Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Jeżeli to pytanie do mnie, to tak, ja mam. Jak pisałem w pierwszym poście: plik z protokołem był zahasłowany, firma odmówiła podania hasła, znalazłem hasło, na protokole było od ******* uszkodzeń...których nie było widać na zdjęciach dołączonych do protokołu.
Daję Pankowi 3 scamogwiazdki na 5 za myk z hasłem do pliku.

Edytowane przez jagular
  • Upvote 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Gratulacje.

A u mnie? No cóż, w międzyczasie Panek został poproszony jeszcze o jeden dokument. Oczywiście: nie mogą, och och oj. Ale to już nie jest istotne, co Panek może, a czego nie może, bo kasiorka została zwrócona przez bank.
Podczas świąt, kiedy powinienem mieć więcej czasu, postaram się zainicjować zgłoszenie do UOKiK. 
Opiniami na internetach to się chyba nie ma co już przejmować, bo ostatnio mają tragiczne.
Byłbym skłonny nawet pójść dalej i się pobawić w jakiś pozew cywilny, ale w zasadzie nie mam o co ich pozywać, straty niematerialne niskie, straty materialne zerowe, tzw. sądownictwo to żart, więc to tylko takie halucynowanie sobie :) 

  • Like 2
Opublikowano
2 godziny temu, jagular napisał(a):

 pozew cywilny, ale w zasadzie nie mam o co ich pozywać, straty niematerialne niskie, straty materialne zerowe, tzw.

"Wysoki sądzie,  miałem zadatkować fotowoltaikę oraz pompę ciepła - blokada na karcie spowodowała odrzucenie transakcji. W efekcie czego, niezrealizowana usługa w terminie nie załapała się do dotacji państwowej , przez co jestem stratny 40 000zł."

Opublikowano (edytowane)

I już w roku pańskim 2028 odbędzie się pierwsza rozprawa, na której przedstawiciel Panka poprosi o odroczenie z powodu formalnego. Następna rozprawa będzie zaplanowana na 2035. Na której....

:P

 

Miałem kontakt z tzw. wymiarem sprawiedliwości, nie polecam, zero gwiazdek na pięć :D Ja to wyżej to tak na żarty, realnie taka sprawa to czyste majaczenie :)

Edytowane przez jagular
Opublikowano

"Ostatnio" (jakieś dwa lata temu sprawa się zakończyła) trzy lata się ciągnęło - teoretycznie prosty temat,  całość udało się skrócić dzięki ogarniętemu prawnikowi - bo idąc "po prostej" to pięć lat przewidywana ścieżka (jak to prawnik stwierdził zaczniemy od punktu trzeciego - dzięki czemu sąd nie będzie sam go ogarniać, zaoszczędzimy 2 lata - a dopiero potem pkt , 2 itd :-) - jedyna różnica, że za ten punkcik zapłaciłem z własnej kieszeni a potem odzyskałem po wygraniu ).*

 

*Nie, nie kombinacje z odszkodowaniem - żeby odzyskać "co moje" musiałem przez sąd walczyć.

Opublikowano

U mnie to była drobnostka, formalność taka że nie wiem dlaczego nie można tego załatwić u notariusza w 15 minut. Ciągnęło się też kilka lat, min. przez bardzo 'szprytny trik' sądu: reprezentował mnie prawnik (nie mogłem osobiście), mimo to sąd zadał mu pytanie, na które musiałem odpowiedzieć osobiście. Daruję sobie dylemat: po co prawnik z upoważnieniem, skupię się na tricku: sąd mi chciał zadać pytanie, ale żeby na nie móc odpowiedzieć, sąd powinien mi je zadać w formie pisemnej. Trick polega na tym, że sąd chce odpowiedzi, ale formalnie jej nie zadaje, tj. nie wysyła listu z pytaniem 8:E 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...