Skocz do zawartości

Streamery / Odtwarzacz sieciowy do muzyki.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Streamer do 600 zł z pełną obsługą TIDAL Connect, w tym MAX czyli MQA i już dużo FLAC 24/192, coś wartego oprócz WiiM Mini?

Streamer może kiedyś mnie będzie stać bez zahamowań cenowy, który mógł by zastąpić wzmacniacz stereo i odtwarzacz sieciowy w jednym, powiedzmy do 3-4 tysięcy złotych.

 

Czy WiiM Amp w ogóle warto byłby zastąpienia Denona PMA-800NE, czy to skrajną głupota? Biorąc pod uwagę, że wzmacniacz że streamery w jednym za 1600 w promocjach?

Denon ma wzmacniacz klasy A+B, a WiiM Amp Klasy D, ale podobno gdzieś czytałem, że przy dzisiejszej miniaturyzacji to już aż takiej różnicy nie robi, tym bardziej, że za Denona 3 lata temu dałem 2500, nowy.

Opublikowano (edytowane)

W tej cenie raczej tylko WiiM. Jest też opcja samoróbki Raspberry Pi + HiFiBerry DiGi+, ale trzeba samemu instalować soft, konfigurować itd. Zwłaszcza Tidal Connect. Tak przy okazji Tidal nie ma już tego raczyska pod tytułem MQA. Zaprzestali wsparcia kilka miechów temu. Zniechęcałbym też do streamera wraz ze wzmakiem All In One. Soft bardzo szybko się zmienia i stremaer możesz chcesz wymienić co jakiś czas. Dobry wzmak może służyć dekadami.

Edytowane przez Karister
Opublikowano

Jeszcze z innej beczki.

 

Czy przy wzmacniaczy Denon PMA-800NE i połączeniu Optical warto mierzyć w ten Tidal Max 24/96/192? Różnicę w dźwięku słychać, ale jestem świadom, że na wzmacniaczy za 10 tysięcy bym większe wow zrobił. Bo są inne, tańsze cokolwiek od WiiM Mini  tylko z Tidal Wysoki czyli 16/44,1.

Opublikowano (edytowane)

Jeśli chodzi o gęste pliki, nie ma żadnych badań, w których w naukowych i obiektywnych warunkach udałoby się wykazać, że ktoś to słyszy. Jakość CD 16bit/44.1kHz jest wystarczająca. Tutaj możesz się pobawić testem z audio na plikach o wiele niższej jakości, a wyniki te same: https://www.audiocheck.net/blindtests_16vs8bit.php. Niemal nikomu się nie udało. We wszelakich Tidalach, Qobuzach, Spotifajach i innych różnice w brzmieniu wynikają z dostępu do różnych wydań i masteringów płyt niż jakości samych plików. Tu masz przykład tej samej piosenki przed i po remasterze:

CD z 1983: https://www.youtube.com/watch?v=w_8_-Vz1H44 

CD z 2013: https://www.youtube.com/watch?v=KQBoeBgb0uk

I nie, nie jest to wina YouTube. Mam obie te płyty i one naprawdę tak brzmią.

Edytowane przez Karister
Opublikowano (edytowane)

Nie rozumiem pytania.

Utwór podczas nagrywania zawsze jest jakoś masterowany wedle preferencji artysty. Może podbije bas, może utnie wysokie, a może coś zmieni w wokalach, doda pogłosy itd. Jest to kwestia brzmienia utworu i nie ma nic wspólnego z jakością pliku.

Gotowy utwór cyfrowy będzie miał taką jakość, w jakiej zostanie nagrany i oryginalnie zapisany, np. 24bit 192kHz. Jeśli trafi na zwykłą płytę CD, zostanie na stałe skompresowany do 16bit 44kHz. Upsampling tego materiału z CD z powrotem do wyższej jakości nie ma żadnego sensu i niczego nie da. Tak samo jak coś zostało nagrane w jakości CD, sztuczny upsampling niczego nie wniesie. 

Edytowane przez Karister
Opublikowano
5 minut temu, Karister napisał(a):

Nie rozumiem pytania.

 

Chodzi mi o to czy płyta wydana w roku 1991 Pearl Jam - Ten mogła zostać wydana w wersji cyfrowej wtedy 24/96 czy została na potrzeby Tidal-a przerobiona na taki format?

