 to jak to u Kurteczki - pewnie przy serii 6090 będzie "8x szybsza od 5090" a drobnym druczkiem że tylko w grze tekstowej, opartej o AI, albo w grze ala Super Mario z generatorem klatek. A. Są jakieś info o HDMI 2.2 czy znowu Nvidia sobie poczeka kilka lat, bo "nie mamy pańskiego portu i co nam pan zrobi?"
-
Mnie najbardziej interesowałoby jak sobie radzi z kodowaniem obrazu dla VR. Tutaj sam fakt, że 4090 ma podwójny enkoder sprawiał, że w przypadku headsetów bez natywnego portu video, były spore różnice względem 4080. Posiadacze Questa 3 donoszą, że 4090 nie tylko szybciej sobie radzi z zadaniem, co poprawia opóźnienia wynikające z czasu kodowania, ale nawet jakość obrazu może dzięki temu zyskać. Niektórzy wręcz pisali o sporych różnicach w wydajności, sugerując, że to właśnie przez to w niektórych przypadkach 4090tka potrafi wykręcić ponad 200% wydajności względem 3090. Ile w tym prawdy nie wiem, ale fajnie, jakby karty 5070 potrafiły tyle co 4090 w kodowaniu obrazu dla VR I dostępny Wiadomo jak to było z 4090tką. Niższa cena niż karty w sklepach i przeważnie zero szans na zakup od ręki po wejściu na stronę. Zależnie od różnicy, teraz będzie podobnie albo ceny FE i niereferentów będą wyrównane. Szczególnie w kwestii 5090, która z racji wielkości chipu już na dzień dobry będzie miała ograniczoną dostępność, spodziewam się, że w Polsce ze strony Nvidii kartę kupią conajwyżej posiadacze botów albo osoby polujące wiele dni lub tygodni. Niestety kartę graczom z rąk będą też wyrywać graficy i ludzie chcący kart do AI z dużą wydajnością i ilością pamięci. Dlatego myślę, że będzie lipa z kartami w cenach ze slajdu.
-
AMD nie pokazało absolutnie niczego. Nvidia nie pokazała niczego o wydajności w rasterze. Ani słowa. Ani slajdu. Nic. Już bardziej dosadnego przekazu dla graczy się zrobić nie dało. Oto on: Chyba, że coś przegapiłem, albo gdzie indziej coś podali? Dopiero przeklikałem przez filmik z prezentacji. Spodziewałem się nieprzyjemnego rozczarowania, ale czuję się jak na pogrzebie. No może poza tym, że nie znalazłem wzmianki o budowie 5090. Jeśli to przynajmniej okazało się być chipem monolitycznym, to zawsze to jakiś plus dla gamingu, choć porównując 4090 za 7500zł (ponad rok temu) do 5090 za 12000* to też wypadałoby raczej zdjąć kapelusz i postać w ciszy przez minutę. *) tak zgaduję za najtańszy sensowny i dostępny model
-
Niech spoczywa w spokoju PC gaming, bo jeśli ktoś jeszcze się łudził, że Intel, AMD i Nvidia nie olały całkiem tego zjadanego przez raka od lat rynku, to chyba teraz już wątpliwości nie ma. AI, AI, AI, enterprise, computing, work, AI, AI, AI Konfa AMD dokonała tego, czego już nikt od czasów E3 gdzieś tak około roku 2021 nie miał prawa dokonać: rozczarować mnie nawet gdy spodziewałem się totalnego rozczarowania i niczego ciekawego. Ale żeby nawet kart nie pokazać? Niechby nawet nie podali cen, ale chociaż specyfikację, jakieś wyniki... cokolwiek Zaczynam wierzyć w dwie plotki: 1) sprzed wielu lat, że jak Raja odszedł, to w ekipie od Radeonów nastała panika, bo nikt tego nie ogarnie 2) że RDNA 4 to będzie jeszcze większa katastrofa niż seria 7xxx 2b) że anulowali high-end bo po prostu okazało się, że RDNA4 to kompletny fail Jeśli się mieliby czym chwalić to by się chwalili. Naprawdę źle to wygląda i sprawia wrażenie, że AMD podchodzi obecnie do gamingowych GPU na zasadzie "nie ma się co wysilać, i tak zaraz desktopy zostaną wyparte sprzętem mobilnym, a potem graniem streamowanym, a teraz róbmy sprzęt AI, bo patrzcie ile Nvidia na tym zarabia!" Niestety rak toczący PC gaming zżera organizm już łącznie pół dekady i ten długo tak dalej nie pociągnie. W 2027 będzie PS7 a low-endowa karta, która sobie poradzi z tak samą jakością w nowych grach za jedyne 200% ceny całego PS6. Porty na PC w 720p 20fps bo resztę zrobi AI i pies z kulawą nogą się nie zainteresuje kupnem sprzętu PC do gier. Może wszystkie karty 9070 i 9060 powinny mieć biały kolor. Albo ekraniki wyświetlające animację powiewającej białej flagi na kijku. Albo zmienić nazwę Radeon. Skoro jest AMD Instinct, to karty dla graczy powinny się nazywać AMD Nothing
-
Hurra! W końcu VESA ogarnęła temat kabli 80Gbps i już nie muszą być krótkie na zaledwie 1m, co uniemożliwiało zastosowanie do VR! https://www.techpowerup.com/330563/vesa-to-update-displayport-2-1-with-new-active-cable-specification-for-up-to-3x-longer-dp80-cables Teraz będą 3 metry. nosz Ale jest jeszcze HDMI 2.2! To być może będzie miało dłuższe kable. Albo i nie. Ale i tak pewnie pierwsze karty graficzne z tym portem dopiero za 2 lata. https://www.techpowerup.com/330567/hdmi-forum-announces-version-2-2-of-the-hdmi-specification-with-96-gbps-of-bandwidth VR i wyświetlacze 4K 480Hz czekają, a ci się tak z tym ą Trzymajmy kciuki za to, aby stał się jednak cud i 5090 okazał się GPU w pełni monolitowym, tradycyjnym, a nie jakimś wynalazkiem typu MCM albo inny "stacking". Niech przynajmniej będzie jakieś pozytywne info z tych targów w temacie VR. Nawet jeśli 5090 będzie po 10 000$, to i tak lepiej żeby istniało coś wyraźnie szybszego od 4090 niż jakby nie istniało. Dla każdego fana VR lepiej.
