Skocz do zawartości

Isharoth

Użytkownik
  • Postów

    572
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Isharoth

  1. Isharoth

    Nintendo Switch 2

    17 kwietnia Nintendo Direct z Mario Kart World
  2. Isharoth

    Nintendo Switch 2

    Pegi 18 Mario Kart
  3. Doświadczenia bywały różne, tym bardziej biorąc pod uwagę że przez większość czasu korzystam z kart Nvidii. A ze sterownikami Nvidii pod Linucha to wiadomo jak jest Testowałem kilka różnych dystrybucji: Ubuntu, Mint, Fedora, Arch, PopOS, Manjaro. Najmniej problemów miałem chyba z Fedorą, choć też nie do końca, bo akurat na Fedorze z jakiegoś powodu było najwięcej zabawy z instalacją sterów NV. Ale tak naprawdę doświadczenia zależały u mnie bardziej od środowiska graficznego niż od całego OS. Moim ulubionym było KDE od czasów Plasmy 5, głównie za konfigurowalność i za to jak ładny interfejs można sobie zmajstrować - prawie jak modowanie jakiejś gry . Niestety dziś widzę jego wady i czasem brak stabilności. Przekonałem się więc do GNOME, którego kiedyś nienawidziłem. I muszę przyznać że po zainstalowaniu dosłownie paru rozszerzeń, pracuje mi się na nim całkiem nieźle. Kiedyś Linuxem bawiłem się głównie na swoim prywatnym pececie. A jako że dużo gram i lubię nowinki techniczne, to niestety nigdy długo nie udało mi się na nim przesiedzieć. Zawsze w którymś momencie czułem potrzebę powrotu do Windowsa. Teraz moim głównym blokerem jest to że gry z antycheatami pisanymi pod Windowsa, póki co nie działają (choć podobno idzie to w dobrym kierunku), no i nie ma ficzerów z których często korzystam np. RTX HDR. W sumie sam HDR też dopiero niedawno zaczął być wspierany, jak Wayland zmiótł X11 z wielu popularnych dystrybucji. Długo wyczekiwałem Waylanda, aż w końcu się pojawił i działa on całkiem nieźle. Teraz tylko czekać na lepsze wsparcie Nvidii, jak i innych producentów hardware i naprawdę może się sporo poprawić. Dziś używam cały czas Ubuntu na kompie służbowym. Po cichu liczę na pojawienie się SteamOS i na to, że zrobi on jakiś większy przewrót na rynku OS desktopowych. Mam już trochę dość M$ i jego pomysłów, oraz tego że Windows jest w kompletnym zastoju, a czasem wręcz zalicza regres.
  4. Isharoth

    Nintendo Switch 2

    4K chociażby do wyświetlania samego UI konsoli byłoby warto mieć. To raczej nic dodatkowo nie kosztuje, a chociaż w niektórych przypadkach byłaby możliwość wyświetlania natywnej rozdzielczości ekranu.
  5. Xbox i PS nie są i już nigdy nie będą tradycyjnymi konsolami. Ostatnim bastionem jest Switch i Switch 2, ale nawet tutaj cyfrowa dystrybucja będzie dominować.
  6. Myszka bardzo wygodna i bezproblemowa. Chyba najwygodniejsza myszka jaką do tej pory miałem. Ale swoje kosztuje. Oprogramowanie Logitecha też lepsze niż ten upierdliwy szmelc od Steel Series. Udało mi się zrobić update firmware dongla USB. Musiałem go po prostu włożyć do innego portu. Także jak ktoś chce też zaszaleć to mogę polecić ten sprzęt.
  7. Isharoth

