-
Postów
4 302 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Element Wojny
-
Dragon Age Veilguard ukończony, na koncie 72h, zrobione wszystkie questy towarzyszy, 97% questów pobocznych, wszystkie miasta wymaksowane. Recka w spojlerze.
-
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Dragon Age Veilguard ukończony, na koncie 72h, zrobione wszystkie questy towarzyszy, 97% questów pobocznych, wszystkie miasta wymaksowane. Jako fan Dragon Age, który zakochał się w tej serii od czasu jej premiery w 2009 r., mam ogromny problem z oceną Veilguarda. Łatwo byłoby ocenić tą grę zero jedynkowo, skupić się na Taash, na kontrowersjach, cytować pierdoły z tych jakże klikanych filmików na YT i przywalić jakieś 2/10 z dopiskiem SYF. Ale w takie coś bawić się nie zamierzam. Każdy z nas, bardziej lub mniej, zdaje sobie sprawę, jak burzliwy był proces powstawania tej gry. Różni ludzie, różne wizje, resety, restarty itd. Ostatecznie gra trafiła w ręce osób, które z poprzednimi odsłonami, poza nielicznymi wyjątkami, nie miały absolutnie nic wspólnego. Wydarzenia z DAO i DA2, poza dosłownie kilkoma odniesieniami, nie zostały wzięte w ogóle pod uwagę. Wydarzenia z DAI z kolei w bardzo ograniczonym stopniu. Lore został wzięty pod uwagę tam, gdzie im pasował do kontekstu ich historii, a tam, gdzie nie pasował, to albo go zmienili albo o nim zapomnieli. Technicznie grze nie można nic zarzucić (do moich crashy na chwilę obecną się nie będę odnosił, bo odnotowuje je wyjątkowo mały procent graczy). Gra w zasadzie nie ma żadnych bugów czy glitchy, przez całą grę jeden jedyny raz miałem jakiś problem, który znikł po ponownym wczytaniu gry. Animacje są ładne, płynne, szczególnie animacje włosów to jest topka. Cutscenki to jest poziom Bioware jaki pamiętamy, bardzo ładnie wykonane. No ale przejdźmy do samej gry. PLUSY: Veilguard to przepiękna gra dla osób, które akceptują wybrany przez twórców styl artystyczny. Widać, że w design lokacji włożono wiele serca, mogą się podobać. Warto też dodać, że questy towarzyszy mają swoje własne dedykowane lokacje, które czasami naprawdę potrafią pozytywnie zaskoczyć. Walka jest szybka, dynamiczna i efektowna, dla osób, które preferują graficzne fajerwerki. Eksploracja ma swoje pozytywne momenty, jest wielopoziomowa, jak ktoś lubi ładne widoczki to będzie miał tutaj co robić. Akty 1 i 2 pod kątem fabuły głównej robią całkiem niezłą robotę. Czuć w nich ducha Dragon Age, do tego gra operuje ogromną ilością lore i pod tym kątem dochodzi do wielu bardzo różnych zwrotów akcji, często kompletnie wywracających do góry nogami wszystko, co do tej pory wiedzieliśmy, albo sądziliśmy, że wiemy. Dynamika w tych dwóch aktach jest całkiem dobra, chce się odkrywać co dalej. Gra jest oparta na systemie małych hubów, często korytarzowych, co bardzo przypomina Dragon Age 2 i jest ogromnym odejściem od tego, co było w Inkwizycji – moim zdaniem rozwiązanie na plus, biorąc pod uwagę jak słabe doświadczenie pod tym względem oferowała poprzednia odsłona. Prawie wszystkie wątki związane ze Szarą Strażą, zarówno w kontekście fabuły głównej jak i questów pobocznych, trzymają niezły poziom i dobrze wpisują się w opowieść. Jeśli chodzi o kompanów – podkreślam tylko wątek personalny– warto skupić się na Harding, bo jej wątek, początkowo dość z nudny, z czasem robi się dobry, a pod koniec nawet bardzo dobry. Wątek Darvina ma również bardzo dobre momenty. Neve jest ok, ale pod warunkiem, że jako frakcję wybierzecie Smoki Cienia. Taash również jest ok, pomijając (wiadome) wątki. Cieszą powroty takich postaci jak Varric, Morrigan, Dorian czy Inkwizytor/ka. Finał gry to typowe Bioware – świetnej jakości cutscenki, epickie walki, bardzo dużo się dzieje, gra stara się grać mocno na emocjonalnych nutach, co czasem wychodzi lepiej (szczególnie, jeśli