-
To trochę jak samochód różniący się od konia tylko tym, że zamiast kopyt ma koła, zamiast grzywy wycieraczki, zamiast serca silnik spalinowy i zamiast oczu światła. Ja nadal nie do końca jestem zadowolony z tego jak precyzyjny jest tracking Questów i jak dobrze się czuje te sterowanie, ale od Wii to jest jednak przepaść. Graficznie też nie wiem nic o grze na Wii, która by zachwycała, a tutaj ta grafika w idealnym 3D i 80fps (Quest 2) nie raz i nie dwa autentycznie zachwyca, szczególnie jak sobie polatać Stylistyka gry niestety może być podobna z podobnych przyczyn (wyższa wydajnosć gdy nie ma tekstur) i ogólna infantylność, to są potężne wady, ale gra ponoć zaskakuje nawet ludzi grających profesjonalnie w realu tym, jak dobra i zaawansowana jest mechanika. Do tego design niektórych leveli ociera się o geniusz, a sama gra daje cholernie dużo radości, ale pod warunkiem, że gracz sam sobie jej nie zblokuje. To jedna z tych gier, gdzie albo od razu lubisz tego typu gry albo musisz odpowiednio podejść. Np. jak będziesz grał tylko tryb normalny, to może być za nudno. Jak sobie wytyczysz cele za wysoko i będziesz grał tylko na mapach trudnych, to znowu po pewnym czasie może nie zostać nic z zabawy, a prawie sama irytacja. Oczywiście funkcja pogrania dla relaksu też odpada w przypadku trudnych plansz. Osobiście bardzo polecam po prostu grać od nowa, albo umiejętnie wyznaczać sobie cele. Jak znajdziesz balans pomiędzy nudą a irytacją bo za trudno, to możesz grać miesiącami albo latami nawet bez grania online, a ta gra naprawdę dużo zyskuje jak grasz z jakimś znajomym/znajomą. Same mapki są atrakcją do zwiedzania w VR, szczególnie z muzyką która jest często na bardzo wysokim poziomie. Może mapki DLC wydane w ostatnim roku obniżyły mocno loty (albo mi się nie podobają ze względu na tematykę i stylistykę) ale zdecydowanie uważam, że każdy powinien na spokojnie dać tej grze szansę grając conajmniej kilka godzin z dokupionymi fajniejszymi mapkami. Gra bawi na różne sposoby i trzeba czasu aby wszystkie odkryć. Np. żeby móc zrozumieć jak bawi granie na jakimś tam poziomie na fajnych ale trudnych mapkach, trzeba się postarać, obejrzeć choć jeden tutorial na YT jak grać w minigolfa nawet w realu (np. nie patrzeć za piłką przy uderzaniu!) i zmarnować ze 20 minut na trenowanie jednego uderzenia setki razy w trybie PRACTICE, co wbrew pozorom wcale nie jest aż takie znowu nudne, bo gra bardzo zręcznie wykorzystuje fakt, że jest grą, a nie symulatorem rzeczywistości. Nie musisz biec po piłeczkę po uderzeniu. Możesz nawet machać kijkiem i wybijać piłeczkę co sekundę, wystarczy wychylić analoga do siebie. Po poznaniu fizyki i kilku miejsc, w których trenowałeś wcześniej jakieś trickshoty, możliwe są momenty gdzie obliczasz, planujesz, wykonujesz ruch i się udaje tak jak zaplanowałeś. Gdy piłeczka miała trafić wąskie korytko, przelecieć nad dziurą, odbić się dwa razy i wpaść, i to wyszło, to radocha jest nawet jak grasz o nic. A jak zagrasz z kolegą i tak od pierwszej próby się uda, to już w ogóle. Nawet granie online nie łatwo ocenić, bo jak zagrasz z kimś mocno poniżej albo powyżej swojego poziomu to nie będzie żadnej emocji jakie niesie rywalizacja. Na początek wystarczy fakt, że trzeba albo osiągnąć pewien wynik albo pozbierać ukryte kulki, aby odblokować trudną/nocną wersję danej mapy. Kontekstu żadnego nie trzeba, ale Moss ma dwa problemy: o wiele za słabą platformę docelową, żeby graficznie pozwoliło zachwycać, a co za tym idzie nagradzać gracza za postęp samym tym, że może oglądać następne plansze. Drugi problem to fakt, że gra jest do bólu prosta i generyczna. Widać inspiracje klasycznym God of Warem z PS2, ale do GoWa to nie ma co nawet porównywać. Nawet design graficzny wypada znacznie lepiej. Różnica wynika z klasy developerów. Tam geniusze potrafiący robić gry na najwyższym poziomie, pełne oryginalnych i nowych pomysłów i dopieszczone pod niemal każdym względem. A tutaj mamy w kwestii gameplayu i level designu coś jakby robione przez grupkę studentów na kolanie, na szybko, na podstawie tylko tego co już istniało. Bez polotu, bez kunsztu, bez tego pierwiastka geniuszu, który wyniósłby grę na inny poziom. Walki i przeciwnicy są bez sensu, a historyjka jest... no cóż. Bajeczką dla dzieci, więc dorosły przy tym może po prostu zasnąć. To gra pokazująca drzwi do tego co możnaby zrobić, gdyby dać zrobić podobną grę dobremu i dobrze finansowanemu developerowi i projektować pod moc PS5 i PC a nie pod moc podkręconego smartfona. Jak fan klasycznych slasherów ala DMC czy GoW i jako fan platformówek przeszedłem Moss 2 całe, ale przez większość czasu miałem wrażenie grania w gierkę 4/10 gdy podczas grania w Trine 2 w 3D na PC ponad dekadę temu czy w God of War na PS2, cały czas miałem odczucie, że gram w coś naprawdę dobrego. Samo założenie jest super i tego typu gry mogłyby spokojnie być jednymi z najfajniejszych gatunków gier na VR nawet jeśli nie wykorzystują potencjału VR w sensie sterowania. Poczytaj o metodach grania w gry z PC w prawdziwym 3D. Jeśli da się Trine 2 lub ewentualnie 3 (trójka jest sporo niższych lotów, niestety, ale jest nowsza) zmusić do grania w VR na wirtualnym ekranie 3D, to daj szansę temu, a zobaczysz, że nie musisz mieć żadnej fabuły żeby się dobrze bawić. Mówimy o grze robionej pod 30fps na PS3/x360 więc graficznie dziś jest strasznie staro, ale i tak o generację czy dwie lepiej niż Moss na Questy, raz że obraz nie rozciągnięty na całe dostępne FOV, a dwa, że po prostu graphics designerzy w Trine 2 to weterani wysokiej klasy, a nie niskiej klasy rzemieślnicy. Jakby dało się uzyskać idealną symulację 60fps i efektu TV CRT w VR kiedyś w przyszłości, to spróbuj wtedy też emulacji PS2 i PS3 i pogrania w God Of Wary. Zobaczysz wyraźnie czego Mossowi zabrakło Nie potrafię nic doradzić poza Gran Turismo 7 na PS5pro jeśli masz, bo naprawienie wady wynikającej z reprojekcji 60fps do 120fps, która masakrowała jakość obrazu w ruchu, zmienia tę grę tak, że wiele osób odkrywa ją na nowo i gra więcej niż wcześniej. Szkoda, że olali posiadaczy PS5 i nie dali po prostu opcji np. 90fps natywnie, z obniżonymi detalami. Zerkjnij na Uploadvr i Roadtovr, tam pewnie będą recenzje wszystkich gier jakie ostatnio wyszly.
-
Nie ma jak zatrzymać Twojej ręki przy ciosach, więc jak chcesz efektu zwrotnego w ciachaniu mieczem, to raczej dopiero w jakimś nieistniejącym jeszcze salonie VR arcade, gdzie do ręki będziesz miał podpięte jakieś magnesy czy inne ustrojstwo, żeby czuć, że miecz uderzył i się odbił. Ale są różne mechaniki, w tym takie, którymi się niektórzy zachwycają. Nie podam tytułów, bo nie gustuję w walce wręcz (wręcz mi się to w VR nie podoba, najchętniej bym włączył opcję "skip melee gamplay parts", czy to boks czy machanie mieczem w RPGach. Zerknij na kanał Mr. VR Voice, chyba tam widziałem wywiad z devem który zrobił to rewolucyjnie i ponoć rewelacyjnie. Tak, że walka zachwyca graczy, którzy w tego typu rzeczach gustują. Pamiętaj, że z VR to trochę jak porównanie muzyki do tańca do muzy klasycznej, która działa na wyobraźnię. Nie szukaj tego co znasz z gier "płaskich" bo to nie jest to, co VR ma najlepsze. Jak masz dostęp do Questów 2 lub 3 to obadaj Eye of the Temple albo Compounda. Ten drugi zacznie bawić dopiero po dłuższym czasie. Albo może jakiś symulator lotu, albo Walkabout Minigolfa z trybem latania, o. Jak nie lubisz gier rytmicznych to Audica i Synthriders nie będę polecał. Synthriders niby jest prostą gierką rytmiczną, ale jakby FOV było większe to byłoby to idealnie to VR jakie sobie wyobrażałem czytając zapowiedzi VR w czasopiśmie w 1993r. Chyba Computer Studio, albo Świat Gier. Nie pamiętam, ale było tak opisywane że się otwierały jakieś drzwi i ktoś się zachwycał, że są w 3D i że się czuje "jakbym tam faktycznie był". BTW. Synthriders ma tła ala film Tron i podobne stylistycznie filmy. Dziś sobie przestałem na moment grać i rozejrzałem się dookoła. - większy FOV i byłby to w 100% holodeck ze star treka TNG pomyślałem i odwróciłem się aby kontynuować dziwne wygibasy, które w moje głowie oznaczają genialnie wykonywany taniec.