    Xenoblade Chronicles

    A ja trochę pomarudzę. Dla mnie fabuła i lore mają dobry zarys, ale są strasznie kiepsko przedstawione. Widać archaiczność tej gry, trochę typową dla gatunku jRPG, aczkolwiek Xenoblade to zawsze było dla mnie coś więcej niż jRPG pod względem prezentacji fabuły. I tu niestety w X podoba mi się to znacznie mniej niż w 1-3. Questy poboczne są ciężkie do przebrnięcia, bo nie ma co ukrywać - większość to fetch questy z jakimiś drobnymi historyjkami i to w dodatku bez dubbingu. Trzeba być naprawdę zaangażowanym, żeby śledzić to co się tam dzieje. Ja szczerze mówiąc zacząłem to po jakimś czasie skipować. Dla większości osób jednak side questy będą nudne i trudne do przebrnięcia, szczególnie jeśli ktoś chce zrobić dosłownie wszystkie w grze. W sumie to żadna część Xenoblade nie stała side questami, ale w X i 1 jest chyba najgorzej pod tym względem. Jeśli ktoś jeszcze nie grał, to warto wspomnieć, że głównej fabuły jest tu wyjątkowo mało i wraca się do niej co kilka godzin, po spełnieniu wymagań main questa z kolejnego rozdziału. Są to nie tylko wymagania levelowe, ale też np. konieczność posiadania jakiejś postaci w teamie, eksploracji lokacji, albo zrobienia jakiegoś konkretnego pobocznego questa. To nie tak, że mamy ciągłość 40h story i możemy się nie zatrzymywać. Niektórym może się to nie spodobać. Mi akurat to nie przeszkadza, bo ja i tak w grach wolę mięcho, czyli gameplay, a fabuła jest tylko przyjemnym dodatkiem. Zawiódł mnie za to projekt otwartego świata. Ten świat jest bardzo mało interaktywny. Praktycznie jedyne czynności jakie robimy przez większość czasu to: - walka - bieganie, skakanie, a potem latanie (mechem) - zbieranie leżących obiektów (pozostałości części statku kosmicznego, jakieś obiekty archeologiczne, skrzynki itp.) Większość z nich daje to sam, czyli różne waluty w grze i skill pointy). Interakcja wygląda że podchodzimy do obiektu, przytrzymujemy 'A' i koniec. - aktywowanie punktów wydobywczych, które m.in odblokowują nam teleport, ale pozwalają też na wydobywanie miranium/kasy (dużo by tłumaczyć). Interakcja wygląda tak samo. Przytrzymujemy 'A', tylko że dłużej. Jak już marudził wcześniej @Jaycob, po całym świecie latają wysokolevelowe moby. Początkowo myślałem, że będzie to wyglądać jak w Xeno 1-3. Że to pewnie sporadycznie, że przesadza itp. Ale odkąd mam mecha zacząłem to odczuwać bardzo mocno. Otóż walczysz sobie z mobami na swoim lvl i często zdarza się że nagle z tyłka pojawia ci się na plecach mob na 60 lvl i cię one shotuje. Jak siedzisz w mechu, to nawet nie zdążysz wyjść, tylko ci go rozwala i tracisz 1 insurance (a są 3 ubezpieczenia na mecha, których nie można odnawiać ). Więc tak naprawdę gra karze cię za to, że podczas walki nie zauważyłeś jak podleciał do ciebie mob na wysokim lvl. Przy czym jakbyś go zauważył, to całkiem możliwe że i tak nie zdążyłbyś zareagować. Świetny design. Takie moby były w Xeno 1-3 ale tam aż tak nie przeszkadzały. Moby wysokolevelowe naprawdę sporadycznie były przeplatane z wysoko levelowymi. Tu zdarza się to nagminnie i nawet nie zauważysz kiedy taki się koło ciebie pojawi. Walka jest całkiem ok, choć dopiero 1 klasę mam zrobioną na max i teraz jestem w połowie levelowania drugiej (tej z mieczem świetlnym ). Mechy mi się bardzo podobają, choć czuję się już trochę przytłoczony ilością ekwipunku i mechanik do ogarnięcia. Po zdobyciu mecha nie mamy od razu możliwości latania, ale nawet i bez tego eksploracja robi się o wiele łatwiejsza, szybsza i przyjemniejsza. Mechy skaczą o wiele wyżej niż my, więc możemy się też dostać w niedostępne (albo trudno dostępne) wcześniej miejscówki. Nie uważam że to jest słaba gra. To gra która miała na siebie pomysł i za to ją szanuję. Ale jednak widać że jest już dość stara i archaiczna pod niektórymi względami. Nawet jak na rok w którym wychodziła. Nie dziwię się że @Jaycob się odbił. Ja pewnie dam radę przejść ją do końca, aczkolwiek na razie jest to mój najmniej ulubiony Xenoblade. Możliwe że dlatego iż tak bardzo różni się od innych... UPDATE: A i jeszcze dodam, że dopiero co odblokowałem mechy, a już umarłem w nich 5 razy. 2 razy spadłem w przepaść (z czego raz spadłem do wody, ale gra uznała że mech musi zostać zniszczony, mimo że postać po spadnięciu do morza przeżyła), 3 razy one shotował mnie mob na wysokim lvl. Jak na coś co jest tak drogie, to zbyt łatwo w tym umrzeć. Coraz bardziej odechciewa mi się grać. Jestem typem gracza który lubi wymagające i trudne gry, ale tutaj kogoś poniosło. Za dużo bezsensownego grindu.
  8. Isharoth

