Skocz do zawartości

Isharoth

Użytkownik
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Isharoth

  1. Jeśli komuś nie przeszkadza że musi to robić co chwilę, to może być plus. Ale jak sobie uzmysłowisz że nawet w BotW te same przedmioty mogły więcej wytrzymać, a tu sztucznie obniżyli ich wytrzymałość tylko po to żeby zmuszać do łączenia z itemkami z mobków, no to już nie wygląda tak dobrze. Ogólnie TotK wygląda dla mnie tak jakby ktoś zafiksował się na jednym pomyśle, a potem całą grę dostosował do tego pomysłu, zamiast na odwrót. Być może po BotW miałem po prostu inne oczekiwania. Liczyłem trochę że skoro już mają gotowy świat to mogliby go jakoś ciekawiej wypełnić w sequelu i zrobić bardziej złożone, ciekawsze dungeony. Niestety się przeliczyłem.
  2. Na początku budowanie wydaje się być spoko. Jest naprawdę wiele możliwości i wszystko zależy od twojej wyobraźni. Potem zauważasz że gra zbyt mocno próbuje cię zachęcać do tego budowania, a samo sterowanie jest bardzo skomplikowane i nieintuicyjne. Przez co te wszystkie mechaniki robią się bardzo męczące. Przykładowo znajdziesz nową broń, ale żeby był sens jej użyć, to musisz ją połączyć z jakimś przedmiotem, bo inaczej rozwali się po kilku uderzeniach. Mam wrażenie że przedmioty bez połączenia rozwalają się jeszcze szybciej niż w BotW. Wyobraź sobie że za każdym razem trzeba to wszystko robić. No mnie to strasznie zmęczyło i odrzuciło od gry, ale jestem w stanie zrozumieć że komuś się to podoba, bo w samych założeniach to rzeczywiście całkiem ciekawy i oryginalny system. Nie rozumiem za to skąd taki hype na całą grę, podczas gdy istnieją ciekawiej wypełnione openworldy. W Zeldzie miałem wrażenie że cokolwiek bym nie zrobił to nie ma większego znaczenia. Owszem, co jakiś czas wskoczy kolejne serduszko czy stamina, ale na ogół to jest zwiedzanie dla samego zwiedzania. Ani to dobra gra fabularna, ani dobry sandbox (za wzór sandboxów to w ogóle stawiam Minecrafta ). Zelda Link's Awakening i Echoes of Wisdom znacznie bardziej mi się spodobały. Szczególnie Link mnie mocno wciągnął.
  3. W moim przypadku również Diablo IV. Niestety nakręciłem się bo gameplaye wyglądały całkiem nieźle. Grałem na premierę, zrobiłem główny wątek, wbiłem 50 lvl i po tym straciłem jakąkolwiek ochotę na dalsze granie. A to powinien być dopiero początek. Wiem że trochę od tego czasu mogło się poprawić, ale jednak... to już nie to samo. Ghost of Tsushima - podobnie jak wyżej. Jak oglądałem to mi się podobało. Tym bardziej że lubię klimaty średniowiecznej Japonii. A jak zacząłem grać to zauważyłem że to po prostu kolejna 'typowa' gierka ze stajni Sony. Nie wiem co takiego jest w ich grach, ale moim zdaniem są one słabo przemyślane pod kątem gameplayu. Po prostu mnie nie wciągają. A takimi wielkimi openworldami jestem już aż nadto przejedzony. Dragon's Dogma 2 - gierka wciągnęła mnie gameplayem, ale odrzuciła różnorodnością przeciwników. Po 20-30 godzinach gry widzieliśmy już w niej praktycznie większość typów przeciwników (a nie ma ich dużo), w tym bossów. I potem wszystko się ciągle powtarza do znudzenia. The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom - gra której fenomenu nigdy nie zrozumiem. Wielki, pustawy otwarty świat. Porzucenie budowy dungeonów z oryginalnych Zeld 2D (Link's Awakening i Echoes of Wisdom są świetne!). Męcząca mechanika łączenia ze sobą przedmiotów (sterowanie sprawia że to jeszcze bardziej męczy niż powinno). W dodatku ogromne problemy z nagradzaniem gracza za eksplorację. Jak BotW jeszcze udało mi się przejść, tak TotK porzuciłem nie tak długo po przejściu samouczka. Normalnie pomyślałbym że ta gra to jakaś nisza dla ludzi ze specyficznymi wymaganiami, ale z jakiegoś powodu została globalnie uznana. No nie mogę tego skumać. Sam openworld aż taki hype wywołuje?