-
To nie jest typowe dla Twojego sprzętu. Spróbuj pogooglować, może na reddit zajrzyj. Nie wiem jaką bazę danych ma chatgpt, ale może tam znajdziesz rady co zrobić. 5800x3d i 4070 powinno działać, chyba, że masz tylko 16GB RAMu albo ustawienia wykraczają poza 12GB pamięci RTXa. Zgadywałbym, że pewnie coś w tle i wystarczy, że wywalisz np. MSI Afterburnera, czy sofcik od diod RGB w kompie (jak masz, nie sugerują, że masz, nie chcę obrażać nikogo, ale teraz to wszędzie wciskają ) albo może to jeden z tych przypadków, gdzie jakiś proces MEty musisz wywalić bo bruździ działając w tle. A bez VRu gra na pewno działa? Ja kiedyś sprawdzałem czemu mi się Spyro wywala. Z patchem do prawdziwego 3D dla 3D Vision wywalało mi po 10-30 minutach. W końcu się udało i grałem kilka dni, łącznie z 10 godzin i nic. Już myslałem, że wiem co było przyczyną a tu nagle znowu wywaliło
-
Pasywna konwersja może dawać fajne efekty czasem, ale nigdy nie dorówna 3D generowanemu normalnie, gdzie są wszystkie potrzebne dane. Takie "fake 3D" w grach testowałem dekadę temu na 3D Vision. Szkoda byłoby się cofać w rozwoju, ale lepsze fake 3D niż prawdziwe 2D Jasne. Mimo wszystko wydajność po prostu poraża. Steam Deck ma spadki do 10fps w grze, która na starym już Queście 2 trzyma 80fps, a działa w 72 lub 75fps nawet na Queście 1. I to.. przy niższej renderowanej rozdziałce. To nawet jeśli założymy utratę 80% przez nie nadający się do VR soft i jego konfigurację, nadal oznacza bardzo złą wydajność. Jak teraz jest to nie wiem, ale w okolicach Rifta 1 i HTC Vive ta sama gra chodziła znacznie lepiej na sofcie od Meta. Oni tam chyba po prostu lepiej pewne rzeczy ogarnęli. A to mowa o PC. W mobilnym VR mają wiele lat doświadczenia więcej. Sumując to wszystko, tym bardziej sie boję, że żadnego następcy Indexa nie będzie, i będzie nastawienie albo na konwersje z Questów, albo na gry z PC ale streamowane. To by była tragedia i mam nadzieję, że się mylę. W końcu taki mobilny PC do VRu mógłby brać ze 2x więcej prądu i zaoferować istotny skok w jakości oprawy gier względem Questów. Grupa docelowa nie zwraca tak uwagę na pierdoły typu "źle w tym będę wyglądała" czy "ale nie widzę psiapsiółki jak gram to powinni skupić się na MR, a nie na VR". Można zaoszczędzić mocy na kamerkach passthrough (kompletnie zbędnych do VR co pokazał Quest 2 i jego PT na poziomie kasety VHS, co jednak w 100% wystarcza). Można łatwo mieć dostęp do modów, można próbować właśnie z grami 3D, w tym prawdziwe 3D i jakaś konwersja do fake 3D. Nawet w emulatorach, bo Steam deck ma odpowiednio szybkie CPU. Takie Donkey Kong Country w 2007r. ogrywałem na Core 2 Duo + 8800Gt w 3D w 1080p i w prawdziwym 3D, czyli 2x60fps. Gra wygląła wspaniale, podobnie jak cała masa mniejszych gierek indie które w 3D zyskują, jak Rayman Legends, Sine More, Ori (no tu wątpię aby starczyło mocy do 2x 60fps w 3D bo to już gra z Xone, a nie z generacji PS2/Wii czy x360/ps3) Jasne. Jacyś youtuberzy tylko z nudów i ciekawości odpalalo VR na Decku. No właśnie niekoniecznie. To co dla graczy wydaje się oczywiste, może być bez sensu w oczach krawaciarza. A bo to ktoś kabel urwie i będzie trzeba ponosić koszty wymiany w ramach gwarancji, a to jakiś idiota zahaczy kabelkiem o gałąź choinki i zrobi się viralowe video o tym jak to źle jest grać z kabelkiem. A rozłączany kabelek to w ogóle straszny koszt bo pewnie aż +1$ na każdym headsecie, a ja chcę mieć premię za optymalizację kosztów, a nie jej nie mieć. Taki krawaciarz też bardziej słucha analityków z koziej wiadomoczego, a nie graczy, więc co widzi? VR IS DEAD. No to nie ma co pchać się w wyższy niż supertani sprzęt dla VR bo co jak się nie sprzeda?! Zobacz na to https://www.roadtovr.com/meta-wireless-compute-puck-problem/ tu ładnie niestety wyłazi jak korposzczurek może widzieć rynek. Ten tutaj w ogóle leje na gaming VR, i widzi wszystko z perspektywy człowieka, którego interesuje podbój świata sprzętem AR/MR, a nie tam jakieś gierki. A Valve to niestety typowe wielkie korpo, choć ja też chciałbym wierzyć, że są zbawcami świata gier, mają podejście gracza i tak dalej. Niestety wyzdrowiałem z tych mrzonek przy okazji premiery pierwszych Steam Machines. To było tak debilne, tak odklejone od rozsądku i oczekiwań graczy, że do dziś mnie czoło boli od facepalma. Olanie VR "bo inne korpo tak mówią" też nie napawa optymizmem. Nawet w wyborach podczas designu Indexa widać wiele debilizmu, np. w zbytnim cięciu kosztów co poskutkowało strasznie wysoką awaryjnością. Jakby rozumieli, to by wiedzieli, że sprzętem zainteresują się tacy ludzie, którzy sami zbierają info o swoim hobby, a nie opierają się na pierdu-pierdu marketingowców. Dla nich znacznie ważniejsze jest co mówią na forach (wtedy, dziś na redditach, Discordzie i grupach na Fejsie) i info o gównianych kontrolerach i problemach z wymianą kabla nawet w okresie gwarancyjnym, to znacznie ważniejsze info od marketingowej papki. Po prostu to co gracz jest w stanie wybaczyć i to czego nie jest, mocno rozmija się z tym, co zakładają korposzczurki nastawione bardziej na odbiorcę casualowego. Stąd moim zdaniem choćby taki nacisk na "porządny wygląd" Indexa, który nie daje prawie nic, a zawyża cenę. Ale mindset casuala jest taki, że wygląd ma znaczenie, można mu wciskać low end w ładnej obudowie, dać porządny skórzany paseczek tu i tam i dowalić cenę za produkt "premium". Index nie miał też wielu rozwiązań które byłyby oczywiste, jak choćby modułu do kabelka, żeby jego wymiana była tania i szybka. Było też okropnie błędne przyoszczędzenie na soczewkach, co odepchnęło wiele osób przez problem z tzw. "god rays". Nawet w kwestii softu nie wykonali masy oczywistych rzeczy, które potrafił potem ogarnąć jeden koleś. To megacorpo zarabiające miliardy nie mogło? Mogło. Problem, że nie chciało. Na koniec support. Przecież Valve mogło dać kilka następnych gier. Dałoby to całemu PC VR ogromnego kopa, bo ludzie kupwaliby nie tylko dla tego co już jest, ale dla wspaniałych gier, które wyjdą później. Nawet jakby sprzedawali gry za półdarmo, i tak by się to im w dłuższej perspektywie opłacało. Taki Alyx mógł nie mieć w ogóle marketingu. To co się działo na Twitchach i YT wystarczyło. Kto miał PC VR się o grze dowiedział. Dlatego zrobienie gier kalibru Alyxa nie jest wcale drogie, a kilka gier kosztujących np. po 100 milionów, to dla Valve jak pierdnięcie. Niestety widać w ich zachowaniu zainteresowanie tym co akurat jest trendy. Stąd były Steam machines, stąd krótka przygoda z VR, stąd Steam Deck. Ten ostatni chwycił i wydaje się, że kategoria sprzętu dostała od Valve wieloletnie wsparcie. Ale gdyby sukces komercyjny nie