Opublikowano (edytowane)

Musiałbyś się spytać w studiu nagraniowym, co i kiedy wydawali albo Tidala o to, skąd biorą materiał źródłowy. :P Ja tego nie wiem. Biorąc jednak pod uwagę pojemność dysków twardych z wczesnych lat 90., obstawiałbym, że nie nagrywali wtedy w 24/96, bo jedna piosenka zajmowałaby kilka HDDków. 

Edytowane przez Karister
Opublikowano
56 minut temu, Karister napisał(a):

Musiałbyś się spytać w studiu nagraniowym, co i kiedy wydawali albo Tidala o to, skąd biorą materiał źródłowy. :P Ja tego nie wiem. Biorąc jednak pod uwagę pojemność dysków twardych z wczesnych lat 90., obstawiałbym, że nie nagrywali wtedy w 24/96, bo jedna piosenka zajmowałaby kilka HDDków. 

Idąc twoim tokiem myślenia 99% cyfrowej muzyki to przeróbka analogu na cyfrowy dźwięk, więc płyty CD w 99% starej muzyki to też konwersją analogu na cyfrowy czyli coś czego nie było wydanego w oryginale. Więc całą cyfrowa Muzyka to jeden wielki przekręt zwany masteringiem na masteringu. Tylko jakoś nie chce mi się wierzyc, żeby artyści to przykrywali o ile szanują siebie i to co robią.

Opublikowano (edytowane)

Obawiam się, że czegoś nie zrozumiałeś. Mastering to jest zupełnie coś innego i może dotyczyć zarówno muzyki w formie analogowej jak i cyfrowej podczas jej produkcji. Nie ma on nic wspólnego z bitami czy kHz.

 

Muzyka tworzona przy pomocy instrumentów i wokalistów zawsze jest analogowa i musi zostać zdigitalizowana, żeby mogła trafić na jakikolwiek nośnik cyfrowy taki jak dysk twardy czy płyta CD. Nie ma innej możliwości. W momencie digitalizacji zdeterminowana zostanie jej jakość i nie ma potem możliwości, aby ją sztucznie poprawić. Trzeba wziąć oryginalne taśmy albo nagrać od nowa i ponownie zdigitalizować do wyższej jakości.

 

Muzyka ambient, elektroniczna i podobna może od razu powstać w formie cyfrowej i wtedy jej jakość definiuje zapis podczas eksportu z programu do pliku. Późniejszy upsampling ów pliku także niczego już nie da. Również i tutaj potrzebny będzie źródłowy zapis oryginału, aby wyeksportować go w wyższej jakości. Podobnie jak z grafiką wektorową i rastrową.

 

Czy przekręt? Bardzo często tak. Wygodnie jest żerować na tym, że znaczna większość ludzi nie ma zielonego pojęcia o procesie produkcji muzyki, nie rozumie przetwarzania sygnału analogowego na cyfrowy oraz nie jest świadoma, jak działają ludzkie ucho, mózg i jakie zjawiska psychoakustyczne ich dotykają. Dzięki temu łatwo jest sprzedawać puste cyferki.

Edytowane przez Karister
Opublikowano

No dobra. Jednak jeśli zrobi się cyfrowe z oryginału analogowego 24 bit i 96 kHz to dlaczego "super" specjaliści od dźwięku twierdzą, że jak ktoś twierdzi, że słyszy czystrzy dźwięk lub usłyszy jakichś więcej szczegółów w piosence, brzmienie jakieś, którego na jakości CD nie słychać to, że jest jego urojenie tylko i to nie tylko na sprzęcie za 3-5 tysięcy, ale i dużo droższym? To tak jak się klucz między stratnym dźwiękiem Spotify, a Wysokim (CD) na Tidal. Na wzmacniaczy za 2500 i kolumnach za 1500 jedna słychać  różnicę na korzyść Tidala bez strat ego i to bez nadmiernego wczuwania się w to, bez potrzeby inwestowania nie wiem w sprzęt za nie wiadomo jakie tysiące. Ja nie jednokrotnie odpalając Spotify na swoim Denonie  to łeb mnie tak zaczynał boleć po 2-4 minutach utworu, a jak odpaliłem Tidal wysokie czy max ból głowy podejmowało jako po jakimś silnym leku przeciw bólowym. To już raczej nie wyobraźnia.