    Nintendo Switch 2

    Ja akurat Nitro Decka wziąłem z konieczności. Coś mi się rozwaliło w moim pstryku i joycony potrafią odłączać się w losowych momentach, mimo że twardo trzymają się ramy konsoli. I to na pewno nie wina joyconów, bo specjalnie kupowałem nowe i było to samo. Dopiero na Nitro Decku dało się normalnie pograć.
  9. Isharoth

    Nintendo Switch 2

    Rozmiar powinien być ok. Ja korzystam z Nitro Decka, który powiększa trochę jedynkę i nie wiem czy nawet nie jest wygodniej niż z joyconami.
  10. Mnie w ogóle nie przekonuje ten często powtarzany argument, że ludzie nie chcą mieć dzieci z powodów finansowych. W ten sposób myślą ludzie naprawdę rozsądni i odpowiedzialni, a takich jest wbrew pozorom bardzo mało. Dzietność spada najbardziej w krajach z wysokim poziomem życia, w krajach wyedukowanych i w krajach, w których jest nadregulacja każdej dziedziny życia. Może się wydawać że bogate zachodnie kraje dają idealne warunki do wychowywania dzieci. I pod pewnymi względami rzeczywiście tak jest. Ale pod innymi gorzej. Gorzej szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę wygodę życia przeciętnego obywatela takich państw. I przy dziecku z takiej wygody trzeba zrezygnować. W dodatku z dzieckiem wiąże się ogromna odpowiedzialność i to nie tylko ta społeczna, ale również prawna. Nie dopilnujesz dziecka i coś mu się stanie - możesz pójść siedzieć, twoje dziecko trochę podrośnie i odwali coś głupiego - również będziesz za to odpowiadać. Do tego jeszcze dochodzi ogrom spraw jakie trzeba załatwiać i codzienne obowiązki. Nieprzespane noce, ogarnianie spraw szkolnych (jest ich bardzo dużo). Tego jest pełno i człowiek z wygodnego, beztroskiego życia, musi przeskakiwać na zupełnie inne tory. Człowiek czasem zamienia się w niewolnika własnego dziecka. Mało kto chce żyć z taką pętlą na szyi, już nie mówiąc o tym że sporo osób i tak żyje już w nieszczęśliwych związkach. Tutaj jest jeszcze mniejsza motywacja do posiadania dziecka. Kiedyś to wyglądało zupełnie inaczej i ludzie nie byli też przyzwyczajeni do takich wygód. Osobiście nie chcę mieć dziecka z powodów wyżej wymienionych, ale nie tylko. Najbardziej kluczowe jest to, że ja nawet nie chcę być w związku. Po prostu wolę samotne życie. Lubię od czasu do czasu (nie za często) wyjść gdzieś ze znajomymi, czy spotkać się z rodziną i to mi całkowicie zaspokaja moje potrzeby kontaktu z innymi ludźmi. Wszystko ponad to jest dla mnie męczące. Jestem naprawdę strasznie mocnym introwertykiem. Ja już po pracy mam rozładowane bateryjki, mimo że to praca zdalna (ale meety są). Nie wyobrażam sobie teraz rezygnować ze spokoju, żeby znaleźć sobie kobitę, gdzie jak to w każdym związku istnieje ogromna szansa na masę nerwów i trudności. A teraz dołóżmy do tego dziecko. Wiele osób się w to wkopało i wiele z nich żałuje. Tych, którzy piszą że są szczęśliwi ze swojego związku i z tego że mają dziecko jest naprawdę garstka. Trzeba po pierwsze mieć szczęście żeby w ogóle tak życie się ułożyło, a po drugie trzeba mieć do tego predyspozycję żeby po prostu to lubić. W dodatku strasznie nie podoba mi się w jaki sposób wyglądają dziś związki. I to że bardzo łatwo o zdrady, manipulacje. Rozstanie to jak pstryknięcie palcem, bo jak coś w związku przestaje działać to przecież 'nie opłaca się tego naprawiać' i 'tego kwiatu jest pół światu'. Winę mógłbym zwalić na media społecznościowe, ale to jest naprawdę bardzo duże uproszczenie. Taka przemiana kulturowa jaka zaszła w ostatnich dekadach wynika również z wielu innych czynników. Miałem kiedyś dziewczynę, ale teraz od długiego czasu serio nie czuję potrzeby żeby jakąś znów mieć. Czasem oczywiście trochę brakuje bliskości drugiej osoby, ale po chwili przypominam sobie że w sumie jestem zadowolony ze swojego życia i cieszę się że nie dałem sobie wmówić jedynego słusznego sposobu na życie, tylko żyję po swojemu i w swoim tempie. Kiedy trzymasz się wyidealizowanego obrazu związku, to wtedy rzeczywiście jest na to duża ochota. Ale jak masz świadomość tego jak taki związek wygląda na co dzień to nagle czar pryska.
  11. Isharoth