był tak wielki, to myślę, że dziś ani supportu ani wsparcia dla developerów gier też by już nie było. Nie zdziwię się jeśli Valve wyda za kilka lat okularki AR nie do gier, jeśli tylko takie coś się będzie mocno popularyzowało i każdy korposzczurek na świecie będzie myślał, że w tym jest do zarobienia kasa. Aż dziwne, że telefonów nie zrobili jeszcze O, a tego nie wiedziałem. Dzięki za info To chyba gra SP? Więc peak graczy na raz może być mylący, bo nie wszyscy grają na raz. Ale i tak faktycznie słabo. Jest jadnak tylko 62% ocen pozytywnych, a do tego fani filmu mogą nie pokrywać się z grupą fanów VR. Wręcz bym powiedział, że wszystko co filmowe się niezbyt nadaje do VR, bo fani filmów zazwyczaj preferują rozrywkę zbliżoną do filmu, więc wolą pograć w gierki na kanapie, oparte o interaktywny film, jak Uncharted, TloU, Detroit: Become Human czy RDR2. Pozostaje pytanie czy nie zawalili całkiem marketingu i czy gra jest w ogóle grą PC VR czy tylko kolejną kowersją z "giereczki na mobilne VR", co ortodoksyjnych pecetowców grających na płasko, bardzo często odrzuca. Tacy nawet mając PCVR, odbiją się od trailera na YT jeśli gra wygląda biednie. Osobiście nic o niej nie wiem, bo nie lubię ani filmu ani gier tego typu. Ano, starość nie radość. Ja przez tydzień nie mogłem się normalnie wyspać i jedyne na co miałem siły, to Ultrawings 2 na siedząco. Przeszedłem też połowę Trover Saves the Universe na leżąco. Mogę się mylić, się czasem nie stresuj jak to przeczytasz ale moim zdaniem możesz być po prostu osobą, której nie oczarowało VR, albo robisz co możesz, żeby się nie przekonać do innych gier. To trochę jak z żartem. Jak kogoś nienawidzisz to słysząc jak wypowiada żart, jest bardzo mała szansa, że Cię rozśmieszy i spodoba. Podchodząc do "wszystko jest ble" możesz sobie generować taką sytuację. Myślę, że opinie większości będą jednak inne. Co do kompresji w Queście 3, to się zgodzę. To jest skandal, że nie ma natywnego Displayportu. Co do granie będącego męczącym. Tu by się przydało komunikować potencjalnym graczom, że przydałoby się mieć więcej miejsca. Nawet jeśli mnie to skreśla z grupy potencjalnych graczy, to chciałbym, widzieć więcej gier projektowanych z myślą o zapobieganiu zmęczeniu. Powinno się zmuszać gracz, aby często chodził kilka kroków. Chodząc mogę grać godzinę bez bólu nóg. Stojąc już po 20 minutach zaczynam czuć zmęczenie. Co do "wszystko takie jakieś.. nie wiem". No niestety potencjał PC VRu jest użytkowany może w 5%. Jakby studia z podejście jak ci od Astro Bota robiły gry pod PC VR, jakby był jakiś wielki RPG oparty o władcę pierścieni, zrobiony od początku do końca pod PC VR, jakby była masa innych dużych gier, to by też to wszystko inaczej wyglądało, ale najpierw PC VR kaleczyła premiera Rifta bez kontrolerów VR, potem kaleczyły gry robione pod PS Move na PSVR 1 i pod komórkowe Gear VR albo w ogóle VR bez nawet 6DOF, o kontrolerach nie wspominając) a potem nawe John Carmack został Brutusem i zdradził występując na konferencji Oculusa i apelując o.. porzucenie PC przy projektowniu gier. "Zróbcie na mobilne VR a potem port na PC". No i z Questem 1 i 2 devi posłuchali, niestety. Ja się cieszę efektem 3D i zachwycam grafą nawet w Minigolfie czy Red Matter 2, ale wiele osób po prostu nie zgadza się cofać o 20 lat postępu bo nie po to kupowali PC za grubą kasę. W ogóle już w 2015r. jak usłyszałem, że CV1 ma mieć zbliżoną rozdziałkę do DK2 to nie potrafiłem zrozumieć głupoty tego pomysłu. Nawet poza oprawę brakuje jakiegoś ogarnięcia wielu devom. Dobrze o tym gada gość na kanale Mr VR Voice. Niektóe gry w 2024 wychodzą na Questa i PCVR mając mechanikę i rozwiązania jakby nadal był rok 2016, choć aktynie grający w gry VR widzą lepsze metody jako oczywiste. Brakuje nawet jakiegoś huba z "Best practices". Przez to często brakuje grom VRowej interakcji albo designu, czego częścią jest także te znienawidzone przez Ciebie sterowanie gałką. Celując w graczy core, gdzie naturalnie jest mniej idiotów zdolnych do wpadnięcia do studzienki kanalizacyjnej, możnaby zrobić gry wymagające np. 6x6 przestrzeni czy to w domu czy na dworzu. Eye of The Temple pokazało jak pomysły nie wymyślone przez wielkie korpo mogą się pojawić w głowie developera który dłubie sobie gierkę samotnie. Ale JEST GRACZEM. Podobnie Compound. Poza grafiką, ta gra jest bardziej AAA niż wiele gier VR z dużym budżetem. Bo świetnie wykorzystuje uroki VR i była projektowana z myślą o tym, że gracz ma się świetnie bawić przede wszystkim. Nikt tu nie wypierdzielił taczki kasy na jakieś niepotrzebne fabuły, przerywniki, scenariusze, aktorów. Nikt nie silił się na realizm tam gdzie nie było go wcale potrzeba i nikt nie robił gry wedle ankiet mówiących czego ludzie chcą. Co do turnieju, to choć mnie pingpong kompletnie nie grzeje, tak samo wszelkie zawody bo nigdy w żadnej rywalizacji nie byłem dobry, to bardzo się cieszę, że coś się dzieje w VR i oby jak najwięcej ludzi się tym interesowało. Byle była to gra VR, nie MR/AR/XR i byle to była gra dla core graczy, a nie ubieranie lalek w sukienki albo symulator koszenia trawnika. To się wyjaśniło. Niestety MS FS 2024w VR nawet na 9800x3d + 4090 chodzi tragicznie i daleko od akceptowalnej płynności nawet w opinii bluźnierców którzy twierdzą, że 45fps w symulatorze lotu jest OK. Tytaj w jakichś sensownych ustawieniach nawet 40fps nie trzyma, a mając cokolwiek poza topem, czyli np. 12600K + RTX 3070ti to ogóle nie ma co nawet podchodzić do tej gry. Zresztą właśnie pojawił się filmik gościa co jest najpopularniejszym youtuberem w temacie flight simów na YT i... właśnie się przyznał, że olewa 2024 i wraca do 2022, bo 2024 przez problemy z wydajnością i kilka innych wad, wydaje się grą wydaną o conajmniej 3/4 roku za wcześnie. Jakby to była wczesna beta. (Piszę o headsetach z wyższą rozdziałką. Może na Q3 chodzi tylko źle, a nie tragicznie) Szkoda. Oby to jakoś ogarnęli, ale jeśli w tym Asobo (developer) zarządza jakiś typ co leje na VR, to możeć być lipa. Szczególnie jeśli cudowny Microsoft pewnego dnia wyciągnie wtyczkę w serwerowni obsługującej FS 2020. No i.... wylądował (z mojej perspektywy) Następny post od Slafec to ściana tekstu do czytania i odpowiadania, to znowu rozłożę na raty i odpiszę jutro lub pojutrze PS. VR Flightsim Guy testował te MEganeX czy jak im tam. Za mały FOV dla mnie, ale dobrze widzieć, że ma to spore zalety względem Bigscreen Beyonda, który jak na swoją cenę, kompletnie nie pasuje mi pod kątem jakości gdy mowa o soczewkach czy jasności. Tu ponoć jest lepiej. No i git. Nawet jeśli to nie jest segment, który mnie interesuje, to im więcej sukcesu dla VR tym lepiej.