  4. Dzięki. Zrobiłem sobie kilka na zapas. Chyba nie chce mi się robić tych pobocznych rzeczy, jak zobaczyłem jednego bossa w wieży. Dokończyłem już wszystkie znajomości na max, arenę też mam zrobioną, umiejętności tez na max. Zostało mi jeszcze 9 dni, więc pójdę po prostu do głównego dunga. Lepiej skończyć niż się wypalić na sam koniec.
  5. Obejrzałem w końcu pierwszy odcinek nowego (trzeciego) sezonu Re Zero. Ale fajna końcówka. Chyba znów się wciągnę. Szkoda tylko że tak mało pamiętam z poprzednich. Trochę już czasu minęło.
  6. @tomcug Troszkę mi jednak nie pasuje ten bordowy. Pobawiłem się trochę kolorami i w Bravo udało mi się utworzyć coś takiego. Kolor paska: #bb393e Kolor tła: #292929 - wersja z jaśniejszym tłem / #1b1b1b - wersja z ciemniejszym tłem Kolor czcionki: #ffffff (albo po prostu skorzystać z domyślnej, light) Tak samo z różnego rodzaju ramkami np. od cytatów. tło ramki: #1a1a1a czcionka: domyślna czcionka dla tekstu lub #ffffff Mam trochę problem z tym paskiem nad chatboxem. Szary to będzie zdecydowanie za mało, jeśli chcemy go jakoś wyróżniać. Natomiast w ciemnym trybie nie chcę też wymyślać nic co raziłoby w oczy, tym bardziej że na chatboxie można przesiadywać godzinami.
  7. To ten quest już zrobiłem. Na szczęście udało mi się tej sytuacji uniknąć, bo najpierw zebrałem wszystko co się dało i też porobiłem 'bond linki'. Tam był relic dla Neurasa, ten 'legendarny' miecz i quest z Euphą. Dzięki za pomoc!
  8. A zdążyłeś zrobić całą arenę, czy jednak nie? W ramach odpoczynku od dialogów chciałbym ją dociągnąć do końca, ale trochę się cykam, bo jeszcze sporo pobocznych questów mam (w tym dungeonów )
  9. @Jaycob Najgorzej że nawet sadzenie roślinek zajmuje czas. To powinno być tak jak z gotowaniem, że np. po odpowiednim poziomie znajomości z kimś masz pasywkę że sadzenie nie przewija czasu. A tak to nie opłaca się w ogóle tego robić. Może ze 2 razy to zrobiłem. A to akcesorium właśnie teraz by mi się przydało
  10. Chciałem jak najbardziej bez spoilerów to opisać, ale przecież forum ma funkcję spoiler.
  11. Jeszcze nie, ale zgaduję że chodzi ci o te kilka questów które dziś odebrałem. Na razie staram się skupić na podniesieniu na max wszelkich znajomości, żeby mieć odblokowane archetypy do levelowania w dungeonach. Chociaż i tak wiem że w głównym dungeonie będę mógł sobie to pofarmić.
  12. Jak to drugi raz? Już ng+ przeszedłeś całe? Mi to dłużej jednak zejdzie. Teraz jest straszny wysyp pobocznych rzeczy i chciałem się postarać żeby wszystko zrobić. Ogólnie gram cały czas na trudnym i poza pojedynczymi momentami, na ogół też jest dość łatwo. Trzeba tylko zrozumieć mechaniki gry.
  13. O kurde, to też jest świetne. Chyba już nigdy więcej się nie pojawiło? Bo w sumie zapomniałem o tym.
  14. Mój chyba też. Tym lepiej że on jest dopiero od pewnego momentu w grze, co dodatkowo dodaje mu uroku.
  15. Nowy filmik. Chyba jeszcze nikt nie wrzucał. Widać trochę ten downgrade graficzny. Ale mi to nie przeszkadza. Gameplay i klimat ważniejsze.