Opublikowano

Kto to jest specjalista? Jak zweryfikować, czy to nie szarlatan? I wreszcie co to znaczy, że słychać różnicę?

 

Ludzkie ucho jest bardzo niedoskonałe i mózg łatwo oszukać różnymi złudzeniami. Większość tego słyszenia to zwykłe placebo. Zapłaciłem, jest większa cyferka, więc musi grać lepiej. Czy Ci ludzie kłamią? Nie. Oni to naprawdę słyszą w swojej głowie i głęboko w to wierzą. Są ludzie z różnymi schorzeniami głowi i dla nich też ich urojenia są prawdziwe, żyją we własnym świecie. Dla nich jak najbardziej realnym. Mnie zawsze fascynuje, że na forach i w prasie audio każdy, kto wydał kolejne tysiące na zmiany w torze audio, zawsze słyszy poprawę. Zadziwiające, bo ja ostatnio przesłuchałem kilka zestawów słuchawkowych po kilkadziesiąt tysięcy PLN i żaden mi się nie podobał. W życiu bym się nie zamienił za swoje dziesięć razy tańsze słuchawki.

 

Jeśli komuś gra lepiej, bo zapłacił za coś, co nawet nie ma sensu, to spoko. Wszak jest zadowolony, odbiera pozytywne bodźce i osiągnął swój cel czerpania jeszcze większej satysfakcji ze słuchanej muzyki. Nie ma w tym niczego złego, póki się nie wciska kitu innym. Ja wolę bardziej zdroworozsądkowe podejście do tematu i trzymać się badań naukowych, a te są bezlitosne. W USA przez wiele lat była nagroda za usłyszenie rzeczy niesłyszalnych w wysokości miliona dolarów. Polegli wszyscy. Audiofile, recenzenci z prasy HiFi, właściciele salonów audio. Sponsor zmarł ze starości i się się zwycięzcy nie doczekał. Pozostaje pytanie, czy opowiadasz się po stronie, która uhonoruje naukowo przeprowadzony eksperyment ABX w oparciu o prawa statystyki, czy po stronie twierdzącej, że eksperyment na pewno został przeprowadzony źle, bo przecież domu to każdy wszystko u siebie słyszy. Dzięki temu mamy kwitnący rynek złotych kabli (złoto to kiepski przewodnik), podstawek pod druty, gęstych plików i MQA, który jest formatem o kompresji stratnej. Tak dokładnie. Audiofile, którzy słyszą kable za 50k od metra, zakochali się w stratnym formacie muzyki, bo ktoś im odpowiednio dobrze wyprał mózg. Ktoś wziął bezstratne pliki FLAC, zepsuł je stratną kompresję MQA i wcisnął światu, że tak jest dobrze. W mojej ocenie prawdziwy geniusz marketingu.

 

Jeśli słyszysz jakąś różnicę między Spotify, a Tidalem, szukaj przyczyn w masteringu, przypadkowych błędach oprogramowania oraz sprzętu, problemie z przesyłem danych, ciśnieniu atmosferycznym i we własnym humorze w danej chwili. Na sam koniec w jakości pliku i jego kompresji. Serio.

 

Jeśli chcesz kilka przykładów tego, jak bardzo źle działa ludzkie ucho i jak łatwo jest oszukać nasz mózg, proponują na start te dwa filmiki:

https://www.youtube.com/watch?v=G-lN8vWm3m0

https://www.youtube.com/watch?v=HBiR8eIQe30

 

Opublikowano
10 godzin temu, Karister napisał(a):

Jeśli słyszysz jakąś różnicę między Spotify, a Tidalem, szukaj przyczyn w masteringu, przypadkowych błędach oprogramowania oraz sprzętu, problemie z przesyłem danych, ciśnieniu atmosferycznym i we własnym humorze w danej chwili. Na sam koniec w jakości pliku i jego kompresji. Serio.