-
Zacznę od końca. Argument o późnym ogłaszaniu gier jest spoko. Tylko moim zdaniem to nie jest kwestia ogłaszania a INWESTOWANIA w gry. Moim zdaniem core gaming już jest daleeeko na poboczu, tak samo jak widziałem na długo wcześniej jak Meta olała PC gaming kompletnie, a TEŻ wtedy ludzie mi pisali na forum oculusa, że jakieś bzdury wypisuję i czarnowidzę. Także zobaczymy za rok, ale myślę, że wyjdzie, że niestety miałem rację. Ta wypowiedź wyżej: - NEW USERS - czyli gość mówi o non-gamerach, o ludziach co chcą z rodziną pociąg na stole zbudować z dzieciakami w MR, o pani Zosi, która sobie przymierzy sukienkę w wirtualnym lustrze, o ludziach którzy zamienią swój dom w akwarium czy muzeum, z rekwizytami muzealnymi na wyciągnięcie ręki, rozłożonymi automatycznym algorytmem na ich własnych meblach w pokoju. TO są Ci "nowi użytkownicy". A nie, że nowi gracze. Dalej zauważ: Napisał "1." - Czyli PIERWSZE I NAJWAŻNIEJSZE - i co tu mamy? MR, któy jest antytezą gamingu. Gówniana imersja w porównaniu do VR (poza grami typu tenis, Wu70 już się pewnie zabierał za transparenty protestacyjne jak to czyta ) Brak kontrolerów, nieusuwalny input lag, brak precyzji itp. To jest naturalna platforma dla grupy ludzi, w których celują producenci gier na komóreczki. Dalej masz "broader range of apps". Z marketingowego na nasze: "dorzucamy masę nie-gier" A dalej perełka "what users want: SOCIAL gaming (bleeee....), rozrywka (czyli niegry, albo ledwo-ledwo interaktywne lub nieinteraktywne "przeżycia" typu oglądanie filmu), dalej masz nawet free-to-play (o, to ciekawe bo dopiero co skasowali kilka swoich własnych F2P przecież) a na SAMYM KOŃCU chyba też i tak tylko z punktu widzenia marketingu, bo wiedzieli, że się gracze wkurzą... dodali im łaskawie ten "core gaming". Ale i tak nie mogli się powstrzymać i zakończyli na "MR FIRST". To zresztą nie wymaga takiego rozebrania na części jakie zrobiłem, bo po prostu to oficjalnie mówią, że idą całą parą w non-gaming i wszystko co związane z MR i XR, o VR nawet nie wspomina się w newsach o np. Google XR. XR to znaczy wszystko, w tym VR, ale jakoś te VR nie wydaje się być nawet na tyle istotne, aby o nim wspominać czy to na spotkaniach z inwestorami czy w wywiadach i tekstach dla prasy. Dla mnie sprawa jest jasna. Core gaming dostanie ochłapy albo nic. Dokończą co zaczęli powiedzmy w do końca roku 2022 i tyle. Zresztą nie tylko Meta ma takie podejście. Nawet niektórzy developerzy olewają gry VR i przestawiają się na tworzenie treści albo "gier" MR. A to, że wyszedł Batman to trochę jak pisać, że PS2 nadal będzie dostawać zarąbiste duże gry w 2006 i 2007, bo mamy koniec roku 2005, a właśnie wyszedł megahit God Of War. Wyszedł bo zaczęli go robić sporo wcześniej, ale w 2005r. nikt już dużej gry pod PS2 nie zaczynał robić. Podobną analogię można znaleźć w przypadku PS Vity, Dreamcasta, Amigi. Nawet nie chodzi o exy. Gry typu F1 2023 i F1 2024 nie dostały supportu dla PSVR2, choć chyba 2022 go miało. Jak go dostała wersja PC, to znaczy, że to nie było dużym kosztem, a Sony zawaliło nawet to. Niestety F1 to nie jedyna gra multiplatformowa, której na PC VR2 nie ma choć na PC VR jest. To jest tak symptomatyczne, że już nie ma nawet promila szans, że Sony PSVR2 nie udupiło. A że niektórzy to wieszczyli od początku, od premiery PSVR2 to tylko dlatego, że było to wyraźnie widać już wtedy - brak potężnych zapowiedzi mnóstwa dobrych gier, o przygotowaniu na premierę nie wspominając, bo tu zawalono tyle, że napisałem na labie jeszcze całą ścianę na ten temat Jest niszowy, bo interesuje tylko graczy core. A Sony olało zadbanie o atrakcyjność PSVR2 dla graczy core. To że w ogóle ten sprzęt jakośtam się sprzedał to tylko i wyłącznie sprawa gier typu Gran Turismo 7 czy Horizona VR, ta odrobina gier dla graczy core musi im wystarczyć. Ale jest jeszcze jedna sprawa: gracze core zainteresowani VR mieli już PSVR1 albo PCVR. Olanie zrobienia choćby emulacji czy portów choćby 2/3 hitów z PSVR1 to była katastrofalna pomyłka i strzał w stopę. Brak wsparcia dla PC od początku obniżał atrakcyjność sprzętu na długo przed premierą Questa 3. A można było będąc wielką korporacją Sony, zadbać o to, aby był soft oferujący tryb ekranu 3D. Wyobraź sobie ile gier by wpadło na listę "Dla tego warto mieć PSVR2" jakby zamiast ryzykownych i kosztownych z punktu widzenia wydawców gier VR, Sony dało do większości ważnych gier tryb 3D. Po prostu w VR masz ekran wirtualny z perfekcyjnym 3D (no, pomijając obraz w ruchu na wyższej jasności wyświetlaczy). Jest mnóstwo gier z PS4, które chodzą w 120fps. Można było dać im poprawkę. Jak MS w grach z x360 potrafił podbić framerate 2x mimo że gra miała lock na 30fps, to Sony też mogło zrobić patche do 3D. Amatorzy w 3D Vision community potrafili sami, a wielkie korpo nie dałoby rady? Wyobraź sobie, że wiele gier ma porty na Switcha. Nawet tak ciężkie gry jak Hogwart's Legacy. No to skoro na Switchu to leci w 30fps to bez problemu można byłoby dawać do gier na PS5 tryb grania w 3D. 10x lepsza różnica niż pomiędzy PS5 a superpecetem z ray-tracingiem. Nie zadbano nawet o filmiki w 90fps czy 120fps aby prezentować gry VR w sklepie Playstation. Bo co? Bo "industry standards" nie pasują? Ale przecież PS5 jest "trochę" zdolniejsze niż chipy w Queście 2, także w kwestii dekodowania video. Sony nie zrobiło nic z tego co było oczywiste. Taaa. poszedł po rozum. Dając 2x wyższą cenę (1700-2000 vs 3400-4200) za PS5pro w porównaniu do PS4pro, przy czym nie dając najważniejszej zalety PS4pro czyli 25% szybszego CPU. Do tego brak napędu. Tam w Sony nie został nikt z rozumiem w głowie. Ci co mieli rozum, od ponad 5 lat już