grało się w DAI Inkwizytorką i miało romans z Solasem) a czasem gorzej. Zdecydowanie warto znać wątki z DAI Tresspassera. Finał definitywnie kończy całą opowieść. MINUSY: Rook, jest jedynym protagonistą w całej serii (dla porównania: Origins – 6 różnych prologów, Hawke – historia rodziny, Inkwizytor – klan Lavellan), który nie ma żadnej przeszłości, i żadnej własnej historii do opowiedzenia. Jego wprowadzenie ogranicza się do jednego ekranu powitalnego, wybrania frakcji - co wpływa tylko na niedużą ilość unikalnych dialogów - i początkową wizualizację. Tyle. Rook to tak po prawdzie bezosobowy manekin i przytakiwacz, postać, której główną rolą jest spełnianie zachcianek innych, a rolą dodatkową ciągłe podtrzymywanie innych na duchu i ciągłe przypominanie im o tym. Gracz jest notorycznie wprowadzany w błąd, jakoby miał jakąkolwiek decyzyjność w jakimkolwiek temacie, podczas gdy tak naprawdę nie ma żadnej – czego byś nie wybrał, efekt będzie zawsze ten sam. Wynika to głównie z drzewka dialogowego, które zostało tutaj zamieszczone po to, by takową decyzyjność pozorować. Ale wracając do samych dialogów – ciężko określić, do jakiego odbiorcy są one kierowane. W fabule głównej i wątkach związanych ze Szarą Strażą i Plagą odbiorcą wydaje się być osoba dorosła, podczas gdy we wszystkich innych odbiorcą wydają się być stali bywalcy kanałów CBeebies czy TeenNick. Powiedzieć, że wszystko jest ugrzecznione, to jakby nie powiedzieć nic. Poza wątkami stricte Dragon Age’owymi, gra momentami wydaje się być produktem ubocznym jakieś terapii grupowej – trzymajmy się razem, wspierajmy się, w grupie siła, miłość dla każdego, każdy dobry uczynek będzie wynagradzany, trzeba umieć wybaczać, każdy zasługuje na drugą szansę itd. Ten przekaz jest kierowany do gracza po każdym ważniejszym wątku fabularnym, raz po raz, w kółko i na okrągło. Gra jest liniowa do bólu, co może być akceptowalne dla casualowego gracza, ale nie dla fana Dragon Age. Do tego dynamika gry kompletnie siada w Akcie 3-cim, po naprawdę niezłym finale Aktu 2-ego, gdzie gracz zostaje zasypany ogromną ilością słabego i nic nie wnoszącego contentu. Gra co rusz funduje nam wycieczki do lasu w celu wypicia herbaty czy nakarmienia zwierzątek, a także po to by zamienić z kimś dosłownie kilka zdań, niewiele wnoszących do fabuły całości. Do tego po prawie każdej takiej wycieczce, czeka nas kolejna porcja terapii grupowej w Latarni, gdzie musimy znowu uspokajać zatrwożone umysły naszych kompanów, że jednak wszystko będzie dobrze, bo jesteśmy razem i będziemy się zawsze wspierać. Często jesteśmy świadkami ekscytujących konwersacji o tym, kto woli ser a kto biżuterię, czy kto, ile ubił różowych świnek. Pozostali kompani - w większości nudni i do zapomnienia. Wątek Lucanisa – ktoś chyba zapomniał, że mówimy tutaj o Antiviańskich Krukach, którzy nie biorą jeńców i nie zamykają zdrajców w pokojach, by zrozumieli swoje błędy. Miałka postać, zmarnowany potencjał. Jego wątek kompletnie siada w fazie finałowej, do tego wydaje się niedokończony w kontekście opętania. Zabrakło czasu, chęci czy pomysłu? Bellary chyba nawet nie warto komentować, choć zaskoczyło mnie, jak twórcy postanowili wykorzystać akurat jej postać w fazie finałowej. Emmrich to nekromanta w wersji PG-12. No i zostaje nam Taash. Tak jak pisałem wcześniej, polubiłem jej postać. To co jednak zrobiono z nią w Akcie 3, jest po prostu smutne. Nie zrobili tym przysługi ani fanom Dragon Age, ani społeczności, którą ta postać ma reprezentować. A jeśli już jesteśmy w strefie intymności, to gdzie te wielce reklamowane i dopracowane romanse, bo ja z Neve zobaczyłem jedynie jeden pocałunek, leżenie na sofie i zamknięte drzwi. Pozytywy systemu walki już opisałem, teraz pora na jego minusy. Po 15-20h zaczyna nużyć. Wszystko to, co będziesz używał do samego