 

Z<yli MP3, a jakość CD nie ma różnicy? To po co te zabawy w jakość CD w ogóle skoro na jednej CD 700 MB więcej utworów zmieścisz w MP3 niż w jakości CD? Bo MP3 bardziej kompresuje dźwięk przez co mniej zajmuje, ale jest w tym też utrata jakości, co słychać. Nawet na TIDAL. Wybierasz Niska i leci MP3 czy off Maks 256, a wysoka to jakość CD czyli średnio przepustowość 1.2 Mb/a. To nie wpływa wszystko na jakość. Trochę to wszystko dziwne co piszesz.

 

Z tym, że ucho ludzkie tego czy tamtego nie usłyszy to ta sama dyskusja jak i tym czego jeden człowiek woli gitarę, a inny sample czyli techno czy disco.

 

Zdajesz sobie sprawę, że dźwięk na Youtube ogólnie jest najniższej jakości więc odsłuchiwanie czegokolwiek tam traci większy sens i porównywanie, bo nawet jakości CD nie ma na Youtube w ogóle, tak jak w TV masz jakość MP3 i to Maks 128.

 

Wiesz czemu niektórzy artyści jadąc na koncert w swojej ekipie technicznej ma gościa, który potrafi ich tak nagłośnić, że nawet ten co nie odróżnia MP3/off z Spotify względem FLAC na Tidal jakości CD usłyszy czysty dźwięk na koncercie, że mu się to spodoba? Bo umie to tak ustawić, żeby dźwięk był najczystszy. Jak będzie miał najmniejsze problemy ze słuchem, albo po prostu mialby gorszy słuch, nie zrobi tego tak porządnie, więc nikt mu za to nie będzie tyle płacił.  Tak jak ludzie mają poczucie rytmu do tańca, tak samo są ludzie co mają dwie lewe nogi, ale usłyszą w dobrze nagranej piosence, bezstratnej jakości dźwięku, które ta druga nie usłyszy.

 

PAmietaj o tym, że jak słuchasz w gorszej jakości muzyki dużo to też pasujesz sobie słuch i to podobnie jak słuchając bardzo głośno dużo pasujesz sobie słuch i wtedy nikt ci nie pomoże, żebyś lepiej słyszał.

 

Widzę, że się nie dogadamy i nie podyskutujemy bo to jak dyskusja dwóch ludzi o Coca coli i Pepsi, jednemu smakuje to, a drugiemu to i w  życiu się nie zrozumieją.

 

Jeżeli to co ty mówisz to tylko marketing to równie dobrze internet 600 Mb to też marketing bo tak naprawdę szansa, że podłączysz się do serwera, który będzie tak samo zadowala jest tak samo mała jak to, że wygrasz miliardy w Lotto.

Kolejna sprawa to właśnie słuchanie dużo i długo stratnej jakości dźwięku powoduje to, że zarówno twoje uszy jak i mózg przyzwyczaił się do kiepskiej jakości dźwięku i każdy czystrzy dźwięk wydaje ci się nie możliwy, nie słyszysz tego. Dlatego zła jakość dźwięku psuje słuch człowieka.

Opublikowano (edytowane)

Oczywiście, że jest różnica między CD i MP3. Potrafią je odróżnić ludzie z dobrym słuchem, wytrenowani w tym, jakich niuansów szukać. Na przykład producenci muzyczni czy osoby z wykształceniem kierunkowym skupią się na dźwięku klaskania. Jednakże znaczna większość ludzi nie odróżni jakości CD od MP3 256. Jak weźmiesz do testu stu randomowych ludzi z ulicy, to najprawdopodobniej 95 lub więcej z nich nie odróżni tych nagrań. A przede wszystkim nie usłyszą ów różnic audiofile naparzający się o zalety drogich kabli i wyższość gęstych formatów audio. Na jednym z polskich for audio w 2017 roku kilkanaście osób wzięło udział w takim teście. Nikomu się nie udało. Ludzie, którzy na co dzień słuchają bezstratnej muzyki na sprzęcie z półki premium nie odróżnili FLAC od MP3. Owszem, MP3 kompresuje dźwięk i traci na tym jakość, ale mało kto umie to wyłapać. Przy okazji, FLAC też kompresuje, a strat nie ma, więc dwa zjawiska nie muszę występować jednocześnie. Nie pamiętam już dokładnie technikaliów formatu danych audio CD, ale o ile pamięć mnie nie myli, większość z tych 700MB to dane korekcyjne, nie muzyka.