nie szefują działowi Playstation w Sony A nie kosztują, bo Sony chce wypchnąć co natrzaskało i zamknąć temat PSVR2 i VR ogólnie. Które to live service? Rogal to tylko ten Compound, ale on się tak tylko nazywa. Z typowymi rogalami nie ma nic wspólnego. Dla mnie to jest wirtualna gierka w stylu strzelnicy w parku rozrywki. Włączam, wydurniam się udając Terminatora czy innego Johna Wicka i się dobrze bawię. Ale cała zabawa wtedy polega na maksymalizowaniu funu kosztem ostrożności więc bardzo szybko ginę i przełączam grę na inną. To nie tak, że tylko w Compounda nawalam i nic więcej. Ostatnio ze zdrowiem słabiej to i mniej okazji do grania, covid mi cały miesiąc przerwy zrobił. Ale się pogra. Może nie na Queście 2, bo jeszcze upgrade'u do Q3 nie było i się niestety finansowo nie zapowiada, żeby się prędko wydarzył. PS. Kupiłem dwa i.. jeden podróba bo tylko takie mają na aliexpressie - ten nie działał poprawnie wcale i leży sobie w szafie teraz. A drugi to naprawiony od oryginalnego kontrolera od Q2, choć Chinol zapewnia, że funkiel nówka nieśmigana Długo nie podziałał. Teraz kupię całą garść chyba. Radzę Wam do Questów 2 i 3 też zawczasu pokupować analogi. Owszem, to były ok 2 miechy używania dość intensywnie, choć wychowany w czasach gdy chleb był po 20gr a joystick po 30zł, zawsze obchodzę się z kontrolerami ostrożnie i nigdy jakoś specjalnie nie wyginam/wciskam. Jasne, ale ja pisałem o tych standalone na Questa. Ograłem już prawie każdą z tych dobrych i średnich. Jako weteran arcadówek od 25 lat, w tym TYSIĄCE godzin w Gridach wszelkiej maści na PC i wcześniej gdy zwało się to Toca Race Driver, stwierdzam, że GRID na Questa 2/3 to niestety popierdółka. Ktoś kto nie bawił się tego typu grami od badzo dawna w dużo lepszej jakości (PGR, Burnout na konsolach i Grid 1,2 3 w 3D na PC) może się będzie bawił dobrze, choć braku kółka nic nie naprawi. Trasy są po prostu zbyt biedne, zbyt puste, nie ma tu niczego, co by przyciągało. Imersja z VR niby jest, ale większą 10x ma się grając na PC z roku 2008 używając monitora (i okularów) 3D Vision. Myślę, że pewne minimum to dopiero jak będzie 2x szybszy (efektywnie, nie na papierze, W GRACH) procesor i 50-200% (bo nie wiem, trudno powiedzieć ile) lepsze GPU niż Quest 3. No i oczywiście support dla kierownic na USB, albo przynajmniej 3x szybszy tracking video żeby sobie mogli ludzie grać na kierownicach zrobionch z dekla od wiadra po farbie, nabitego gwoździem do kłody drewna położonej na stole przed sobą Od siebie dodam, że PCVR też w pewnym momencie nie nadawało się do grania w wyścigi. 2500K 4.5GHz + GTX 760 + Rift DevKit 2 = za mało widocznych detali, żeby móc się jakkolwiek cieszyć z wizualiów. To minęło i dziś Quest 3 ma ekran mający 11x więcej sub-pixeli niż DK2, a wydajność lepszą w Assetto Corsa (pierwsza część) od 760tki osiągają nawet GPU w tanich laptopach. Problem więc przestał istnieć i pewnego dnia przestanie istnieć też w standalone. Niestety kilka dni temu przedstawiciel Mety się wypowiadał, że absolutnie nie idą w stronę pomysłu, że headset na łbie, a moduł obliczeniowy osobno jak z Vision PRO. Podawał całkiem sensowne argumenty... które kompletnie nie mają sensu w przypadku core gamingu, bo a) wystarczyłoby dać kabel b) to nie dałoby trochę lepszych wizualiów czy lżejszego headsetu, co gość uznaje najwyraźniej za mało atrakcyjne, a raczej zamiast tego przysunęły moment, w którym standalone nadaje się do "normalnego" grania w wiele gatunków gier o wiele lat. Np. zamist czekać do 2035, już w 2024. Przeszkadzałby wam samorozpinający się w razie zahaczenia kabelek idący do pudełka jakie macie przy pasku czy na plecach, gdyby dzięki temu CPU i GPU dostało 60Watt zamiast 10Watt? Mi nie, a portable PC gaming nagle zaczałby mieć sens i podbijać świat. Mimo że specyfikacja takiego sprzętu byłaby poniżej high-endowego PC z roku 2016 i nadal by była dość niska rozdziałka i brak opcji pogrania w gry typu AC: Competizine (która to gra tak naprawdę zaczyna mieć sens dopiero gdzieś od poziomu 5600/1200f + 3080/4070, a nawet na lepszych i tak się gra nie na high/ultra tylko na medium. Ale to nie szkodzi. Ważne, żeby otworzyć furtkę do gier, których brak na Questach standalone odpycha wielu pecetowców od VRu. Nic się nie martw. Też ostatnio byłem chory ale wyzdrowiałem. To nie wina VRu, tylko Twojego ciała. Jak nie masz energii to cała masa gier odpada. Sam grałbym w VR 2x mniej gdyby nie to, że się specjalnie staram wstrzelać dokłądnie w ten moment, w którym mam najwięcej sił i energii do grania. Zmęczony to za wolno się poruszam w Beat Saberze, w Compound ciągle ginę co psuje fun, a w grach typu Red Matter 2 czy 7th Guest dosłownie się zawieszam prawie zasypiając zamiast się zająć zagadką i kiszę się na łatwym zadaniu 50 minut zamiast 5 minut, bo jestem półprzytomny i prawie już śpię. Metro wygląda na nudy straszne, ale ja nie lubię takich klimatów. Odejmując setting i wizualia, ta gra wygląda gameplayowo na nużyznę, generic shooterek i tyle. Jak zagrałeś bo NRgeek polecił, to nie słuchaj go bo on bardzo dużo bzdurzy w temacie VRu (i tak dobrze, że się trochę ogarnął i zaczął rozumieć zalety VRu, ale jak słyszę, że VR się mu kurzy i dopiero takie gry jak Metro sprawiają, że chce mu się grać, to ręce opadają ) Cel: Byle inaczej. Cel osiągnięty. (mowa o MS FS 2020) MS FS 2024 na średnim kompie w wysokich detalach w 60fps? Po pierwsze to 60Hz to migotaniem zabija w VR. A po drugie to na średnio-wysokich to MS FS 2020 spada do 5x fps w MS FS 2020. Coś Ty wykombinował, że masz 60? W sensie od dzwona 60 czy jak? Bo chyba nie latając nisko nad miastem, pod wieżą Fajfla czy pomiędzy drzewami w zalesionej lokacji? Nagraj jakiś filmik, nie "bo masz mi udowodnić, bo się chcę kłócić w necie!" tylko po prostu bardzo chętnie bym zobaczył jak to wygląda. Jak masz rację Ty a nie kilka osób na YT które testowały MS FS 2024 w VR, to się bardzo ucieszę Ale to jest teraz oficjalnie. Gry na PC VR będą to mieć, a pewnie i pewnego dnia Questy (może nie 3, tylko następcy, nie wiem, wolałbym nie na Q3, bo budżet prądu na GPU/CPU dla renderingu gry spadnie Aż się prosi to wstawić: Pobić może nie, ale wyrównać, a wtedy Crystal Super nie będzie już najlepszy. Reszczie odpiszę później, bo już późno a ten post i tak ma pół kilometra długości
