Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam, niedawno zmieniłem GPU na RX 9070 XT od Gigabyte i czasami podczas grania PC wyłącza się i żeby go znów włączyć muszę odłączyć go fizycznie z prądu lub wyłączyć guzikiem na chwilę, nie ma znaczenia czy GPU jest na stockowych zegarach czy podkręcone, czasami mogę grać pół dnia a czasami po 15 się wyłącza.  

Zasilacz LC-POWER LC1000 PLATINUM  może być problemem? wcześniej miałem 3080 i w ciągu 2 lat może zdarzyło się raz, GPU mam podłączone 3 kablami PCI-E każdy kabel wychodzi z innego gniazda w zasilaczu.

Opublikowano

Opis ewidentnie pokazuje, ze albo dochodzi do zwarcia, przepięcia/zbyt duzego poboru gdzie elementy zasilacza zabezpieczaja go poprzez odciecie zasilania. Ogolnie stawiam w tym momencie na uszkodzenie zasilacza ktory przy duzym obciazeniu - nie wyrabia pomimo iz specyfikacja jego jest o wiele wieksza niz zapotrzebowanie na prąd

Sprawdz jeszcze co sie stanie jak puscisz OCCT i test Power Supply :E 
 

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Też tak myślę, wczoraj na 15 min puściłem occt i nic nie wybuchło ani PC się nie wyłączył, dzisiaj puszczę na godzinę, jeżeli zasilacz to możecie coś zaproponować? Nie jestem na czasie z tymi nowymi wtyczkami i standardami. Aha i occt pokazał że karta maksymalnie brała 580w ale nie wiem czy to błąd😆

Edytowane przez SyKeS
Opublikowano
4 godziny temu, SyKeS napisał(a):

 Aha i occt pokazał że karta maksymalnie brała 580w ale nie wiem czy to błąd😆

Raczej nie... skoro włączyłeś test "power" to to był zaraportowany pobór całego PC, jaki max budżet chcesz przeznaczyć na zasilacz? pierwsze co to bym podmienił obecny czytając opis problemu: "PC wyłącza się i żeby go znów włączyć muszę odłączyć go fizycznie z prądu lub wyłączyć guzikiem na chwilę"

Opublikowano
3 minuty temu, Send1N napisał(a):

pierwsze co to bym podmienił obecny czytając opis problemu: "PC wyłącza się i żeby go znów włączyć muszę odłączyć go fizycznie z prądu lub wyłączyć guzikiem na chwilę"

Dokladnie tak. Jak pisalem - za taka "blokadę" zasilacza - praktycznie zawsze odpowiada zwarcie, przepięcie, zbyt wysoki pobór lub awaria samego zasilacza. O ile 1 opcja moze byc spowodowana innymi komponentami, uszk. kablem, zwarcie na plycie, w jakims urzadzeniu - tak w reszcie przypadkow - prawie zawsze winny zasilacz (uszkodzony lub za słaby

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano

Miałem to samo na stock 6950XT z zasilaczem seasonic focus 650W wyprodukowanym w 2017r które miały problem ze zbyt wczesnym OCP dopiero jak pociąłem zegary aby pobór prądu był niższy to pc przestał się wyłączać, wsadziłem swój stary enduro FM1 o takiej samej mocy 650w na którym siedzę do dzisiaj i 6950XT nawet z power limitem max w prawo działa bez tego typu akcji ;) 

Opublikowano
5 minut temu, Send1N napisał(a):

Nie, specjalnie wysłałem ci z ME bo tam najtaniej znalazłem RMX, rmx ma full japońskie kondensatory, w rme masz tajwańskie, w RME masz też mniejszy wentylator.

Dziękuje za pomoc, zamówiłem z twojego linku, dołożyłem 11 zl ma być na jutro:) dam znać co i jak.  

2 godziny temu, Send1N napisał(a):

Raczej nie... skoro włączyłeś test "power" to to był zaraportowany pobór całego PC, jaki max budżet chcesz przeznaczyć na zasilacz? pierwsze co to bym podmienił obecny czytając opis problemu: "PC wyłącza się i żeby go znów włączyć muszę odłączyć go fizycznie z prądu lub wyłączyć guzikiem na chwilę"