 

Wiele pozostałych rzeczy, które napisałeś to niestety losowo rzucone słowa na wiatr, niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Chociażby jak to, że słuchanie muzyki w gorszej jakości miałoby rzekomo popsuć słuch. To jest wierutna bzdura, niepoparta czymkolwiek. Masa ludzi słucha tylko MP3 i jakoś żyje. Istnieją również twórcy, którzy tworzą muzykę celowo stylizowaną na brzmienie starych PC. Koncerty natomiast to jest miejsce, które nie ma wiele wspólnego z jakością dźwięku. Hałas i bas. Liczy się występ artysty na żywo, dodatkowe efekty wizualne i związane z tym emocje. To nie jest miejsce do szukania jakości dźwięku. Zwłaszcza w przypadku koncertów rockowych czy metalowych. Nagłośnienie na stadionach najczęściej to jest dno. Jest to za to bardzo dobre miejsce do faktycznego popsucia sobie słuchu ze względu na długotrwałą ekspozycję na wysokie natężenie dźwięku. Nawet nagłośnienie we wrocławskim Narodowym Forum Muzyki to nie jest żaden szał. Bateria estradówek i ognia. Bywam tam na koncertach jazzowych oraz R&B i nie, to nie brzmi dobrze. Owszem, można się przyzwyczaić do pewnego rodzaju brzmienia i potem go wszędzie szukać, ale to nie ma nic wspólnego z psuciem się słuchu. Nie ma problemu, aby nagle przestawić się na inne preferencje i dalej słyszeć najmniejsze detale w nagraniu, o ile ktoś faktycznie ma takie zdolności. Idąc Twoim tokiem rozumowania, ludzie słuchający metalu powinni być w większości głusi, bo wiadomo, jak ta muza często jest realizowana.

 

Gadanie o Pepsi i Coli czy woleniu gitary od sampli też nie na tutaj najmniejszego sensu. Co ma piernik do wiatraka? Ja podałem fakty, jak działa ludzki słuch i zjawiska, które prowadzą do błędów poznawczych w audio. Na pewno się nie dogadamy, jeśli nie włożysz minimum wysiłku w ich zrozumienie. Fakty to nie preferencje. YT ma 128 i fakt jest taki, że to nadal jest na tyle, że wielu ludzi nie odróżni. Jest to wystarczająco dużo, aby zademonstrować zjawiska, o których pisałem.

 

Jak najbardziej internet 600mbps to jest marketing, jeśli miałbyś go używać tylko do synchronicznych połączeń z urządzeniami, które dadzą 300mbps. Nie wykorzystasz reszty. Podobnie nie usłyszysz gęstego pliku, bo jest to daleko poza percepcją ludzkiego słuchu. Doprecyzowując, usłyszysz, ale tylko w swojej głowie, bo ta spłata Ci figla. Nie poprzesz tego w ślepym teście. I tutaj fakty są również nieubłagane. Jak w końcu pojawi się naukowy eksperyment, który temu zaprzeczy, zmienię zdanie. Póki co nikomu się nie udało.

 

To po co te wszystkie bajery 48/192? Skoro jest popyt (sensowny czy nie), to czemu na tym nie zarobić? Ja kiedyś kupiłem rodowane wtyki Furutecha po kilka stów każdy. Są naprawdę pięknie wykonane. Polutowałem to z najzwyklejszym ale grubym miedzianym drutem za kilka zeta od metra. Do tego ładny splitter od Viablue i gruby, nylonowy oplot od Techflexa. Całość wyglądała naprawdę audiofilsko i solidnie. Wyszło mnie jakieś 1500 zeta za te wtyki i splitter plus niecałe 100 za drut i oplot. Sprzedałem za 5k. Ponad 3 koła do przodu za pół godziny lutowania kabelka na taniej miedzi. Kupujący przez trzy dni mi pisał podziękowania, jak ten kabel dobrze brzmi, że bas nabrał trówarstwowej faktury, scena uległa gigantycznemu poszerzeniu, a separacja instrumentów jest nieziemska. Obie strony zadowolone, więc po co to zmieniać? Koleś powiedział, że ma znajomych, więc zrobiłem jeszcze trzy takie kabelki. Wszyscy klienci zachwyceniu audiofilskim kablem na rodowanych wtykach za miliony monet z tanią miedzią pod oplotem. Tak wygląda audiovoodo od kuchni. Ciekawe, czy ów kabel brzmiałby tak samo dobrze, gdy wiedzieli, co jest w środku. Mam nadzieję, że tego nie przeczytają, ale jakby co, to na otarcie łez - lutowałem drogą cyną ze srebrem. I gdyby kogoś miało coś zapiec o oszustwo z mojej strony - spokojnie. Ja sprzedawałem w ogłoszeniu kabel słuchawkowy oparty o rodowane wtyki. Ręcznie wykonany, solidny i pięknie wykonany. Wszystko to było prawdą. Wycena czasu włożonego w lutowanie to już moja sprawa.