-
Siema Ronson -> VRman Witam ex-labowiczów z tamtejszego wątka VRowego. Czy to już ten moment? Mogę powiedzieć "a nie mówiłem" osobom, które ponad rok temu pisały w tamtym wątku, że wierzą jeszcze w Metę/Facebooka, że nie olali gier całkiem tak jak wcześniej PC VRu? Ostatnie niedobitki gier, które już dawno zaczęli i to tyle. Teraz tylko kaszana dla kobiet, dzieciarni i boomerów, jakieś układanie kolejki w swoim pokoju, jakieś guano w stylistyce z przedszkola. Ale przynajmniej tym rzutem na taśmę pojawiły się dwie fajne gierki na koniec 2024, co i tak jest znacznie lepszym wynikiem niż to co będziemy mieli w 2025 czy 2026. To samo z PSVR2. Wychodzą resztki tego co zaczęli robić w 2018-2022 i zaraz będzie uroczystość pogrzebowa, a Sony przestanie ten sprzęt robić, chyba że ich marketingowcowi wyjdzie, że udawanie, że "nie, wcale nie zakopaliśmy tego projektu dawno temu" wyjdzie im lepiej niż wkurzenie ludzi i to po tym jak na starcie było pełno memów przypominających jak Sony olało PS Vitę (i jak wtedy pięknie kłamało jeszcze rok i dwa po udupieniu konsoli, że wcale nie, że ciągle ją wspierają i blablabla) Indiana Jones 2D Widzieliście nowego Indiana Jonesa? Gra niestety płaska, nie VR, ale jakby to zrobili pod VR, najlepiej angażując gościa co zrobił Eye of The Temple, to by dziś durni krawaciarze w korpo nie .....lili*, że VR gaming is dead, tylko wyrażali zdziwienie jak dobrze się gra sprzedała. Takich exów VR potrzebuje. Takich dużych gier, ale z wykorzystaniem możliwości VRu. Tymczasem zostaje jakiś mod, który pozwala chociaż pograć w pseudo 3D (to jest ZNACZNIE gorsze 3D od prawdziwego i nie słuchajcie youtuberów, co mówią, że nie widzą różnicy) grając w VR w sensie użycia VR jako wirtualnego zakrzywionego ekranu. MS Fail Simulator 2024 Nowy MS Flight Simulator 2024 jest super! Dodali inne oświetlenie i teraz gra chodzi w 24fps na najszybszym kompie na świecie. Esktra. Czyli procesor, na którym w to się pogra bez reprojekcji w 75Hz, już za zaledwie pół wieku. Świetnie. Oby nie wyłączyli serwerów MS FS 2020 zanim uzbieram na wtedy już zabytkowy sprzęt jaki dziś jest high-endem (do MS FS 2020 bez 7800x3d+4080 to nie ma co nawet do VR siadać, jak ktoś chce polatać nisko (reprojekcja odpada w tym momencie, a utrzymanie 75fps to póki co tylko na low/med na najlepszym sprzęcie). MR i dziura na klawiaturę/joystick Za to fajnie że Quest 3 dostanie dziurę w VRze do symulatorów. W sensie, że będzie widać prawdziwe biurko i joystick, ale tylko ten wycinek prawdziwego pokoju, tak jakby dziura w rzeczywistości wirtualnej. Do tej porty było to drogim sprzęcie. Np. w VR za takie coś krzyczą dopłaty kilkuset dolców Co u mnie po tylu miesiącach? Rok temu grałem w Beat Saber, Walkabout Minigolf, Compound, Ultrawings 2 Dziś? Dziś gram w Synth Riders, Walkabout Minigolf, Compound i Ultrawings 2. Tyle, że w Synth Riders to bardziej "wyginam śmiało ciało" niż gram, w dwóch utworkach z DLC ElectroSwing, w Minigolfa gram od święta, ale w Compound gra mi się coraz lepiej i lepiej, i coraz więcej nowych rzeczy poznaję lub je wymyślam. W Ultrawings 2 mam 35%, odblokowne wszystkie lotniska i samoloty. Jak ktoś chce się męczyć aby odblokować ten samolot akrobacyjny to nie ma sensu. Sterowanie Questa i lag psują całą zabawę. Kto ma grę na PC lub PSVR2 ten niech gra na joysticku i pewnie będzie super. Ja coraz lepiej sobie radzę w podniebnych pojedynkach (tu po prostu trzeba praktyki żeby wiedzieć co się statnie z samolotem po kilku sekundach od teraz) i daje to ogromnę radochę jak się uda choć przez 5 sekund poczuć jak Red Baron. (pamięta ktoś to z Amigi? ) A latanie odrzutowcem "Comet" pomiędzy wieżowcami i przez tunele, wychodzi coraz lepiej i nie wiem czy mi się kiedykolwiek znudzi. Co tam w sprzęcie w ostatnim roku? Twórcy Somnium VR1 w wywiadzie gadali z gościem od human-FOV VR, są dwie wiadomości z tego jakie potrafię wydłubać. Jedna tragiczna, druga dobra. Najpierw ta zła: - szef Somnium nie uważa, żeby 200 stopni było ważne. Nie ma więc nadziei na to, na co bardzo liczyłem, że wykorzystają ten prototyp do zbudowania headsetu dla graczy. Gość stwierdza, że mu 150 wystarczy w zupełności. Ale dla okularników to 120-130. I jak źle zaprojektują to nawet 10 stopni mniej jeśli będzie trzeba odsunąć od twarzy aby nie mieć dyskomfortu wzrokowego (ból na twarzy to dla mnie pikuś, da radę przeboleć, ale jak z oczami coś nie teges to nie ma co sobie psuć oczu) i to jest ta dobra: - gość mówi o współpracy, więc następca VR1 lub jakiś wariant poboczny BĘDZIE miał te 150. W porównaniu do VR to 130 vs 150 a więc istotna różnica. Ja już na Queście 2 nie grałem od roku inaczej niż bez tego "mocowania na twarz". Wyjąłem, na prowizorę zrobiłem coś, żeby nos nie bolał i tylko w dynamiczne gry ciężko. Raz w Compound po dużej puszcze energetyka o mało mi kask nie odfrunął przy szybszym ruchu głowy. W każdym razie nawet jakby odfrunął i się roztrzaskał to i tak bym nie żałował. Ten zwykły FOV Questa 2 dla okularnika to jest guano