końca gry, zobaczysz już na samym początku. Będziesz po prostu silniejszy, tyle. Kompani robią za widownię, i są głównie po to, żeby można było bawić się w efektowne combosy. Wszystko uproszczone do granic możliwości, zapewne świetne rozwiązanie dla casualowego gracza, ale ciężkie do przełknięcia dla fana Dragon Age. Nie ma tu żadnej taktyki czy strategii, po prostu biegaj, czekaj na odnowienie, combos, i tak cały czas. Po jakimś czasie gra się jak na automacie. Wątek Varrica Moim zdaniem jedną z rzeczy, które kompletnie nie wyszły w tej grze, jest postać Rooka, totalnie bezosobowego, przypadkowego protagonisty. Gdy robiłem ten finał, gdy stała obok mnie Morrigan, Inkwizytorka i Solas, zastanawiałem się, dlaczego taki random jak Rook tutaj stoi, a nie Hawke. Tak, Hawke. Ten Hawke, którego zarówno w finale DA2 jak i w Inkwizycji szukał Zakon, bo znał wszystkie przyczyny wybuchu konfliktu wojny między Magami i Templariuszami; który wbrew wszelkim przeciwnościom został bohaterem Kirkwall; który znał wszystkie osoby powiązane zarówno z Origins jak i Inkwizycją, a także pomagał Inkwizycji na pewnym etapie. Moim zdaniem to on powinien być głównym protagonistą w tej grze. Tak wiem, mógł przecież zginąć w Inkwizycji, ale mało tutaj zmienili, żeby im pasowało do narracji? Wystarczyło wrzucić w lore, że tam ginął jeden ze Strażników Alistair/Loghain i tyle. Mielibyśmy doskonałe połączenie fabularne wszystkich gier, niesamowity finał z najważniejszymi postaciami wszystkich 3 gier w jednej scenie, niesamowity wydźwięk zwrotu fabularnego z Varriciem, bo przecież Hawke był jego najbliższym przyjacielem. I po forach widzę, że wiele osób uważa tak samo. Podsumowując: Zagrałem, bo jako fan serii, chciałem zobaczyć jak to się kończy. Czy finał mi się podobał? Ogólnie tak, bo miałem dobre zakończenie z Solasem i Inkwizytorką. Czy mógł być lepszy? Mógł. Czy gra mi się podobała całościowo? Nie, zmęczyła mnie strasznie. Czy ma warte zapamiętania wątki? Kilka ma. Czy to najgorsza gra z serii? Moim zdaniem tak. Czy zagrałbym ponownie? Nie. Czy mogę ją polecić innym? Casualom - a pewnie, czemu nie grajcie sobie i bawcie się dobrze. Fanom Dragon Age – nie bardzo, bo będziecie zawiedzeni, ale wybór należy do Was. Moja ocena – 5/10. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Ciężką walkę to mam z grą. Jakieś 15 crashy w ciągu godziny. Gra skończona. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Wszystkie questy w grze zrobione poza dwoma poboczymi w Rivanie. Wielki finał rozpoczęty. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Skończyłem go parę minut temu. A wiesz co jest najgorsze ? Że tu był potencjał na coś naprawdę dobrego - piękne lokacje, gdzieś tam w tle całkiem fajne motywy, szczególnie ten z przemijaniem, nadchodzącą śmiercią i przemianą w Licha. Ale nie mogli tego zrobić na poważnie, bo by było za dobrze; musieli to zrobić fajnie, na wesoło, kolorowo, taki mrok w wersji CBeebies. Najlepszym podsumowaniem tej gry jest jej quest PO zakończeniu wątku personalnego - jedna wielka sesja terapeutyczna - Bellara nie jesteś sama, Bellara jesteśmy tu dla Ciebie, Bellara Twoje uczucia są ważne, Bellara masz prawo się smucić, Bellara zawsze będziemy Cię wspierać. Tak Bellara, kochamy Cię bardzo. Tak przechodziłem tego questa i się zastanawiałem... w co ja tu gram. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Skończyłem już wątki Lucanisa, Darvina, Bellary, Taash i Harding. Na plus Harding (lore lore lore) i Darvin (Szara Straż i jej wątki robią najlepszą robotę w tej grze), Taash (pomijając wiadomo co) całkiem ok (też sporo lore), ale Lucanis i Bellara to niestety dno. Bellarę od początku spisałem na straty i nie pomyliłem się, ale po Lucanisie i Antiviańskich Krukach oczekiwałem ZNACZNIE więcej. -
Od dziś jestem fanem drabin.