    Windows 11

    NTFS jest już stary i wolny. Ale nie sądzę że ReFS wiele zmieni w przypadku tej drugiej cechy. Nie widzę sensu ani korzyści pchania się w ReFS na desktopach. Z drugiej strony widzę potrzebę porzucenia NTFS. Eh, szkoda że nie ma większej dowolności w wyborze systemu plików, jak to jest na Linuxie. Btrfs byłby spoko.
  12. Hitler pił wodę, dlatego woda jest zła. Tak było wieki temu. Nie sądzisz że dziś sytuacja geopolityczna na świecie jest zupełnie inna? Warunki na świecie się zmieniają. To co kiedyś działało, niekoniecznie będzie działać dziś. Chcesz czy nie, albo będziemy federacją, która będzie coś znaczyć na świecie, albo będziemy pojedynczymi państewkami, które są podnóżkiem USA/Chin i będą przez te mocarstwa eksploatowane i wykorzystywane w wojenkach między nimi. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Co do pytania w pierwszym poście... Jestem za federalizacją Europy, natomiast nie wierzę w szansę jej powodzenia w obecnym stanie. Żeby to się zmieniło, to musiałby zmienić się sposób myślenia poszczególnych członków UE, a niestety każdy nadal gra na swoje bez patrzenia na innych. W dodatku UE jest mocno przeregulowanym i niekonkurencyjnym molochem. Wątpię że ktoś będzie chciał się w to pchać, dopóki nie zmieni się podejście do prawa i tworzenia kolejnych dyrektyw unijnych. Zobaczcie ile technologii wychodzi z USA czy Chin, a ile z Europy. Samo to że Europa doprowadziła do monopolizacji technologicznych gigantów ze Stanów świadczy o krótkowzroczności. Firmy takie jak Google czy Microsoft przez długie lata miały ogromną kontrolę nad przepływem informacji. I w sumie nadal mają. Już nie mówię o możliwości wykradania danych. Federalizacja UE jest moim zdaniem potrzebna, ponieważ nawet jeśli UE obudzi się po obecnym szoku (co wcale nie jest takie oczywiste), to pojedyncze państewka Europejskie i tak nie mają żadnych szans w starciu ze światowymi mocarstwami. Cywilizacje zawsze dążyły do tworzenia coraz większych struktur. Mam nadzieję że ludzie w końcu przekonali się że USA to nie jest dobry wujek, który dba o porządek i nie chce niczego w zamian. Zarówno USA jak i Chiny to konkurenci państw Europejski. I oczywiście warto z nimi współpracować, jeśli mamy z tego korzyści, ale wiązanie z nimi przyszłości i uzależnianie się od nich to głupota, którą Europa realizowała z przerażającą skutecznością w ostatnich dekadach. O Rosji to już nawet nie mówię, bo Rosja jest otwarcie wrogim i nieprzewidywalnym państwem. Ale na szczęście nie jest supermocarstwem i teraz raczej już straciła na to szansę. Oczywiście nadal można się bawić w narodowy romantyzm i wierzyć w wielką Polskę/Niemcy/Włochy/Francję itd... (zakreślić odpowiednie w zależności od obywatelstwa ), ale do niczego mądrego to nie doprowadzi. Polska leży w Europie i naszą jedyną sensowną przyszłością jest współpraca i integracja z europejskimi państwami. Żadne egzotyczne, jednostronne sojusze ze Stanami, dla których tak naprawdę niewiele znaczymy. No chyba że niewiele się nauczyliśmy z naszej historii
  13. Isharoth

