Kosh777 12 Opublikowano 28 Maja Opublikowano 28 Maja No właśnie... jak ja bym tam był, to ten mech już by działał
Ryszawy 401 Opublikowano 28 Maja Opublikowano 28 Maja Nie da rady, to Starfield, tu wszystko jest atrapą z kartonu.
mag_zbc 188 Opublikowano 17 Lipca Opublikowano 17 Lipca (edytowane) Jako że niedawno skończyłem Fallouta 4 to skusiłem się na Starfielda, na koncie ok 20 godzin, ale wrażenia póki co słabe Na plus: - ogólna stylistyka - Bethesda nazywa to NASA-punk i moim zdaniem pasuje idealnie, takie bardzo realistyczne spojrzenie na kosmos i technologię, bez zbędnego kiczu - grafika - w większości przypadków wygląda bardzo dobrze, szczególnie projekty miast, wnętrz, ogólna prezentacja - mimika twarzy rozmówców - moim zdaniem wygląda świetnie, ogromny skok naprzód względem poprzednich gier - system skillów - pomimo wad podoba mi się w jaki sposób skille są odblokowywane i pogrupowane - budowanie statków Na minus: - więcej, Więcej, WIĘCEJ - więcej wszystkiego - więcej planet, więcej skillów, więcej różnych surowców, więcej outpostów - wszystkiego jest po prostu więcej i nie w dobrym tego słowa znaczeniu bo przez to wszystko jest: a) powierzchowne - dobrze podsumowuje to cytat z jednej recenzji: szeroki jak ocean, płytki jak kałuża. Tysiąc planet, na żadnej z nich nie ma nic interesującego. Setka skillów, z których większość to +XXX% szansy na cośtam lub +XX% DMG. Tysiąc roślin i zwierząt które możesz zeskanować na planetach. b) upierdliwe - jeżeli irytował cię crafting w F4, gdzie musisz pamiętać o 31 różnych surowcach, to tutaj jest ich bliżej setki i są rozbite na surowce (pierwiastki i związki chemiczne), materiały i komponenty - pewne aspekty grafiki, jak np. wygląd randomowych NPC - z jakiegoś powodu wyglądają jakby nie mieli tekstur tylko byli jakoś dziwacznie pokolorowani - kosmiczna magia - po co? Na gigantyczny minus: - gra to jest symulator ekranu ładowania - tutaj to wręcz zrobili ogromny regres względem poprzednich gier. Przykład jednej z misji z głównego wątku, kiedy lecimy z Walterem na Neon: wysiądź ze statku w porcie, przejdź kilkanaście kroków do windy do miasta - ekran ładowania przejdź sto metrów do budynku po prawej, wejdź do windy - ekran ładowania krótka konwersacja, wyjdź - ekran ładowania przejdź 50 metrów do klubu - ekran ładowania rozmowa z barmanem, idź sprawdzić lożę VIP - ekran ładowania wejdź do loży, sprawdź komputer, wyjdź - ekran ładowania wyjdź z klubu - ekran ładowania wróć do windy - ekran ładowania 15 sekund rozmowy, wyjdź - ekran ładowania wróć do klubu - ekran ładowania etc. etc. etc Misja to łącznie może z 5 minut rzeczywistej gry, z czego większość to chodzenie - a jest tu łącznie ze 20 ekranów ładowania - symulator szybkiej podróży - nie istnieje otwarty świat, co samo w sobie nie byłoby problemem gdyby nie to, że obszary zamknięte są po prostu małe. Twórcy widocznie są tego świadomi, więc na siłę próbują różne misje rozciągnąć na różne lokalizacje, żeby tej ciasnoty nie było czuć - ale efekt jest taki, że nie tylko jest ciasno, ale oprócz tego irytujące jest latania tam i nazad za każdą pierdołą. Oczywiście zamiast szybkiej podróży możesz za każdym razem biegać do statku, startować, latać na inną planetę, lądować i biegać do celu - tylko po to żeby usłyszeć 30 sekund dialogu i wracać z powrotem. Żmudne i irytujące. - Pomimo ładnej grafiki, bieda z nędzą w kwestii prezentacji i jakiegokolwiek filmowego feelingu - Todd lubi myśleć że "Bethesda game" to gatunek sam w sobie i nie musi ewoluować, ale odbiór Starfielda pokazuje że gracze jednak się nie zgadzają. "Bethesda game" w przypadku oskryptowanych sekwencji sprowadza się do tego, że grupa ludzi stoi jak kołek w jednym miejscu, czasami przechodząc do interaktywnej rozmowy z graczem, kiedy ci sami ludzie również stoją jak kołek, tylko zrobione jest zbliżenie. Nędza, po prostu nędza. Wyglądało to biednie już w Falloucie 4, który wyszedł w tym samym czasie co taki Wiedźmin 3 - i do Wiedźmina nie miał w kwestii prezentacji i filmowego feelingu podjazdu. Starfield wyszedł 8 lat później i nie poczynił w tej kwestii absolutnie żadnego postępu, a z cutscenkami w takim Cyberpunku to nawet nie ma porównania Posumowując Spodziewałem się co najmniej poziomu Fallouta 4 z lepszą grafiką, a okazało się że nie osiągnęli nawet tego poziomu bo w wielu aspektach zrobili krok w tył. Pomimo ładnej grafiki to technologicznie gra jest po prostu nędzna, a ciągłe ekrany ładowania były krytykowane już 10 lat temu, a w Starfieldzie jest nieporównywalnie gorzej - po prostu żałosne. Ogromny zmarnowany potencjał, najsłabsza gra Bethesdy do tej pory - do tej pory, bo TES6 dopiero jest w produkcji, a Todd już zapowiedział, że używają tego samego żałosnego silnika, który był archaiczny już 15 lat temu. Edytowane 17 Lipca przez mag_zbc
PaVLo 916 Opublikowano 23 Lipca Opublikowano 23 Lipca Coś w dłubią nadal przy grze https://store.steampowered.com/news/app/1716740/view/529852742889375536?l=polish 1
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się