Edytowane przez Karister
Opublikowano

Zadam ci banalne pytanie.  Ile ludzi słucha to na sprzęcie, na którym jakąkolwiek różnicę można usłyszeć między MP3, a CD? Nie chodzi tu o sprzęt audio wartości samochodu za 100 tysięcy conajmiej. Chodzi po prostu o sprzęt audio, wzmacniacz powiedzmy 2,5 koła, kolumny powiedzmy za 2-3 tysie, wzmacniacz z opcją DIRECT czyli opcją, która wyłącza w zmacniaczu tzw polepszacze", niskie, wysokie tony, tylko leci tak jak teoretycznie chciał, żeby to brzmiało dany artysta, czy ci co mu to robią potem ostatecznie, niezależnie od tego co się wyuczyli, a co umieją bo ich to mega kręciło i kręci.

 

Ja kupiłem na Allegro kabel z wtykami "banan", głóœnie po to, żeby łatwo było podłączać bo sam nigdy tego nie zarobię tak jak się powinno bo nie mam przyrządów, a nożykiem łatwiej się pochlastać niż to dobrze zrobić :P 

 

Czy to mi polepszyło dźwięk, nie wiem, nie będę tu robił ściemy czy coś bo nie o to chodzi, ale jakikolwiek wpływ na ten dźwięk, czy na to, że wzmacniacz mniej się przysłowiowe męczy pomogło.

 

Dokładnie ten kabel:

 

https://allegro.pl/oferta/kabel-glosnikowy-nakamichi-2x4mm-banan-katowy-5m-12608844016?utm_medium=afiliacja&utm_source=ctr_2&utm_campaign=8c9ba69d-9094-438a-b17f-f3c09ed365dc&utm_content=326dfccc1a7e#

 

Natomiast słuchanie na wzmacniaczy dobrym i dobrych kolumnach, a nie słuchawkach przez Bluetooth, gdzie 98% słucha to jakąś różnicę słychać, że ten dźwięk coś czystrzy jest. Natomiast reszta to się zgodzę z tobą, bo trudno nie zgodzić się. Tyle, że słuch można sobie słuchaniem na byle czym też zepsuć, że potem nawet na sprzęcie za sto tysięcy stwierdzimy, a gra ładniej, bardziej dudni. Takie słyszałem.

 

Ja jak słucham i siebie i tych kolumnach 

 

https://www.klipsch.pl/p457,klipsch-r-610f-czarny.html

 

a wlacze w samochodzie na radiu z Bluetooth i telefonu, podglosnie i mnie wkurza, że tłucze tylko to nie mogę.

Opublikowano (edytowane)

Osoba, która umie wyłapać różnice między formatem bezstratnym i skompresowanym, wyłapie je na sprzęcie za kilkaset PLN. Osoba, która nie potrafi, nie wyłapie ich nawet na sprzęcie za milion. Co najwyżej ulegnie placebo. Muzycy nie miksują na słuchawkach za kilkadziesiąt koła. Nie potrzebują takich w odróżnieniu od audiofila.