    Nintendo Switch 2

    Teraz tylko pytanie czy to nie fejk EDIT: Jednak fejur jak tak czytam niżej
  14. Także tego... plan ten nie wypalił Ostatecznie wziałem NuPhy Air75 v2 na przełącznikach Moss https://nuphy.pl/products/nuphy-air75-v2-wireless-mechanical-keyboard-bezprzewodowa-klawiatura-mechaniczna-slim?variant=49351353598276 i Logitech Pro X Superlight 2 https://www.x-kom.pl/p/1172770-myszka-bezprzewodowa-logitech-g-pro-x-superlight-2-bialy.html Klawiatura dziś przyszła i pierwsze wrażenie bardzo dobre. Już przy rozpakowaniu było widać że to produkt z wyższej półki. Chyba nic lepszego pod swoje wymagania bym nie znalazł, więc mam nadzieję że warto było dopłacić. Brakuje mi jedynie przezroczystych literek na przełącznikach, ale kiedyś może zamówię takie keycapy, bo są nawet na stronie producenta. Szkoda że nie można było ich od razu zamówić zamontowanych na klawiaturze, tylko trzeba dopłacać 130zł. Ale no cóż... Klawiatura brzmi bosko (jest thock! ) i jest bardzo wygodna. Dość szybko przyzwyczaiłem się do układu 75% i niskiego profilu, no i w końcu mogę odetchnąć od tych głupich skrótów na 60% - nigdy więcej . Położenie klawisza enter i to że nie jest przy prawej krawędzi klawiatury o dziwo mi nie przeszkadza, jedynie jeszcze do strzałek muszę się przyzwyczaić. No ale na 60% to w ogóle strzałek nie miałem. Jedyny problem jaki miałem z klawiaturą to update firmware. Jest to proces dość przekombinowany i trzeba dokładnie czytać instrukcję i robić wszystko po kolei, tak samo z konfiguracją klawiatury z poziomu przeglądarki. No ale jakoś mi się udało. Jedynie nie dałem rady zrobić update firmware dongla USB, ale może jeszcze potem się z tym pobawię. Obym zakupu myszki też nie żałował. Dam znać o wrażeniach jak przyjdzie.
  15. Po dłuższym zastanowieniu mam do wyboru: Keychron K2 Max: mogę ją kupić za 450zł biała obudowa + białe klawisze (cudo) normalny profil białe podświetlenie Keychron K3 Max: również za 450-500zł niski profil RGB niestety czarna obudowa i szare keycapy. Keycapy mógłbym w przyszłości wymienić, no ale obudowy nie wymienię. NuPhy Air75 v2: 700zł - bardzo droga niski profil RGB całkiem ok kolorystyka. Biała obudowa, większość klawiszy biała. chyba najlepszy dźwięk klawiszy z tych wszystkich trzech klawiatur Brałbym NuPhy gdyby nie ta cena... Niestety nie mogę nigdzie znaleźć jej taniej.
  16. W końcu najbardziej rzetelna recenzja na jaką czekałem.
  17. Hehe. Byłem już praktycznie zdecydowany na tego Keychrona K2 Pro, ale doczytałem że on jest na BT a nie 2.4 GHz, co jak za taką cenę to odpada (nawet ze zniżką o 100zł). Masakra. Niby tak duży wybór klawiatur w sklepach, ale jak szukasz czegoś konkretnego to nie ma prawie nic. Zawsze trzeba iść na kompromis, a niestety w przypadku K2 Pro znalazłem już zbyt wiele rzeczy na minus (brak przezroczystych keycapów, bezprzewodowość po BT).
  18. Tzw. enshitification - zjawisko dziś dość powszechne w prawie każdej branży. Czyli lenistwo i cięcie kosztów w jednym. Czasy kiedy rynek był innowacyjny już dawno minęły. Teraz mamy zastój, a wręcz nawet potrafimy cofać się w rozwoju. Rynku komputerowego to nie ominęło. Od lat nie widzę żadnego postępu jeśli chodzi o klawiatury czy myszki. A postęp ten bardzo łatwo osiągnąć, wystarczy wziąć przykład z tego co robią moderzy i spróbować np. fabrycznie odpowiednio nasmarować przełączniki klawiatury czy wyciszyć ją pianką. Mało który producent to robi, niezależnie ile nie zapłacimy. A co do płacenia. To często nie widzę różnicy między klawiaturami za 1000zł, a tymi za 500zł. Spróbujcie tylko poszukać o czymś informacji na Internecie, to zetkniecie się z marketingowym bełkotem i zmyślnie nazwanymi ficzerami, które w praktyce często okazują się być