Jeszcze wkleję screena z wczoraj

Zrzut ekranu 2025-11-24 191349.png

  • Like 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • W takim razie zostanę przy 9800X3D bo rozumiem, że sprawa ma się tak samo również w przypadku 9950X3D?   Co do pamięci to polecasz jeszcze jakieś alternatywy (lubię mieć z czego wybierać:))?    To samo w przypadku AIO, jeżeli zdecydowałbym sie wymieniać to są jakieś ciekawe propozycje na rynku, jakaś topka?
    • Nie, do przyszłości, która wydaje się być niestety możliwa patrząc dokąd to zmierza.   Przepisy "bo mi się zrobiło smutno, więc to było obrażliwe" są   Jak chcesz poznać moje zdanie, to obejrzyj wypowiedzi Johna Cleese'a, Rickiego Gervaisa czy Rowana Atkinsona. Podpisuję się w 100% pod tym co mówią na temat zakazów obrażania.   Jeśli piszesz prawdę, albo coś nieekstremalnie obraźliwego, to dorośli i zdrowi umysłowo ludzie nie powinni mieć z tym problemu. 
    • Dzięki za darmową psychoanalizę, ale wróćmy może do rzeczywistości i liczb, bo twój chłopski rozum trochę się z nimi mija.   1) Piszesz: „Moja matka pracowała i urodziła trójkę”. Gratuluję mamie, serio. Ale wiesz, że w nauce to się nazywa błąd dowodu anegdotycznego? To tak, jakbyś twierdził, że palenie nie powoduje raka, bo twój dziadek kopcił jak smok i żył 90 lat. Statystyka makroekonomiczna ma w nosie przypadek twojej mamy. Dane OECD są bezlitosne: im wyższa aktywizacja zawodowa kobiet w modelu korporacyjnym, tym niższa dzietność. Wyjątkiem nie jest „twoja mama”, tylko bogate kraje, które wydają miliardy na socjal, żeby ten efekt łagodzić, a i tak ledwo im to wychodzi. W zasadzie wcale nie wychodzi.   2) Twierdzisz, że ludzie nie mają dzieci, bo: „wybierają gierki i seriale”. To jest niesamowite spłycenie tematu i obraza dla milionów ludzi. Badania pokazują tzw. lukę dzietności: ludzie deklarują, że chcą mieć średnio 2-3 dzieci, a mają 1,2. To znaczy, że chcą, ale system (ekonomia, brak mieszkań i przede wszystkim brak partnerów) im na to nie pozwala. Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja – może ty wolisz, ale społeczeństwo jako ogół po prostu zderza się ze ścianą i tyle.   3) Mówisz: „kiedyś kobiety też pracowały, np. na roli”. Znowu pudło. Mylisz pracę integrującą z pracę separującą. Kobieta na roli miała dziecko w chuście albo bawiące się miedzą obok. Praca i dom były jednością. Kobieta w korporacji znika na 9-10 godzin (z dojazdami), oddając dziecko do „przechowalni”. To jest fundamentalna różnica, której udajesz, że nie widzisz. Nowoczesna praca jest strukturalnie wroga macierzyństwu w sposób, w jaki praca na roli nigdy nie była.   4. No i klasyk na koniec: brakuje argumentów, więc wjeżdża ten „zły i samotny incel” (zabrakło tylko „przemocowego” do pełnego bingo). Muszę cię zmartwić. Statystyki z USA i Europy pokazują, że to konserwatywni mężczyźni częściej są w związkach małżeńskich i mają więcej dzieci niż liberalni, „nowocześni” faceci. To właśnie tradycyjne podejście (odpowiedzialność, rola głowy rodziny) jest dla wielu kobiet atrakcyjne w dłuższej perspektywie. Co więcej – skoro ten „patriarchat” jest rzekomo takim piekłem, to dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę? W ostatnich wyborach prezydenckich 45% Polek zagłosowało na kandydata konserwatywnego, odrzucając liberała. Może więc same kobiety wcale nie są tak zachwycone tym „postępowym” systemem, jak próbujesz tutaj wmówić? Twoja teoria o tym, że konserwatyzm to domena odrzuconych samotników, to zwykłe copium. Łatwiej ci uwierzyć, że ktoś jest przegrywem niż zmierzyć się z faktem, że twój „postępowy” świat generuje epidemię depresji i samotności.   Ale podsumowując, możesz sobie zaklinać rzeczywistość, że ludzie są po prostu leniwi i wolą seriale, a biologia nie ma znaczenia. Ale demografia to matematyka, a ona jest prawicowa – nie obchodzą jej twoje uczucia, tylko wynik końcowy. A ten wynik w twoim modelu to jest po prostu wymieranie całego gatunku.   PS: I jeszcze mała lekcja historii, bo dostrzegam braki. Ten „straszny patriarchalny model”, który tak wyśmiewasz, działał sprawnie przez tysiące lat, budując cywilizacje i przetrwał nawet wojny i plagi. Twój wspaniały, „nowoczesny” eksperyment trwa zaledwie ok. 60 lat (od rewolucji seksualnej i wejścia korporacjonizmu) i już po dwóch pokoleniach doprowadził cywilizowany świat na skraj zapaści demograficznej, bankructwa systemów emerytalnych i epidemii depresji. Więc zanim zaczniesz pouczać o tym, co jest „naturalne” i „dobre”, zauważ ironię: model tradycyjny gwarantował przetrwanie. Twój model to cywilizacyjny samobój, który właśnie wali się pod własnym ciężarem. To nie jest „postęp”, to ślepa uliczka ewolucji.   PPS: Zabawne, że musiałem napisać ten wielki elaborat tylko po to, żeby wytłumaczyć coś, co było oczywiste przez millenia: prawica i tradycja to po prostu instrukcja obsługi rzeczywistości, która działa. A co do tych „inceli”, którymi tak gardzisz – zastanów się przez chwilę. W „złym patriarchacie” prawie każdy znajdował żonę i zakładał rodzinę. Więc może ta rzesza samotnych, sfrustrowanych mężczyzn to nie wina „prawaków”, tylko bezpośrednia wypadkowa twojego systemu? To właśnie twój wspaniały, nowoczesny rynek relacji ich wypluł, a nie tradycja.
    • nie ma takiej możliwości niestety ,żeby tam codziennie zaglądać
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...