 

Nigdy nie napisałem, że nie słychać zmiany brzmienia po zmianie wzmacniacza czy kolumn bądź słuchawek. Różne słuchawki i kolumny brzmią bardzo odmiennie. Z elektroniką jest trudniej. Sporo z niej celowo ingeruje w brzmienie wedle jakiegoś zamysłu producenta. Moim zdaniem jest to wada tego sprzętu, bo elektronika dla mnie powinna być neutralna (z wyjątkiem dla lamp). Po co ma mi ona ucinać na przykład górę pasma? Mogę sobie to zrobić sam za darmo przy pomocy (P)EQ. Potem mamy absurdy pokroju streamerów od Advance Acoustic. Grube tysie za coś co brzmi "ciepło i muzykalnie". Ktoś to wziął na warsztat, pomierzył i okazało, się, że pasmo powyżej 10kHz zostało agresywnie ucięte. Ot, audiofilski streamer po prostu okaleczył muzykę, ale że za gruby hajs, to brzmi dobrze. Jasne, komuś się takie coś może podobać, ale czy warto za to bulić tyle kasy? Za ułamek tego można kupić DAC z DSP i samemu sobie korygować brzmienie wedle własnych upodobań i potrzeb zamiast widzimisię producenta. Odpowiedź Advance Acoustic? Ich sprzęt jest audiofilski i służy do delektowania się odsłuchem, a nie mierzenia. Spoko, można i tak. Tak więc nie twierdzę, że wymiana sprzętu nie może wpłynąć na dźwięk. Może. Natomiast wciąż twierdzę, że większość twierdzeń o zbawiennym wpływie wymiany DACa czy wzmaka na dźwięk całego zestawu i doznaniu audio-nirvany to zwyczajne placebo i nie uda się tym ludziom poprzeć tego w ślepym teście.

 

Pozostaję również przy tym, co napisałem o ludziach, którzy słyszą rzeczy wszelakie. 99% z nich słyszy te zmiany w głowie i nie udowodni tego w eksperymencie ABX. Dotyczy to gęstych plików, kompresji MP3 i kabli.

 

Powtórzę raz jeszcze, że nie można sobie popsuć słuchu, obcując z muzyką w kiepskim formacie bądź kiepskim sprzętem audio. Jest to fałsz. Co najwyżej można sobie wyrobić kiepski gust muzyczny, ale ten można sobie potem ponownie łatwo naprawić (a raczej zmienić), bo nie ma to właśnie nic wspólnego z psuciem słuchu jako takiego. To jest uszkodzony słuch:

HLdata_0.png

Na pewno takie coś nie grozi ani z powodu słuchania MP3, ani z powodu słuchania na Logitechach czy Razerach. Ba, nawet słuchanie metalu w formacie MP3 128kbps na Razerach niczego groźnego nie spowoduje. Spokojna głowa. Taki ktoś wcześniej czy później trafi na normalny sprzęt i zrozumie swoje błędy. Oczywiście zakładam tutaj odsłuch na bezpiecznym poziomie głośności, czyli poniżej 80dB.

 

Nie chcę też mieszać jeszcze do tego wszystkiego Bluetooth, bo jest to osobna bajka, w której pojawiają się kodeki. Na pewno samochód to nie jest miejsce do wyciągania jakichkolwiek wniosków o audio.

Edytowane przez Karister
  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)

W mim przypadku w ogóle nie byłoby to kryterium wyboru. Nawet WiiM Mini wspiera 24/192. Można sobie dopłacić, ale wtedy powstaje pytanie czemu akurat do 192, a nie 384? A może od razu 32/768? Można tak bez końca. Dla mnie są to tylko cyferki i każda z tych wartości będzie lepsza niż mi potrzeba. W moim przypadku trzy miesiące temu głównym kryterium wyboru streamera był ładny wyświetlacz i rozmiar pasujący do wzmacniacza. ;) 

Edytowane przez Karister
Opublikowano
Godzinę temu, Karister napisał(a):

W mim przypadku w ogóle nie byłoby to kryterium wyboru. Nawet WiiM Mini wspiera 24/192. Można sobie dopłacić, ale wtedy powstaje pytanie czemu akurat do 192, a nie 384? A może od razu 32/768? Można tak bez końca. Dla mnie są to tylko cyferki i każda z tych wartości będzie lepsza niż mi potrzeba. W moim przypadku trzy miesiące temu głównym kryterium wyboru streamera był ładny wyświetlacz i rozmiar pasujący do wzmacniacza. ;) 

No tak, ale skoro tylko i aż Tidal Connect bo Qobuz Connect WiiM nie daje, a Tidal ma max 24/192 to już po co na siłę wpychać? Dla kasy? Aż tak ludzie chyba jeszcze nie oszaleli, żeby nie napisać brzydkiej.