  16. Niektóre gry są po prostu za długie, żeby utrzymać uwagę gracza na taki czas. Myślę że 20-40h spokojnie można przejść, ale wiele gier ma różne wypełniacze, które wydłużają je do nawet +100h. W BG3 jest jeszcze o tyle dobrze, że pod względem zawartości, ta gra wypada całkiem nieźle. Nie przychodzą mi do głowy żadne wypełniacze, nawet poboczne zadania były ciekawe. Ja przeszedłem pierwszy raz bez problemu, ale z powrotem jest już trochę gorzej. Sama gra mi się bardzo podoba, ale trudno wkręcić mi się w mechaniki D&D 5e. Po prostu nie przepadam za 5e, a grałem zarówno w wersji papierowej ze znajomymi, jak i w BG3. Zdecydowanie wolałem starsze wersje D&D i aktywną pauzę np. z Neverwinter Nights. I NWN przeszedłem naprawdę wiele razy, mimo że tam kampania (w jedynce) nie ma nawet podejścia do tej z BG3.
  17. Komuniści to też prawica? Według mnie to jest propaganda, przepychana systemowo. Nie tylko przez korporacje, ale również zachodnie rządy. Piękny pokaz rządów nowej lewicy mamy np. w krajach skandynawskich. A problemy z imigrantami to tylko jeden, najbardziej kojarzony publicznie przykład ich 'sukcesów'. Propaganda może być toporna i widoczna gołym okiem jak np. to co robiło TVP, albo ta popularna scenka z Dragon Age z robieniem pompek za misgenderowanie jednej z postaci. Ale może być też bardziej subtelna, np. częste przedstawianie w reklamach/filmach par biała kobieta + czarny mężczyza (jestem pewien że nawet w jednolitej rasowo Polsce widziałem takie rzeczy). Wybacz, ale to jest bardzo mocne copium. Nie ma chyba ani jednego dowodu gdzie można by stwierdzić, że pchanie propagandy do gier/filmów i wywoływanie oburzenia, pomogło w ich sprzedaży. Raczej wiele wskazuje że jest wręcz przeciwnie i ludzi to odrzuca. Naczelne przykłady to np. Concord czy Dustborn. Ja wiem że zaraz ktoś wyjdzie z przykładem BG3. Ale BG3 to mocna, kultowa marka, a gra była tworzona przez studio znane ze świetnych gier i sama gra wyszła również świetnie. Raczej nie było większych kontrowersji z nią związanych, oprócz chwilowych śmieszków o scenie z niedźwiedziem . Tutaj fakt że gra była trochę woke, raczej nic nie pomógł. Jeśli wydawcy serio wierzą że wywołanie gównoburzy takim sposobem to idealny sposób na marketing, to są większymi debilami niż zakładałem. A i tak mam złe zdanie o geniuszach tej branży, którzy wykładają 600kk $ za kolejny niepewny i nudny projekt AAA, zamiast na kilka ciekawszych i mniejszych projektów. To raczej ma niewiele wspólnego ze sprzedażą, bo firmy które poszły full woke, potrafią ponosić straty (Ubi ) a mimo to i tak dalej usilnie w to brną. To jest po prostu pchane systemowo i jeśli w kapitalizmie nawet korpo przestają się liczyć ze stratami, to sytuacja jest już naprawdę niepokojąca. Tak btw. te pojedyncze scenki z nowego Dragon Age moim zdaniem nie sprawiają od razu że cała gra jest gównem. Nie zmienia to faktu, że zamieniają one grę w twór propagandowy. Dziwnym trafem, woke gry są często słabe nie ze względu na pojedyncze scenki. Jako że ideologia wchodzi na pierwszy plan, to cierpi na tym wiele innych elementów gry, które zauważy się dopiero jak już się wejdzie głębiej w szczegóły. Dialogi często potrafią być nudne i do bólu poprawne politycznie. Postaci potrafią być brzydkie, nieproporcjonalne (szczególnie kobiece). A gameplay na tyle łatwy, prosty że nawet największy kretyn sobie z nim poradzi, bo gra przechodzi się sama za siebie. Takich przykładów jest o wiele więcej. Masz rację. W samym poglądzie że nie powinno się szkalować ludzi za ich orientację, płeć czy rasę, nie