Z tą logiką to elektrownie gazowe zostaną wybudowane w tak samo gówniany sposób (bo czemu nie) i się zepsója przez niedoróbki.
No bo trzeba dostarczyć broń, ludzi, którzy umieją się nią posługiwać, będą znali planu budynku, umieli to wszystko pootwierać i dysponowali fachową wiedzą by wiedzieć jak uszkodzić reaktor. Bo strzelając na ślepo no metrowej ściany żelbetu to raczej katastrofy żadnej nie wywołają.
Niby tak łatwo, na świecie setki reaktorów a nikt jeszcze nie spróbował.
To teraz już nie rozumiem o co ci chodzi zupełnie. Ty sobie wyobrażasz, że zbudują jeden reaktor i cała polska energetyka będzie na nim stała? Przecież taki Westinghouse AP1000 daje do sieci ok 1,1-1,2 GW mocy. To dalej będzie poniżej 2% mocy. Jak taki reaktor wypadnie z sieci ( powodu awarii, sabotażu czy czegokolwiek) to z punktu widzenia dostarczania energii nie będzie to większy problem niż jakaś awaria w Bełchatowie czy Kozienicach. A jak bloków EJ będzie więcej i zostaną wycofane węglowe to dalej każdy jeden pojedynczy reaktor będzie miał udział 1-2% w całej sieci.