 

To jakiś masz ty streamer bo zaciekawiła mnie? Mnie też kręcą bajery, ale mnie nie stać :P 

Jeszcze jedno pytanie do ciebie :) Tak w ogóle do muzyki lepszy Coaxial czy Optyk w kwestii kabla, czy na jakość nie ma to żadnego wpływu tylko jak dłuższy to lepiej optyk? :) 

Opublikowano

Po co wpychać i czy ludzie oszaleli pisałem już kilka razy, więc pozwolę sobie nie potarzać tego samego kolejny raz w nader długi sposób. Ja nie widzę niczego złego w zarabianiu na ludzkiej głupocie, zwłaszcza gdy w sieci jest masa dobrej jakości wyjaśnień i opracowań za darmo, ale audiofile są odporni na wiedzę. Jak ktoś chce bulić za placebo, to czemu mu tego nie umożliwić? Tu masz kolejny przykład: https://audiosfera.eu/4713,nordost-odin-2-3-m-komplet-przewodow-glosnikowych-autoryzowany-dealer-szczecin.html. Jest popyt, to jest i podaż.

 

Jeśli chcesz dobry streamer, który wspiera praktycznie wszystko, dobrze działa i jest przemyślany oraz sensownie zaprojektowany, to za rozsądne pieniądze masz Eversolo DMP A6.

 

Ja mam Arcama ST25. Ładne pudełeczko niewarte swojej ceny i nieoferujące nawet jednej trzeciej tego, co powyższy Eversolo. W zasadzie to nie wiem, czy nie jest uboższy w funkcje od Wiima Mini z dokupionym pilotem. Idealny przykład na bezsensowny zakup w audio. Tyle że ja to zrobiłem świadomie i nie będę nikomu wciskał, że odmienił cały mój system. Kaprys i tyle. Jeśli chcesz czegoś bardziej gadżeciarskiego i jeszcze bardziej niewartego swojej ceny, polecam Rose RS130.

  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)

Nie wiem, co miałoby być w nich trudnego do wyczytania. Są w 100% szczere i bez sarkazmu. Myślisz, że taki Arcam jest dobry, bo kosztuje 8k? Nie jest. W środku to jest puste pudełko. Bałwany mimo obsuwy premiery o ponad kwartał wydały niegotowy projekt. Nie działa Roon, mimo że na swoich stronach podają Roon Ready. Support bezczelnie kłamie, że produkt jest kompletny i można z niego czerpać pełnię przyjemności. Ta, na pewno bez jednej z kluczowych funkcji. Do tego Arcam i Roon to to samo konsorcjum, a nie potrafią sami siebie scertyfikować, żeby to działało. Kuriozum. Nie wspiera Amazon Music, Apple Music, Quobuz, a aplikacja na telefon nie nadaje się do użytkowania. Stażysta by to lepiej zaprojektował. Natomiast wszystko to jakoś może mieć dwa razy tańszy Eversolo. Dlatego pisałem, że mój zakup to był świadomy kaprys. Można dwa razy taniej i trzy razy lepiej. Akurat to, czego ja potrzebuję, działa w nim ok i ma wymarzony wyświetlacz, ale obiektywnie jest to ładnie zapakowany kicz.

 

Wspomniany Rose też nie wpiera wielu usług, choćby Tidal Connect. Owszem, ich aplikacja jest ok i ma integrację z Tidalem, ale to nie zmienia faktu, że ktoś może chcieć korzystać wprost z Tidal Connect. W sprzęcie za 18k powinno być dosłownie wszystko.

 

Tak właśnie często wygląda drogie audio. Łatwo jest wtopić kasę.

Edytowane przez Karister
Opublikowano

Eversolo DMP-A6

 

To jest drogie, podobno, według strony producenta i filmików na YT ma wbudowaną aplikacje Apple music i w pełni wspiera ten Apple Lossles oraz też w pełni wspiera Tidal Connect, Qobuz Connect i Spotify connect.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...