ma nic złego. Wręcz przeciwnie. To bardzo dobra nauka. Jednak skrajna lewica przepycha to w tak bezczelny i hipokrytyczny sposób, że wywołuje efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego. Rasizm wobec białych czy azjatów (jak to mówią privileged whites ) jest ok, ale rasizm wobec czarnych to największa zbrodnia na świecie. Seksizm wobec mężczyzn jest dyskryminacją pozytywną, ale wobec kobiety to mizoginizm, incelostwo. W XXI wieku zachodnie społeczeństwa powoli naturalnie stawały się coraz bardziej otwarte, co wynikało z wyedukowania i łatwiejszego dostępu do informacji. Ale przyszli radykałowie którzy chcieli wszystko na siłę przyśpieszyć i to w idiotyczny sposób, przez co wyświadczyli wszelkim mniejszościom niedźwiedzią przysługę. Teraz przeciwnikom homoseksualistów gej będzie się kojarzył z kimś kto lata po ulicy i wymachuje fujarą. A osoby niebinarne z narcyzami, z którymi trudno przesiedzieć dłużej w jednym pomieszczeniu, bo ciągle będą mówić o własnym 'ja'. Tak właśnie wygląda sytuacja. Jak ktoś nie widzi jakie nastroje panują w społeczeństwie no to już nie pomogę. Jeszcze zrozumiem jak celebryci i politycy tego nie widzą, bo oni są oderwani od normalnego, przeciętnego środowiska. Ale nie rozumiem jak ktoś kto ciężko pracuje, sam się utrzymuje i ma normalne kontakty z innymi ludźmi, może tego nie zauważyć.
  18. Po raz kolejny polska scena polityczna udowadnia że nie jesteśmy krajem, który można traktować poważnie. I to cokolwiek by nam nie słodzili w TV, podbudowując nasze narodowe ego. Polityk, szczególnie pełniący jakieś ważne stanowisko, nie powinien kłapać dziobem na lewo i prawo co mu ślina na język przyniesie. Jak chcą to potrafią kłamać ile wlezie, ale jak trzeba to nagle wylewają z siebie coś, co wpływa bardzo niekorzystnie na interes państwa. W dodatku te nasze wewnętrzne partyjne wojenki. Albo ludzie się kiedyś wkurzą, wyjdą z przysłowiowymi widłami na ulicę i wykopią raz na zawsze PiS i PO, albo zginiemy przez te partyjne wojenki. To się już robi bardzo szkodliwe i widać to już od dłuższego czasu. Jako kraj położony w takim miejscu na świecie, nie możemy sobie pozwalać na tak oczywiste błędy.
  19. Też kiedyś na to patrzyłem z przymrużeniem oka. Może pojęcie nie jest do końca trafione? Ale już abstrahując od tego Dudy, którego nie lubię... coś w tym jest. I coraz więcej ludzi to zauważa. Jestem bardzo wyczulony na propagandę. Tak samo jak bolała mnie pisowska szczujnia (TVP), tak samo boli mnie jak radykalna lewica przepycha propagandę do gier, filmów czy książek. Szczyt sukcesu to wykupić jakąś dobrą markę, która była robiona dla każdego i zrujnować ją wpychaniem na siłę 'wartości' współczesnego feminizmu, czy też identity politics. Oczywiście propaganda i cenzura to nie jest tylko domena lewicy. Ale nie ma co udawać że żadna ideologia, czy też bardziej agenda związana z LGBT czy feminizmem nie są na Zachodzie przepychane. Bo widać to od dłuższego czasu gołym okiem. I nie, zanim ktoś mi coś zarzuci... walka o np. prawo do aborcji to nie jest wg. mnie feminizm. Ja mówię o trochę innych rzeczach. Chciałoby się aż założyć foliową czapeczkę, bo trudno nie odnieść wrażenie, że to co się czasami wyprawia, to jak radykalne poglądy ludzie potrafią przyjmować w dobie rzekomego swobodnego przepływu informacji, to jakiś chytry plan światowych władz i korporacji, żeby ludzie byli ze sobą sztucznie skłóceni. Gdzieś w tym wszystkim brakuje zdrowego rozsądku, a zamiast tego ludzie jakby na siłę starali się wpasować w utarte schematy, zarówno te lewicowe jak i prawicowe.