bezużyteczne. Kupując klawiaturę serio nie oczekuję pierdyliarda presetów do oświetlenia czy innych bzdetów. Po co mi to kiedy sam fizyczny projekt klawiatury jest wybrakowany? Enshitification dotknie wszystkiego, bo żyjemy w konsumpcjonistycznym społeczeństwie i korporacje czerpią z tego garściami. Dziś nie trzeba się już starać o jakość i dobry pomysł, żeby pozyskać klienta. Wystarczy dobry marketing. Nie bez powodu firmy wolą pchać więcej kasy w marketing niż w produkcję. Spójrzcie jak innowacyjną firmą było kiedyś Apple, a jak żałośnie wygląda dzisiaj (np. ten nieszczęsny projekt Magic Mouse ). Osobiście zapoznałem się z Keychronami, bo to niby kickstarterowa marka, która miała niby celować w entuzjastów. Spojrzałem na obecną ofertę i jestem zagubiony. Wiele klawiatur nadal nie ma smarowania ani dobrego wyciszenia. Przynajmniej po tym, co słyszałem na filmikach (nawet na tych od samego producenta). To czym te klawiatury różnią się od typowych gejmingowych marek? Wyglądem keycapów? A i ktoś tutaj słusznie zwrócił uwagę że te keycapy od Keychrona często nie są nawet przezroczyste, przez co podświetlenie klawiatury może wyglądać kiepsko, nie mówiąc już o jego efektywności.
  19. Ta G515 wygląda całkiem ok. Szkoda że nie ma hot swapa jak za tą cenę. Zastanawiam się jeszcze nad Keychron K2 w takiej wersji kolorystycznej, która wyjątkowo mi się podoba: https://keychronpoland.com/products/keychron-k2-hot-swappable-wireless-mechanical-keyboard?variant=39759295086694, albo całkiem białej. Ta pierwsza wersja kolorystyczna nie jest już nigdzie dostępna na brązowych przełącznikach, albo przynajmniej nie mogę jej znaleźć. Tak, wiem że to 75% a nie TKL. @x-kom A jest szansa na jakąś zniżkę, żeby chociaż była w cenie jak na stronie producenta? https://www.x-kom.pl/p/1286712-klawiatura-bezprzewodowa-keychron-k2-pro-brown-switch-hotswap-win-macos-rgb-alu-white.html Ale jakby co jeszcze się zastanawiam.
  20. Przyszedł czas na wymianę sprzętu na biurku. Mam już dość męczarni z klawiaturą 60% i wróciłbym na TKL (numpada nie potrzebuję). Niestety słabo orientuję się w tym sprzęcie, a wybór jest przytłaczająco duży, dlatego szukam pomocy i inspiracji/nakierowania mnie na jakiś konkretny sprzęt i modele. Co do wymagań to... Klawiatura: Koniecznie biała TKL Mechaniczna/mechaniczno-optyczna - Przełączniki które będą zbliżone do brązowych (czyli nie będą reagować zbyt szybko jak czerwone, ale też nie zbyt późno jak niebieskie) Bezprzewodowa - chcę się pozbyć nadmiaru kabli z biurka. Fajnie jakby była na baterie a nie akumulator. Atutem będzie możliwość awaryjnego podłączenia po kablu, ale nie wymagam tego. Niskoprofilowa - to też nie jest wymaganie ale duży atut To już zachcianka, ale fajnie jakby dźwięk klawiszy był co najmniej taki: https://youtu.be/qZ-vZmZ1QvY?t=310 albo nawet jeszcze niższy, bez konieczności samodzielnych przeróbek z piankami i smarowaniem przełączników Od biedy jestem w stanie zaakceptować jakieś przewodowe klawiatury, jeśli trafi się coś naprawdę fajnego. Ale myszkę to już chcę koniecznie bezprzewodową. Myszka : Również biała Bez dziur (z dziurami są lekkie i przyjemne, ale niestety szybko się brudzą) Wszelkie dodatkowe przyciski mile widziane Bezprzewodowa - również na baterie i opcjonalnie możliwość podłączenia po kablu Z myszki będę korzystać na szklanej podkładce od Skypad. Co do cen, to nie chcę szaleć, ale jeśli będzie to uzasadnione to jestem w stanie wydać z 400-500 zł na klawiaturę i 200-300zł na myszkę. Oczywiście jak będzie mniej to nawet lepiej. Z góry dziękuję za pomoc, bo sam po przeglądaniu ofert trochę się pogubiłem. Szczególnie z klawiaturami, bo teraz jest tyle różnych typów przełączników, że trudno mi wszystkie ogarnąć.
  21. Isharoth