- 464 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Pod tym wszystkim co napisałeś, mogę się tylko podpisać. Ale wiesz co ? Akty 1 i 2 były fajne, bawiłem się naprawdę nieźle (pomimo durnych dialogów) i w pewnym momencie zacząłem brać pod uwagę, że może cały ten hejt to tak naprawdę tylko przez Taash. Ale nagle pojawił się Akt 3, i nie plaga, a gówno spadło z nieba. I to dosłownie. Największy i najgorszy szajs jaki tylko można sobie wyobrazić, pojawił się dosłownie znikąd. Całkowicie siadła dynamika gry, opowieść, jakiekolwiek napięcie po wydarzeniach z Weisshaupt. Uważam się za człowieka dość odpornego na kijowe momenty w grach, ale tutaj powoli dochodzę do sufitu. Teraz to już każdy pieprzy od rzeczy, Darvin miał już po kolei 3 tak durne momenty, że nie chce mi się już nawet do niego chodzić i sprawdzać, czy tym razem chce iść zbierać grzyby czy może malować obrazy. A było dobrze, było naprawdę dobrze. Nie trać czasu, już teraz mogę Ci napisać że ogrania tej gry nie będę rekomendował nikomu, ani przypadkowemu randomowi, ani fanowi Dragon Age. Chyba najlepsza recka, jaką widziałem. Babka ma dokładnie takie same przemyślenia jak ja w kwestii Antiviańskich Kruków i questu Lucanisa. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
-
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Za ten akt to chyba utnę połowę oceny, którą miałem w głowie po ukończeniu Aktu 2. Cbeebies z tego zrobili, to co oglądam od kilku godzin pomijając jedną misję do Teleranka by się nadawało. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Co za z*eb robił ten finałowy akt! Gra co chwilę wysyła mnie jak nie do lasu żebym pił herbatę przy ognisku albo karmił zwierzaki, to do Strażników żebym dzieciom pokazywał Gryfa, potem na cmentarz żebym po raz 3-ci zbierał kwiaty, a teraz każe mi oglądać jakieś sceny picia kawy przy kominku. A zakończenie questu Lucanisa to jedna wielka tragedia. Mamy tutaj w tle Antiviańskie Kruki, największą w regionie organizację przestępczą zrzeszającą zabójców na zlecenie, a tymczasem kolesia który zdradził tą właśnie organizację, swoją własną rodzinę, do tego zawarł tajny układ z największym wrogiem - po pokonaniu go zgadnijcie co - ZAMYKAMY GO, ŻEBY ZROZUMIAŁ SWOJE BŁĘDY. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Niestety nie. Uwierz mi, wiele dałbym za 30 minutową sesję Q&A z pisarzami Veilguarda i Corinne, żeby mi wytłumaczyli ten elementarny brak logiki w tak wielu różnych momentach. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Pacing w tej grze leży i kwiczy. Nie jestem w stanie zrozumieć tego misz-masza, przecież to Bioware, Ci ludzie powinni wiedzieć nawet na podstawie ich poprzednich gier, jak się buduje dynamikę wydarzeń w grze. Jak już skopiowali cały układ misji samobójczej z ME2, mogli też skopiować inne, znacznie lepiej wykonane elementy. A idziesz bo nie wiesz czy czegoś ważnego nie ominiesz. Ktoś powinien zrobić moda który nad tymi wykrzyknikami wrzuci napis "quest fabularny" albo "pie... o Szopenie". -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Powiem Ci że nie mam czasu, co wracam do Latarni to jest wysyp wykrzykników, ciężko rozróżnić kto ma coś sensownego do zrobienia a kto po prostu pieprzy 3 po 3. Mogli to lepiej zbalansować, i przerzucić część tych questów na poprzednie akty, wtedy było ich trochę mało a teraz jest ich zalew. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Glitch, ale pomogło wczytanie save'a, po nim drzwi były otwarte. Btw. Darvin miał tak świetne questy do tej pory, a teraz już drugi z rzędu z chodzeniem po lesie No i mam za sobą to nieszczęsną kolację Taash. Zrobiłem na przewijaniu, po cholerę mi to. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Ogram tą grę tylko jeden jedyny raz, więc chcę zobaczyć good ending, który i tak wiem, że aż tak good to nie będzie (nie znam szczegółów, ale taki był wydźwięk widząc reakcje niektórych osób). Złego endingu nie chcę zobaczyć przez jakieś przeoczenie, bo to byłoby kompletnie bez sensu, biorąc pod uwagę że przez całą grę wymuszono na mnie być dobrym, pozytywnym, miłym, uczynnym i ogólnie fajnym. Jak będę chciał zobaczyć bad ending, to jeszcze raz zagram sobie BG3 (co mam w planach), bo tam można być naprawdę złym i sobie na taki ending po prostu zasłużyć. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
A wiesz co tu masz ? Kolesia, profesjonalnego zabójcę, opętanego przez demona. No i ten demon przejmuje nad nim kontrolę - no to co w teorii powinno się wydarzyć - no powinien nam podciąć po cichu gardełka w środku nocy, dokonać jakiejś masakry, albo chociaż spróbować. Ale nie, nie tutaj. Tutaj demon w nocy po cichu próbuje się ulotnić, po czym zostaje złapany, skarcony i... odesłany z powrotem do pokoju "będziemy Cię pilnować". A krótko potem mam scenę, że gość chce mi ugotować coś na obiad. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
...żeby zerwać kwiaty. Tak, wiem, sam jestem w tym momencie. Harding miała świetny quest poboczny, wywracający lore DA do góry nogami. Lucanis ma całkiem niezły, ale przewidywalny już od początku gry. Reszty jeszcze nie zrobiłem. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Tak zapewne jest, czuć że te elementy kompletnie ze sobą nie współgrają. Co mnie najbardziej dziwi - przecież na końcu procesu produkcyjnego przychodzi zawsze etap montażu, składania wszystkiego w jedną wielką całość. Serio nikt, kompletnie nikt w tej całej ekipie, po ograniu tego czy tamtego etapu w którejś tam fazie testowej, nie zwrócił uwagi, że to po prostu kompletnie do siebie nie pasuje, że to kompletnie niszczy dynamikę wydarzeń w grze ? Powiem Ci, że po akcie 1 i akcie 2, moja nota końcowa dla Veilguarda byłaby wyższa, niż ktokolwiek z Was mógłby to sobie wyobrazić ale akt 3 po prostu kompletnie burzy moje odczucia odnośnie tej gry, tutaj nic do siebie nie pasuje. Wydaje mi się, że byłoby zupełnie inaczej, gdybym totalnie olał cały content poboczny/towarzyszy i skupił się TYLKO I WYŁĄCZNIE na fabule głównej. Ale tutaj powstaje pewien problem - jeśli tak zrobię, dostanę BAD ending. I nie będę w stanie tego odkręcić w jakimś momencie jakąś tam późniejszą decyzją, bo przecież tutaj nie ma żadnych wyborów. Do tego każdy kompan, którego questu lojalnościowego nie zrobię, w finale zginie. Tak więc jaki mam wybór ? Kolejna sprawa - do aktu 3 Taash była naprawdę w porządku. I nie robię sobie tutaj jaj. Miała naprawdę całkiem niezłe teksty, jakąś tam osobowość (niektórzy kompani w ogóle jej nie mają), i momentami nawet fajnie można było z nią pogadać. Ale teraz, czy to w Latarni, gdzie stoi z kimś z boku, czy to w misjach, co drugi tekst w banterze to coś związanego z jej seksualnością i samo-akceptacją. To jest tak siłowo wepchnięte, że aż momentami odrzuca. Gdyby mógł sobie życzyć, żeby ta gra miała jedną dodatkową opcję, możliwość, to życzyłbym sobie opcję wywalenia dowolnego kompana w dowolnym momencie. Zostałbym z Neve, Lucanisem, Darvinem i może ewentualnie Harding, ze względu na jej całkiem niezły quest poboczny. Ale reszta paszoł won. Btw. wszystko to co jest związane ze Szarą Strażą, jest naprawdę fajnie napisane i fajnie zrobione. Tam są chyba najlepsze momenty i motywy w całej grze. Antoine i Evka to jedne z niewielu postaci, które można zapamiętać. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Miał rację połowicznie, a wiesz dlaczego? Bo ta gra to jest jakiś zlepek kompletnie nie pasujących do siebie pomysłów. To są kompletnie różne wizje, sklecone razem w jedną całość. Idziesz na misję, gdzie nawalasz smoki - jest fajnie, mrocznie, klimatycznie, dzieje się. Całkiem fajny Dragon Age. Ale po tej misji piszesz wiersze. Potem idziesz na misję ze Strażnikami, krew się leje, ludzie giną, dzieje się o Panie. A chwilę potem idziesz karmić zwierzątka w lesie. Potem idziesz nawalać jakieś potwory, a Twoi kompani mając dookoła same zwłoki, rozmawiają o tym, jak czują się z własną seksualnością i czy powinni to z kimś omówić. Nosz k... mać, kto robi coś takiego ? -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Ej no nie jest źle, właśnie pomogłem koleżance napisać wiersz, a potem nakarmiłem ranne zwierzątka w lesie. Czekam jeszcze na możliwość umycia publicznego szaletu. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Akt 3 to jakaś drogą przez mękę, latam od jednego miejsca do drugiego bo ciągle pokazują się jakieś znaczki/wykrzykniki itd. więc nie chcę przegapić żadnego questa, opcjonalnego zdania itp., ale 90% tego co znajduję to jest jakiś totalny syf w stylu tego poniżej. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
A ja Ci powiem tak - Darvin i jego wątek Gryfów w akcie 3 jest naprawdę niezły, Lucanisa wątek początkowo był ok ale teraz przynudza, ale cała reszta ? OMG. A ten dziadek nekromanta i jego pocieszny szkielet to jest poziom Cbeebies. Jeszcze nigdy w życiu w żadnej grze nie spotkałem się z tak absurdalną odmianą "nekromanty". I jeszcze jedno - jeśli już na etapie 28h masz dość, odpuść, bo będzie tylko gorzej. Ja przed chwilą miałem mega moment - wskakuję w wir walki z pomiotami, wyskakują mi jakieś bydlaki i koszą mnie jednym strzałem, momentalnie gleba, a tymczasem Taash zaczyna nawijać do Neve coś o swojej seksualności. Strasznie żałuję, że nie zdążyłem tego uchwycić na screenshota, bo byście się kulali ze śmiechu. Czekaj, ile razy to było pisane w tym i innych tematach ? "Nie grałeś, nie masz prawa do wypowiedzi" "kolejny, co przeszedł grę na YT" itd. Przecież to jest stały tekst, używany do bronienia słabych gier. Ja podjąłem wyzwanie - przejdę, ocenię. A co robią inni ? Ich sprawa. -
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
-
Dragon Age: Straż Zasłony (Dragon Age: The Veilguard)
Element Wojny odpowiedział(a) na bleidd temat w Gry komputerowe (PC)
Wiesz, chyba najgorsze w tym systemie walki jest to, że wszystko skupia się na Tobie. Co z tego że bierzesz takiego strażnika Darvina, skoro i tak wszyscy walą w Ciebie, biednego maga gdzieś tam z tyłu ? W DAO dawało się na przód Alistaira albo Stena, w DA2 Carvera albo Avelinę, w DAI Cassandrę albo Blackwalla i robili za taran, a Ty ich wspierałeś i kontrolowałeś pole walki. A tutaj z każdym smokiem ta sama zabawa - kółeczko, przewrót, w tył, kółeczko i tak aż do usrania, aż odnowi się zdolność by mu czymś sensownym przywalić. Zero frajdy.