  20. Został mi już tylko ostatni dungeon i trochę wolnego czasu. Na dniach pewnie skończę.
  21. Tak. A tego w ukrytej chciałem zrobić, żeby ostatni był łatwiejszy.
  22. Zatrzymałem się pod koniec 4 rozdziału na takich 2 dość absurdalnych bossach. Jestem weteranem soulsów, w szczególności gier From Software, ale tu się trochę zmęczyłem. Ogólnie gierka jest ok, ale czasem czuję się jakbym nie miał pełnej kontroli nad postacią. Może muszę trochę odsapnąć. Mam nadzieję że kiedyś do niej wrócę i ją skończę.
  23. Kurde, początkowo spodobała mi się ta gierka, ale jak już zrobiłem wszystko w Hogwarcie to nudy. Nie cierpię tej mody na openworldy, ona już trwa zbyt długo i zbyt wiele gier na tym traci. Tak, moim zdaniem gry częściej na tym tracą niż zyskują, bo teraz w openworldach idzie się w ilość a nie jakość. Wolałbym żeby sam Hogwart był bardziej rozbudowany, było więcej ukrytych przejść i zagadek. A sam świat poza Hogwartem to mogliby ograniczyć do Zakazanego Lasu, Hogsmeade i może jakieś naprawdę bliskie tereny. Tutaj trochę przesadzili. Gierkę przeszedłem. W sensie fabułę i wyczyściłem cały Hogwart. Zrobiłem też te ciekawe zadania poboczne, szczególnie te z Sebastianem. Reszty mapy nie czyściłem, bo to tak samo jakby czyścić pytajniki w nowych Asasynach. Teraz jakoś mnie nie ciągnie żeby wracać. Nawet jeśli ma być 15h dodatkowej zawartości. Może kiedyś zerknę. Jestem ciekaw czy mają w planach kolejną grę z tego uniwersum. Mam nadzieję że tym razem bardziej dopracują sam świat.
  24. Tylko tu też trzeba wziąć pod uwagę długość rządów PiS. Zawsze przychodzi zmęczenie partią po takim czasie. A szczególnie po rządach takiej partii. Poza jednym słupkiem KO w pierwszej grupce nie widać jakichś wielkich dysproporcji między mężczyznami a kobietami. Btw. przypomnę tylko że to PiS przywrócił nierówności co do wieku emerytalnego - na sporą korzyść kobiet.
  25. Mogę się mylić bo dawno tam nie miałem konta, ale na Mirko OP chyba właśnie mógł usuwać wpisy i bardzo często z tego korzystali. Ale na Reddicie bańki informacyjne mają pod większą kontrolą. Tam jest pełno teoretycznie niepolityczych subredditów, które jednak korzystają z botów crawlujących po userach i wyszukujących czy user przypadkiem nie pisał na 'zakazanym' subreddicie (co przy wykryciu kończy się banem). Paranoja. I jest jeszcze masa ludzi która popiera taką cenzurę. Osobiście z aplikacji randkowych nie korzystałem, ale myślę że nie jest to reprezentatywna grupa do przeprowadzania takich statystyk. Wybory z 2023 mówią trochę więcej. Tu PiS jest praktycznie po równo. Tego nie zrozumieją ludzie dla których identity politics to całe życie. Zobacz ile w USA, zresztą już niestety nie tylko w USA, jest oszołomów którzy co chwilę wspominają swoją rasę, płeć czy orientację seksualną. Radykalna lewica z zachodu promuje okropny narcyzm i wyświadcza niedźwiedzią przysługę wszelkim mniejszościom, ponieważ nikt o zdrowym rozsądku po zobaczeniu takich zachowań nie stwierdzi nagle, że te grupy są spoko. Na szczęście coraz więcej ludzi zauważa tą paranoję. Mam tylko nadzieję że jako społeczeństwo nie będziemy ciągle latać jak wahadło raz w jedną skrajność, raz drugą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...