a nie VR. Nawet 15 stopni więcje robi ogromną różnicę, którą czuć, choć łatwo o niej zapomnieć i się potem mylnie wydaje, że nie jest tak źle z mniejszym FOV. Uważajcie na tą pułapkę w przyszłości jak/jeśli będą headsety z większym FOV. Nawet VRsimguy na YT czy jak mu tam, tego samego dnia testując VR i BigScreen beyond, wpadł w tą pułapkę. Jednak jak się podczas gry zatrzymacie i zastanowicie, to sprawa jest bezdyskusyjna. Większy FOV naprawdę dużo zmienia. W Compound bez FOVmoda do Q2 zamiast grać, to się tylko wkurzam (słowo niecenzuralne pasuje lepiej, bo aż mnie szlag trafia) jak mam strzelać do pająkowatego drona. To cholerstwo łazi mi pod nogami i nie wiem gdzie jest. Jak wyjdę z korytarza to niby tylko te 15 stopni więcej, a przeciwników widać po bokach duuużo lepiej/naturalniej. Podobnie z wieżyczkami montowanymi na sufitach. W lataniu imersja po założeniu tej fabrycznej (lub VRcover) gąbki, siada konkretnie. Może dobrze, że nie miałem okazji polatać na FOV 200, bo bym już nie potrafił się grą cieszyć po powrocie tak jak dziś nie mam prawie żadnej frajdy z grania z normalnym FOV. To się po prostu robi jak granie na projektorze. A w lataniu im więcej widać tego co mijamy, tym fajniej. Valve Deckard leak A. Jeszce jeden news, który chciałem skomentować. Leaki kontrolerów VRu od Valve. Oj.. bardzo BARDZO źle mi to wygląda. Po pierwsze za szybko. Steam Deck w VR wyciąga 15fps w grze w której Quest 2 robi 75fps. Żeby Deckard miał sens i dał dostęp do PC VR, to musiałby w 2025/6r. pobierać 100W. Dopiero na koniec 2026 będzie nowy TSMC 2nm, GAAFET i spory postęp i moooże wtedy to by miało sens. Najgorsze jest jednak to, ze na kontrolerze jest... krzyżak. Po cholerę w VR? Ano po nic. Ale tu się pojawia moja obawa. Oni kurwens maciens zrobią z tego urządzenie do grania... a nie VR. W sensie prosty monitorek wirtualny do Decka 2 i tyle. I jakieś tam giereczki konwertowane z Questa i może zabytki z PCVR z roku np. 2016tego, na obniżonych detalach. Następca Indexa moim zdaniem wylądował w koszu 2-3 lata temu. Ale na jakieś low-endowe PC VR w postaci sprzętu od Valve liczyłem bardzo. Tymczasem jeśli oni chcą streamować gierki i używać tego tylko jak ekranu, to poracha na całego. RIP Pimax 12K W międzyczasie Pimax potwierdził, że kompletnie w dupie mają swoje obietnice i Pimax 12K nie pojawi się w najbliższych latach. Nie, nie tygodniach, nie miesiącach. LATACH. Tak celnie zauważył komentujący pod ich prezentacją i wywiadem. "Crystal will remain the best PPD VR for next few years". No i tutaj wyszło szydło z worka. Przecież 12K miał mieć 2x6K. Zakładając, że ci debile rozbiliby soczewki na ultra-wide i narrow, to różnica w polu widzenia w trybie narrow nie wystarczy. Czyli nadal powinno być z tych ekraników 6K więcej pikseli na stopnień (pixel per degree). Chcę się mylić, ale dalej podają jakieś powody kompletnie z dupy np. o tym, że żadna karta nie ma odpowiedniego portu. A jak to zapowiadali z premierą na rok 2022 to ja się pytam co wtedy myśleli? Byli pijani i nietomni czy jak? Ściema z tym 12K po prostu i tyle. Wątpię czy oni to zrobią kiedykolwiek, a NA BANK nie przed rokiem 2026 w wersji superhurra-optymistycznej. Porty vs VR Displayport 2.0 niby ma 75Gbps, ale realnie tylko na kablach do 1m. 54Gpbps to najnowszy typ kabla... do max 3m. Nadal za mało. No ale niechby to dobiło do 5m, żeby wystarczyło do headsetu VR. To nadal mamy tylko 54. To jest jakieś 2x za mało na headset o takiej rozdziałce (2x 6K, nie wiem na jaką cholerę, choć Wu70 zaraz mnie tu za to zmiesza z błotem ) Za to ptaszki ćwierkają o nowym HDMI. Ciekawe czy z tego cokolwiek wyjdzie czy nie. Boję się, że będzie tak samo. Thunderbolt na 5m spokojnie sobie radzi od chyba 4 lat, ale no nieee, nie wolno zrobić portu ktory będzie kosztował o 10-30$ więcej razem z kablem, bo przecież to zniszczy sens zakupu karty za 2500 euro, headsetu za 3000 czy monitora za 1000. NO NIKT by takiego portu nie kupił. Podobnie jak nikt nie kupiłby kabla za 100$, który z racji porządnej jakości, starczy na dekadę. No i nikt nie zrobi portu większego niż HDMI, bo to... źle wygląda. Co tam, że DVI kiedyś było 10x większe i ludzie nie poumierali od tego. Lepiej niech branża sobie się kisi na 32Gbps przez dwadzieścia lat przecież, no bo kto by chciał wtyczkę co jest prawie tak duża jak port VGA/D-sub i aż prawie tak duża jak połowa wtyczki DVI. Lepiej sprzedawać ludziom VR za 3000$ z portem DP1.4 i monitory OLED 500Hz, które te 500Hz mają tylko w rozdiałce, w której żadna nowa gra na żadnej karcie nie wygląda dobrze z racji tego, że w 1080p ani DLSS ani nic innego podobnego nie działa poprawnie. Ktoś kupuje w 2025 monitor za 1500-3000$ i może se pograć z obrazem jak przez mydło. CALY panel monitora faktycznie pracuje zawsze w 4K/500Hz, ale przez durny porcik.. no nie i koniec. Ma to sens! Dobra, koniec rantu. Następny za rok. GRID na VR A. Grida na Questa 2 odradzam. Albo na Questa 3 albo wcale. Nawet na Q3 gra wygląda co prawda 3x lepiej, ale i tak pusto i jak ktoś grał na PC to wyścigi na standalone nadal nie istnieją. I to nie wspominając o graniu na kierownicy. Po prostu grafa jest tak pusta, że wygląda to sumarycznie jak ilość geometrii gorsza od tego co pamiętam z czasów Playstation 2 (gdzie grałem na 29" TV, więc wiadomo że to nie porównanie 1:1) *(tu też taka cenzura jak na labie czy można napisać bluzga z kropkami?) PS.Moderacja z laba się tu czasem nie przeniosła? Wszyscy tutejsi modzi mam nadzieję są zdrowi na umyśle? PS2. Jak ktoś mnie dodał, to nie logowałem się do VR przez prawie dwa miechy. Jak ktoś dodał, a potem cofnął zapro bo nie reagowałem, to proszę ponownie.