    Top gry na Switch

    Xenoblade Chronicles (cała seria) Fire Emblem Three Houses Super Mario Odyssey Super Mario 3D World + Bowser's Fury The Legend of Zelda: Link's Awakening The Legend of Zelda: Echoes of Wisdom Jednak jeszcze sporo gier ze Switcha na mnie czeka, a tu Switch 2 i kolejne gry za rogiem.
  22. Isharoth

    Xenoblade Chronicles

    W każdym Xenoblade coś takiego było, choć w 1,2,3 mobki były jednak bardziej pogrupowane obszarowo. Tutaj wszędzie spotkasz zarówno te na niskim jak i na wysokim lvl. Trzeba się nauczyć przechodzić między nimi, ale nie jest aż tak źle. Wiem o co ci chodzi, rzeczywiście nie dla każdego to będzie. Ja dziś przeszedłem do Sylvalum, przez takie wysepki na których stacjonowała jakaś armia. Mobki 30-40 lvl jeśli mnie pamięć nie myli Ale w samym Sylvalum były już mobki 10-30 lvl. Świetna muzyka. Jeszcze tak tylko odniosę się do tego. To był wymagany lvl, ale questy pokazują jeszcze lvl rekomendowany. Czy akurat przy tym q nie było?
  23. Isharoth

    Xenoblade Chronicles

    Wbrew pozorom nie jest to takie skomplikowane. Ja chciałem odpuścić z innego powodu. Początek gry wydawał mi się strasznie nudny. Ot tam jakieś main story co jakiś czas, zadania poboczne to w większości typowe fetch questy, w dodatku bez podłożonego dubbingu. Wielki openworld, z powtarzalnym contentem. Jednak teraz z jakiegoś powodu się wciągnąłem. Mam już 20 lvl i po prostu frajdę sprawia mi ciągłe ulepszanie postaci, odkrywanie nowych mechanik i innych rzeczy. Wszystko w swoim czasie. Nie musisz od razu ogarnąć wszystkiego. Gra też co jakiś czas sypie tutorialami, nawet do czegoś, z czego teoretycznie mogliśmy korzystać o wiele wcześniej. Mam teraz klasę Astral Crusader. Jak byłem na Partisan Eagle, to początkowo wydawała mi się słaba. Niby klasa pod ranged broń, ale nadal melee biłem o wiele więcej (ranged 500, melee 1,5k). Dopiero teraz dobrałem odpowiednie skille, wsadziłem ulepszenia w itemki, oraz używam artsów w poprawny sposób i... czasem ze snajperki uderzę nawet za 5k! A to wszystko przed 20 lvl i mogłem bić mobki o 8 lvl wyżej bez problemu. Teraz wbiłem 20 i czekam aż mi się miranium odnowi, żebym mógł sobie scraftować nową snajperkę. Jest moc. Do dziś miałem wątpliwości czy grę przejdę, ale powoli nabieram coraz większej chęci żeby dalej grać. UPDATE: Po zrobieniu nowej snajperki na 20 lvl i ulepszeniu tak żebym miał 322 ranged ataku, udało mi się uderzyć mobka na 20 lvl za... 18k dmg Rozwaliłem grę.
  24. Isharoth

    Nintendo Switch 2

    Brak OLEDa to jest największa porażka, biorąc pod uwagę że już nawet budżetowe telefony mają OLED matryce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...